Zima z przełomu 1847 i 1848 roku była w rejonie amerykańskich Wielkich Jezior wyjątkowo mroźna.
Do tego stopnia, że pierwszy raz w historii skuta lodem została rzeka prowadząca od ujścia jeziora Erie aż do Wodospadu Niagara.
Olbrzymia kra zatamowała przepływ wody rzeką i w ostateczności Wodospad Niagara przestał istnieć, na całe 40 godzin.
Mieszkańcy regionu, którzy przybyli na miejsce, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Historyczne zjawisko nazwano "suchymi dniami Wodospadu Niagara".
Gapiom udało się wykonać zdjęcia wodospadu z którego nie spływa woda. Całość przykryta była śniegiem i skuta lodem.
Lodowisko zapanowało na drogach we wszystkich regionach pogranicza stanu Nowy Jork i kanadyjskiej prowincji Ontario. Konie wraz z powozami ślizgały się na drogach, co prowadziło do licznych kolizji i wypadków.
Mieszkańcy okolic wodospadu zapamiętali koniec marca 1848 roku na zawsze, zwłaszcza, że do podobnego incydentu nigdy więcej już nie doszło. Zimy obecnie są coraz cieplejsze, więc nie zamarza ani jezioro Erie, ani też Niagara.
Miejscowej ludności pozostaje więc tylko wspominać z pokolenia na pokolenie to, co wydarzyło się ponad 160 lat temu i opowiadać o tym swoim wnukom i prawnukom.
Źródło