Skocz do zawartości


Przypominam o konieczności przestrzegania ciszy wyborczej trwającej od od północy w nocy z piątku na sobotę (z 7 na 8 czerwca) aż do zakończenia głosowania, czyli zapewne do 21:00 w niedzielę 9 czerwca.

Zdjęcie

Pomyłki prognostów


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Mariusz70.
  • Postów: 105
  • Tematów: 9
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Pomyłki prognostów


Od czasu do czasu można spotkać w prasie przepowiednie jasnowidzów, wróżek i astrologów. Cieszą się one dużą popularnością, są chętnie czytane, ponieważ kieruje nami ciekawość. Pragniemy poznać przyszłość i w miarę możliwości przygotować się na niekorzystne wydarzenia, które mają nastąpić. Chyba jednak mało kto zastanawia się, jaka jest sprawdzalność prognoz formułowanych przez paranormalnych prognostów.
Pod koniec ubiegłego wieku jedno z czasopism kobiecych zamieściło zbiór przepowiedni wielu zagranicznych prognostów, którzy zgodnie twierdzili, że wiek XXI będzie dla ludzkości szczęśliwy. Miało nie być już więcej wojen i kataklizmów a największą aferą tego stulecia miało być odkrycie, że aktorzy Hollywood brali udział w praniu brudnych pieniędzy. Niestety, już 11 września 2001 pokazał, jak bardzo błędne były to przewidywania. A jaka jest trafność polskich przepowiedni?

Przełom tysiącleci okiem tarocisty

W 1997 r. tarocistka Joanna Stawińska przedstawiła w audycji "Nautilus Radia ZET" następującą prognozę na lata 1998 - 2007:
"W 1998 roku najbardziej charakterystyczną sprawą, na nie, niestety, będą problemy polskich stoczniowców. Będzie dosyć trudna jesień w Polsce - dla ludzi, dla bardzo wielu resortów. To będzie okres, kiedy będą spore obciążenia płatnicze, takie, których się nie spodziewaliśmy. Są to nasze spłaty wobec banków zachodnich, nasze zadłużenie.
To będzie rok, w którym ujawni się kolejna tajemnica, dotycząca dokumentów wagi państwowej i tutaj ciekawostką może być fakt, że źródłem informacji, która jak gdyby spowoduje tę lawinę później negatywnych zdarzeń, będzie niedyskrecja ze strony kobiety. Z takich bardzo palących, pilnych polskich problemów będzie ponowny zwrot do próby ustawienia w sposób jakiś rozsądny problemu aborcji, też nie zakończony w tym roku.
Rok 1999 to będzie rok kłopotów dotyczących przepisów, ja bym je nazwała przepisami celnymi. To będą problemy z granicą, problemy z granicą a szczególnie z handlem przez granicę wschodnią. To będzie rok, który w sposób już może bardziej odczuwalny zainicjuje zmiany w zakresie problematyki opieki zdrowotnej i mechanizmu rentowo-emerytalnego. Natomiast dojdzie do kolejnego impasu w pracach nad polepszeniem warunków bezpieczeństwa publicznego, i co chyba najbardziej takie będzie odczuwalne w społeczeństwie na nie, będzie to rok, w którym będzie bardzo wiele przestępstw na tle seksualnym.
W roku 2000, będzie to rok wyjątkowy nie z tego tytułu, że jest to przełom wieków, ale będzie to pierwszy w zasadzie rok, kiedy w społeczeństwie polskim będzie odczuwalne, takie, ja bym powiedziała, poluzowanie, szczególnie dotyczące takich sztywnych lub niedogodnych dla niektórych grup gospodarczych przepisów. Tutaj się bardzo wiele zmieni, szczególnie w sprawie podatków, to znaczy zostaną one jak gdyby zmniejszone. Poza tym ten rok będzie o tyle ciekawy, że to będzie chyba najlepszy właściwie dotychczas rok, jeżeli chodzi o zainteresowanie Polski jako ośrodka czy celu turystycznego. Będzie to ogromny napływ turystów z Zachodu. Ciekawostką tego 2000. roku będzie to, że ponownie wróci do łask moda na wczesne małżeństwa. Natomiast, żeby było ciekawiej, przyrost naturalny w tymże roku będzie zaskakująco niski.
Późniejsze lata, powiedzmy, no najbliższych 7 lat, od 2001 do 2007 roku - chyba najciekawszym elementem tych lat będzie to, że ogromną siłę decyzyjną w sprawowaniu władzy, a w każdym razie w panowaniu nad władzą będzie miała kobieta. W tych latach dojdzie do głosu właśnie kobieta, zresztą o ogromnej jakiejś charyzmie, której uda się w ogóle doprowadzić do pogodzenia zwaśnionych do tej pory ugrupowań. (...)
Pracownicy resortów rolnictwa i obrony - te 2 resorty będą miały najcięższe życie. W to pierwsze dziesięciolecie XXI wieku naszej ery wejdziemy jako kraj, który będzie postrzegany jako centrum, powiedzmy, kultury wschodnioeuropejskiej. Krótko mówiąc, pozycja kulturalna Polski w tym pierwszym dziesięcioleciu bardzo znacznie wzrośnie".

Jaka jest trafność tej prognozy? Rzeczywiście, rok 1999 przyniósł zmiany w opiece zdrowotnej i systemie emerytalnym, ponieważ wprowadzono w tych dziedzinach reformy. Za słuszną należy uznać również uwagę o „ciężkim życiu” ministerstwa obrony i rolnictwa w latach 2001 – 2007. Jednak wiele z zapowiedzianych przez tarocistkę wydarzeń nie nastąpiło. I tak, w 1998 r. nie została ujawniona tajemnica państwowa. W roku 2000 nie wróciła moda na wczesne małżeństwa a przyrost naturalny był wyższy niż w roku poprzednim. Tarocistka zapowiedziała na rok 2000 dużą obniżkę podatków – w rzeczywistości podatek dochodowy od firm został obniżony o 4%, a podatek od osób fizycznych nie uległ zmianie. W latach 2001 – 2007 nie doszła do władzy żadna kobieta a partie nadal prowadzą walkę polityczną.
Jednak równie ważne jak to, co tarocistka powiedziała, jest to, czego NIE powiedziała, łatwo bowiem zauważyć, że jej wizja lat 1998 - 2007 znacznie odbiega od tego, co się wtedy działo. A w latach tych miały miejsce następujące ważne wydarzenia:

- ratyfikowano konkordat między Polską i Watykanem (1998),
- zamordowano komendanta głównego policji, gen. Marka Papałę (1998),
- wprowadzono nowy podział administracyjny kraju: utworzono 16 województw o nazwach nawiązujących do nazw regionów, a w obrębie województw przywrócono powiaty (1999),
- wprowadzono reformę oświaty: skrócono o 2 lata naukę w szkole podstawowej i utworzono gimnazja (1999),
- Polska została przyjęta do NATO (1999),
- Andrzej Wajda otrzymał Oscara za całokształt twórczości (2000),
- Polska zakupiła dla armii 48 samolotów F-16 (2003),
- Polska weszła do Unii Europejskiej (2004) i strefy Schengen (2007),
- zmarł Jan Paweł II (2005),
- w Katowicach doszło do katastrofy budowlanej, w której zginęło 65 osób (2006),
- przez kilkanaście miesięcy dwa najwyższe urzędy w państwie pełnili bracia bliźniacy (2006-2007),
- Polska, wspólnie z Ukrainą, otrzymała prawo organizacji mistrzostw EURO 2012 (2007),
- wielu polskich sportowców odniosło światowe sukcesy, m.in. Adam Małysz, Otylia Jędrzejczak, Robert Korzeniowski, drużyna siatkarzy.

Żadnego z tych wydarzeń Joanna Stawińska nie przewidziała. Nietrafionych wróżb jest jednak znacznie więcej.

Tarot kontra Duży Lotek

W lipcu 2008 r. wielu Polaków emocjonowało się stale rosnącą sumą do wygrania w Dużym Lotku. Pod koniec miesiąca kumulacja osiągnęła aż 37 milionów złotych! Wtedy to o dalszy przebieg wypadków postanowił zapytać tarota Bogdan Hruzewicz z Lublina. Postawił karty i orzekł, że wygrana nie padnie w najbliższym losowaniu, ale dopiero w następnym lub jeszcze kolejnym, zaś kumulacja dojdzie do 50 milionów. Szóstkę miała trafić kobieta z północno-zachodniej Polski, ze Szczecina, Koszalina lub Zielonej Góry, aczkolwiek tarocista zastrzegł, że szóstek może być kilka.
Wkrótce okazało się, że główna wygrana padła już w najbliższym losowaniu, kumulacja nie przekroczyła 37 milionów a szóstkę trafnie wytypowały 4 osoby z Torunia, Kóz, Piotrkowa Trybunalskiego i Białegostoku.

Kosztowna wróżba

Kilka lat temu pewna czytelniczka znanego miesięcznika ezoterycznego opisała w liście do redakcji następującą historię: zwróciła się o poradę do wróżki, czy może sprzedać mieszkania i kupić dom, który ma na uwadze. Wróżka zapewniła ją, że jeśli zechce zrealizować swój pomysł, wszystko przebiegnie pomyślnie. Kobieta zawarła więc umowę przedwstępną, zobowiązującą ją do kupna domu i wpłaciła 50 tysięcy złotych zaliczki. Niestety, mieszkań nie udało się sprzedać, nie było pieniędzy na zakup domu i zaliczka przepadła. W międzyczasie kobieta poszła do wróżki po raz drugi a ta powiedziała, że niepotrzebnie się denerwuje, że jest jeszcze czas i wszystko dobrze się skończy. Jednak i te słowa nie sprawdziły się.
Odpowiadając czytelniczce na list, redakcyjny tarocista stwierdził, że do każdej wróżby trzeba mieć dystans, ponieważ kwalifikacje, a także energetyczne możliwości ludzi, którzy nam je przekazują, nie są jednakowe. Ponadto nawet najlepsi wróżbici mają dni łatwiejszego i trudniejszego kontaktowania się z nadprzyrodzonym. Równocześnie tarocista określił nowy termin sprzedaży mieszkań. Według niego miało to potrwać jeszcze 22 miesiące. Jak widać, jest to okres na tyle długi, że z pewnością sprawa ta została załatwiona i tym razem kompetencje wróżącego nie zostały podważone.

Pomyłki astrologów

Astrolodzy to druga obok wróżbitów grupa, którym zdarzają się pomyłki w przewidywaniu przyszłości. Pod koniec ubiegłego wieku znany warszawski astrolog przewidywał, że w Sejmie IV kadencji (lata 2001 - 2005) nie będzie SLD. Tymczasem partia ta nie tylko weszła do parlamentu, ale nawet wygrała wybory i rządziła przez następne 4 lata.
Natomiast w połowie kwietnia 2009 r. pewien bułgarski astrolog (media nie podały jego nazwiska) zapowiedział, że w prawosławną Wielkanoc (19 kwietnia) w mieście Haskowo wystąpi katastrofalne trzęsienie ziemi. Astrolog, publikujący codzienne horoskopy w poczytnej gazecie, kilkakrotnie powtórzył, że w Haskowie należy spodziewać się trzęsienia ziemi o sile 6 - 7 stopni w skali Richtera. Oświadczenie to wywołało w mieście panikę. Setki ludzi wyjechało z Haskowa do rodzin na wsi, inni zamierzali spędzić krytyczną noc pod gołym niebem. Ze sklepów wykupiono namioty i śpiwory. Na szczęście, przepowiednia astrologa nie spełniła się.

Prognoza Leona Zawadzkiego

Pod koniec 2007 r. znany astrolog Leon Zawadzki opublikował w czasopiśmie „Czwarty Wymiar” swoją prognozę, w której przewidywał, że około 27 listopada 2008 r. nastąpią w polskiej polityce ważne wydarzenia.
„W pobliżu tej daty musi nastąpić przesilenie. I górę weźmie albo rozwiązanie siłowe, sprowokowane przez opozycję, albo zdrowy rozsądek i kreatywna współpraca wszystkich administratorów i współorganizatorów nawy państwowej. (...) Obawiam się jednak, że alarmujące symptomy wskazują na bezpardonową walkę o władzę, a ta może doprowadzi do dramatu, jeśli nie do tragedii.”
Astrolog obawiał się wręcz zamachu stanu na przełomie 2008 i 2009 roku. Powiedział również:
„W 2008 roku warunki astrologiczne zmieniają się impulsami: około 26 stycznia, 21 lutego, 13 czerwca, 30 listopada. A radykalnie i stanowczo - na wiele, wiele lat - od listopada-grudnia 2008 roku. Rok 2009 przynosi początek zmian tak głębokich, że dzisiaj trudno je sobie nawet wyobrazić”.
Prognoza Leona Zawadzkiego okazała się jednak błędna. Przełom listopada i grudnia 2008 ani następne miesiące nie przyniosły decydujących zmian w układzie sił politycznych. Mimo pewnych oznak ocieplenia stosunków między PO i PiS-em w zimie 2009, partie te nie przestały prowadzić ze sobą walki politycznej. Również Prawo i Sprawiedliwość nie doszło ponownie do władzy.

Horoskopy Piotra Piotrowskiego

W roku 2002 astrolog Piotr Piotrowski opublikował w tygodniku „Gwiazdy mówią” swoją interpretację układu planet, który miał wystąpić 27 sierpnia 2003 r. Głównym elementem tej konfiguracji było maksymalne zbliżenie Marsa do Ziemi, co poprzednio miało miejsce prawie 60 tysięcy lat temu. Astrolog tak opisał przyszłe skutki tego wydarzenia:
„Kiedy Mars ustawi się w tej historycznej i wyjątkowej pozycji, utworzy również szereg innych konfiguracji, które mogą zwiastować drastyczne i gwałtowne wydarzenia. Horoskop postawiony na moment maksymalnego zbliżenia Marsa do Ziemi obfituje bowiem w maleficzne, a więc niepomyślne układy planet. Mars pozostaje nie tylko w opozycji do Słońca, lecz także do Jowisza, Wenus i Księżyca zbliżającego się do nowiu, co także jest zwiastunem nieszczęśliwych wydarzeń. Poza tym Mars pozostaje w złączeniu z Uranem – astrologicznym ucieleśnieniem zniszczenia, dewastacji oraz nagłych i straszliwych wydarzeń.
Najbardziej zdumiewający pozostaje fakt, że Mars, znajdując się w tej niezwykłej pozycji, zajmuje szósty stopień znaku Ryb, skojarzony z pewnym symbolem sabiańskim, który brzmi: «Parada oficerów wojska w pełnym umundurowaniu». Czy więc chodzić tu będzie o wyprowadzenie wojsk na pole bitwy?
Pluton, patron śmierci, który po 1930 roku odebrał Marsowi władanie nad Skorpionem, stoi w tym horoskopie w złączeniu z małą asteroidą o wymownej nazwie (6000) United Nations, czyli Narody Zjednoczone. Być może Babilończycy i antyczni astrologowie mieli rację, mówiąc, że takie ustawienie Marsa zwiastuje zagrożenie na szeroką skalę”.
Wymienione przez astrologa niebezpieczeństwa nie urzeczywistniły się. Koniec sierpnia 2003 był spokojny i nie wydarzyło się nic, co by zagroziło ludzkości lub pokojowi na świecie.
Nie sprawdziły się również przewidywania astrologa dotyczące występu polskiej reprezentacji w piłce nożnej na Euro 2008. Zapowiedział on, że Maciej Żurawski zdobędzie na mistrzostwach „deszcz bramek”, a dużą rolę odegra na nich również Euzebiusz Smolarek, który „na pewno da z siebie wszystko, bo w jego horoskopie Jowisz tworzy obecnie konfigurację ze Słońcem (koniunkcję), co jest uważane za największy zwiastun szczęścia”. Tymczasem Smolarek nie odegrał na Euro większej roli a Żurawski doznał w pierwszym meczu kontuzji i grał na mistrzostwach tylko przez 45 minut. Żaden z tych piłkarzy nie strzelił na Euro gola, a w ogóle to polska drużyna zdobyła w 3 meczach tylko jedną bramkę, którą strzelił Brazylijczyk Guerreiro.
Natomiast w kwietniu 2007 r. Piotr Piotrowski sformułował prognozę na temat rozwoju sytuacji politycznej w Polsce, którą kilka miesięcy później opublikował „Nieznany Świat”. Astrolog stwierdził w niej, że „za kilka miesięcy Donald Tusk dostanie porządnego kopa od transformującego Plutona, który utworzy w jego horoskopie trygon ze Słońcem”. Można to uznać za zapowiedź jakichś większych zmian w życiu przewodniczącego Platformy i rzeczywiście taka zmiana nadeszła wraz z objęciem urzędu premiera, aczkolwiek spowodował ją nie Pluton, lecz bracia Kaczyńscy, którzy postanowili skrócić kadencję parlamentu, później zaś wyborcy.
Z kolei na rok 2009 Piotrowski zapowiedział punkt kulminacyjny upadku braci Kaczyńskich i PiS-u. Twierdził, że układ planet, który wtedy powstanie w ich horoskopach, zapowiada bardzo poważne kłopoty, kryzys, degradację oraz spektakularną utratę stanowisk.
„Konfiguracje planet uruchomią przeznaczenie, którego prezydent nie będzie w stanie uniknąć. Postępujący upadek prezydentury będzie szedł w parze z pogrążającym się w coraz większym chaosie Jarosławem Kaczyńskim. Świat bliźniaków runie jak domek z kart i nikt nie będzie w stanie powstrzymać destrukcji” - przewidywał astrolog. (Newsweek, nr 1/2009)
Mimo tych złowieszczych słów nic się braciom Kaczyńskim w roku 2009 nie stało. Nie stracili swoich stanowisk, nie pogrążyli się w chaosie a PiS przetrwał.

Pomyłki jasnowidzów

Błędy w przewidywaniu przyszłości nie omijają również jasnowidzów. Krzysztof Jackowski, który przewidział kryzys bankowy w jesieni 2008 r., ma na swoim koncie także wiele pomyłek. Wiosną 2004 r. zapowiedział na łamach "Faktu", że w sierpniu 2004 odbędą się przyspieszone wybory parlamentarne, wygra je Samoobrona a premierem będzie człowiek z wąsami. Jak wiadomo, nic takiego się nie stało. Z kolei w lipcu 2008 r. jasnowidz przewidywał, że listopadzie tegoż roku wybuchnie wojna o sporym zasięgu, wywołana przez Izrael, który dokona prowokacji wobec jakiegoś państwa a potem rozpocznie wojnę jako odwet.
Nie sprawdziła się również prognoza pogody Jackowskiego na zimę 2009:
„Tegoroczna zima będzie bardzo krótka. Czeka nas więcej opadów deszczu niż śniegu. Dopiero na przełomie stycznia i lutego może pojawić się mróz. Nie potrwa on jednak długo, bo już w lutym możemy przygotowywać się na iście wiosenną aurę. Będzie ciepło i słonecznie”.
W rzeczywistości zima nie była krótka. Najwięcej śniegu spadło w marcu; sypał on jeszcze w pierwszych dniach kalendarzowej wiosny. Także mrozu było więcej niż podał jasnowidz. Trzymał on przez kilka tygodni na początku zimy, a późniejszy dłuższy mroźny okres miał miejsce w drugiej połowie lutego.
Nietrafne przepowiednie innych jasnowidzów. Władysław Biernacki wieszczył, że we Włoszech wybuchnie rewolucja, podczas której socjaliści będą mordować duchowieństwo. Jan Paweł II po trupach kardynałów będzie uciekał z Watykanu. Ucieknie do Francji a potem do Polski. W Watykanie nie będzie go trzy i pół miesiąca.
Natomiast Marian Węcławek, zwany śpiącym prorokiem z Leszna, twierdził, że papież Polak umrze najpóźniej w 2001 r. a po jego śmierci będzie dwóch kandydatów do godności papieskiej – Włoch i Murzyn.

Wizje Jessiki

W numerze 1/2003 tygodnik „Angora” opublikował prognozę wydarzeń na rok 2003, której autorką była 35-letnia kobieta ze Śląska używająca pseudonimu Jessica. Mówiła ona o przyszłości w stanie hipnozy, w który wprowadzała ją i zadawała pytania psycholog Helena Rajtar-Zubek. Na użytek formułowania prognozy, w listopadzie 2002 r. odbyło się kilkanaście seansów. Oto najważniejsze wypowiedzi Jessiki:
„Husajna nie widzę. Może będzie wywieziony. Trumna. Udawanie śmierci”.
„Maj, czerwiec. Cały czas w Iraku przygotowania do wojny”.
„Marzec. Moskwa. Epidemia choroby odzwierzęcej. Główne objawy to zaburzenia oddechowe i skórne. Epidemia rozszerza się. Częściowe zamkniecie granic”.
„Widzę porwanie autobusu na serpentynach na południu Francji. Autobus łamie się w pół. Wśród pasażerów chemicy, fizycy, naukowcy, jadą na konferencję. Wśród nich Polacy. Trzy samoloty, boeingi, nie dolecą do celu. Zginą ludzie”.
„Tokio. Zamach. Ważny obiekt ich kultu. Duży pałac, ważna dla nich osoba zginie. Będzie żałoba narodowa”.
„Czerwiec. Duży bank w Nowym Jorku, koło Manhattanu. Tam będzie wszystko w płomieniach, jak w World Trade Center. Budynek jest 10-piętrowy, cały ze szkła i luster. Dach w kształcie trapezu, a na nim cztery kule obracające się”.
„Kaczyński, prezydent Warszawy, nie utrzyma się długo na stanowisku. Wokół niego dużo afer. Marzec, kwiecień. Minister zdrowia będzie zmuszony do dymisji. Referendum. Wynik za przyjęciem do Unii: 67% zechce przystąpienia”.
„Zatoka Gdańska, skażenie wód. Szwecja, u nas będzie to skażenie, jakiś będzie proces o skażenie tych wód”.
„W zimowych sportach Polacy odniosą światowy sukces, ale to nie o Małysza chodzi”.

Z podanych przez Jessikę informacji prawdziwa była tylko dymisja ministra zdrowia i światowy sukces sportowy. Jego autorem był jednak Adam Małysz – w 2003 r. zdobył 2 złote medale na mistrzostwach świata w Val di Fiemme oraz po raz trzeci z rzędu Kryształową Kulę za wygranie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Pozostałe wymienione przez Jessikę wydarzenia nie nastąpiły.

Prognozy na rok 2009

Najłatwiej zweryfikować trafność przepowiedni dotyczących okresu, który niedawno się skończył. Ich plusy i minusy widać wtedy jak na dłoni. Poświęćmy więc trochę uwagi prognozom na rok 2009. Pod koniec 2008 r. najsławniejszy polski jasnowidz, Krzysztof Jackowski, zapowiedział na łamach kilku gazet, że w 2009 czekają nas następujące wydarzenia:

* W Polsce w pierwszych miesiącach roku kryzys wpłynie negatywnie na wartości walut i inwestycje. Złotówka straci na wartości a inwestycje wyhamują. Skutki kryzysu będą najbardziej widoczne na przełomie czerwca i lipca. Wskaźnik PKB będzie ujemny. W drugiej połowie roku znacząco wzrośnie bezrobocie.
* Unia Europejska zrobi nagle potężne cięcia i Polska straci mnóstwo dotacji. Zostanie wstrzymana budowa hoteli i części dróg na Euro 2012. Przygotowanie mistrzostw przejmą Niemcy. W Polsce odbędzie się jedynie mecz pierwszy lub ostatni.
* Powstaną dwie nowe partie: rolniczo-emerycka i centrolewicowa. W pierwszej z nich główną rolę będzie odgrywał Andrzej Lepper. Notowania Platformy Obywatelskiej będą drastycznie spadać.
* Lato 2009 będzie gorące i bardzo długie - potrwa aż do później jesieni.
* Na świecie wybuchnie wojna, prawdopodobnie w Azji. Wywoła niepokój, ale również pozytywne zmiany w społeczeństwie - kupowanie przestanie być głównym motorem działania, w ludziach obudzi się chęć bezinteresownego kontaktu z drugim człowiekiem. Ludzie wewnętrznie spoważnieją.

Z kolei Piotr Piotrowski prognozował, że recesja potrwa jedynie do jesieni 2009. Wtedy to punkt ciężkości problemów miał się przesunąć ze spraw ekonomicznych na kwestie dotyczące edukacji i mediów, m.in. miała się na nowo rozpętać dyskusja o szkolnictwie. Astrolog przewidywał, że w drugiej połowie 2009 r. państwo nawiąże obiecujące kontrakty i podpisze umowy, które przyczynią się do podwyższenia notowań rządu.
Warto zauważyć sprzeczności w niektórych kwestiach między prognozą jasnowidza i astrologa. Piotrowski uważał, że rok 2009 będzie dla Polski czasem względnego spokoju, natomiast Jackowski określił go hasłem „ratuj się, kto może!”. Jasnowidz przewidywał duży spadek poparcia dla rządzącej Platformy Obywatelskiej, astrolog przeciwnie – nie widział takiej sytuacji. Zdaniem Piotrowskiego, 2009 miał być dla PO rokiem dobrej koniunktury.
Jeśli chodzi o trafność przytoczonych tu przepowiedni to w przypadku Jackowskiego jest ona niewielka. Przewidział on jedynie skutki kryzysu dla Polski w I kwartale 2009; pozostałe prognozy nie sprawdziły się. Bardziej zgodne z prawdą były przewidywania Piotrowskiego, ale pomylił się on odnośnie sukcesów rządu i głównego tematu, którym zajmowała się opinia publiczna jesienią ubiegłego roku – była nim, oczywiście, nie edukacja i media, lecz świńska grypa i afera hazardowa.

Skąd te pomyłki?

Wobec tak wielu błędnych prognoz, powstaje pytanie, czy człowiek w ogóle jest w stanie poznać przyszłość. Przepowiednie, które się sprawdziły, wprawdzie istnieją, ale jest ich bez porównania mniej. Jeśli jednak niektórzy ludzie potrafią czasami przewidzieć przyszłość, to dlaczego popełniają błędy? Dlaczego widzą wydarzenia, które później nie następują? Nasuwają się tu następujące wyjaśnienia, przy czym w przypadku danego prognosty może występować równocześnie kilka z nich:
1. Różny jest stopień i zakres posiadanej zdolności jasnowidzenia, a w przypadku wróżek i astrologów różna jest ich wiedza i umiejętność interpretacji układów kart i horoskopów.
2. Na prognostę wpływają czynniki zarówno ułatwiające, jak i utrudniające prekognicję.
3. W wizjach, kartach i horoskopach nie widać wszystkiego. Niektóre czynniki, od których zależy wystąpienie czy przebieg zdarzenia, nie są w nich uwzględnione.
4. Prognosta widzi przyszłość taką, jaką jest ona na moment, w którym dokonuje on odczytu. Za kilka tygodni czy miesięcy może ona już wyglądać inaczej.

Czesław Klimuszko, ksiądz-jasnowidz, żyjący w latach 1905-1980, uważał, że największe zdolności parapsychiczne każdego jasnowidza ograniczają się do jednej lub zaledwie kilku dziedzin. W swojej książce „Moje widzenie świata” wymienia on następujące przeszkody utrudniające jasnowidzenie:
- nieprzychylne nastawienie osób obecnych podczas pracy (seansu) jasnowidza,
- wpływ obcej osoby na odczytywaną fotografię (akurat Klimuszko wykorzystywał w swojej praktyce zdjęcia),
- rozum i wnioskowanie,
- strach przed nieudanym wynikiem,
- skrzyżowanie fal informacyjnych,
- nieodpowiednia pora dnia, miejsca, aury,
- niedyspozycja jasnowidza.
Natomiast do czynników sprzyjających, ułatwiających i potęgujących siły parapsychiczne jasnowidz zalicza:
- przyjazną atmosferę otoczenia,
- aktualność samego faktu,
- intensywność wydarzenia,
- świeżość fotografii.

Wiele ciekawych informacji o naturze prekognicji dostarczają osoby, które zajmują się nią współcześnie. Krzysztof Jackowski do przewidywania przyszłości nie potrzebuje żadnych rekwizytów, natomiast gdy szuka zaginionej osoby, każe sobie przynieść jej śmierdzące potem ubranie i zdjęcie, choć ono jest mniej istotne. „Najważniejszy jest smród człowieka. Bo jego smród to on.” - wyjaśnia. Mówi również: „Bardzo dobre wizje wykonałem, oglądając telewizję. W jasnowidzeniu generalnie jest tak, że im bardziej się człowiek skupia, tym więcej narobi błędów. Bo logika wchodzi, a logika jest największym wrogiem poczucia”.
Kilka możliwych przyczyn pomyłek jasnowidzów podaje Helena Rajtar-Zubek („Wróżka”, nr 9/2001). Kiedyś jej medium, Jessica, wywróżyła klientce wypadek samochodowy. Podała jego przybliżoną datę, rodzaj samochodu, przebieg zdarzenia i jego skutki. W trakcie seansu okazało się jednak, że to pacjentka miała obsesję na punkcie wypadku samochodowego i telepatycznie przekazała Jessice swoje myśli i lęk.
Inny był powód błędnego odczytania zdarzeń w przypadku zaginięcia nastolatków w Tatrach w zimie 2000 r. Według Krzysztofa Jackowskiego, zginęli w górach. W rzeczywistości zawieruszyli się na Słowacji, co więcej - wskutek kradzieży trafili do aresztu.
„Bywa i tak, że po pomoc do Jessiki przychodzą osoby broniące dostępu do ich podświadomości. Jessica mówi wówczas, że czuje się, jakby stała przed drzwiami zamkniętymi na żelazną sztabę. W takich przypadkach jej własna podświadomość pisze scenariusz hipotetycznych zdarzeń, osnuty wokół realnych punktów. Tak się stało u Jackowskiego z Człuchowa. Oparł swą wizję na następujących przesłankach: zaginięcie - śnieg - góry - noc - zimno, podczas gdy młodzi turyści, pragnąc ukryć przed Słowakami prawdę o przestępstwach, które popełnili, zbudowali w swych umysłach cały fałszywy «film». Byli więc niejako również «zamknięci na żelazną sztabę» przed jasnowidzem z Człuchowa” - uważa psycholog.
Natomiast o wykorzystaniu w prognozowaniu astrologii wypowiada się Piotr Piotrowski:
„Astrologia pozwala przewidywać rozwój zdarzeń, ale musimy mieć świadomość, że te zdarzenia nie są nieuchronne. Tak jak politycy nie wypełniają żadnego boskiego planu, który jest z góry ustalony, tak samo astrolodzy nie są w stanie przewidzieć zapisanej w gwiazdach przyszłości. Jakkolwiek astrolog, biorąc pod uwagę cykle planetarne, potrafi prognozować coś, co można nazwać kosmiczną pogodą. Zatem może on z całą stanowczością stwierdzić, że w danym momencie jednym będzie się wiodło gorzej, a innym lepiej”.
Z gwiazd „da się wyczytać wszystkie momenty maksymalnych zysków i sromotnych klęsk, które zawsze są skorelowane z cyklami planet. Ale chodzi tu jedynie o pewne tendencje, a nie o przyszłość w najdrobniejszych szczegółach. Astrologia z proroctwami ma niewiele wspólnego. Opiera się na języku symbolicznym i trzeba umieć ten język odczytywać”. (Newsweek, nr 1/2009)

Jakie wnioski?

Jakie więc wnioski nasuwają się po analizie przedstawionych w artykule prognoz? Pierwszy z nich to postulat, żeby podchodzić do prognoz z większym dystansem, nie przyjmować ich bezkrytycznie a zwłaszcza nie uzależniać od nich ważnych życiowych decyzji.
Można jednak pójść dalej. Skoro pomyłki zdarzają się prognostom często to być może niespełnianie się przepowiedni jest czymś naturalnym, jest typową, wręcz konstytutywną cechą paranormalnego prognozowania. Jest tak, ponieważ podlega ono ograniczeniom, na które progności nie mają wpływu. Z jednej strony umiejętności przewidywania przyszłości nie są nieograniczone, z drugiej, są powody, by przypuszczać, że przyszłość już po sformułowaniu prognozy może się zmienić. Tak np. w 2008 roku Izrael chciał przeprowadzić atak na główny kompleks nuklearny Iranu i w tym celu zwrócił się do Stanów Zjednoczonych o dostarczenie bomb zdolnych do niszczenia bunkrów. Mogło to doprowadzić do wojny na dużą skalę i być może to właśnie tę wojnę zobaczył w lipcu 2008 Jackowski, gdy mówił, że listopadzie 2008 wybuchnie wojna o sporym zasięgu, wywołana przez Izrael, który dokona prowokacji wobec jakiegoś państwa a potem rozpocznie wojnę jako odwet. Jednak do ataku na Iran nie doszło, bo jak poinformował na początku 2009 roku „New York Times”, Bush nie spełnił poufnej prośby Izraela o dostarczenie bomb, tłumacząc, że już upoważnił CIA do przeprowadzenia tajnej akcji sabotażowej, mającej zakłócić irańską infrastrukturę atomową.
Jeśli uznamy, że błędy w przewidywaniu przyszłości są czymś normalnym, to konsekwencją tego musi być zmiana stosunku do prognoz. Nie można ich odtąd traktować jako nieomylnego zapisu nieuchronnej przyszłości, lecz jedynie jako opis szans (w przypadku prognoz pozytywnych) i zagrożeń (prognozy negatywne), których realizacja (w przypadku wydarzeń, na które wpływ ma człowiek) zależy głównie od ludzkiej aktywności. W ten sposób uwalniamy się od determinizmu, losu i przeznaczenia i decydującą rolę w kształtowaniu ludzkiego życia przejmuje człowiek.

Użytkownik Mariusz70 edytował ten post 30.03.2011 - 20:37

  • 6

#2

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Proszę o źródło!

...........................

Kiedyś we wróżki i ich przepowiednie wierzyłem. Do czasu. I to od niedawna przestałem, bo po prostu większość rzeczy się nie spełniła, więc po co mam w to wierzyć i zawracać sobie tym głowę? Ich przepowiednie sprawdzają się w około 40-50%. I jeszcze jedno. Gdy wróżka nam przepowie przyszłość, to jeżeli ktoś wierzy w Boga powinien zdawać sobie sprawę, że to Jego wola będzie, więc może sobie zrobić z nami co chce, a więc może zmienić nam przyszłość.

Edycja: Przemo.
8.12 Zabronione jest hotlinkowanie czyli wykorzystywanie plików graficznych z innych serwisów bez wcześniejszego przeniesienia grafik na darmowy serwer hostujący lub na serwer własny.
Szanuję, że kolega jest dowcipny. Kolejny raz proszę o dowcipy mieszczące się w ramach regulaminu.


A dziękuję, czekałem na Twoją odpowiedź. Szanuję, że kolegi post nie chce być w ten sposób obiektem żartów, ale nie mogłem się powstrzymać, bo aż samo się prosiło. Jeżeli dam to na darmowy serwer hostujący lub na serwer własny i wkleję ponownie to będzie dobrze? Będę na drugi raz pamiętał. Hołk, wodzu.

Edycja: Przemo

Wklej sobie wodotrysk jaki chcesz. Jeśli będzie w ramach regulaminu w tym punktów o OT, nie będę miał zastrzeżeń.

Choć może jednak??? :)

Kolor Ci uciekł :D Skubany. Nie nie, już dobrze, koniec dowcipkowania. Na dzisiaj :D

Użytkownik Fisher edytował ten post 30.03.2011 - 21:43

  • 1



#3

Mariusz70.
  • Postów: 105
  • Tematów: 9
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Proszę o źródło!

Sam to napisałem jakiś czas temu. I po raz pierwszy artykuł ten ujrzał światło dzienne na tym forum. Więc to forum jest tym źródłem :)
  • 3

#4

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po pierwsze plusik, dużo roboty wykonałeś, a i sam artykuł ciekawy.

Po drugie napiszę (a dokładniej skopiuję ze swojej wypowiedzi w innym temacie), jak według mnie wygląda jasnowidzenie:

"Moim zdaniem jasnowidzenie jest jak spoglądanie przez lunetę albo lornetkę przez człowieka stojącego na środku płaskiej drogi. Jak spojrzy to np. widzi autobus, w którym jedzie kilkanaście osób ("wizja jasnowidza"). Jednak zanim ten autobus fizycznie do niego dojedzie, może do niego wsiąść lub wysiąść wielu pasażerów, albo (jako że cel podróży był inny) skręcić w bok i w ogóle nie dojechać. Dlatego też niektóre wizje sprawdzają się w części a niektóre w ogóle. Przynajmniej ja tak to widzę. "

Dodatkowo dopiszę, że takie spoglądanie może cechować nie zwykłe wróżki lub astrologów, a jasnowidzów, którym nie zależy na pieniądzach. Wiadomo, zwykłe wróżki czy astrolodzy poprzez ogłaszanie prognoz typu wypadki, zamachy, kataklizmy etc. w Internecie czy też prasie robią sobie darmową reklamę. A im więcej osób to przeczyta, tym potencjalnie większa liczba klientów. A prowadzić "czarnowidztwo" to każdy człowiek by potrafił, bo złe rzeczy dzieją się każdego roku. Dlatego też myślę, że jedynymi przepowiedniami, które można traktować poważniej, są tych ludzi, którzy nie utrzymują się z przepowiadania przyszłości.

I jeszcze jedna myśl, dlaczego przepowiadane zdarzenia mogą się nie wydarzyć. Otóż jeśli istnieją wszechświaty równoległe, to przepowiednie mogą dotyczyć właśnie ich. To że u nas w tym czasie był spokój nie znaczy, że w innym wszechświecie też tak było. To jest jak z przepowiednią zamachu: jeśli jasnowidz widzi wybuch bomby w mieście, którego nie potrafi zidentyfikować (a w przepowiedni mapy przecież nie ma :P), to dokładnie nie poda jego lokalizacji. Tak samo może być i w tym przypadku - na pierwszy rzut oka może się wydawać, że chodzi o nasz świat, a tak naprawdę będzie chodzić o inny, a wszystkie różnice będą nie do zauważenia w czasie wizji.
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych