Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dziwne wydarzenie w kuchni


  • Please log in to reply
8 replies to this topic

#1

Kreiven.
  • Postów: 13
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam to mój pierwszy temat. Przeglądam forum od dawna i to doprowadziło do wspomnień. Nie pisze tego na pokaz to czyste autentyczne wspomnienia.

Pierwszym wspomnieniem chyba najdziwniejszym i w sumie najważniejszym jest pewne dziwne wydarzenie z pewnego wieczora(Jakies 6 lat temu). Siedziałem z Mama i psem w pokoju Cisza spokój jedynie słychać TV. Niby nic dziwnego a tu nagle trach jakby uderzenie młotkiem dochodzące z kuchni raz że nie mam mysza w mieszkaniu, bo mieszkam w bloku, dwa dżwięk był pojedynczy i głośny, sasiadką jest starsza kobieta którą zapytałem czy może przybijała coś lub cokolwiek ale nie już dawno spała. Ale do rzeczy zaraz po tym trześnięciu poszedłem z mama do kuchni nic nie było widać wszystko na miejscu i w całości. Ale mama wtedy otworzyła pułkę a tam widok niecodzienny, mały talerz troche wiekszy od podstawka srednica około 14cm, chcę zaznaczyć że szkło było dość mocne. ale najdziwniejsze było to że mimo iż talerzyk był na kilku innych i nic na nim nie leżało ani nic go nie dotykało był rozsypany w drobny mak!! szkiełka około 0,5 cm po całej półce. Do tej pory nie potrafie sobie tego wytłumaczyć, mama wmówiła sobie że może był pekniety ale to i tak nie tłumaczy takiego "poszatkowania" na ogól talerz lamie sie na pól. co dziwniejsze kawałki były też na ziemi po przyjrzeniu się, początkowo nie zwracaliśmy na to uwagi bo ani nie nadepneliśmy na nie ani nie patrzyliśmy pod okno na dywan gdzie leżały a pokryły sie z czarnym dywanem, odległośc od półkido dywany po przekątnej to jakis metr i nie mogły się wysypać bo szafka była na klucz. Co o tym myślicie??

Drugie wspomnienie dotyczy łańcuszka, mianowicie wieczór siedziałem i jadłem kolacje nagle poczułem że coś ześlizguje mi się po klatce piersiowej podciągnąłem więc koszulke i wyciągłem łancuszek co dziwniejsze nie zrwany a nosiłem go kilka lat od komunii. No ale mówie sobie pewnie nie widze gdzie sie zerwał ale ewidentnie byl odczepiony. i w tym momencie zadzwonił telefon z wiadomością o wypadku, samochód potrącił mojego dziadka, nie powiem nieźle się wystraszyłem. Myślicie że takie znaki są prawdziwe czy to przypadek??

prosze tylko o jedno to że to mój pierwszy temat nie znaczy że kłamie. obie Historie są prawdziwe. i nie zamierzam sie tłumaczyc dziekuje za wysłuchanie. Sorki za ortografie ale jest wieczór ledwo widze klawiature. Pozdrawiam.
  • 0

#2

adam0.
  • Postów: 163
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

1. Czy ten talerz był z przeźroczystego ciemnego szkła?
2. Często zdarza się, że przy śmierci bliskiej osoby, dzieją się trudne do wyjaśnienia rzeczy. Coś w tym musi być.
  • 0

#3

Rutherford.
  • Postów: 46
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

2. Często zdarza się, że przy śmierci bliskiej osoby, dzieją się trudne do wyjaśnienia rzeczy. Coś w tym musi być.

U mnie w 70% przypadków stawał jeden zegarek w domu. Kiedyś nawet o tym gdzieś czytałem...
  • 0

#4

Bliss.
  • Postów: 213
  • Tematów: 35
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

talerze żaroodporne typu arcorock czy inne takie potrafią ,,wystrzelić" i rozsypują się na drobniutkie kawałeczki - mnie się tak przytrafiło ze dwa razy ;)
  • 2



#5

Kreiven.
  • Postów: 13
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

1. Czy ten talerz był z przeźroczystego ciemnego szkła?
2. Często zdarza się, że przy śmierci bliskiej osoby, dzieją się trudne do wyjaśnienia rzeczy. Coś w tym musi być.


1. Takie czarne ale przeżroczyste, jednak z grubego szkła, co do jakis właściwości to nie ma co mówić bo z tego co pamiętam kupiliśmy je na targu.
  • 0

#6

adam0.
  • Postów: 163
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

1. Takie czarne ale przeżroczyste, jednak z grubego szkła, co do jakis właściwości to nie ma co mówić bo z tego co pamiętam kupiliśmy je na targu.

No i właśnie takie lubią same efektownie pękać.
  • 0

#7

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Takie szkło (grube, tzw. "nietłukące", ciemne lub jasne - kolor nie ma znaczenia) ma to do siebie, że potrafi bez żadnej widocznej przyczyny samo z siebie wybuchnąć i rozsypać się w drobny mak. Winę za to ponosi wada owego surowca związana z tzw. naprężeniami wewnętrznymi. Nie ma to jednak związku z niczym "para". Zwykła fizyka/chemia.
Ten typ (szkła) już tak ma. 8) Nie jesteś jedyny. Większość osób jakie znam co najmniej raz coś takiego obserwowała. Nie jestem wyjątkiem - u mnie też swego czasu "wybuchł" taki gruby, przeźroczysty talerz z targu.

Co do łańcuszka - kwestia wiary. Łańcuszek mógł sam się odczepić zahaczając np. o krawędź koszulki lub oparcie krzesła gdy się poruszałeś. Istnieje też możliwość, że ktoś odczepił ci łańcuszek dla żartu i tego nie zauważyłeś. A może rzeczywiście dziadek z zaświatów postanowił dać znać? (Choć w sumie nie mówisz nigdzie, że umarł tylko, że go potrącił samochód więc równie dobrze mógł wylądować tylko w szpitalu.) Tyle, że raczej nie dostałeś telefonu bezpośrednio po wypadku - musiało minąć co najmniej kilka minut bo nikt widząc/powodując wypadek nie dzwoni od razu do rodziny zmarłego/rannego tylko najpierw przez co najmniej kilka minut stara się go ratować a telefony wykonuje na pogotowie i na policję i dopiero oni dzwonią do rodziny (i to także nie od razu - najpierw jadą na miejsce wypadku, ustalają fakty itd.). Co najwyżej więc łańcuszek telekinetycznie odczepiła osoba która do ciebie zadzwoniła jako, że w czasie gdy łańcuszek się odczepił sama dostała o tym wiadomość (zwykle tak to idzie - policja informuje jedną osobę a ta osoba w ciągu kilkunastu następnych sekund dzwoni do następnej osoby, żeby podzielić się nowiną) i musiało to nią wstrząsnąć więc wydzieliła masę energii która skoncentrowana na tobie (osoba myślała już żeby do ciebie zadzwonić) odczepiła ci łańcuszek.
Hmm, stwierdzam, że wchodzę coraz bardziej w dziedzinę science-fiction :roll: .

Użytkownik Ana Mert edytował ten post 20.04.2011 - 10:20

  • 0



#8

Kreiven.
  • Postów: 13
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dziadek zmarł na miejscy wylew wewnętrzny czy jakoś tak, nie znam się zaawansowanie na medycynie. Wypadek miał miejsce 60 metrów od mojego bloku Dziadkowie mieszkali w klatce obok a żyjąc w małym miasteczku i osiedlu każdy każdego zna wiec info rozeszło się jeszcze przed przyjazdem karetki a droga na której został potrącony jest równoległa do sąsiedniego bloku. Co do wiary...to raczej wierzący nie jestem.
  • 0

#9

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co do wiary...to raczej wierzący nie jestem.

Mówiąc "kwestia wiary" miałam na myśli "zależy w co kto wierzy, wybierz sobie wersję która ci pasuje". To takie powiedzenie.
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych