Istoty, łączące cechy ludzi i ryb, znane są nawet w afrykańskim Zimbabwe, gdzie nazywa się je Njuzu
Niepewnego pochodzenia zdjęcie martwej Njuzu, podobno znalezionej na wybrzeżu Zimbabwe.
Na kryptozoologiczne strony internetowe trafiły w listopadzie 2010 roku zdjęcia, mające przedstawiać zwłoki Njuzu, nieznanej nauce wodnej istoty z rejonu Zimbabwe. Zdjęcia są, niestety, niepewnego pochodzenia i wielu kryptozoologów wypowiada się na ich temat z dużą ostrożnością. Co jednak wiadomo o Njuzu?
Złamali tabu i zmarli
Antropolodzy uważają, że Njuzu z Zimbabwe to duchy wodne, o jakich opowiada się w wielu kulturach. Według afrykańskiego przekazu, te wody, które uznawano za święte, były zamieszkane właśnie przez Njuzu. Z obszaru Zimbabwe znane są rytualne zachowania tamtejszych mieszkańców, związane z tymi tajemniczymi istotami. Na przykład pojemnik, do którego nabiera się wodę z rzeki, musi być absolutnie czysty, inaczej Njuzu będzie nawiedzał taką osobę i może doprowadzić ją do śmierci. W Zimbabwe krążą opowieści o mężczyznach, którzy złamali tabu i zanieczyścili wodę - z wody wychodziła wówczas Njuzu pod postacią pięknej nagiej kobiety. Njuzu bez trudu uwodziła mężczyznę, który pod wpływem tej syreny stawał się bezwolny. Następnego dnia mężczyznę znajdowano martwego.
Pojawia się w opowieściach o Njuzu także wątek ekologiczny. Podobno są one wrażliwe nie tylko na punkcie czystości wody, ale też i hałasu. Jeżeli na powierzchni rzeki lub jeziora staje się zbyt głośno, opuszczają one taki akwen, który szybko wysycha na zawsze.
Njuzu są też odbiorcami niezwykłych ofiar. Jeśli nastanie susza, to jedynym wyjściem jest wezwanie Njuzu i złożenie mu ofiary z dziecka. Njuzu zabiera dziecko, ale nie robi mu krzywdy, tylko przekształca je w inne Njuzu. Jednocześnie krążą opowieści, że Njuzu rodzą się w górskich jaskiniach, tam, gdzie z źródeł tworzą się rzeki.
Szczególne miejsce jednak zajmują te syreny w tradycji ludu Shona z regionu Mashonaland w Zimbabwe. Shona od stuleci przekazują sobie opowieści o Njuzu, na poły ludzkich, na poły rybich istotach zamieszkujących jeziora i rzeki. I właśnie te informacje szczególnie interesują kryptozoologów. Mianowicie Shona uważają, że Njuzu są świętymi nauczycielami tradycyjnych uzdrowicieli, nazywanych tam Nganga. Ludzie Shona nie określają Njuzu jako byty ze świata duchów. Dla nich są to realnie istniejące stworzenia, tyle że mądrzejsze i doskonalsze od człowieka.
Edukacja młodego szamana
W odróżnieniu od tradycyjnych uzdrowicieli w innych kulturach, Nganga z ludu Shona nie rodzi się z żadnymi specjalnymi umiejętnościami. To właśnie Njuzu wybierają dziecko nadające się na szamana, przyzywają je do wody i tam uczą wiedzy o świecie duchów oraz uzdrawiania za pomocą ziół i innych leków. Gdy Njuzu uznają, że młody szaman potrafi już to, czego się od niego wymaga, oddają go wsi, by zwalczał dolegliwości i pomagał w nieszczęściu swojemu ludowi.
Doniesienia o na poły ludzkich, na poły rybich istotach napływają z wielu krańców świata. Relacje świadków mówią o spotkaniach z inteligentnymi, nieznanymi nauce stworzeniami, żyjącymi w wodach.
Żródło
Express Bydgoski
grafika Google.pl
