Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dziadkowe przedziwności ;)


  • Please log in to reply
35 replies to this topic

#1

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dla osób, które lubią ciekawe, 100% prawdziwe, niewyjaśnione zdarzenia...

Wszystkie łączą się z osobą mojego dziadka oraz miejsca w którym się urodził i mieszkał przez kilkadziesiąt lat życia. Mnie również przydarzyły się tam dwie niezwykłe i dla mnie niewytłumaczalne historie, ale o nich później.

To co przytrafiało się mojemu dziadkowi i jego rodzinie, miało miejsce po II wojnie światowej, kiedy mój dziadek wrócił z przymusowych robót w Niemczech. Pierwsza sprawa dotyczy kuchni. Stała w niej stara kuchenka, jeszcze z fajerkami, ktore kiedy nikogo nie było w pomieszczeniu, przemieszczały się i podskakiwały, trochę jakby ktoś coś na nich stawiał, zdejmował itp. Kiedy ktoś wchodził, wszystko natychmiast milkło. Dziadek z rodzeństwem próbował "brać z zaskoczenia" to zjawisko, wpadając z nienacka do kuchni, podglądając przez drzwi etc etc ale nic się nie zmieniało. Wyczyścili więc całą kuchenkę, sprawdzili czy to może nie jakieś małe zwierzęta tam nie buszują - nic. Nie było to jakoś strasznie przerażające czy męczące doświadczenie ale rodzina dziadka postanowiła wezwać księdza, który przyszedł, poswięcił kuchnię, odmówił swoje modlitwy i zjawisko ustało...

Druga ciekawostka to sianokosy. Mój dziadek wraz ze swoim ojcem ścinał siano a jego matka wiązała je ręcznie w snopki. Podczas tej pracy, nagle coś ucięło jej serdeczny palec. Równiutko jakby skalpelem. Moja prababcia znajdowała się jakieś 30m od dziadka, nie miała żadnego noża ani innego ostrego narzędzia przy sobie a najdziwniejsze jest to, że palca nigdy nie odnaleziono.

Ostatnia i chyba najbardziej spektakularna historia miała miejsce, kiedy mój dziadek, mając wtedy ok. 20 lat szedł samotnie do swojej przyszlej żony, mojej babci do sąsiedniej wsi. Było lato, gorąco, pusta droga między łanami zbóż. Aby skrócić sobie drogę, dziadek postanowił przejść przez mały lasek, czy raczej zagajnik. Zbliżając się do niego, ujrzał duży głaz, leżący na nabrzeżu lasu. Na kamieniu coś się poruszało. Była to wiewiórka, która siedziała sobie w najlepsze i patrzyła na drogę. W miarę jak dziadek zbliżał sie do niej i do lasu - wiewiórka zaczęła się powiększać...można sobie wyobrazić zdziwienia ale i zaciekawienie dziadka, który na kilkanaście metrów przed lasem przystanął, bo wiewiórka osiągnęła już dobry metr wysokości i dalej jakby nigdy nic siedziała sobie na głazie...Traktując to chyba jako jakiś rodzaj ostrzeżenia, dziadek zmienił trasę i obszedł lasek nadrabiając nieco drogi :)

Chciałbym zaznaczyć, że mój dziadek należał do osób bardzo poważnych, o tych historiach opowiedział mi na krótko przed swoją niespodziewaną śmiercią i była to zupełnie normalna i poważna rozmowa.

Co o tym myślicie?
  • 2



#2

wujek1985.
  • Postów: 146
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Wydaje mi się, że siano jest bardzo ostre, coś w stylu jak kartka papieru więc babcia mogła się łatwo przeciąć, ale wątpie, żeby mogla sobie tym odkroić palca...a z wiewiórką co najmniej dziwna sprawa, czy twój dziadek był pijany wtedy, bo wiewiórki ot tak nie przybierają metra wysokości, trzeba je co najmniej sprowokować:P
  • 0

#3

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mój dziadek nie pił alkoholu w ogóle. Poza tym nie szedłby napity do swojej przyszłej żony ;) nie te czasy jeśli już ;). Siano owszem ostre, ale jakim sposobem można sobie uciąć palec??
  • 0



#4

WeronikaG.
  • Postów: 25
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W dwie pierwsze historie mogłabym uwierzyć, straszne z tym palcem. Natomiast z tą wiewiórką nawet mnie to bawi ;) Takie sytuacje przytrafiły się tylko w tym miejscu twojemu dziadkowi, czy może kiedyś w innym oddalonym od opisanego przez Ciebie miejsca?
  • 0

#5

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No to faktycznie brzmi dość śmiesznie ale na moje uśmiechy dziadek stanowczo opowiedział, że ta sytuacja naprawdę miała miejsce. Nic nie wiem o innych dziwnych sytuacjach dziadka oprócz tych. Wszystkie działy się mniej więcej w jednym miejscu. Jest to miejscowość Głowno, na trasie Warszawa-Łódź, jakieś 100km od stolicy. Teren do tej pory porastają w 80% sady owocowe, więc jest dość klimatycznie zawsze. Mało ludzi, cisza, w letnie wieczory można spacerować kilka godzin i nikogo nie spotkać ani nie usłyszeć niczego oprócz szumu drzew :)
  • 0



#6

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

to są ludowe legendy w stylu topielca, beboka, leśnych dziadków itp. A to z wiewiórką to pewnie przewidzenie bo jeśli było gorąco to od tego gorąca mogło mu się coś przewidzić, a jeśli on się zbliżał do tej wiewiórki to normalne że wydawała mu się większa, ale z tym metrem wysokości to raczej ostre przegięcie pały.
  • 2



#7

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jakie ludowe legendy? O czym Ty mówisz? Przywidziało Ci się kiedyś w lecie metrowe zwierzę? To, że czegoś nie potrafisz wyjaśnić, nie trzeba od razu wkładać tego między bajki. Ja się nie upieram przy tym czy to prawda czy nie, opieram się na rozmowach z dziadkiem a jego znałem dość dobrze - nie należał do ludzi szukających sensacji i nie lubował się w opowiadaniu zmyślonych historyjek.
  • 0



#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No z tego co widać to gościu miał sporą fantazję, więc nie udawaj że było inaczej. Pogadaj ze starymi babami na wsi, to usłyszysz 150 takich historyjek jak te opisane przez ciebie. Wszystkie kobity będą zarzekały się że to najświętsza prawda jest.

Najfajniejsza jest ta bajeczka z grającym piecem. Naprawdę dobre. Ciekawe czy te duchy działały tylko wtedy gdy nikogo nie było w pomieszczeniu, czy tylko reagowały na ludzi. Trza było posadzić pluszowego misia na krześle i zobaczyć czy duszki dają się na to nabrać. Albo lepiej zostawić psa w tej kuchni. W końcu to też żywa istota jest, jak człowiek.
  • 1



#9

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po pierwsze to wykaż odrobinę kultury, bo osoba o której piszesz nie żyje, po drugie zrobiła i osiągnęła w życiu dziesięć razy więcej niż Ty kiedykolwiek zdołasz.
Nie rozumiem Twojego niezdrowego podniecenia tematem. Nie usłyszałem tych historii od "bab ze wsi", które jak widzę są Twoimi głównymi informatorkami w życiu sądząc po poziomie wypowiedzi, tylko od osoby mi bliskiej, w której słowa wierzyłem i wierzę bo nie miała powodu mnie okłamywać czy nabierać.
Nie wiem jakie doświadczenia przeprowadzali w kuchni, opisałem to tak jak usłyszałem. Kolejna rzecz - naucz się czytać ze zrozumieniem, bo nie było słowa o "grającej kuchence" :) nikt nie każe Ci w te historie wierzyć ale nie musisz też pluć swoim jadem niespełnionego człowieczka :)
  • 1



#10

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No właśnie, nikt nie każe mnie w te historie wierzyć, więc dlaczego masz do mnie pretensje, że w to nie wierzę? :D
  • 1



#11

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A gdzie ja tu mam pretensje? :) mnie jest dokładnie wszystko jedno co sobie myślisz czy uważasz. Apeluję tylko do Twojego wychowania. Można pisać z klasą a można w Twoim wątpliwym stylu :)
Skończmy te dysputy bo odbiegliśmy od tematu. Twoją wspaniałą opinie już znamy, dajmy się wypowiedzieć reszcie zainteresowanych.
  • 1



#12

Bliss.
  • Postów: 213
  • Tematów: 35
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

w kwestii palca czy też wiewiórki się nie wypowiem
natomiast co do fajerek - ja też słyszałam takie historie od mojej prababci ... może to specyfika tego rodzaju kuchni? a może w czasach bez tivi i netu takie historie zastępowały filmy? chodzi mi o opowiastki przed snem żeby się dzieci zasłuchały?
w te wakacje miałam okazję pomieszkać w starutkiej chacie z taką kuchnią i nic się nie działo - no ale mieliśmy tivi :rotfl:

nie wiem - ale rozumiem co czujesz bo ja tez babcine historie pamiętam i absolutnie nie uważam ich za ,,ściemę" 8)
  • 1



#13

Amor_Fati.
  • Postów: 45
  • Tematów: 1
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Dziadek byl najwyrazniej fanem ludowej medycyny i roslinnych srodkow usmierzajacych. Po zapalaniu lulka wiewiory faktycznie rosna do 1.50m:D
  • 0

#14

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

^ haha dobry koment

Podobno w Azji żyją wiewióry które mają 90 cm długości.
  • 1



#15

fructus.
  • Postów: 74
  • Tematów: 4
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@HPLovecraft, rozumiem, że wierzysz swojemu Ś.P. dziadkowi.
To czym twoim zdaniem była ta przerośnięta wiewiórka?
Ja nigdy takiej nie widziałem, więc raczej szukał bym racjonalnego wyjaśnienia,
jak pomyłka czy złudzenie albo przewidzenie np. na skutek zmęczenia.

Co do palca - dziadek musiał ci to opowiadać z dużymi szczegółami (prababcia była tam, palec był tak ucięty tip. itd.), co skłania mnie do twierdzenia,że to wymyślona historia. Ewentualnie prawdziwa, ale troszkę podkolorowana.
Tym bardziej, że miała miejsce dawno, to też umysł zrobił swoje...

A w kuchni to najczęściej buszują myszy i szczury, które mogły się po prostu płoszyć jak ktoś wchodził i hałas milkł.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych