Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nadchodzi głębokie minimum słoneczne


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1

Mehitabel.
  • Postów: 758
  • Tematów: 45
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przedstawione wczoraj na konferencji sekcji fizyki słońca amerykańskiego towarzystwa astronomicznego wyniki badań trzech niezaleznych od siebie zespołów badawczych są wielkim zaskoczeniem dla teorii o zwiększającej się aktywności naszej gwiazdy.

Wedle rezultatów badań obecny cykl plam słonecznych może być ostatnim przed okresem głębokiej hibernacji Słońca,
co prawdopodobnie spowoduje efekty porównywalne z "Małą epoką lodowcową" jaką ostatnio obserwowano od początku Średniowiecza.

Scientists predict rare 'hibernation' of sunspots

WASHINGTON — For years, scientists have been predicting the Sun would by around 2012 move into solar maximum, a period of intense flares and sunspot activity, but lately a curious calm has suggested quite the opposite.

According to three studies released in the United States on Tuesday, experts believe the familiar sunspot cycle may be shutting down and heading toward a pattern of inactivity unseen since the 17th century.

The signs include a missing jet stream, fading spots, and slower activity near the poles, said experts from the National Solar Observatory and Air Force Research Laboratory.

"This is highly unusual and unexpected," said Frank Hill, associate director of the NSO's Solar Synoptic Network, as the findings of the three studies were presented at the annual meeting of the American Astronomical Society's Solar Physics Division in Las Cruces, New Mexico.

"But the fact that three completely different views of the Sun point in the same direction is a powerful indicator that the sunspot cycle may be going into hibernation."


Solar activity tends to rise and fall every 11 years or so. The solar maximum and solar minimum each mark about half the interval of the magnetic pole reversal on the Sun, which happens every 22 years.

Hill said the current cycle, number 24, "may be the last normal one for some time and the next one, cycle 25, may not happen for some time.

"This is important because the solar cycle causes space weather which affects modern technology and may contribute to climate change," he told reporters.

Experts are now probing whether this period of inactivity could be a second Maunder Minimum, which was a 70-year period when hardly any sunspots were observed between 1645-1715, a period known as the "Little Ice Age."

"If we are right, this could be the last solar maximum we'll see for a few decades. That would affect everything from space exploration to Earth's climate," said Hill.


Sun Headed Into Hibernation, Solar Studies Predict

Enjoy our stormy sun while it lasts. When our star drops out of its latest sunspot activity cycle, the sun is most likely going into hibernation, scientists announced today.

Three independent studies of the sun's insides, surface, and upper atmosphere all predict that the next solar cycle will be significantly delayed—if it happens at all. Normally, the next cycle would be expected to start roughly around 2020.

The combined data indicate that we may soon be headed into what's known as a grand minimum, a period of unusually low solar activity.

The predicted solar "sleep" is being compared to the last grand minimum on record, which occurred between 1645 and 1715.

Known as the Maunder Minimum, the roughly 70-year period coincided with the coldest spell of the Little Ice Age, when European canals regularly froze solid and Alpine glaciers encroached on mountain villages.


Mała epoka lodowa

ok. 1600 - 1850 r.n.e.
Na kilkaset lat na półkuli północnej nastąpiło ochłodzenie, zwane małą epoką lodową. W okresie tym miała miejsce przebudowa gospodarki. O ile w krajach Europy Środkowej nadal rozwijało się rolnictwo, w Europie Zachodniej nie miało już ono wystarczająco dobrych warunków. Klęski głodu były jedną z przyczyn wojen w północnej Europie, takich jak wojna trzydziestoletnia i potop szwedzki. Rewolucja przemysłowa, która nastąpiła pod koniec małej epoki lodowcowej, spowodowała ogromne przekształcenia środowiska, w tym emisję znacznych ilości gazów cieplarnianych.

Po okresie zmiennych warunków na przełomie średniowiecza i renesansu warunki klimatyczne Europy ustabilizowały się i nastał okres względnie stałej niskiej temperatury, zwany małą epoką lodową.

Warto pamiętać, że jest to tylko nazwa popularna, a okres ten z prawdziwą epoką lodowcową miał niewiele wspólnego. Temperatura ówczesna była niewiele niższa niż wcześniej i później, natomiast o kilka lub kilkanaście stopni wyższa niż podczas prawdziwych zlodowaceń. Chociaż średnia temperatura wieloletnia była niższa, niektóre lata były całkiem ciepłe. Na przykład jedną z najsurowszych zim w Anglii zanotowano na przełomie lat 1683/1684, ale kilka lat później nadeszła jedna z najłagodniejszych w historii (pomijając ostatnie półwiecze). Podobnie w Warszawie jedno z najcieplejszych lat było w roku 1811, podczas gdy cały początek XIX w. był jednym z najzimniejszych okresów. Przerywane przejściowymi ociepleniami ochłodzenie klimatu trwało od początku XIV w. do połowy XIX w., choć niektórzy ze względu na znaczne wahania na początku i końcu tego przedziału określają mianem małej epoki lodowej tylko przedział między rokiem 1600 a 1800.
Znaczące ochłodzenie szczególnie dotkliwe było dla państw skandynawskich. Łączność z Grenlandią urwała się ze względu na góry lodowe na oceanie. Osłabły kontakty z Islandią. Ochłodzenie oznaczało słabe zbiory i połowy ryb. Te same klęski dotykały Szwecję, która wyrastając na lokalne mocarstwo, nie mogła sobie pozwolić na osłabienie gospodarcze. Zdobywszy wcześniej daleką północ, Szwecja zwróciła się ku południowi. Zawładnęła Skanią, tj. południową częścią Półwyspu Skandynawskiego, dotąd integralną częścią i spichlerzem Danii.
Szwecja wdała się kilkakrotnie w wojnę z Polską, która była wówczas głównym eksporterem zboża. Najcięższa z tych wojen określana jest jako potop szwedzki.
Johan Philip Lemke. Armia szwedzka przekracza Bałtyk i zdobywa wyspy duńskie/ źródło: Wikipedia
Bałtyk na długo zamarzał
Szwecja zaangażowała się również w wojnę trzydziestoletnią, toczącą się głównie na terenie Niemiec, dzięki czemu zajęła kilka portów, w tym na kilkadziesiąt lat Szczecin. Ułatwieniem była możliwość zimowej przeprawy armii po Bałtyku, który w tamtym okresie regularnie i na długo zamarzał.

Mała epoka lodowa odmieniła gospodarkę Europy. Mroźne i długie zimy, duże zachmurzenie latem i intensywne burze zmniejszyły wydajność tradycyjnych form rolnictwa. W Europie Zachodniej małe rodzinne gospodarstwa produkujące żywność na własne potrzeby okazały się niewydajne. Nastąpiła specjalizacja produkcji, skierowana na handel. Skutkiem tego był wzrost udziału Polski w produkcji zbóż, zwłaszcza że w niektórych okresach klimat Polski był mniej dotknięty ochłodzeniem niż klimat Anglii lub Holandii. Kraje te, nie mogąc wiązać swej gospodarki z rolnictwem, zaczęły rozwijać handel i wczesny przemysł. Zagrożenie sztormami skłoniło Holendrów do osuszania polderów i przekształcania stref podmokłych i płytkich stref morskich w ląd. Przesunięcie ku południowi zasięgu występowania dorsza, katastrofalne dla Skandynawii, okazało się korzystne dla Anglii i Holandii – dzięki temu państwa te zaczęły wyrastać na potęgi morskie i handlowe.

Obniżenie temperatury w tzw. małej epoce lodowej było przede wszystkim spowodowane obniżeniem aktywności Słońca. Przez cały okres od 1645 do 1715 r. na Słońcu zaobserwowano tyle plam, ile zwykle obserwuje się podczas jednego roku zwiększonej aktywności. Nieco mniej wyraźne minimum aktywności Słońca zaobserwowano w latach 1790-1830 (minimum Daltona).


Nie był to jedyny czynnik odpowiadający za obniżenie ówczesnej temperatury. Od czasu ustąpienia lodowca dwutlenek węgla, podstawowy gaz cieplarniany, był w większych ilościach wiązany niż uwalniany. Ponadto okres ten charakteryzował się wyższą aktywnością wulkaniczną. Prawdopodobnie o wyjątkowości tej epoki zadecydował połączony wpływ różnych zjawisk.

Najwyraźniejszy związek wulkanizmu z klimatem zaobserwowano w roku 1815, kiedy w Indonezji wybuchł wulkan Tambora. Następny rok przeszedł do historii jako „rok bez lata”. Lato oczywiście nadeszło, ale w Ameryce Północnej było wyjątkowo krótkie, a w Europie wyjątkowo deszczowe. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie śnieżyce pojawiały się jeszcze w czerwcu. Przymrozki w środku lata miały miejsce nie tylko w Ameryce Północnej, ale też w Europie i w Chinach. Był to najlepiej udokumentowany przykład zimy wulkanicznej.

Podczas małej epoki lodowej rozwinięto nowe techniki osuszania bagien, w tym obszarów na pograniczu morza i lądu. Technologie te stały się symbolem postępu i triumfu człowieka nad niesprzyjającymi siłami natury.
W ciągu kilkuset lat zabiegów melioracyjnych osuszono niemal wszystkie podmokłe tereny na zachodzie Europy, tak że do dzisiejszych czasów przetrwały one głównie w Europie Wschodniej (łącznie z Polską i wschodnią Skandynawią). Osuszenie torfowisk sprawiało, że olbrzymie ilości torfu ulegały murszeniu, stając się potężnym źródłem dwutlenku węgla, a także źródłem podtlenku azotu, kolejnego gazu cieplarnianego. Torf był także stosowany jako opał. Chłód małej epoki lodowej sprzyjał zwiększonemu zużyciu opału. ale od czasu wynalezienia przez Jamesa Watta w 1763 r. maszyny parowej i jej zastosowania w przemyśle i transporcie, zapotrzebowanie na opał gwałtownie się zwiększyło.

Początkowo głównym paliwem był węgiel drzewny, którego wytwarzanie prowadziło do dalszego wylesienia. Później zaczęto wykorzystywać węgiel kamienny i ropę naftową. Olbrzymie ilości węgla, związanego dotąd w paliwach kopalnych, zaczęły być uwalniane do atmosfery, zmieniając jej skład w stopniu nieznanym w czasach historycznych.


Użytkownik Mehitabel edytował ten post 15.06.2011 - 08:56

  • 3



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych