Księżycowe złoża srebra
Podczas misji o nazwie LCROSS (od “Lunar Crater Remote Observation and Sensing Satelite”) naukowcy dowiedzieli się wiele o składzie chemicznym Księżyca. Rakieta połączona z satelitą wywołała wybuch w jednym z kraterów (Cabeus), co spowodowało wystrzelenie księżycowej gleby na wysokość niemal 250 metrów. Satelita pobrała próbki materiału, który następnie został przeanalizowany przez naukowców.
LCROSS - amerykańska sonda kosmiczna, której zadanie polegało na uderzeniu, w celach badawczych, w powierzchnię Księżyca w okolicach jego południowego bieguna. W celu obserwacji i badania skutków uderzenia, element uderzający został rozdzielony na dwie części, z których pierwsza uderzyła w powierzchnię Księżyca wzniecając tumany pyłu, druga zaś analizowała ich skład i przekazywała wyniki na Ziemię, po czym również (po czterech minutach od uderzenia pierwszej części) uległa rozbiciu o powierzchnię Księżyca.
Cele misji :
- Potwierdzenie obecności lodu wodnego (lub jego braku) we wnętrzu stale zacienionego krateru w okolicach bieguna Księżyca.
- Stwierdzenie przyczyny występowania sygnatur wodoru, wykrytych na biegunach księżycowych.
- Określenie ilości wody w księżycowym regolicie.
- Określenie składu regolitu we wnętrzu stale zacienionego krateru księżycowego.
- Dostarczenie technologii i modułowych podsystemów, które będą mogły być wykorzystane w projektach przyszłych misji kosmicznych.
Konstrukcja :
Sonda LCROSS składała się z dwóch elementów: członu EDUS i sondy S-S/C.
- Człon EDUS (Earth Departure Upper Stage), stanowił górny stopień rakiety nośnej (zob. Centaur - człon rakiety), który przy uderzeniu w powierzchnię Księżyca miał masę do 2366 kg.
- Kadłub sondy S-S/C (Shepherding Spacecraft) pochodził z konstrukcji łącznika ładunkowego ESPA (EELV Secondary Payload Adapter) rakiety nośnej. Energia była dostarczana przez baterie ogniw słonecznych o mocy 600 W, które ładowały baterie litowo-jonowe o pojemności 40 Ah. Łączność z sondą zapewniały dwie anteny rogowe i dwie anteny wielokierunkowe. Maksymalna szybkość przesyłania danych na Ziemię wynosiła 1,5 Mb/s. Sonda była zaopatrzona w dwa zestawy po 8 silników kontroli położenia. Materiałem pędnym było dla nich 306 kg hydrazyny. Całkowita masa przy starcie wynosiła 891 kg, w tym masa konstrukcji bez paliwa 585 kg.
Okazało się, że na Księżycu znajdują się pokłady wody oraz wielu pierwiastków spotykanych na naszej planecie. Wśród nich wyróżnić można wapń, magnez, potas... a także srebro. To już drugi raz, kiedy badania potwierdzają obecność tego pierwiastka na Księżycu. Wcześniej, choć po drugiej - widocznej stronie Księżyca, odnaleźli je członkowie jednej z misji kosmicznych Apollo.
Obłok wyrzutu uwidoczniony około 20 s po uderzeniu członu EDUS
Trudno powiedzieć, jaka ilość srebra znajduje się w skałach Księżyca. Na dzień dzisiejszy naukowcy nie pokładają wielkich nadziei w wydobywaniu tego surowca na szeroką skalę, bo przedsięwzięcie to mogłoby okazać się nieopłacalne, ze względu na bardzo kosztowny transport na Ziemię. Sytuacja może się jednak zmienić, jeśli badania wykażą, że pod powierzchnią Srebrnego Globu znajduje się istny skarbiec.
Jest tylko jeden problem. Niewinnie wyglądający, pozornie spokojny Księżyc może stanowić znaczne zagrożenie dla astronautów. Być może już zaszkodził tym, którzy mieli „szczęście” go odwiedzić. Obok wartościowego dla nas srebra, na Księżycu jest także dużo rtęci, która jest wyjątkowo toksycznym metalem ciężkim.
http://www.youtube.com/watch?v=eG0APKeWjIA&feature=channel
Istnieją obawy, że gleba księżycowa, o nie poznanych całkowicie właściwościach, może okazać się trująca dla człowieka. Regolit, czyli zwietrzała część gleby i skał tworzy na Księżycu specyficzny pył. Jest on wyjątkowo lepki, mimo, że zachowuje formę sypkiego proszku. Wielkość drobin, które tworzą ten pył waha się od 30 mikrometrów do 1 centymetra. Najmniejsze spośród tych cząstek są wszędobylskie, jak opisywali to członkowie załogi Apollo. Dzieje się tak dlatego, że pył kosmiczny ma ładunek elektryczny. Poprzez oddziaływanie elektrostatyczne, przyczepia się do kostiumów i urządzeń astronautów. Wielu z nich uskarżało się na silne przyleganie „księżycowych cząstek” do skafandrów kosmicznych. Niekiedy nawet pył przedzierał się przez warstwy uniformów. Astronauci, którzy kroczyli po powierzchni Księżyca, po powrocie na statek kosmiczny mieli problemy ze zmyciem pyłu ze swoich strojów i obiektywów fotograficznych. Przecierane mokrą szmatką tylko pogarszało sprawę.
Co prawda, według opisu Gene’a Cernana, członka misji Apollo 17, pył nie stanowi niebezpieczeństwa. Wielu z astronautów przywiozło z powrotem na Ziemię bieliznę brudną od księżycowego „kurzu”. Mimo to, Gene Cernan zapewniał, że pył jest miły w dotyku i „w miarę smaczny”. Jednak ten sam astronauta, opisuje, że wywoływał coś na miarę kataru siennego u niego u członków załogi. Badania pyłu, które przeprowadzono już na Ziemi, dowodzą, że znajduje się w nim także znaczna ilość czystego żelaza. Żelazo to może przenikać do płuc a następnie znaleźć się w krwiobiegu człowieka. Prowadzić to może do silnych zatruć żelazem. Aktualnie analizowany jest wpływ pyłu na organizm człowieka. Projektowane są także urząda celu „odpylanie” skafandrów i statków kosmicznych. Wszystko po to, by misje na Księżyc nie stanowiły niebezpieczeństwa dla astronautów.
Krater Cebeus - miejsce LCROSS
To jednak nie zniechęca naukowców i entuzjastów działalności człowieka na Księżycu. Od pokładów srebra jeszcze większą wartość ma woda, zwłaszcza, że na Ziemi powoli wyczerpują się źródła wody pitnej. Okazuje się, że ilość H2O uwięzionej w księżycowych skałach jest większa niż tej, zgromadzonej w Wielkich Jeziorach na granicy USA i Kanady. Jej wydobycie byłoby ogromnym wyzwaniem, gdyż wymaga zmiany stanu skupienia. Mimo wszystko tak bogate źródło wody mogłoby na pewien czas zaspokoić ziemskie braki.
Zanim jednak zachłyśniemy się możliwościami wydobywania surowców naturalnych z księżycowych kopalni, musimy zadbać o własne bezpieczeństwo i wpłynąć na niekorzystne warunki tam panujące.
Źródło I
Źródło II