6 odpowiedzi w tym temacie

[independent1]

Witam. Ostatnimi czasy w mojej głowie pojawiła się pewna refleksja. Otóż subiektywnie oceniając powojenną historię Polski , dwie największe tragedie w tym okresie wydarzyły się w sobotę po Świętach Wielkiej Nocy. Mowa oczywiście o Katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem oraz o Śmierci papieża Polaka. Przypadek, czy coś jest na rzeczy? Nawiasem mówiąc- w tym roku taki dzień przypada 30 kwietnia, dzień przed beatyfikacją opisanej wyżej postaci. Czy Polskę czeka kolejna tragedia? Jakie to przyniesie konsekwencje dla narodu, który już wiele ucierpiał?

Użytkownik independent1 edytował ten post 17.04.2011 - 20:53

[Monolith]

Trudno mówić o konsekwencjach czegoś, o czym nie mamy zielonego pojęcia... przekonajmy się, jeszcze troche czasu

[BrainCollector]

Jeśli w tym roku też coś się stanie, to już będzie można się zastanowić na poważnie czy jest tu jakiś związek. Bo narazie to mieszane uczucia.

[slawek13]

po? przecież to było przed/

[Vaherem]

Jakże te ostatnie słowa w pierwszym poście są dramatyczne!

Jakie to przyniesie konsekwencje dla narodu, który już wiele ucierpiał?

A na serio - mówisz "dwie największe tragedie". Otóż, jak już zostało udowodnione, śmierć papieża nie jest tragedią. To raz. Dwa - "w powojennej historii Polski" - jedno smutne wydarzenie, jedna tragedia tydzień po ruchomym święcie w ciągu 65 lat i już doszukujesz się jakiś związków? Po drodze mieliśmy m. in. strajk wojenny, zawalenie się hali w Katowicach i pewnie znalazło by się cała masa innych smutnych wydarzeń/tragedii. Nie ma więc żadnych przesłanek, by teraz jarać się, że nadchodzi straszna "Czarna Sobota".

[Syrinks]

No może jakby coś się działo co roku równo tydzień po Bożym Narodzeniu to jeszcze, ale Wielkanoc jest przecież ruchoma + jedna z tych tragedii to śmierć 85 letniego człowieka, który od wielu lat chorował na Parkinsona a jego stan pogorszył się znacznie 2 miesiące przed śmiercią - także to czysty przypadek.