12 odpowiedzi w tym temacie

[Millowisck]

Witam ! Kiedyś, jakieś dwa lata temu, albo więcej, byłem entuzjastą tego forum, optymistą odnośnie pozaziemskich cywilizacji, teorii spiskowych, sami powinniście wiedzieć jak to jest, młody wiek, chcemy by działo się jak najwięcej, chcemy nowości, zawieruchy, chaosu, chcieliśmy.
Jednak coś mnie dręczy od dłuższego czasu, nie, nie decydowałem się pisać tego tematu o tak o, by wywołać cokolwiek, zamieszanie, fantazje, chaos.
Wiem że są tu ludzie o otwartych umysłach, niezależnie od tego czy jesteście sceptykami czy entuzjastami, tego co dzieje się dookoła nas, ale jestem pewny że orientujecie się lepiej niż przeciętni ludzie w tym co właśnie - dzieje się dookoła.
Teraz, czas bym przeszedł do tego co mnie dręczy, jednocześnie jest to pytanie do was, do dwóch głównych grup reprezentujących to forum.
Czy czujecie zagrożenie w Europie, naszym, średnim, poczciwym państwie, jakim jest Polska ? Czy widzicie jakieś zagrożenie, które nam realnie może zagrozić na przestrzeni 10-20 lat ? Zagrożenie tak wielkie, że może Ja, i Ty sceptyku, entuzjasto, będziemy musieli walczyć ramię w ramię ?
Pytam się o to dlatego, że Ja widzę. W czym ? Dla mnie największym zagrożeniem, w Europie, czyli kontynencie nie aż tak wielkim, by nie dało się go przejść na piechotę, są muzułmanie. Nie jestem ksenofobem, czy kimkolwiek innym, ale... najzwyczajniej w świecie martwię się tym, że jeszcze za mojego życia, świat który nas otacza, zamieni się w piekło. Przecież nikt tego nie chce ?
Proszę, wyraźcie swoje opinie na ten temat. Jestem ciekaw co o tym myślicie.

[Eldim]

Owszem, jestem podobnego zdania, co Ty drogi autorze tematu. Od tego zapewne zacznie się globalny konflikt, chociaż jakiś triumfalny marsz piechoty i reszty wojska dla mnie raczej nie wchodzi w rachubę. Powód? Od wschodu przecież jest Rosja, a ją będzie ciężko przejść od tak sobie.

[Akinci]

Islam jest mniej więcej na tym samym poziomie co chrześcijaństwo w okresie wypraw krzyżowych. Moim skromnym zdaniem religie tylko dzielą ludzi tak samo jak granice państw, więc faktycznie napływ muzułmanów do Europy Środkowej raczej nie wiąże się z niczym dobrym.

[Millowisck]

Nie chodzi mi o samą Rosję, która to boryka się z wieloma problemami ( etnicznymi, gospodarczymi, demograficznymi, Chiny na południe od bogatej w zasoby Syberii, kiepskie morale w armii, rządy oligarchii ). Po prostu, odrzućmy w tym temacie idealizację czegokolwiek, a spróbujmy spojrzeć trochę w przyszłość odnośnie tego, co dotyczy bezpośrednio i pośrednio naszego kraju. Wiem jak to jest, jednemu mniej lub więcej zależy na Polsce, kraju który jest daleki od średnich, zachodnich standardów ( a może to i lepiej ? ). Jednak tu większość z nas żyje, ma swoje przyjaźnie, rodziny, znajomych. Zaszczepione pewne wartości i ideały.
Proszę sobie wyobrazić pewną rzecz, nie wiem ile np. dokładnie liczy armia, policja, francuska, ale czy oni są w stanie sobie poradzić z buntem 3 mln muzułmanów ? A Niemcy ? A Skandynawia ?
Mógłbym rozwinąć swoją myśl, odnośnie nie radzenia sobie państw europejskich z tą plagą, odnośnie coraz to bardziej postępującej kontroli internetu, masowej inwigilacji, tego co dzieje się dookoła nas i blisko naszych granic.
Ale nie zrobię tego, bo wiem że ludzie, którzy odwiedzają to forum, mają o tym pojęcie, chociaż każdy z osobna ma na to swój własny pogląd, reprezentują też coś co umiera - myślenie.

[Lukc]

Witam - forum śledzę od dawna jakies (1,5 roku) ale dopiero teraz zdecydowałem się zarejestrować

Co do tematu. Jako młody człowiek zyje w dziwnym przeswiadczeniu, ze podczas mojego bytowania na tym swiecie musi wydarzyc sie cos zlego. Zyjac jeszcze jakies 50lat (zaokrąglajac do sredniej) nie wierze, ze bedzie mi dane zyc w poczuciu bezpieczenstwa. Czuje strach przed tym co moga muzulmanie zgotowac Europie wg mnie zniszczy nas nasza szeroko pojeta tolerancja (imigrantom wolno wszystko bo sa w mniejszości, nam nie wolno nic bo to przeciez przejaw dyskryminacji). Uwazam się za osobę tolerancyjna, jednak widząc to co sie dzieje mam wrazenie ze obecnie słowo "tolerancja" jest pojmowane w zupelnie bledny sposob. Pozwolmy zyc innym gdzie chcą tak jak chcą jednak w taki sposób aby nie naruszało to naszych praw. Wydaje mi się, ze jesli ktos przybywa do Europy powinien dostosowac sie do panujących tutaj warunkow i zasad szeroko pojetego zycia spolecznego a nie manifestowac swoja odmiennosc w kazdy mozliwy sposob. To do niczego nie prowadzi. Wydaje mi sie jednak ze "muzulmanie w Europie" bedzie tematem bardzo aktualnym za jakies 20lat. Bardziej mnie martwi jakaś globalna epidemia. Zabije nas cos czego nie bedziemy mogli zobaczyć.

[Alembik_Vina]

Zagrożenie? Cóż. Po jednej stronie Rosja. Po drugiej stronie Niemcy a w środku bezmózdzy politycy. Szczerze powiedziawszy to nigdy nie czułem się w swoim kraju szczególnie bezpieczny. W tłumaczeniach Nostradamusa było napisane, że to ze strony bliskiego wschodu nadciąga największe zagrożenie, ale diabli wiedzą, komu wierzyć w takich czasach...

[Jęk Lodowatych Ulic]

Jeżeli zagrożenie ze wschodu to nie oznacza ze może to być Rosja tylko inny kraj wliczam w to Chiny ponieważ jeżeli Federacja Rosyjska zacznie się rozpadać będą mieli wielka okazje by zająć Syberię przez co uzyskają cenne surowce a co do muzułmanów to powiem tylko tyle jak Kali bije to dobrze a jak Kali bija to źle wiece o czym mówię

[Stilgar]

Ja uważam, że 10lat dla ekspansji islamu i "zawładnięcie" kontynentem to jednak zbyt mało. Jeszcze trochę poczekamy bo ilość muzułmanów, przynajmniej w Polsce jest zbyt mała aby poważnie myśleć o zagrożeniu. Osobiście bardziej boje się Uni Europejskiej. Kryzysu finansowego, sytuacji które dzieją się teraz w Grecji, Hiszpanii. Nie chce się rozpisywać bo i tak lepiej nie przekaże tego co mam do napisania jak Pan Farage

Miejmy nadzieje, że Polska inflacja, deficyt przydadzą się do czegoś i uniemożliwią nam przystąpienia do strefy euro.

[butibu]

Ten temat nie powinien znaleźć się w dziale "Proroctwa" - bo to sugeruje, że cały problem muzułmanów wynika z jakiejś ezoterycznej czy okultystycznej przepowiedni. Niestety, ten temat bardzo się różni od czekania na kolejną datę kolejnego "końca świata".

Najgorszą rzeczą w tym temacie jest dezinformacja. Która pojawiła się we wiecie której gazecie, na krótko po rozdmuchaniu sprawy w internecie. Gdy zagrożeniem jest sytuacja która pojawi się za 10-20 lat. To dezinformacja polegała na podaniu informacji, iż zagrożeniem jest zbytnie obciążenie funduszy społecznych i emerytalnych we Niemczech i Francji. Teraz, w realu, nie ma z kim o tym problemie rozmawiać - a żeby ta osoba nie była pewna, iż to ja, lub bardzo niedobrzy teoretycy spiskowi przekręcili poważny artykuł z poważnej gazety. Za głowę się chwytam, bo jest dokładnie odwrotnie.

Kolejnym problemem jest, że według tego co obserwuję na forum i poza nim. Gdy już ktoś jest na tyle myślący, aby zrozumieć, że liczba muzułmanów w Europie prześcignie liczbę 'rdzennej ludności'. To oczekuje przedstawienia dokładnego scenariusza wydarzeń, które będą miały miejsce za 20 lat !!!
Nikt nie wie, co będzie za 20 lat. Więc trwa bujanie w obłokach: że 3 mln ludzi przemaszerują przez kontynent, że będą wojny domowe, że powstaną nowe kraje muzułmańskie. Takie scenariusze są wyśmiewane. Jednocześnie, niektórzy są pozbawieni wyobraźni i potrzebują jakiś katastroficznych wizji, aby zrozumieć o czym mowa.

Myślę, że Polska obudzi się z ręką w nocniku. Gdyż, zwykle budzi się z ręką w nocniku. Gdyby w najbliższych latach, a nawet za te 20 lat miało dojść do wojny. To już teraz byłbym w stanie wypisać przyczyny przegranej. Z czego większość można by przepisać z przyczyn przegrania poprzedniej wojny.
Najbardziej fundamentalną przyczyną przyszłej porażki jest dezinformacja społeczeństwa. Które nie wie, że musi się do czegoś przygotować. Więc będzie zupełnie nie przygotowane. Jako, że władza jest wybierana przez społeczeństwo, to władza też nie będzie przygotowana. Władza zarządza wojskiem i innymi służbami, to i one będą nie przygotowane.

[Alembik_Vina]

Cóż. Pewności nigdy za wiele. Szczerze mówiąc to muzułmanom wystarczy jedynie dobra idea, dla usprawiedliwienia tego co czyni ręka, by serce nie czuło się zagrożone. Potrzebny im dobry motyw religijny. Coś za co mogli by zabijać bez wyrzutów sumienia. Gdy coś takiego się stanie, będę już nie tylko wierzył w to, że wojna wybuchnie. Będę to wiedział.

[restek]

ja nie czuje zagrozenia, kazdy dla kazdego bedzie bratem i bedzie "kolorowo"

[Mariusz70]

Ja największe niebezpieczeństwo upatruję nie w tym, że w Europie jest wielu muzułmanów ani nawet w tym, że kiedyś Arabowie z Azji i Afryki mogą najechać Europę. Największym zagrożeniem jest brak wspólnych wartości mieszkańców Europy. Nie stanowi ich chrześcijaństwo, które Europejczycy odrzucili, tym bardziej więc ulotna świecka moralność nie skłoni ich do czynienia dobra, poświęcenia i wzajemnej solidarności. Symptomy tego stanu widać w różnych krajach: w Polsce trwa wojna domowa (na szczęście tylko polityczna), w Belgii od roku nie można sformować rządu, Grecy zamiast starać się żyć oszczędniej wolą strajkować itd. Nic dziwnego, że jedność państw Unii jest tylko pozorna.

A to dopiero początek kryzysu. Proroctwa zapowiadają wojny między państwami europejskimi, a nawet wojny domowe w niektórych z nich. W tej sytuacji Europa będzie łatwym celem dla najeźdźców z Azji. Jak mówi pewne współczesne proroctwo:

"Tam zapanuje chaos, panika i zbiorowe szaleństwo: jedni przez drugich i przeciw drugim będą dążyć do zapewnienia sobie bezpieczeństwa".

[Serenity]

myśle ze ten temat bardziej pasuje to tego: http://www.paranorma...mizacja-europy/