Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jesteśmy coraz bliżej Marsa


  • Please log in to reply
17 replies to this topic

#16

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Na Marsa polecimy atomowym statkiem

Dołączona grafika

Mimo, że w Moskwie trwa eksperyment związany z wysłaniem człowieka na Marsa, to jednak jak zapowiadają rosyjscy naukowcy, po Czerwonej Planecie nie będziemy stąpać wcześniej niż po 2035 roku.

Wyścig w kierunku Marsa nadal trwa i wszystko wskazuje na to, że będzie trwać dłużej niż planowano.

Podczas konferencji prasowej szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos oznajmił, że wysłanie pierwszego człowieka na Marsa możliwe będzie jedynie po zbudowaniu nowego typu statku kosmicznego o napędzie atomowym.

Naukowcy sądzą, że przygotowanie projektu i skonstruowanie pojazdu zajmie co najmniej 10 lat. Obecnie najpoważniejszym problemem jest czas lotu, który przy współczesnej technice wynosi około 18 miesięcy.

To zbyt dużo, aby astronauci mogli liczyć na odpowiednią żywność i utrzymali dobry stan psychiczny. Znacznym ułatwieniem byłoby skrócenie lotu do zaledwie jednego miesiąca.

Będzie to jednak możliwe tylko przy zastosowaniu w statku kosmicznym napędu atomowego. Pierwszy tego typu silnik teoretycznie może powstać w ciągu kilku najbliższych lat. Później odbędą się testy i wreszcie wybrana zostanie załoga.

Mimo, że przygotowania trwają, to jednak ani Rosjanie, ani też Amerykanie nie ogłosili i nie prowadzą oficjalnego programu kosmicznego, którego celem byłby Mars. NASA podobnie jak Roskosmos jest zdania, że pierwszy lot ku Czerwonej Planecie możliwy będzie dopiero w połowie lat 30. obecnego wieku.

Źródło
  • 0



#17

Mehitabel.
  • Postów: 758
  • Tematów: 45
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Elon Musk,szef firm Tesla Motors i SpaceX:najpóźniej za 20 lat wyślemy ludzi na Marsa,wariant optymistyczny to 10 lat.
W planach stała baza na czerwonej planecie.

Tesla CEO Says He’ll Put Humans on Mars Within the Next 20 Years

If Elon Musk, the CEO of Tesla Motors and SpaceX has his way, humans will take their first step onto Mars in 10 years.

Musk said in an interview with The Wall Street Journal last week that a 10-year timeline was his “best-case scenario” for reaching the planet. Worst case, he said, would be 15 to 20 years.

Musk, also the co-founder of PayPal, founded SpaceX in 2002 to develop launch vehicles for exploring and developing space. The company has already built several rockets suitable for launching cargo, but its stated goal is to send humans to space.

“I want SpaceX to help make life multi-planetary. I’d like to see a self-sustaining base on Mars
,” Musk said in the interview, most of which focused on Tesla. “…We want to be the shipping company that brought people from Europe to America or the Union-Pacific Railroad. Our goal is to facilitate the transfer of people and cargo to other planets.”

NASA’s own human spaceflight programs were recently cut, but the organization has been hiring outside companies to devise alternatives. Last week NASA awarded SpaceX a $75 million contract to enable one of the company’s spacecraft to carry astronauts.


  • 0

#18

Kajman.
  • Postów: 694
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Eksperyment MARS-500 dobiegł końca! Przez 520 dni sześciu ochotników przebywało w zamknięciu.
Skład załogi (za wikipedią):

W skład załogi wchodzą (sześć osób oraz rezerwowy):

Sukhrob Kamolov (Rosjanin, 32 lata, kardiochirurg)
Mikhail Sinelnikov (Rosjanin, 37 lat, inżynier-mechanik)
Alexey Sitev (Rosjanin, 38 lat, inżynier, dowódca)
Alexandr Smoleevskiy (Rosjanin, 33 lata, lekarz)
Wang Yue (Chińczyk, 26 lat, lekarz)
Romain Charles (Francuz, 31 lat, inżynier)
Diego Urbina (Włoch/Kolumbijczyk, 27 lat, inżynier).

Za udział w eksperymencie każdy z Rosjan otrzyma 3 000 000 rubli (równowartość 300 000 złotych), podobne sumy otrzymają wszyscy pozostali uczestnicy.



Ile ludzie wytrzymają w kosmosie? Oni spróbowali sprawdzić - pod Moskwą. Koniec misji Mars500

Byli skazani na swoje towarzystwo i współpracę przez 18 miesięcy. Kulturowo trzech Rosjan, Francuza, Włocha i Chińczyka dzieliło wszystko. W laboratorium pod Moskwą wytrzymali symulowaną misję kosmiczną na Marsa. Ze światem łączył ich tylko internet i telefony - z 20-minutowym opóźnieniem. Dziś zakończyli misję. Tylko po co ona właściwie była? - pyta "Guardian".
Przeszli "torturę nudy i różnic kulturowych" - napisał o nich "Guardian". Sześciu astronautów - Rosjanie Aleksiej Sitew, Suchrob Kamolow i Aleksander Smolewskij, Włoch Diego Urbina, Francuz Romain Charles i Chińczyk Wang Yue - 18 miesięcy temu dali się zamknąć w konstrukcji imitującej statek kosmiczny, który ma w przyszłości zawieźć załogową misję na Marsa. Celem eksperymentu było przetestowanie, jak ludzie zniosą długi lot, zamknięcie na ciasnej przestrzeni i własne towarzystwo. Astronauci przeszli testy psychologiczne, medyczne i fizjologiczne, sami również przeprowadzali eksperymenty i inne działania w ramach symulacji misji.

ESA: załoga dobrze pracowała jako zespół

Dziś o 13.00 czasu moskiewskiego "lot" sześciu śmiałków się zakończył. Uśmiechnięci "astronauci" wyszli z kapsuły zbudowanej w centrum badawczym pod Moskwą makiety statku kosmicznego. Podczas misji dokonywali m.in. symulowanych "wyjść" na powierzchnię Czerwonej Planety. Wszystko miało być tak, jak w prawdziwej misji na odległą planetę. A jak było?

Szef Europejskiej Agencji Kosmicznej Martin Zell broni 18-miesięcznego eksperymentu. - Jesteśmy z nich dumni - mówił o astronautach. - Byli odważni, zmotywowani i dobrze pracowali jako zespół - cytuje Zella "Guardian". Szef ESA podkreślił, że przeprowadzone w trakcie 18-miesięcznego odosobnienia przez astronautów badania, eksperymenty i testy przyniosły wiele ważnych rezultatów.

Najgorsza w kosmosie będzie nuda?

Jedna trzecia z ponad 100 eksperymentów, jakim zostali poddani członkowie misji Mars500, dotyczyła ich stanu psychicznego. Badane były relacje samej załogi, ich listy do domu i ich zachowania. Najtrudniejsza okazała się...nuda, która zapanowała na pokładzie po fikcyjnym dotarciu do Marsa, przeprowadzeniu badań i "odlocie" z powrotem na Ziemię. W walce z brakiem zajęć pomagały astronautom filmy na DVD, książki i...gra w grę Guitar Hero na konsoli. Pięciu Europejczyków z załogi nauczyło się też...chińskiego, by lepiej rozumieć swojego kolegę z Państwa Środka. I choć nieporozumień wynikłych z różnic kulturowych nie brakowało, to według "Guardiana" szef zespołu psychologów pracujących przy eksperymencie zapewnił, że w czasie trwania misji nie zaobserwowano poważnych konfliktów w załodze.

Koniec "lotu na Marsa". Astronauci muszą odnaleźć się na Ziemi

Na koniec misji czekały rodziny astronautów. Jeden z nich, szef misji Aleksiej Sitew, ożenił się dwa tygodnie przed rozpoczęciem misji. Dopiero teraz pojedzie z żoną na opóźniony miesiąc miodowy. Zanim jednak sześciu śmiałków na dobre wróci do swoich rodzin, będą musieli przejść trzydniowe badania w szpitalu. Potem czeka na nich powrót do normalnego życia. Na razie nie wiadomo, czy ESA przewidziała dla sześciu astronautów nowe zadania. Na pewno w ponownym odnalezieniu się na Ziemi pomoże im wysokie wynagrodzenie, jakie otrzymają za eksperyment Mars500.

Czy misja Mars500 przyda się w przyszłym podboju Marsa?

"Załoga projektu Mars500 wraca do świata wiedząc, że to, przez co przeszła przez ostatnie półtora roku, przygotuje przyszłych astronautów do prawdziwych podróży do odległych planet" - pisze "Guardian". Kosztująca 10 mln. dolarów misja zmierzała donikąd i tak się zakończyła - stwierdza jednak pesymistycznie brytyjska gazeta. Rzeczywiście nie wiadomo, czy i kiedy z Ziemi wystartuje prawdziwa misja na Marsa, jakim statkiem poleci i jaki będzie jej skład osobowy. Ale czy to oznacza, że wiedza nabyta podczas eksperymentu Mars500 na nic się nie przyda?

Źródło

Myślę, że gdyby nie było ich sześciu a np. dwóch albo trzech i gdyby nie mieli Internetu i telefonów, to by zwariowali.
  • 3




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych