Zwykłych snów zapamiętałem 4 dziś tyle, że 3 z nich to dosłownie same fragmenty na jedno zdanie ;/ ale pod koniec 2 lub trzeciego było tak, że nauczyciel z mojej dawnej szkoły siedząc w jakimś pokoju zaczął opowiadać o życiu, po chwili mówił, że nie wierzy w siebie itp. Próbowała go pocieszyć jego córka, a tak naprawdę była to aktorka, która w jakimś serialu gra czyjąś córkę. Później obok łóżka pojawiła się niska postać, była w czarnej, podartej sukni i zamiast głowy miała czaszkę. Tak jakby poprawiała kołdrę i głaskała kogoś do snu, mówiła też mniej więcej coś takiego "Coraz więcej osób zaczyna widzieć siebie jako zniedołężniałą i starą osobę". Po chwili pojawiła mi się przed oczami, stała obok łóżka po prawej (ja leżałem na plecach). Od tego momentu byłem całkowicie świadomy tego i to już na pewno nie był sen (ja tak to czuję), stała tak jak w rzeczywistości ktoś stoi, a nie że w myślach. Próbowałem sprawić myślami, żeby zniknęła, ale nic to nie dało, ciągle w bezruchu wpatrywała się we mnie, trwało to może z 6-7 sekund, bo zamknąłem oczy ze strachu, po czym otworzyłem. Wtedy ta postać "poszła z dymem", tzn. chodzi mi o to, że nie zniknęła ot tak po prostu, tylko od dołu w górę znikała (gdzieś tak z 1,5 sekundy, więc szybko). Sen to raczej nie był, bo to działo się na jawie i nie było tak, że po paru godzinach to zapisałem, lecz od razu, gdy ją ujrzałem wiedziałem, że nie śnię.
Sorry, że tak może zbyt chaotycznie momentami, ale co to mogło być?? Dodam jeszcze, że po tym bałem się użyć metody MILD, ale jednak spróbowałem. Zawsze tak mam, że najpierw mówię sobie, że następnym razem zapamiętam, że śnię, wyobrażam sobie wcześniejszy sen itd. ale siebie już nie zawsze, bo inne myśli nachodzą, a zanim się zorientuję, że się w ogóle nie skupiam na tym to od nowa muszę powtarzać i przez to nigdy jeszcze nie było tak, że aż do zaśnięcia wizualizuje bez przerwy ;/ LD już później nie miałem, tylko sen, ktory nawet dobrze zapamiętałem.
Dodam jeszcze, że ta czarna postać wyglądała tak samo, czarna suknia, czaszka i tak z metr obok mnie stała,tylko że nic nie mówiła i jak pisałem do teraz czuję to tak jak na jawie ktoś by stał w nocy, a nie w wyobraźni.
Użytkownik ferdek edytował ten post 10.10.2010 - 10:34