Skocz do zawartości


Zdjęcie

SEN: Apokalipsa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

KIN4.
  • Postów: 103
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Za czasów kiedy nie interesowałem sie nie wyjaśnionymi zjawiskami miałem sen o końcu świata. Jak tylko wstałem naszkicowałem najbardziej charakterystyczny widok który moim oczom sie "objawił". Widok ten zamieściłe jako mój awatar jest co prawda niewyraźny ale spróbuje go później zamieścić tutaj.
Sen o końcu świata: obudził mnie chałas jakichś pojazdów, co dziwne obudziłem sie z uczuciem przygniatajacego strachu (osoba którą byłem we śnie) a zarazem ciekawości (jako obserwator)-dziwne nie?-wyszedłem z jakiegoś ukrycia i pochylony podszedłem do ruiny ściany. Widok był straszny (po prostu bałem sie) olbrzymia kolumna pojazdów opancerzonych (czołgi ,transportery ) ze znakiem czerwonej gwiazdy na wieżyczkach podarzały w kierunku Wa-wy główną ulicą Radzymina. Serce zaczęło mocno bić , a uczucie to wzmocniło sie kiedy zobaczyłem grupę żołnierzy w dziwnych uniformach rodem z half-life przeczesujących pobliskie ruiny... uciekłem do swojej kryjówki...zasnełem...zimno..
kolejny dzień... wstaję ,cisza, spokój, uczucie bezsilności...kryjówka to nisza pod zachowanymi schodami wysłana gazetami i popalonymi ubraniami...wygrała ciekawość obserwatora i zaczełem sie rozglądać...spokój zniknął , a pojawiło sie przerażenie... to jest mój dom z dzieciństwa ,moje osiedle, moje miasto !!! co jest!!! rozglądam sie dalej : łuna nad warszawą (a może dalej) niebo szczelnie zasłonięte pomarańczowymi chmurami?!!! nie to niebo zamiast koloru błękitnego przybrało barwę szaro-pomarańczową!!! dwie jasne ale zamglone obiekty jedno napewno słońce drugie kometa? może planeta w każdym razie trochę wieksze i z ogonem ... oprócz w/w obiektów przecinające sie nawzajem w formi krzyża smugi po samolotach lub rakietach...wszędzie ruiny budynków ...co ciekawe "zwalone" tylko górne piętra tak jakby jakaś fala uderzeniowa traciła siłę(?) lub podniosła sie o jakieś 4 może 5 metrów ... rozpacz....... obudziłem sie zlany potem...po klku godzinach namazałem ołówkiem szkic który z później zaczęłem przerabiać photoshopem...
najdziwniejsze że wiedziałem iż moi bliscy nie żyją a ja czekałem tam łudząc sie że ktoś tam wróci... sen kończy sie decyzją ,że nie ma co czekać trzeba walczyć...(we śnie miałem około 34 może 36 lat)
do tej pory jak sobie ten sen przypominam dreszcze przechodzą mi po plecach...

"nasz 2012"??? a może zajrzałem do świata równoległego?
pozdrawiam wszystkich dziwnie śniących

a oto co naskrobałem 6 lat temu (gdzieniegdzie widać jescze ołówek, nigdy niechciało mi się go dokończyć w photoshopie) widok na Wa-wę
ulica którą jechała kolumna znajduje się 45 stopni w lewo od obserwatora
narysowałem o jeden "jasny" obiekt za dużo tak mi sie wydaje... a moze jednak był? niepamiętam

Dołączona grafika

#2

ciemność.
  • Postów: 1937
  • Tematów: 21
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Faktycznie bardzo ciekawe. Czyżby to faktycznie 2012. Gdzieś widziałem dokładną charakterystykę snów o 2012. Nawet nie wiem, czy to nie było na tym forum.



#3

KIN4.
  • Postów: 103
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Faktycznie bardzo ciekawe. Czyżby to faktycznie 2012. Gdzieś widziałem dokładną charakterystykę snów o 2012. Nawet nie wiem, czy to nie było na tym forum.

Swój sen opowiadałem też na innym forum ,ale nie tutaj. Poszukam na tym forum i zobaczę czy się pokrywają, to byłoby to ciekawe może bardziej jednak niepokojące.

#4

rybson.
  • Postów: 0
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie wierzę! Dzisiaj miałem w nocy, a właściwie rano dziwne sny. Ostatni kończył się jakby początkiem jakiejś apokalipsy. Nagle znalazłem się pod klatką swojego bloku, w którym spędziłem całe dzieciństwo. Stałem i wpatrywałem się z przerażeniem w niebo. To było szaro-pomarańczowe, pojawiło się duże, ale jakby zamglone słońce. W oddali od lini horyzontu na niebo zaczęły się wznosić jakby rakiety, ciągnące za sobą długą smugę dymu lub ognia. Najpierw pojawiła się pierwsza, która potem wysoko już na niebie zamieniła się w wielką białą kulę, przypominającą słońce. Potem zaczęły się pojawiać następne "rakiety" i kule. Smugi zaczęły się krzyżować. Byłem we śnie przerażony, a zarazem patrzyłem na to ze spokojem i myślałem, że jest miesiąc MAJ (nie wiem czego akurat ten miesiąc) i zaczyna się apokalipsa. Pojawił się jeszcze mój tato, patrzyliśmy na to razem, gdy nagle zadzwonił budzik i się obudziłem. Sen był bardzo realny i gdy się obudziłem czułem się tak jakbym na prawdę był świadkiem tego wydarzenia. Dokładnie wszystko zapamiętałem. Sen był tak prawdziwy, zainteresował mnie, że postanowiłem z ciekawości poszukać na necie o snach związanych z apokalipsą. Gdy tu trafiłem i zobaczyłem ten rysunek przeraziłem się, straszne ciarki mi przeszły po plecach... Widziałem dokładnie to samo! Musiałem się zarejestrować i to tu opisać. Odgrzewam starego kotleta, ale dziwne mi się do wydało.

Użytkownik rybson edytował ten post 13.03.2012 - 00:18




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych