Genialna idea
Choć opinia publiczna dopiero teraz poznaje tajniki tego mechanizmu, to sama idea planowanego postarzania powstała już w latach 20 minionego wieku. Powstanie społeczeństwa konsumenckiego wraz z masową produkcją doprowadziły do powstania koncepcji postarzania produktów. Człowiek ma być przede wszystkim konsumentem, który będzie wciąż kupować, kupować i kupować. Jest tylko jeden problem: jak skłonić ludzi do ciągłego kupowania? To proste: trzeba tak projektować, by po kilku latach przedmiot nie nadawał się do użycia, albo przynajmniej sprawiał takie wrażenie. Z oczywistych względów planowane postarzanie produktów zapewnia producentom i dystrybutorom dodatkowe dochody z przyspieszonego cylku obrotu produktu.
Gdzie się podziały tamte poczciwe Wiatki?
Kilkanaście lat temu hitem gospodarstw domowych była pralka automatyczna radzieckiej produkcji, znana po prostu jako Wiatka. W niektórych domach stoi do dziś i działa bez zarzutu. Podobnie rzecz się ma z innym osiągnięciem wschodniej myśli technologicznej – kolorowym telewizorem Rubin. Co prawda jeśli dziś jeszcze znajduje się on w jakimś polskim domu, to pewnie służy jako ozdoba, a właściciel trzyma go po prostu z sentymentu do minionej epoki. Tak, tak, radziecka myśl technologiczna może nie stała na najwyższym poziomie, ale przynajmniej nie była obliczona na manipulowanie konsumentem.
http://vimeo.com/17750184
Gienialny reportaż na temat Planned obsolescence - po angielsku i chyba we wszystkich innych językach europejskich
Data produkcji - 2008, data "rynkowej śmierci" - 2010
Telefony, pralki, lodówki, telewizory... To sprzęty, bez których nie da się funkcjonować. Kilkanaście lat temu gdy kupowało się telewizor to można było mieć pewność, że posłuży przynajmniej dekadę. Podobnie było z innymi urządzeniami. Były po prostu trwalsze niż te oferowane obecnie.
Współcześnie tworzenie solidnych, niezawodnych produktów jest po prostu nieopłacalne. Mało który koncern utrzymałby się na rynku, gdyby jego produkty były wydajne kilkanaście lat. Dobrym przykładem tego zjawiska są telefony komórkowe. Każdy zapewne pamięta swoją pierwszą, poczciwą cegłę, której bateria działała bez zarzutu kilka lat. Dziś produkuje się telefony z „bajerami”, ale za to ze słabszymi bateriami, po to, by klient szybciej wymienił komórkę na nową. Zwłaszcza, gdy jej koszt jest niższy niż koszt nowej baterii do starego modelu.
Podobnie jest z komputerami. Pecety sprzed 10 lat dziś mogą co najwyżej zbierać kurz na strychu, bo nawet jeśli podzespoły działają bez zarzutu, to na takim „wiekowym” komputerze nie zadziała żaden nowoczesny program. A nawet jeśli zadziała, to przecież i tak lepiej mieć nowy, bo jak głoszą spece stary zużywa więcej prądu, jest szkodliwy dla środowiska i zdrowia użytkownika. Jeśli te argumenty nie zadziałają marketingowcy mogą się zawsze odwołać do ludzkiej próżności, przekonując, że posługiwanie się starym komputerem jest po prostu obciachem.
iPod-grające jabłko w sądzie
Idea planowanego postarzania produktów nie jest obca firmie Apple. Bateria umieszczona w odtwarzaczu iPod nano 1G była obliczona na krótką żywotność. Projektanci trochę jednak przedobrzyli, ponieważ część baterii przegrzewała się, a w kilku przypadkach doszło nawet do pożarów. W konsekwencji rząd japoński wytoczył firmie proces, który trwał prawie dwa lata! Ostatecznie firma ugięła się pod presją japońskich władz i wymieniła baterie w urządzeniu. Nowe baterie się nie przegrzewają, nie wiadomo jednak jak długo będą działać...
Telewizja i zakupy – narodowe sporty Amerykanów
Według badań przeciętny Amerykanin ogląda ok. 3 tysięcy reklam dziennie. Reklamodawcy walczą na kilku frontach i atakują z wielu pozycji jednocześnie. Stara gwardia, czyli szklany ekran, radio i prasa wciąż wiodą prym w nadawaniu reklam, ale nie bez znaczenia są nowe środki przekazu. Ulotki, bilbordy, maile i sms-y co chwilę przypominają, że wyprodukowano nowoczesny telefon, a kurier jest gotowy dostarczyć go nam w każdej chwili. W salonie samochodowym natomiast bezpieczny samochód już czeka na jazdę próbną... I tak bez końca. Trudno w takiej sytuacji wykazać się obojętnością albo odpornością na perswazję.
Planned obsolescence i mit zbitej szyby
Zwolennicy strategi planowanego postarzania podkreślają rolę tego procesu dla rozwoju gospodarki. Nieustanna potrzeba wymiany sprzętu powoduje, że wciąż jest zapotrzebowanie na produkcję, a to z kolei umożliwia utrzymywanie miejsc pracy. Cytowany przez „The Economist” guru marketingu, Philip Kotler uważa, że proces ten jest dla konsumentów korzystny. Według specjalisty prowadzi on do poprawy jakości świadczonych usług i wzrostu konkurencyjności.
http://www.youtube.com/watch?v=TqfbcNQUVbQ&feature=player_embedded
Trzeba jednak pamiętać, że proces ten ma też swoją drugą, ciemną stronę. W trakcie produkcji zużywane są zasoby ziemi, które kiedyś się wyczerpią, niszczone jest środowisko naturalne, a w fabrykach często zatrudnia się nieletnich, którzy podobnie jak konsumenci stają się ofiarami tego błędnego koła.
Źródło
***
Dzisiaj na cnbc leciał dokument, bardzo dobry zresztą. Nigdzie go nie ma w wersji polskiej (chyba, że ktoś wytrzyma i obejrzy tutaj
