Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ostrowiec Świętokrzyski - 20.05.2011r


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kaaczekk.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam.

Na wstępie chciałbym się przedstawić. Mam na imię Krystian, mam 17 lat i pochodzę z okolic Ostrowca Świętokrzyskiego (woj. Świętokrzyskie).

Obiekty takie jak te z wczoraj widziałem już niejednokrotnie, jednak nigdy nie zachowywały się w ten sposób... A więc po tym tajemniczym wprowadzeniu przejdźmy do rzeczy.

Wczoraj około godziny 22 wraz z dziewczyną siedzieliśmy sobie w niedawno ukończonym (jeszcze nie oświetlonym) "parku". Siedząc na ławce obydwoje spojrzeliśmy w górę. Kątem oka zauważyłem błysk na niebie (błysk pochodził z jednego ściśle określonego punktu, chociaż akurat wtedy nie byłem na nim centralnie skupiony), moja dziewczyna widziała to samo. W momencie gdy "coś" błysnęło, w tym miejscu pojawił się szybko poruszający się (w linii prostej) obiekt. Nie widać było kształtu etc. po prostu kula światła bardzo podobna do reszty gwiazd... z jednym wyjątkiem... ruszała się. Obiekt ten przeleciał kawał nieba przez około 15-20 sekund po czym pojawił się kolejny błysk (przed tym obiektem), a gdy owa kula wleciała w miejsce błysku po prostu zniknęła. Kilka minut później zaobserwowałem kolejny taki obiekt. Tam już nie było błysków, on po prostu po pewnym czasie się rozpłynął. Patrząc ciągle w gwiazdy szukałem więcej. Bałem się (dziś niby koniec świata), moja dziewczyna także... Ciągnęła mnie już do domu, jednak ja chciałem zobaczyć coś jeszcze. I zobaczyłem... Dwa obiekty, słabo świecąca gwiazda, oraz mocno świecąca gwiazda obok niej (tak przynajmniej mi się wydawało... że to gwiazdy), w pewnej chwili mocniej świecący obiekt zaczął się poruszać, na początku powoli, później coraz szybciej w prawą stronę. W pewnym momencie "zawisł" (zatrzymał się) i zaczął poruszać się w górę (z mojego punktu widzenia). W pewnym momencie zatrzymał się. Obserwowaliśmy go około 15 minut, po czym zrezygnowaliśmy i poszliśmy do domu.

To nie żart, sytuacja miała miejsce. Obserwacja nieba trwała od około 22 do 24.
Nie mam żadnych dowodów, oboje mamy ten sam telefon (Nokia 5230) w którym jest aparat 2mpx, tak więc nawet nie próbowałem tego nagrywać/robić zdjęć. Jak wspominałem takie obiekty obserwowałem już niejednokrotnie. Raz zdarzyło mi się zaobserwować dwa obiekty lecące jeden za drugim (poprzednie wakacje).

Pozdrawiam,
Krystian Kaczewski. ( a co, anonimowy nie będę )
  • 0

#2

Elan.
  • Postów: 13
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hmm. Bardzo interesujące, szkoda, że nie nagrałeś tego, chociaż takim słabym aparatem. Nie było chmur na niebie, takich małych i wiatru? Bo często poprzez ruch chmur można miec złudzenie optyczne, dzięki któremu widzisz poruszające się gwiazdy (które nazywasz w takim momencie czymś dziwnym).
  • 0

#3

Kaaczekk.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Było bezchmurne niebo, i lekki wiatr.
  • 0

#4

pazuzu.
  • Postów: 767
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

zapewne jedna z wielu obserwacji flar iridium

Użytkownik pazuzu edytował ten post 21.05.2011 - 16:30

  • 0

#5

Kaaczekk.
  • Postów: 4
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Satelita nie porusza się raz w jedną, raz w drugą stronę. Przyjmijmy, że te błyski MOGŁY być tymi flarami iridium. Ale jak wyjaśnić kulę światła która początkowo stoi, następnie porusza się w jedną stronę, zawisa, znów porusza się w innym kierunku i zastyga na pozycji przez ponad 15 minut. To dziwne... Nienormalne... Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Zaobserwowaliśmy minimum 5 takich obiektów wczorajszej nocy.
  • 0

#6

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

'Kaaczekk'

Co do sztucznych satelitów, to wokół Ziemi krąży ich wystarczająco wiele (3379 skatalogowanych obiektów na dzień 31.03.2011) na przeróżnych orbitach, oprócz tego jakieś 12,5 tysiąca fragmentów i odłamków (dane według Orbital Debris Quartely News). Można się w tym pogubić i wystarczy chwila nieuwagi, by nieopatrznie uznać, ze jakiś obiekt zmienił kierunek lotu, mimo że właśnie wszedł w cień Ziemi i zniknął a w tym samym miejscu pojawił się inny satelita, lecący w przeciwnym kierunku. Dotyczy to głównie satelitów na orbitach biegunowych.
Określenie - "kula światła" niewiele mówi, bo dla mnie kulą światła są np. Słońce i Księżyc - obiekty o określonych rozmiarach kątowych, natomiast jasne planety i gwiazdy oraz najjaśniejsze sztuczne satelity są jedynie punktami na niebie. Interpretujesz jasność obiektu wedle mylnej zasady: im jaśniejszy - tym większy. Twoja obserwacja była by bardziej zrozumiała, gdybyś zechciał ją zilustrować odręcznym rysunkiem, grafiką, itp. Ważne jest dokładne umiejscowienie obserwacji w czasie. Bez tego, kwalifikuje się ona do gatunku często relacjonowanych ciekawostek.
  • 0



#7

Husarz.
  • Postów: 88
  • Tematów: 17
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

'Kaaczekk'

Co do sztucznych satelitów, to wokół Ziemi krąży ich wystarczająco wiele (3379 skatalogowanych obiektów na dzień 31.03.2011) na przeróżnych orbitach, oprócz tego jakieś 12,5 tysiąca fragmentów i odłamków (dane według Orbital Debris Quartely News). Można się w tym pogubić i wystarczy chwila nieuwagi, by nieopatrznie uznać, ze jakiś obiekt zmienił kierunek lotu, mimo że właśnie wszedł w cień Ziemi i zniknął a w tym samym miejscu pojawił się inny satelita, lecący w przeciwnym kierunku. Dotyczy to głównie satelitów na orbitach biegunowych.
Określenie - "kula światła" niewiele mówi, bo dla mnie kulą światła są np. Słońce i Księżyc - obiekty o określonych rozmiarach kątowych, natomiast jasne planety i gwiazdy oraz najjaśniejsze sztuczne satelity są jedynie punktami na niebie. Interpretujesz jasność obiektu wedle mylnej zasady: im jaśniejszy - tym większy. Twoja obserwacja była by bardziej zrozumiała, gdybyś zechciał ją zilustrować odręcznym rysunkiem, grafiką, itp. Ważne jest dokładne umiejscowienie obserwacji w czasie. Bez tego, kwalifikuje się ona do gatunku często relacjonowanych ciekawostek.


Dość często obserwuję nocne niebo, mam do tego dobre warunki ,tj. mieszkam z dala od miasta i takiej rewelacji byłem tylko raz świadkiem, ale prawdop. były to lampiony. Piszesz "zwłaszcza w okolicach biegunowych" wyjaśnij mi: Czy możliwa jest obserwacja tychże satelit na naszej szerokości? Nie uwierzę w szereg pojawiających się i znikających nagle satelit, które wykonują całą inscenizację tańca na niebie. Dla mnie jest to bardzo mało prawdopodobne.

Użytkownik Husarz edytował ten post 22.05.2011 - 16:02

  • 0

#8

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

'Husarz'

Nie napisałem - "w okolicach biegunowych". Określiłem w ten sposób charakter orbit satelitów, które są biegunowe, tzn. nachylone względem ziemskiego równika ok. 90 stopni. W rezultacie tego nachylenia, satelity te przelatują nad powierzchnią całego globu a linie jego kolejnych orbit przecinają się nad biegunami. W powszechnym użyciu jest również określenie - orbita polarna.
Oczywiście, satelity nie tańczą po niebie, jednak możliwe jest równoczesne zaobserwowanie dwóch satelitów, obiegających Ziemię w przeciwnych kierunkach - z północy na południe i z południa na północ. Satelita przestaje być widoczny po wejściu w cień Ziemi. Innym powodem jego zniknięcia może być ruch wirowy lub stopniowa zmiana oświetlenia jego powierzchni (np. refleksy światła na panelach słonecznych satelitów "IRIDIUM", itp.)

Jeśli światła obserwowane na pogodnym, nocnym niebie nie zachowują się jak typowe satelity, wtedy mamy do czynienia z obiektami niezidentyfikowanymi. Ich identyfikacja będzie możliwa, jeśli obserwator spełni określone wymogi co do opisu miejsca obserwacji, czasu, trasy obiektu na tle charakterystycznych gwiazd, Księżyca, itp. Jeśli nie uda się zakwalifikować charakteru zachowania obiektu do znanych zjawisk, pozostaje ostatnia możliwość - UFO. :mrgreen:
  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych