Skocz do zawartości


7 miesiecy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
41 odpowiedzi w tym temacie

#1 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Zakladam ten temat, poniewaz chyba teraz ja potrzebuje Waszego wsparcia. Jakiego? To od Was zalezy...
Okolo miesiaca temu, moja najwieksza przyjaciolka oznajmila mi, ze...ma przed soba ok 8 miesiecy zycia aktywnego. Jednoczesnie z pelnym zaufaniem (z ktorego akurat teraz wcale sie nie ciesze), zadala pytanie, na ktore poraz pierwszy nie umiem powiedziec nic, sama od siebie...
Co zrobilabys Malgosiu, gdybys wiedziala, ze masz przed soba tylko 8 miesiecy zycia? Co chcialabys robic, przezyc, co jest mozliwe, biorac pod uwage, ze jestem zwyklym czlowiekiem, a nie milionerem? Czy przewiduje sceptyczne podejscia? Pewnie powinnam, ale czy to w tej sytuacji jest na miejscu?
Moze po prostu badzcie przez chwile ludzmi, zwyklymi? Tak naprawde zwyklymi...
Czekam na Wasze pomysly na...zycie?

.
  • 0

#2

Krzewiciel.
  • Postów: 312
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Naprawdę bardzo, ale to bardzo gorąco polecam oglądnąć film pt. "The Bucket List". Opowiada on o losach dwójki ludzi, którzy stanęli wobec takiego faktu. Bardzo pouczający, a do tego dający wielką siłę po obejrzeniu. ;)
  • 0

#3 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Dzieki, jednoczesnie powinnam powiedziec (ale to Ty zwrociles mi na to uwage), ze moja kolezanka wcale, ale to wcale "tym" sie nie martwi...
Mam wrazenie, ze nie tylko czuje spokoj, ale mocno to akceptuje i chyba wcale nie chce z "tym" walczyc...

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 04.12.2010 - 15:06

  • 0

#4

Krzewiciel.
  • Postów: 312
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Tak, twojej koleżance już nie zależy, ponieważ się pogodziła ze śmiercią. Jest to ostatni z etapów tzw. "umierania psychicznego".

Pierwszy etap, to zaprzeczanie. Człowiek, który dowiaduje się, że ma umrzeć na początku zaprzecza i mówi, że to niemożliwe.
Drugi to złość- wie, że nic nie może już nie może zrobić, że "wyrok" zostanie już niedługo wykonany i czuje frustrację i gniew z tego powodu.
Trzecim etapem jest "rozmowa" z Bogiem i próba "wynegocjowania" sobie życia.
Czwarty to etap depresji. Niemożność uchronienia się od śmierci fizycznej wciąga nas w śmierć psychiczną. Ofiara odcina się od przyjaciół, rodziny i znajomych, chce pobyć trochę sama.
I ostatnia cześć to własnie akceptacja. Na nic już osobie mającej umrzeć nie zależy. Wcześniej pozałatwiała wszystkie sprawy, pożegnała się z bliskimi i tylko czeka na śmierć...

Trudno nam mówić o tym, ponieważ jesteśmy w innej sytuacji. Jednakże u większości ludzi ten schemat się sprawdza.

Użytkownik Krzewiciel edytował ten post 04.12.2010 - 15:20

  • 0

#5 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

A Twoj pomysl, co bys robil? Masz jakis?
Kazdy z nas moze podjac taka decyzje, ze "teraz" i juz, ale nadal czegos chcemy i czasem trudno nam sobie uswiadomic czego? Moze wspolnie to jest mozliwe, skoro trudno samodzielnie.
  • 0

#6

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

powinna po dokańczać wszystkie sprawy.
  • 0

#7 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

To akurat rozumiem, zeby ja tu nic nie trzymalo. Dzieki za przypomnienie, to rzeczywiscie wazne, tym bardziej, ze ma sporo czasu.
  • 0

#8

Yoh.
  • Postów: 617
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Trudno odpowiedzieć na pytanie - "Co polecasz mi zrobić w ciągu 8 miesięcy życia, które mi zostały?". Ktokolwiek by tego pytania nie zadał. Jak wspomniał kolega wyżej, najważniejszym jest to żeby dokończyła wszystkie ważne i te mniej ważne sprawy. Skoro pogodziła się z faktem że umrze za te kilka miesięcy, niech cieszy się życiem na maksymalnym poziomie póki może.
Niech te 8 miesięcy będzie najlepszymi chwilami w jej życiu. Dobrze byłoby gdyby takie chwile przeżyła z kimś jej bliskim, na przykład Tobą, czyli swoją przyjaciółką.
Trudno jest dobrze się bawić wiedząc że osoba obok ma przed sobą określoną liczbę dni życia. Mimo to, postaraj się nie przejmować tym tak samo jak ona i zadbaj po prostu o to, by chwile spędzone razem były najlepszymi chwilami w jej życiu. By w ostatniej godzinie swojego życia, mogła wspominać z uśmiechem na twarzy te 8 miesięcy, a nie z płaczem że zaraz odejdzie, co zdarza się najczęściej kiedy człowiek przez tyle czasu przebywał sam, nic nie robił żeby to były najlepsze chwile w życiu.

Gdybym był na miejscu twojej przyjaciółki, też chciałbym być sam. Ale prawdziwi przyjaciele to Ci, którzy nie opuszczą Cię nawet w chwili twojej śmierci.

Trochę mnie chyba poniosło, ale nie mam innego pomysłu .. Trudno odpowiedzieć na takie pytanie, uwierz mi.

Użytkownik Yoh92 edytował ten post 04.12.2010 - 17:14

  • 0



#9 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Yoh92
Widzisz to jest i tak szok, czy godzisz sie z tym, czy nie.Bardzo trudno jest myslec racjonalnie... tu w tym miejscu lamia sie wszystjkie prawa i wiary...
Bo kazdy chce zyc! Albo odnajdziesz zwiazek miedzy umyslem i duchem, albo...nawet nie wiem co napisac, dla mnie to tez wyzwanie nie byle jakie. Pewnie koledzy sie ciesza, bo czuje nowe slabosci...
Napisz, jesli w spokoju przemyslisz, nic na sile,co Ty bys robil! Ty sam w takiej sytuacji. Znasz siebie, wiesz co przezyles, a czego nie, wiec co chcialbys robic? I tu okazuje sie, ze czas jest krotki, a przeciez jest nieskonczony jak wszechswiat...

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 04.12.2010 - 18:27

  • 0

#10 Gość_Horror

Gość_Horror.
  • Tematów: 0

Napisano

(...)Co zrobilabys Malgosiu, gdybys wiedziala, ze masz przed soba tylko 8 miesiecy zycia? Co chcialabys robic, przezyc, co jest mozliwe, biorac pod uwage, ze jestem zwyklym czlowiekiem, a nie milionerem?(...)


Prawdopodobnie (na miejscu Twojej przyjaciółki) nie robiłbym nic szczególnie odmiennego od tego, co robiłem kiedyś i robię teraz.
Wszyscy tak naprawdę mamy „wyrok”. Szokująca może być z całą pewnością znajomość (choć tylko przybliżona) dnia sądu. Wiem natomiast, że zmieniłbym się z pozycji osoby bliskiej. Według mnie, to nie twoja przyjaciółka ma coś szczególnego do zrobienia, lecz Ty. Te osiem miesięcy nie będą męką psychiczną (nie wiem czy też fizyczną), kiedy o to zadbamy. Żyjemy nie dla samych siebie, lecz dla innych. Teoria egoistycznej egzystencji nie jest nawet bliska pasożytom.
Życzę wytrwałości.
  • 1

#11

Ladd.
  • Postów: 1115
  • Tematów: 49
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Czyż nie każdy z nas po trosze umiera co dnia. Tak jakoś mi przyszło na myśl.

Ale tak na poważnie to mogę jedynie poradzić (znajomym tej nieszczęsnej pani) żeby nie patrzyli na nią wzrokiem politowania i współczucia, bo z tego co wiem to co jest najgorsze dla takiej osoby to właśnie fakt że wszyscy zachowują się właśnie tak jakby ja żegnali, a taka osoba z pewnością przynajmniej na moment chciała by zapomnieć o tym przykrym fakcie. Więc z mojej strony radził bym nie obchodzić się z nią jak z przysłowiowym jajkiem. Nie wiem co taki człowiek może czuć, ale jestem pewien że chciała by ostatnie dni przeżyć normalne, tak jak za dni gdy śmierć nie stała u drzwi.

Tak przy okazji mag, ładnie to tak kłamać?

Użytkownik Ladd edytował ten post 04.12.2010 - 18:48

  • 0

#12 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

FilmKolejny filmik.

http://www.youtube.com/watch?v=p1nnLLbB1o0

http://www.youtube.com/watch?v=Vypm7cfithw&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=US6FlwMd-6A&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=YeCZVNaK6Ic



Dawna sąsiadka miała podobną sytuacje , tylko nie wiedziała kiedy umrze , dawali jej 2 miesiące do 4 miesiecy , i ona faktycznie odwiedziła miejsca z przeszłości , miłe wspomnienia , pogodziła się z dawnymi wrogami , tak spokojnie odeszła...

Użytkownik Dolg edytował ten post 04.12.2010 - 19:07

  • 0

#13

Yoh.
  • Postów: 617
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Yoh92
Widzisz to jest i tak szok, czy godzisz sie z tym, czy nie.Bardzo trudno jest myslec racjonalnie... tu w tym miejscu lamia sie wszystjkie prawa i wiary...
Bo kazdy chce zyc! Albo odnajdziesz zwiazek miedzy umyslem i duchem, albo...nawet nie wiem co napisac, dla mnie to tez wyzwanie nie byle jakie. Pewnie koledzy sie ciesza, bo czuje nowe slabosci...
Napisz, jesli w spokoju przemyslisz, nic na sile,co Ty bys robil! Ty sam w takiej sytuacji. Znasz siebie, wiesz co przezyles, a czego nie, wiec co chcialbys robic? I tu okazuje sie, ze czas jest krotki, a przeciez jest nieskonczony jak wszechswiat...

Czas jest nieskończony sam dla siebie. Dla Nas, ludzi jest on określony i każdy w końcu umrze. Jeżeli mam być szczery z tym co JA bym zrobił w takiej sytuacji, to prawdopodobnie dowiedziawszy się o tym że zostało mi tak niewiele czasu (Czymże jest 8 miesięcy, wobec 80 lat..?) starał bym się zakończyć wszystkie niedokończone sprawy, następnie godząc się z tym że umrę chciałbym być samotny.
Wiem jednak, że rodzina jak i prawdziwi przyjaciele nie pozwoliliby mi na to, abym te chwile przeżył samotnie. To oni zadbali by o to bym był szczęśliwy, nawet w obliczu tego że wiem kiedy umrę.
To prawda. Myślałbym o tym codziennie. Ale fakt że przyjaciele i rodzina nie zostawią mnie w tych trudnych chwilach byłby dość pocieszający..
Uwierz mi, że nawet gdybym był oazą spokoju w tym momencie, udzielenie wystarczającej odpowiedzi na twoje pytanie nie jest możliwe. Teraz wszystko zależy od twojej przyjaciółki.
Czy zamknie się dla świata, dla Ciebie, dla rodziny, nie chcąc czekać na nic innego niż śmierć czy może wręcz przeciwnie. Będzie chciała przeżyć najwspanialsze chwile w swoim życiu, spróbować tego czego zawsze chciała spróbować.
Jeżeli jesteś jej prawdziwą przyjaciółką, jestem pewny że nie zostawisz jej w tych chwilach i będziesz ją wspierała. To jednak czy ona przyjmie tą pomoc czy ją odrzuci, zależy wyłącznie od niej.
Żadna wypowiedź w tym temacie tego nie zmieni.

Żyjemy nie dla samych siebie, lecz dla innych. Teoria egoistycznej egzystencji nie jest nawet bliska pasożytom.

Dokładnie.

Nie da się odpowiedzieć na to pytanie będąc zdrowym.

To właściwie prawda..

Użytkownik Yoh92 edytował ten post 04.12.2010 - 19:07

  • 0



#14

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Nie da się odpowiedzieć na to pytanie będąc zdrowym.
  • 5



#15 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Ladd popatrz

Czyż nie każdy z nas po trosze umiera co dnia. Tak jakoś mi przyszło na myśl.

Ale tak na poważnie to mogę jedynie poradzić (znajomym tej nieszczęsnej pani) żeby nie patrzyli na nią wzrokiem politowania i współczucia, bo z tego co wiem to co jest najgorsze dla takiej osoby to właśnie fakt że wszyscy zachowują się właśnie tak jakby ja żegnali, a taka osoba z pewnością przynajmniej na moment chciała by zapomnieć o tym przykrym fakcie.

"Moge poradzic tej nieszczesnej pani..." żeby nie patrzyli na nią wzrokiem politowania i współczucia,
Ladd ta pani jest szczesna, to inni obok niej nie. Wiesz czemu? Czy ktos z Was wie? Mysle, ze sama nie wiem, czy mam cierpiec z nia(kolezanka), czy myslec przyszlosciowo, jak na ezoteryka przystalo.Mowie, ze to wyzwanie bardzo zyciowe dla mnie i licze na Wasze podpowiedzi. Jaka jestem i co jest dla mnie wazne, prawie kazdy na forum wie, ale jak to pogodzic z ta wlasnie chwila...Jest mi trudno...jakie wlasciwie radosci sa wazne? podpowiedzcie cos...
Ps. Bardzo, ale to bardzo wszystkim dziekuje za wsparcie...Zupelnie gadam jakbym to ja byla chora, chyba na umysle, to moze przez ten nadmiar milosci.
Ela nie odczuje do samego konca jakiejkolwiek choroby. koniec moze ja zastac w kazdej chwili i w pelnej sprawnosci...Kurcze to jak ....nagroda? I znow glupio mysle, przeciez smierc to koniec... ale mojej przyjaciolki, czy jej Istoty? Moj jako przyjaciela? Napewno, a dalej?
Co ja mam powiedziec Eli!

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 04.12.2010 - 21:35

  • -1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych