Ale kiedyś byłeś u spowiedzi. Jeżeli uważasz, że od tamtego czasu nie nagrzeszyłeś, nie widzę tu grzechu. Owszem, nauka KRK mówi, że Katolik przynajmniej raz, w okresie wielkanocnym co roku winien wyspowiadać się i przyjąć komunię. Widać autor tego rozporządzenia uważał, że nie ma na świecie ludzi, którzy wytrzymają rok bez grzechu.
No i cóż, miał rację. Wątpię, czy w tym czasie byłeś w pełni czysty.
Inna sprawa to zaufanie do nauk Kościoła, które czasem wcale nie są zbieżne z naukami płynącymi bezpośrednio z Biblii.
Wszystko zależy od Ciebie, od twojego samopoczucia, sumienia i ufności do księży oraz Kościoła.
Jakby jednak nie było, nie ma grzechu nie mogącego zostać naprawionym. Wystarczy tylko szczery żal. I to nie przed księdzem, a Bogiem.
