Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mity homopropagandy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
461 odpowiedzi w tym temacie

#436

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dość obszernie to zdarzenie opisuje taki artykuł:

 

w środowisku psychiatrów i psychologów panował konsensus, że po prostu jedną z konsekwencji homoseksualizmu są różne patologie i zaburzenia. Ewentualnie, że różne wcześniejsze patologie prowadzą do różnych zaburzeń, wśród których występuje homoseksualizm, stąd ta szokująca wszechobecność nienormalności w zbadanej populacji homoseksualistów. Problemem był mechanizm wzajemnych oddziaływań rzeczonych patologii, nikt nie dyskutował nad tym, czy sam homoseksualny popęd musi być związany z innymi patologiami. To było oczywiste.

Jeszcze w latach 40 XX wieku Evelyn Hooker zaczęła prowadzić wywiady z przyjaciółmi Froma. Niestety pracę tę przerwała na pewien czas z powodu rozwodu. Powróciła do niej po 1951. Ale tym razem postanowiła wszystko przeprowadzić inaczej. Same wywiady uznała za poznawczo bezwartościowe. Cóż, nie była psychoanalitykiem, któremu kilka własnoręcznie zgromadzonych anegdot starczyłoby za podstawę „naukowego postępu” i pozwoliło opracować wyrafinowane teorie na temat trudnego dzieciństwa fatalnie zaburzającego właściwe ukierunkowanie libido.

Zamiast tego zaaplikowała do Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego o grant badawczy, z którego chciała sfinansować badania porównawcze grupy mężczyzn homo- i heteroseksualnych, dobranych pod względem wieku, IQ i wykształcenia. Potem poddała ich trzem testom psychologicznym: testowi Rorschacha, MAPS oraz testowi TAT. Były to popularne testy używane w profesji psychologicznej.

Hooker pokazała wyniki tych testów trzem uznanym ekspertom specjalizującym się w badaniach z ich użyciem. Jaki był efekt? Żadne z ekspertów nie potrafił na podstawie wyników wskazanych testów odróżniać homo i heteroseksualistów w sposób statystycznie istotny. Krotko mówiąc, ich decyzje okazywały się losowym zgadywaniem.

 

Kluczową postacią dla skanalizowania energii aktywistów w konstruktywny sposób była Barbara Gittings. Uznała, że wrzaskiem i atakami na lekarskie konferencje nie uda się przekonać naukowego środowiska do swoich racji. Zamiast tego, rozumowała, lepiej byłoby znaleźć lekarza, psychiatrę, insidera psychiatrycznego środowiska, który przy okazji byłby gejem i mógłby z opowiedzieć co jest złego w podejściu jego kolegów do faktycznych problemów z jakimi stykają się LGBT.

Problem w tym, że w tamtych czasach, gdy jakiś lekarz zostawał rozpoznany jako homoseksualista, jego kariera zazwyczaj się kończyła. Ten smutny los spotkał między innymi wspomnianego wcześniej Johna Fryera. Gdy w 1971 otrzymał pierwszy telefon od Gittings z propozycją wystąpienia w roli swoistego mediatora pomiędzy środowiskiem LGBT a lekarzami, był świeżo po zwolnieniu z posady na Uniwersytecie Pensylwańskim. Jego szef podejrzewał go o bycie gejem. Niedługo potem stracił pracę w szpitalu z tego samego powodu, zaś próby znalezienia zatrudnienia gdzie indziej spełzły na niczym – plotki w lekarskim światku rozniosły się szybko.

Tym bardziej absurdalną wydała mu się prośba Gittings o wystąpienie przed innymi lekarzami. Jego kariera już wydawała się wisieć na włosku, zaś taka akcja całkowicie by ją przekreśliła. Ponieważ jednak Gittings nie była w stanie znaleźć innego chętnego lekarza, kilka miesięcy później Fryer przystał na jej prośbę, wszakże pod jednym warunkiem. Miał wystąpić anonimowo.
dr-anonymous.png

W ten sposób narodził się doktor Anonymous. Ubrany w za duży o kilka rozmiarów smoking, perukę i maskę o twarzy prezydenta Nixona oraz mówiący przez mikrofon zniekształcający brzmienie głosu. Dzięki temu na konwencji APA w Dallas w 1972 roku grono amerykańskich psychiatrów i psychologów miało po praz pierwszy usłyszeć jednego ze swoich przemawiającego nie tylko w roli lekarza, ale także dobrze się czującego, niepatologicznego geja. Przemowa Fryera poruszyła zarówno kwestię życia lekarza-geja, ciągłą presję i ryzyko outingu, ale też ogólne, humanitarne przesłanki jakie powinny leżeć u podstaw pracy każdego medyka.

Po skończonym wystąpieniu, dr Anonymous został nagrodzony owacją na stojąco. Ziarno zmian zostało posiane.

Nadszedł czas bezpośredniego uderzenia na bastion starego systemu – komitet nomenklatury APA, który decydował o tym jakie choroby znajdują się na liście DMS i jak są definiowane.

W dużym skrócie - członek komitetu zapoznał się z grupą lekarzy-homoseksualistów, którzy podali mu swoje postulaty. Po kilku konferencjach członek komitetu przygotował projekt zmiany nomenklatury, w którym na liście patologii zamiast ogółem "homoseksualizmu" znajdował się tylko "homoseksualizm dystoniczny" czyli wywołujący wewnętrzny sprzeciw danej osoby. Projekt wysłano do komisji, która go zaakceptowała. I tak homoseksualizm przestał być chorobą.

 

A głosowanie? Było to głosowanie w sprawie usunięcia tej poprawki, podjęte wskutek petycji innych lekarzy. No i członkowie APA w głosowaniu wniosek odrzucili.

http://slwstr.net/pk3/2015/4/lekarstwo


  • 1



#437

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Jak już sobie wytykamy, co było w temacie, to była też mowa na temat wartości merytorycznej treści na stronie homoseksualizm.edu.pl ;)

 

Edytuję Wikipedię od 6 lat i 2 miesięcy, napiszę więc sucho i admińsko: Wikipedia nie jest źrÓdłem pierwotnym, tylko wtórnym. Każda treść tam zamieszczona MUSI mieć swoje źródło i to o tych źródłach powinno się mówić.

 

Co do kanibalizmu i innych takich u ptaków znane mi przypadki to krytycznie zagrożona pójdźka leśna z Indii + młode sowy i szponiaste, zabijają najsłabsze pisklę i jedzą je w razie braku pożywienia. Mój znajomy ma albinotyczną papużkę falistą, która zabiła mu już którąś z kolei, ale to taka hm... trzymane w niewoli zwierzęta są fajnym obiektem do obserwacji, ale nie idealnym.


  • 0

#438

Tyiu.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To oczywista manipulacja. Przeciętny czytelnik gdy zobaczy 2-12% odbierze to jako 12% a to  już sporo. Taki prosty zabieg. Co do bezczelności to z mojego punktu widzenie bezczelnością jest nazywanie homofobem każdego kto nie zgadza się z polityką i twierdzeniami forsowanymi przez LGBT.

Aha. No to w takim razie piszę, że homoseksualiści to od 2 do 12%, zależnie od społeczeństwa. Jestem manipulantem Twoim zdaniem?  :facepalm: Odnośnie drugiej części zdania - dowiedz się czym jest homofobia. Jeśli ktoś odmawia praw np. równości małżeńskiej, co jest skierowane typowo przeciwko homoseksualistom, to owszem, jest homofobem, nie wspominając o bardziej skrajnych przypadkach homofobii jak niechęć do związków partnerskich, czy wręcz fanatycznej homofobii - chęć penalizacji homoseksualizmu bądź też, powszechne zwłaszcza na youtubie, nawoływanie do nienawiści ''pedały do gazu'', ''otoczyć ich murem i zagłodzić'' itp. Jeśli nie widzisz w tym homofobii, Twój problem, nie tych, którzy to dostrzegają i nazywają po imieniu. Ja nie rozumiem tego, co Ci homoseksualiści przeszkadzają. Wśród każdej grupy znajdzie się jakiś idiota, obsceniczny dziwak, cokolwiek. To nie powód by dyskryminować społecznie czy prawnie całą grupę, zwłaszcza że z założenia nie łączy jej nic światopoglądowego, bo łączy ją jedynie orientacja seksualna. Ciekawi mnie też czy poznałeś, nie z widzenia, czy ''cześć-cześć'', tylko naprawdę poznałeś, jakiegoś homoseksualistę? Bo opowiadasz takie bajki, jakbyś opierał się o popularnych, acz kłamliwych stereotypach. Może na zachętę dodam, że znam niejednego homofoba, który po poznaniu geja czy lesbijki zmienił zdanie. Sam do pewnego momentu byłem homofobem, głoszącym różne bzdury w tym temacie. 

 

 

 

Ale przecież takich ankiet nie prowadzą dresy z bejsbolami. Tego typu ankiety zawsze są anonimowe. Co do dyskryminacji, masz rację. jest to poważny problem. nie powinno się inaczej traktować ludzi z problemami. Niestety w małych miejscowościach najczęściej mamy do czynienia z dość hermetycznym środowiskiem, gdzie wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Tak się tylko zastanawiam w jaki sposób legalizacja małżeństw "jednopłciowych" połączona z możliwością adopcji dzieci. mogła by ten stan zmienić. To właśnie te dwa elementy ogólnoświatowej kampanii prowadzonej przez LGBT budzą mój sprzeciw.

Nie wiem kto prowadzi ankiety. Faktem jest, że do homoseksualizmu bądź doświadczeń homoseksualnych ludzie przyznają się częściej w takiej sytuacji. Postulaty organizacji LGBT to przede wszystkim edukacja. Obecnie w podręcznikach do wychowania do życia w rodzinie homoseksualizm zestawiony jest z pedofilią czy zoofilią w dziale o zaburzeniach seksualnych. A podręczniki takie są recenzowane przez np. sławnego Chazana. Gdyby naprawić edukację w tym względzie to sytuacja z czasem by się poprawiała. A małżeństwa - spójrz. Jedna rzecz: jeśli jest dwóch partnerów/partnerki i żyją razem, są blisko związani, to powinni mieć prawo do wspólnego majątku (dziedziczenie), wspólnego ubezpieczania, rozliczania się z podatków, decydowania o pochówku partnera czy o interwencji medycznej w sytuacji np. gdy partner jest w śpiączce. A adopcja - spójrz - jest para, gdzie jeden z partnerów ma dziecko z poprzedniego związku. Razem je wychowują. Coś się dzieje, biologiczny rodzic umiera. I co się dzieje z takim dzieckiem? Oczywistym być powinno, że powinno zostać z drugim rodzicem, podczas gdy wg prawa takie dziecko rodziców nie ma i powinno trafić do adopcji. A w przypadku adoptowania dzieci przez pary jednopłciowe - badania pokazują, że nie ma korelacji między wychowaniem przez pary jednopłciowe, a jakimiś negatywnymi zdarzeniami. Badanie Regnerusa dotyczyło nie rodzicielstwa par jednopłciowych lecz głównie dzieci z rozbitych związków na skutek tego, że jeden rodzic okazał się być homoseksualistą. Sam Regnerus przyznał, po miażdżącej zresztą krytyce środowisk naukowych, że jego badanie było niepoprawne metodologicznie. Druga rzecz to że w naturze, ewolucyjnie, sens istnienia homoseksualistów zaraz obok łagodzenia agresji, to właśnie opieka nad potomstwem. To nie jest wynalazek ludzkości, tak się dzieje u innych ssaków społecznych i to różnych rzędów. 

 

 

 

Bzdura. w społeczności złożonej z 55% z alkoholików osoby niepijące będą uważane za normalne. To tak samo jak byś napisał że w danym społeczeństwie w którym z różnych względów jest 55% mężczyzn kobiety były by uznane za zaburzone. kolejna manipulacja z twojej strony gdyż w omawianym przykładzie mamy wartość kilku procent społeczeństwa a nie z połową populacji. To zasadnicza różnica. Co do ścisłego definiowania, może powiesz nam jakie to ścisłe ścisłe argumenty przemawiają za tym że nie mamy do czynienia z zaburzeniem.

No ale według tego co sam przytaczałeś, Twojej argumentacji, to właśnie jeśli kobiety byłyby w mniejszości to powinny zostać uznane za zaburzone ze względu na płeć. Sam to wydedukowałeś w którymś z wcześniejszych postów. Cieszę się więc, że doszedłeś do tego, że taki tok rozumowania jest błędny :-).

Co do tego, dlaczego homoseksualizm to nie zaburzenie - bo sam w sobie nie determinuje psychopatologii. A w porównaniu do pedofilii czy zoofilii - homoseksualizm prowadzi do świadomych związków dorosłych osób, które wzajemnie na to wyrażają zgodę. U pedofilów i zoofilów raz, że świadomej zgody być nie może, dwa, że jest to popęd seksualny. Homoseksualizm (a także heteroseksualizm bądź też biseksualizm) w gruncie rzeczy są orientacjami psychoseksualnymi, ale przyjęło się określenie ''seksualnymi''. 

 

 

 

Idąc tym tropem można by rzec iż skoro jestem hetero to wykazuję niższe przystosowanie ewolucyjne. Litości.

Co do gatunków u których "dominuje biseksualizm" to kolejny śliski zabieg ja pisałem o gatunkach gdzie dominuje homoseksualizm. A jak powszechnie wiadomo takie gatunki nie istnieją.

Nie wiem jakim tropem, ale na pewno nie mojej wypowiedzi. Nie mam jednak zamiaru tego tutaj tłumaczyć, bo musiałbym zrobić cały wykład o biologii ewolucyjnej, głównie o jej mechanizmach. W każdym razie, nie, heteroseksualizm nie jest niższym przystosowaniem ewolucyjnym. I dalej - nie pisałem, że są gatunki gdzie dominuje homoseksualizm. Pisałem o gatunkach z dominującym biseksualizmem.

 

 

 

Gen otyłości. :facepalm:  Potwierdzenie czegoś takiego zapewne było by szeroko omawiane we wszystkich mediach, na całym świecie  puki co tak się nie dzieje więc można to między tęczowe bajki włożyć. Przyczyna jest prosta. Osoby homoseksualne zazwyczaj nie przekazują swoich genów. Ani tradycyjnie ani pozasekwencyjnie. Nie może być mowy o jakikolwiek dziedziczeniu gdy materiał genetyczny nie jest przekazywany. Podałeś parę tytułów fascynujących zapewne książek ale jakoś nie mam ochoty tego czytać z chęcią natomiast zapoznał bym się z jakąś pracą naukową zamieszczoną i zrecenzowaną w jakimś czasopiśmie naukowym.

Ale przeczytałeś co ja napisałem? Porównałem hipotetyczny gen otyłości do hipotetycznego genu homoseksualizmu. A czytając Twoją wypowiedź odniosłem wrażenie jakbyś przeczytał ''istnieje gen otyłości, tak samo jak gen homoseksualizmu''. Nic takiego nie padło. I dalej: podałem tytuł jednej książki. Reszta to publikacje naukowe. Kolejna rzecz: nie trzeba przekazać samodzielnie swoich genów. I jeszcze jedna: to są dopiero sugestie. W jednej z publikacji, które podałem, jest mowa o homoseksualizmie determinowanym niespecyficznym wyciszaniem dziedziczonego od matki X (chromosomu). A to wcale nie wymaga, by rodzic był homoseksualistą.

 

 

 

Jeżeli istnieją jakieś przesłanki że homoseksualizm może być nabyty to adopcja dzieci przez takie pary powinna być zakazana to raz a po drugie skoro jest nabyty to mamy do czynienia z jedną z wielu dewiacji seksualnych i z żadną normą nie ma to nic wspólnego. Co do eksperymentu zwróciłem Ci na niego uwagę gdyż skojarzył mi się ze starożytnym Rzymem. Al;e nie będę się więcej na ten temat rozpisywał.

Nawet gdyby homoseksualizm był nabyty, to jeszcze by etycznym było zakazanie adopcji homoseksualistom, trzeba by dowieść z jakich przyczyn może być nabyty. Ale jak już podawałem - wiemy, że jest co najmniej, CO NAJMNIEJ, predysponowany biologicznie. I nie wiem jak dziedziczność bądź też nie ma się do tego czy dana cecha jest dewiacją bądź też nie. Dziwny i pokrętny tok rozumowania ;-).

 

 

 

Twoją wersję wydarzeń znalazłem jedynie na homopedii

A ja tą wersję znalazłem na Wikipedii: http://pl.wikipedia....lasyfikacji_DSM ;-). Homopedia tylko to znacznie skraca. Zresztą widzę, że sam to zacytowałeś, mimo iż wyrywkowo, to oddało to co napisałem i co napisał wyżej Zaciekawiony. 

 

 

 

Czyli jednak glosowanie pod presją a nie naukowe przesłanki.

Jak wyżej. Pod presją przyspieszono wykreślenie homoseksualizmu z listy chorób, ale powodem tego wykreślenia nie była presja tylko dowody z badań naukowych. A fakt, że homoseksualizm to nie choroba potwierdzają badania kolejne, dużo doskonalsze, jak wspomniane wcześniej obrazowanie mózgu czy badania genetyczne oraz testy psychologiczne. Tak więc, nawet gdyby było tak, jak nie było, ale chyba bardzo byś chciał: że homoseksualizm został wykreślony z listy chorób na skutek samej tylko presji, bez merytorycznych argumentów, to dzisiaj i tak tym, którzy presję ową wywierali, przyznano by rację ;-).

 

 

 

Chciałem tylko po przez analogię uwydatnić jak słaby jest to argument.

Rzecz w tym, co już pisałem, że to nawet nie był argument w nurcie całej tej dyskusji. 

 

 

 

Ta równość małżeńska jest tylko kolejnym etapem przed możliwością adopcji dzieci przez takie pary. Pisałem już o tym na forum. Kto jest w stanie zagwarantować że dwóch pedofilii nie weźmie ślubu tylko po to aby adoptować dzieci ?  I gdzie w tym wszystkim jest dobro dziecka ? Zwłaszcza takiego dziecka które już na starcie zostało skrzywdzone przez los?  Takie sytuacje już mają miejsce. Powyżej przedstawiłem proste i ostrożne  wyliczenia wskazujące iż pedofilia częściej dotyczy homoseksualistów niż osoby hetero. Nie twierdzę iż bycie homoseksualistą wiąże się z byciem pedofilem. Ale znacząco zwiększa taką możliwość.

Ale ja nie przeczę, że pedofile zdarzają się, jeśli tak to można określić, wśród homoseksualistów (chociaż wg seksuologów pedofile nie mają orientacji seksualnej, po prostu pociągają ich dzieci bez względu na płeć, a to czy akurat zrobią krzywdę chłopcu czy dziewczynce, w mediach jest komentowane jako ''homo/heteroseksualny pedofil). To, że istnieją na świecie pedofile to nie powód by zabraniać ludziom adopcji. Znane są przypadki gdzie para 'gejów' molestowała, znane są przypadki gdzie pary 'hetero' molestowały czy sprzedawały swoje dzieci pedofilom. To żaden argument przeciwko adopcjom przez pary jednopłciowe, to jest argument za tym by korygować mechanizm adopcyjny. 

 

 

 

brzmi jak mowa nienawiści prawda ?

Raczej jak głos desperacji w obronie przed mową nienawiści. 

 

 

 

Czyli mamy do czynienia z obserwacją jednej koloni tych ptaków na przestrzeni roku. Nie żebym się czepiał ale ... ?

Może dokończę. Ale to, u jakich gatunków i z jaką częstotliwością występują osobniki homoseksualne nie ma znaczenia w dyskusji dotyczącej wprowadzenia równości małżeńskiej. Temat o zwierzętach wziął się stąd, że autor tematu zakłamywał rzeczywistość, podając że u zwierząt homoseksualizm nie występuje. A owszem, występuje, co jednak nijak się ma do równouprawnienia mniejszości seksualnych. 


Użytkownik Tyiu edytował ten post 04.05.2015 - 21:07

  • 0

#439

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Czyli mamy do czynienia z obserwacją jednej koloni tych ptaków na przestrzeni roku. Nie żebym się czepiał ale ... ?

...albatrosy łączą się w pary na całe życie?


  • 0

#440

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Za wikipedią na którą między innymi się powołujecie 
 

 

W grudniu 1973 roku Zarząd Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego zagłosował za usunięciem homoseksualizmu z DSM i zastąpieniem go zaburzeniem orientacji seksualnej. W kwietniu 1974 roku decyzję Zarządu w referendum poparło 58% głosujących członków Towarzystwa[10]

 Czyli tak czy inaczej głosowanie a nie przesłanki naukowe.Więc proszę nie zaklinajcie rzeczywistości. To ze takie przesłanki istniały w żaden sposób nie likwiduje faktu że były ogromne naciski z szantażem włącznie.  Ale to właśnie jeden z elementów homo propagandy. Wyolbrzymianie wygodnych faktów połączone z całkowitą negacją tych mniej wygodnych. Co do wiarygodności stron ciekawe jest że @ Tyiu stwierdził że strona homoseksualizm.edu jest niewiarygodna a niedługo potem @McNugget

 Dodaje iż :

 

Jak już sobie wytykamy, co było w temacie, to była też mowa na temat wartości merytorycznej treści na stronie homoseksualizm.edu.pl ;)

 A coś więcej na ten temat? Czy na tej stronie nie ma linków i odnośników do źródeł? Czy któryś z was jest w stanie w sposób merytoryczny wyjaśnić dlaczego ta strona nie jest wiarygodna? Mam wrażenie że ta strona jest NIEWYGODNA!  I pewnie dlatego tak zajadle atakowana poniżej szczegóły:

 

Firma internetowa, u której na serwerze znajduje się nasza strona otrzymała we wrześniu 2011 szereg pism żądających zamknięcia witryny. Gdy to nie nastąpiło firma doświadczyła szeregu włamań na serwery. W ich wyniku został zniszczony serwer, na którym firma trzymała nie tylko naszą stronę, lecz strony innych klientów. W tej chwili został wprowadzony wysoki poziom zabezpieczeń. Oczywiście jedno z drugim może nie mieć absolutnie nic wspólnego i jesteśmy dalecy od posądzania niżej podpisanych organizacji od posuwania się do takich metod.

 więcej tutaj :http://www.homoseksu...seksualizmedupl

 

 

Co do reszty. 

@Tyiu

 

 

Aha. No to w takim razie piszę, że homoseksualiści to od 2 do 12%, zależnie od społeczeństwa. Jestem manipulantem Twoim zdaniem?  :facepalm: Odnośnie drugiej części zdania - dowiedz się czym jest homofobia. Jeśli ktoś odmawia praw np. równości małżeńskiej, co jest skierowane typowo przeciwko homoseksualistom, to owszem, jest homofobem, nie wspominając o bardziej skrajnych przypadkach homofobii jak niechęć do związków partnerskich, czy wręcz fanatycznej homofobii - chęć penalizacji homoseksualizmu bądź też, powszechne zwłaszcza na youtubie, nawoływanie do nienawiści ''pedały do gazu'', ''otoczyć ich murem i zagłodzić'' itp. Jeśli nie widzisz w tym homofobii, Twój problem, nie tych, którzy to dostrzegają i nazywają po imieniu. Ja nie rozumiem tego, co Ci homoseksualiści przeszkadzają. Wśród każdej grupy znajdzie się jakiś idiota, obsceniczny dziwak, cokolwiek. To nie powód by dyskryminować społecznie czy prawnie całą grupę, zwłaszcza że z założenia nie łączy jej nic światopoglądowego, bo łączy ją jedynie orientacja seksualna. Ciekawi mnie też czy poznałeś, nie z widzenia, czy ''cześć-cześć'', tylko naprawdę poznałeś, jakiegoś homoseksualistę? Bo opowiadasz takie bajki, jakbyś opierał się o popularnych, acz kłamliwych stereotypach. Może na zachętę dodam, że znam niejednego homofoba, który po poznaniu geja czy lesbijki zmienił zdanie. Sam do pewnego momentu byłem homofobem, głoszącym różne bzdury w tym temacie.

 Co do procentów to prosty zabieg socjotechniczny polegający w tym wypadku na negacji wartości najniższej czyli te 2 procent i podanie wartości 2-12. Niby wszystko się zgadza ale przeciętny czytelnik przyjmie za prawdziwą wartość 12%. Taka prosta sztuczka. Jeżeli dalej nie wiesz o czym piszę, tym gorzej dla Ciebie.

 

 Co do reszty twojego wywodu, to tak mam znajomych homo. I to całkiem sporo. kilkoro z nich mogę nazwać przyjaciółmi i to wieloletnimi przyjaciółmi. współpracuję również z kilkoma dziewczynami, które tworzą całkiem fajny team. Dodatkowo część z tych znajomych to Anglicy i jeden Jamajczyk, więc twoje słabe insynuacje możesz sobie darować tym bardziej że z większością z nich spotykam się przy okazji różnych imprez, koncertów, wspólnych wyjazdów czy po prostu odwiedzając się w swoich domach. Wiem że to nie pasuje do twojego stereotypu ale ja naprawdę nie oceniam ludzi przez takie pryzmaty. Jedyne co budzi we mnie sprzeciw to arbitralna propaganda LGBT a w szczególności małżeństwa homo i adopcja dzieci przez takie pary. Z doświadczenia innych krajów wiemy iż małżeństwa jednopłciowe jest tylko kolejnym etapem do umożliwienia takim paro adopcji. Napisałeś: 

 

 

A adopcja - spójrz - jest para, gdzie jeden z partnerów ma dziecko z poprzedniego związku. Razem je wychowują. Coś się dzieje, biologiczny rodzic umiera. I co się dzieje z takim dzieckiem? Oczywistym być powinno, że powinno zostać z drugim rodzicem, podczas gdy wg prawa takie dziecko rodziców nie ma i powinno trafić do adopcji.

 W takim wypadku związek partnerski powinien w zupełności wystarczyć. Dodatkowo przykład który podałeś to sprawa na tyle marginalna iż w porównaniu z możliwością zmowy dwóch pedofilów którzy zawarli związek małżeński w celu adoptowania i późniejszego wykorzystywania adoptowanych dzieci nie powinna mieć żadnego znaczenia.

 

małżeństwa - spójrz. Jedna rzecz: jeśli jest dwóch partnerów/partnerki i żyją razem, są blisko związani, to powinni mieć prawo do wspólnego majątku (dziedziczenie), wspólnego ubezpieczania, rozliczania się z podatków, decydowania o pochówku partnera czy o interwencji medycznej w sytuacji np. gdy partner jest w śpiączce.

 Przepraszam, ale z powodów moich młodzieńczych (trochę anarchizujących) ideałów nigdy nie byłem żonaty. W tym roku skończę czterdzieści trzy lata, i mogę pochwalić się wspaniałą rodziną. Ze względów zdrowotnych 2+1 ale nigdy nie miałem problemów z brakiem aktu ślubu. Co do dziedziczenia jest notariusz itd. Na prawdę, usankcjonowanie związków partnerskich jest ze wszech miar wystarczające. Obecnie mieszkam w Anglii i z doświadczenia wiem że nie ma absolutnie żadnych problemów prawnych związanych z byciem w takim związku. (tak wiem w paru tematach pisałem o mojej partnerce żona ale miało to na celu uproszczenie wypowiedzi i uniknięcia zbędnych pytań niemających związku z meritum)   

 

 

Druga rzecz to że w naturze, ewolucyjnie, sens istnienia homoseksualistów zaraz obok łagodzenia agresji, to właśnie opieka nad potomstwem. To nie jest wynalazek ludzkości, tak się dzieje u innych ssaków społecznych i to różnych rzędów.

 No i to proszę o przykłady. Jak dotąd nie wykazałeś się w żaden sposób w tej kwestii. Na początku naszej "polemiki" w swoim pierwszym poście napisałeś :

 

U niektórych gatunków dominuje biseksualizm i homoseksualizm, a nie heteroseksualizm.

  Więc proszę skoro uważasz że twierdzenie czegoś innego jest pluciem w twarz zoologom itd. i że nie chodzi ci o szympansa karłowatego to proszę o jakiś przykład.  @Zaciekawiony i @McNugget próbowali wyręczyć cię w tym karkołomnym zadaniu i ... niestety ponieśli porażkę. @McNugget napisał o Albatrosach Ciemnolicych http://www.ncbi.nlm....les/PMC2610150/ wprawdzie 31% par w zasadzi bi gdyż skupione one są na rozrodzie a niestety bez drugiej płci się nie da to i tak nie można mówić o dominacji a jedynie o zjawisku często występującym. Przy odsetku 50% +-10 można by mówić o czymś typowym ale do stwierdzenia iż jest to zjawisko dominujące nadal droga daleka. Więc proszę o przykład a wszystko odszczekam.  

 

 

Ale przeczytałeś co ja napisałem? Porównałem hipotetyczny gen otyłości do hipotetycznego genu homoseksualizmu.

 Bez komentarza.

 

Kolejna rzecz: nie trzeba przekazać samodzielnie swoich genów

 No tu masz rację. Istnieje jeszcze in vitro czy też inseminacja a jak się to ma do świata zwierząt. Znasz jakieś inne metody przekazywania genów bez udziału osobnika przekazującego?

 

 

Ale ja nie przeczę, że pedofile zdarzają się, jeśli tak to można określić, wśród homoseksualistów (chociaż wg seksuologów pedofile nie mają orientacji seksualnej, po prostu pociągają ich dzieci bez względu na płeć, a to czy akurat zrobią krzywdę chłopcu czy dziewczynce, w mediach jest komentowane jako ''homo/heteroseksualny pedofil). To, że istnieją na świecie pedofile to nie powód by zabraniać ludziom adopcji. Znane są przypadki gdzie para 'gejów' molestowała, znane są przypadki gdzie pary 'hetero' molestowały czy sprzedawały swoje dzieci pedofilom. To żaden argument przeciwko adopcjom przez pary jednopłciowe, to jest argument za tym by korygować mechanizm adopcyjny.

teraz zacytuję sam siebie bo widzę że nie doczytałeś

 

 

Argumentem często używanym w tego typu tematach, a zwłaszcza tych dotyczących adopcji dzieci przez pary homo jest to iż w zależności od źródeł nawet trzy czwarte skazanych pedofili deklaruje iż jest hetero. 75% to przytłaczający odsetek. Jedynie ok. 25% osób winnych tego przestępstwa to homoseksualiści. Ale zaraz. odsetek homoseksualistów w społeczeństwie to 12%? Według przychylnych szacunków.  Więc jak to grupa stanowiąca 12% społeczeństwa jest odpowiedzialna za 25% tych ohydnych czynów?

 Nie piszę o tym że "że pedofile zdarzają się" tylko o tym że pedofilia ponad dwa razy częściej  występuje u homoseksualistów niż u osób hetero. Odsetek homo pedofili jest podany na bazie skazanych za pedofilię deklarujących orientację homoseksualną co przy stwierdzeniu iż

 

dużo homoseksualistów nie przyznaje się do tego, że nimi są z obawy przed dyskryminacją.

 Powiązanym z tym że zadeklarowany homoseksualista nie ma łatwego życia w więzieniu tym bardziej że odsiaduje wyrok za pedofilię pozwala przypuszczać że jest znacznie wyższy. Uwzględniając płeć pedofilii te proporcje ulegają zwielokrotnieniu na niekorzyść LGBT. Jaka twoim zdaniem jest tego przyczyna ?

 

 Żeby było jasne. Nie utożsamiam pedofilji z homoseksualizmem. Chciałem jedynie wykazać iż statystycznie jest ona częstsza w śród homoseksualistów.  

 

 I jeszcze jedno w temacie dominacji homoseksualizmu (czy też bi) w obrębie danego gatunku a także o pedofilji wśród ludzi. Celowo nie podam żadnych linków każdy może znaleźć te informacje w google, nie chcę być stronniczy. Hasło ( pasztuni zwyczaje )  Można kombinować słowo klucz pasztuni i ich seksualizm. Fajny przykład dominującego oddziaływania homoseksualizmu. 

 

 Do tego dążymy?


  • -1



#441

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Hasło ( pasztuni zwyczaje )  Można kombinować słowo klucz pasztuni i ich seksualizm. Fajny przykład dominującego oddziaływania homoseksualizmu.

 

Gejopasztuni przyjdą i zgwałcą naszych chłopaków =)

 

Czyli tak czy inaczej głosowanie a nie przesłanki naukowe.

 

W jaki inny sposób, niż przez głosowanie, organ kolegialny ma podjąć jakąś decyzję?


  • 0

#442

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszystkie wersje tej listy były ustalane drogą głosowania - także stara wersja w której homoseksualizm miał być chorobą. Nie wiem tylko czemu fakt ustalania przez głosowanie ma podważać merytorykę.


  • 0



#443

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

up@ 

podważam jedynie wersje pana @Tyiu, który twierdzi iż wykreślenie homoseksualizmu z listy chorób  miało podłoże merytoryczne. Mam cytować ?


  • -1



#444

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Bo miał. Ale zaszło to drogą głosowania bo... wszystkie wersje tej listy ustalano przez głosowanie.


  • 0



#445

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Bo miał. Ale zaszło to drogą głosowania bo... wszystkie wersje tej listy ustalano przez głosowanie.

 

jak wszelkie decyzje w gremiach.

 

@pan_juzek: Ponowię pytanie: jak TECHNICZNIE miano by tą listę układać bez głosowania?


  • -1

#446

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

A coś więcej na ten temat? Czy na tej stronie nie ma linków i odnośników do źródeł? Czy któryś z was jest w stanie w sposób merytoryczny wyjaśnić dlaczego ta strona nie jest wiarygodna? Mam wrażenie że ta strona jest NIEWYGODNA!  I pewnie dlatego tak zajadle atakowana poniżej szczegóły:

A kto teraz zaatakował? xD

 

Strona nie ma zachowanej równowagi. Pomijając fakt, że zakłada, że homoseksualizm = sam seks:

a) Słówko o zagrożeniach: prezentuje zagrożenia seksu homoseksualnego, podczas gdy dla równowagi powinna prezentować także zagrożenia seksu heteroseksualnego, bo zakażenia to nie tylko domena homo.

b) Słówko o wieku: 1. "Analiza dokonana przez dr Paula Camerona, oraz dr Kirka Camerona wykazała, że spadek liczby osób homoseksualnych zaczyna się już w wieku lat 40." Pan Cameron nie jest autorytetem i pewnie tu o tym było. 2. "W środowiskach aktywistów gejowskich najpopularniejsza hipoteza wyjaśniająca krótsze życie homoseksualistów, zakłada, że wynika to z prześladowań homofobicznego społeczeństwa i ukrytej autohomofobii." Po pierwsze: w artykule jest mowa tylko o gejach. A lesbijki? Czy badacze założyli, że lesbijki to tylko takie przyjaciółki i istnieją tylko w porno i na paradach? A może założyli, że do seksu potrzebny jest penis, a jak go nie ma, to nie ma seksu? Po drugie: a samobójstwa i stres? Samobójców w ogóle nie powinni wliczać, bo zaniżają i nie giną śmiercią naturalną, a jak już wliczą, to niech o tym napiszą.

c) Klikam sobie w dział Pomoc: strona oferuje pomoc dla osób homoseksualnych w formie religijnego prania mózgu. A bez religii się nie da? Pomoc to psychoterapia, w skrajnych wypadkach leki (mnie na OCD i depresję pomogła sertralina), a nie zastępowanie jednego problemu drugim. "Głównym celem ODWAGI jest pomoc osobom o skłonnościach homoseksualnych w trwaniu w czystości [...]" Znam takiego, co trwał w czystości. Gadaliśmy o seksie, masturbacji, gdzieś jeździł zaliczać panienki (przynajmniej tak pisał...), a potem pisał o czystości. Proszę najpierw pomóc jemu, bo jest zakłamanym hipokrytą. Znajdzie się ich więcej.

 

Homoseksualizm i jego powiązania z chorobami i leczeniem to temat medyczny, religia powinna szybko w... szybciutko uciekać, znaczy się, z tych tematów.

 

d) Zmiana z homo na hetero. Jak jesteś homo, to są dwie opcje: jestem homoseksualnym homoromantykiem, psychicznie i fizycznie brzydzi cię przeciwna płeć. Druga: jesteś X-seksualnym homoromantykiem, niekoniecznie brzydzi cię przeciwna płeć, ale zakochujesz się i tworzysz związki tylko ze swoją płcią. Jak ktoś się daje namówić na związki hetero i emocjonalnie i fizycznie mu to pasuje to najwyraźniej był bi, tylko z dominacją zachowań i uczuć homo.

e) "Aby ułatwić Ci czytanie przygotowaliśmy dla Ciebie "Przewodnik po portalu"." 500 - Widok nie został znaleziony [name, type, prefix]: 243przewodnik-po-portalu,html,contentView

f) Dobra, udało mi się. Docieram tutaj Przez cały artykuł autor sugeruje, że młoda lesbijka nie jest lesbijką, że miała problemy w dzieciństwie, że ktoś ją namówi na seks i zryje jej psychę jeszcze bardziej. W moim przypadku niestety w 100% było odwrotnie, rodzic płci, którą lubię kochał mnie, był wsparciem, przyjacielem i mamy nadal dobre kontakty.

g) "Wyzwiska bolą. Bycie nielubianym boli. I choć możesz nie mieć wpływu na zachowanie innych, od Ciebie zależy czy im uwierzysz. Ty wiesz, kim jesteś naprawdę – jedyną w swoim rodzaju osobą mającą swoje zalety, potencjał, możliwości rozwoju." to akurat fajny artykuł

h) "To Ty musisz podjąć decyzję, czego chcesz w swoim życiu." kolejny bardzo fajny artykuł!

 

ale zaraz... te fajne artykuły nie są autorstwa polskiego kółka religijno-psychologicznego, są tłumaczone z amerykańskiej strony... wróćmy do tej polskiej:

 

i) Pomocne lektury. OK. Jestem rodzicem, który ma dziecko homo oferują mi pomoc! Super! Sprawdzam książkę: "Dziecko a skłonności homoseksualne" Wydawnictwo "W drodze" Znowu mieszacie w to religię? NA DRZEWO, jak mówi mój tato.

j) Spróbuję sprawdzić, co mówi psychologia. Przejawiałem niestereotypowe dla płci zachowania, rodzic/kto inny mnie molestował, miałem zaburzone relacje z rodzicem płci którą lubię i w dodatku byłem odseparowany. No niestety zgadza się tylko pierwsze...

k) Ooo! W końcu coś o samobójstwach: "Hipoteza ta nie daje się obronić, ponieważ nawet w krajach od lat akceptujących homoseksualizm jako normę, takich jak Holandia, Dania czy Szwecja liczba homoseksualnych samobójców jest nieproporcjonalnie wysoka." Ale korzystają z internetu, znajdują durne strony i komentarze i cała tolerancja otoczenia idzie się chędożyć

 

Dalej nie dam rady komentować, bo oni wiedzą lepiej ode mnie, kim jestem, z czym mam problem, czym mnie zarazili, co będę pić/ćpać i jakie mam relacje z rodzicami.

 

Ocena strony: 4/10, +1 umieją odróżniać źródła naukowe i nienaukowe +1 mają dobre intencje +1 potrafią cytować źródła +1 dobrze piszą po polsku. Ogólnie strona w stylu "Jestem wierzący, mam swoje przekonania, znajdę do nich badania tak, żeby wyszło to, z czym się zgadzam".


  • 4

#447

Tyiu.
  • Postów: 34
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Za wikipedią na którą między innymi się powołujecie 
 

 

W grudniu 1973 roku Zarząd Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego zagłosował za usunięciem homoseksualizmu z DSM i zastąpieniem go zaburzeniem orientacji seksualnej. W kwietniu 1974 roku decyzję Zarządu w referendum poparło 58% głosujących członków Towarzystwa[10]

 Czyli tak czy inaczej głosowanie a nie przesłanki naukowe.Więc proszę nie zaklinajcie rzeczywistości. To ze takie przesłanki istniały w żaden sposób nie likwiduje faktu że były ogromne naciski z szantażem włącznie.  Ale to właśnie jeden z elementów homo propagandy. Wyolbrzymianie wygodnych faktów połączone z całkowitą negacją tych mniej wygodnych. Co do wiarygodności stron ciekawe jest że @ Tyiu stwierdził że strona homoseksualizm.edu jest niewiarygodna a niedługo potem @McNugget

 Dodaje iż :

 

Jak już sobie wytykamy, co było w temacie, to była też mowa na temat wartości merytorycznej treści na stronie homoseksualizm.edu.pl ;)

 A coś więcej na ten temat? Czy na tej stronie nie ma linków i odnośników do źródeł? Czy któryś z was jest w stanie w sposób merytoryczny wyjaśnić dlaczego ta strona nie jest wiarygodna? Mam wrażenie że ta strona jest NIEWYGODNA!  I pewnie dlatego tak zajadle atakowana poniżej szczegóły:

 

Firma internetowa, u której na serwerze znajduje się nasza strona otrzymała we wrześniu 2011 szereg pism żądających zamknięcia witryny. Gdy to nie nastąpiło firma doświadczyła szeregu włamań na serwery. W ich wyniku został zniszczony serwer, na którym firma trzymała nie tylko naszą stronę, lecz strony innych klientów. W tej chwili został wprowadzony wysoki poziom zabezpieczeń. Oczywiście jedno z drugim może nie mieć absolutnie nic wspólnego i jesteśmy dalecy od posądzania niżej podpisanych organizacji od posuwania się do takich metod.

 więcej tutaj :http://www.homoseksu...seksualizmedupl

 

 

Co do reszty. 

@Tyiu

 

 

Aha. No to w takim razie piszę, że homoseksualiści to od 2 do 12%, zależnie od społeczeństwa. Jestem manipulantem Twoim zdaniem?  :facepalm: Odnośnie drugiej części zdania - dowiedz się czym jest homofobia. Jeśli ktoś odmawia praw np. równości małżeńskiej, co jest skierowane typowo przeciwko homoseksualistom, to owszem, jest homofobem, nie wspominając o bardziej skrajnych przypadkach homofobii jak niechęć do związków partnerskich, czy wręcz fanatycznej homofobii - chęć penalizacji homoseksualizmu bądź też, powszechne zwłaszcza na youtubie, nawoływanie do nienawiści ''pedały do gazu'', ''otoczyć ich murem i zagłodzić'' itp. Jeśli nie widzisz w tym homofobii, Twój problem, nie tych, którzy to dostrzegają i nazywają po imieniu. Ja nie rozumiem tego, co Ci homoseksualiści przeszkadzają. Wśród każdej grupy znajdzie się jakiś idiota, obsceniczny dziwak, cokolwiek. To nie powód by dyskryminować społecznie czy prawnie całą grupę, zwłaszcza że z założenia nie łączy jej nic światopoglądowego, bo łączy ją jedynie orientacja seksualna. Ciekawi mnie też czy poznałeś, nie z widzenia, czy ''cześć-cześć'', tylko naprawdę poznałeś, jakiegoś homoseksualistę? Bo opowiadasz takie bajki, jakbyś opierał się o popularnych, acz kłamliwych stereotypach. Może na zachętę dodam, że znam niejednego homofoba, który po poznaniu geja czy lesbijki zmienił zdanie. Sam do pewnego momentu byłem homofobem, głoszącym różne bzdury w tym temacie.

 Co do procentów to prosty zabieg socjotechniczny polegający w tym wypadku na negacji wartości najniższej czyli te 2 procent i podanie wartości 2-12. Niby wszystko się zgadza ale przeciętny czytelnik przyjmie za prawdziwą wartość 12%. Taka prosta sztuczka. Jeżeli dalej nie wiesz o czym piszę, tym gorzej dla Ciebie.

 

 Co do reszty twojego wywodu, to tak mam znajomych homo. I to całkiem sporo. kilkoro z nich mogę nazwać przyjaciółmi i to wieloletnimi przyjaciółmi. współpracuję również z kilkoma dziewczynami, które tworzą całkiem fajny team. Dodatkowo część z tych znajomych to Anglicy i jeden Jamajczyk, więc twoje słabe insynuacje możesz sobie darować tym bardziej że z większością z nich spotykam się przy okazji różnych imprez, koncertów, wspólnych wyjazdów czy po prostu odwiedzając się w swoich domach. Wiem że to nie pasuje do twojego stereotypu ale ja naprawdę nie oceniam ludzi przez takie pryzmaty. Jedyne co budzi we mnie sprzeciw to arbitralna propaganda LGBT a w szczególności małżeństwa homo i adopcja dzieci przez takie pary. Z doświadczenia innych krajów wiemy iż małżeństwa jednopłciowe jest tylko kolejnym etapem do umożliwienia takim paro adopcji. Napisałeś: 

 

 

A adopcja - spójrz - jest para, gdzie jeden z partnerów ma dziecko z poprzedniego związku. Razem je wychowują. Coś się dzieje, biologiczny rodzic umiera. I co się dzieje z takim dzieckiem? Oczywistym być powinno, że powinno zostać z drugim rodzicem, podczas gdy wg prawa takie dziecko rodziców nie ma i powinno trafić do adopcji.

 W takim wypadku związek partnerski powinien w zupełności wystarczyć. Dodatkowo przykład który podałeś to sprawa na tyle marginalna iż w porównaniu z możliwością zmowy dwóch pedofilów którzy zawarli związek małżeński w celu adoptowania i późniejszego wykorzystywania adoptowanych dzieci nie powinna mieć żadnego znaczenia.

 

małżeństwa - spójrz. Jedna rzecz: jeśli jest dwóch partnerów/partnerki i żyją razem, są blisko związani, to powinni mieć prawo do wspólnego majątku (dziedziczenie), wspólnego ubezpieczania, rozliczania się z podatków, decydowania o pochówku partnera czy o interwencji medycznej w sytuacji np. gdy partner jest w śpiączce.

 Przepraszam, ale z powodów moich młodzieńczych (trochę anarchizujących) ideałów nigdy nie byłem żonaty. W tym roku skończę czterdzieści trzy lata, i mogę pochwalić się wspaniałą rodziną. Ze względów zdrowotnych 2+1 ale nigdy nie miałem problemów z brakiem aktu ślubu. Co do dziedziczenia jest notariusz itd. Na prawdę, usankcjonowanie związków partnerskich jest ze wszech miar wystarczające. Obecnie mieszkam w Anglii i z doświadczenia wiem że nie ma absolutnie żadnych problemów prawnych związanych z byciem w takim związku. (tak wiem w paru tematach pisałem o mojej partnerce żona ale miało to na celu uproszczenie wypowiedzi i uniknięcia zbędnych pytań niemających związku z meritum)   

 

 

Druga rzecz to że w naturze, ewolucyjnie, sens istnienia homoseksualistów zaraz obok łagodzenia agresji, to właśnie opieka nad potomstwem. To nie jest wynalazek ludzkości, tak się dzieje u innych ssaków społecznych i to różnych rzędów.

 No i to proszę o przykłady. Jak dotąd nie wykazałeś się w żaden sposób w tej kwestii. Na początku naszej "polemiki" w swoim pierwszym poście napisałeś :

 

U niektórych gatunków dominuje biseksualizm i homoseksualizm, a nie heteroseksualizm.

  Więc proszę skoro uważasz że twierdzenie czegoś innego jest pluciem w twarz zoologom itd. i że nie chodzi ci o szympansa karłowatego to proszę o jakiś przykład.  @Zaciekawiony i @McNugget próbowali wyręczyć cię w tym karkołomnym zadaniu i ... niestety ponieśli porażkę. @McNugget napisał o Albatrosach Ciemnolicych http://www.ncbi.nlm....les/PMC2610150/ wprawdzie 31% par w zasadzi bi gdyż skupione one są na rozrodzie a niestety bez drugiej płci się nie da to i tak nie można mówić o dominacji a jedynie o zjawisku często występującym. Przy odsetku 50% +-10 można by mówić o czymś typowym ale do stwierdzenia iż jest to zjawisko dominujące nadal droga daleka. Więc proszę o przykład a wszystko odszczekam.  

 

 

Ale przeczytałeś co ja napisałem? Porównałem hipotetyczny gen otyłości do hipotetycznego genu homoseksualizmu.

 Bez komentarza.

 

Kolejna rzecz: nie trzeba przekazać samodzielnie swoich genów

 No tu masz rację. Istnieje jeszcze in vitro czy też inseminacja a jak się to ma do świata zwierząt. Znasz jakieś inne metody przekazywania genów bez udziału osobnika przekazującego?

 

 

Ale ja nie przeczę, że pedofile zdarzają się, jeśli tak to można określić, wśród homoseksualistów (chociaż wg seksuologów pedofile nie mają orientacji seksualnej, po prostu pociągają ich dzieci bez względu na płeć, a to czy akurat zrobią krzywdę chłopcu czy dziewczynce, w mediach jest komentowane jako ''homo/heteroseksualny pedofil). To, że istnieją na świecie pedofile to nie powód by zabraniać ludziom adopcji. Znane są przypadki gdzie para 'gejów' molestowała, znane są przypadki gdzie pary 'hetero' molestowały czy sprzedawały swoje dzieci pedofilom. To żaden argument przeciwko adopcjom przez pary jednopłciowe, to jest argument za tym by korygować mechanizm adopcyjny.

teraz zacytuję sam siebie bo widzę że nie doczytałeś

 

 

Argumentem często używanym w tego typu tematach, a zwłaszcza tych dotyczących adopcji dzieci przez pary homo jest to iż w zależności od źródeł nawet trzy czwarte skazanych pedofili deklaruje iż jest hetero. 75% to przytłaczający odsetek. Jedynie ok. 25% osób winnych tego przestępstwa to homoseksualiści. Ale zaraz. odsetek homoseksualistów w społeczeństwie to 12%? Według przychylnych szacunków.  Więc jak to grupa stanowiąca 12% społeczeństwa jest odpowiedzialna za 25% tych ohydnych czynów?

 Nie piszę o tym że "że pedofile zdarzają się" tylko o tym że pedofilia ponad dwa razy częściej  występuje u homoseksualistów niż u osób hetero. Odsetek homo pedofili jest podany na bazie skazanych za pedofilię deklarujących orientację homoseksualną co przy stwierdzeniu iż

 

dużo homoseksualistów nie przyznaje się do tego, że nimi są z obawy przed dyskryminacją.

 Powiązanym z tym że zadeklarowany homoseksualista nie ma łatwego życia w więzieniu tym bardziej że odsiaduje wyrok za pedofilię pozwala przypuszczać że jest znacznie wyższy. Uwzględniając płeć pedofilii te proporcje ulegają zwielokrotnieniu na niekorzyść LGBT. Jaka twoim zdaniem jest tego przyczyna ?

 

 Żeby było jasne. Nie utożsamiam pedofilji z homoseksualizmem. Chciałem jedynie wykazać iż statystycznie jest ona częstsza w śród homoseksualistów.  

 

 I jeszcze jedno w temacie dominacji homoseksualizmu (czy też bi) w obrębie danego gatunku a także o pedofilji wśród ludzi. Celowo nie podam żadnych linków każdy może znaleźć te informacje w google, nie chcę być stronniczy. Hasło ( pasztuni zwyczaje )  Można kombinować słowo klucz pasztuni i ich seksualizm. Fajny przykład dominującego oddziaływania homoseksualizmu. 

 

 Do tego dążymy?

Nie wiem czy wiesz, że Zarząd APA, a całe APA, to co innego. Odnośnie strony homoseksualizm.edu to jest ona niewiarygodna z kilku powodów. Raz, że źródła do niej są często szarlatańskie, dwa, że autorzy strony manipulują danymi i trzy - ideologizują je co najlepiej widać w artykule o homoseksualizmie u zwierząt.

 

A dalej - to w takim razie jak Twoim zdaniem należy podać ten zakres % żeby nie było manipulacji skoro ''2-12%'' to dla Ciebie manipulacja? Warto mieć na uwadze, że ten % dotyczy samych homoseksualistów. Jakby wziąć pod uwagę całe LGBT to z pewnością wyjdzie powyżej 10-15%. 

 

Odnośnie przyjaciół, wiedzą, że wypisujesz takie rzeczy na ich temat w Internecie?  ;-) 

 

I dalej - powołujesz się na to, że związki partnerskie byłyby wystarczające. Rzecz w tym, że przez takich jak Ty, nawet tego nie idzie w Polsce wprowadzić. 

 

 

 

No i to proszę o przykłady. Jak dotąd nie wykazałeś się w żaden sposób w tej kwestii. Na początku naszej "polemiki" w swoim pierwszym poście napisałeś

Wśród szympansów bonobo, wśród delfinów, wśród ptaków, właściwie to wśród bardzo wielu gatunków społecznych, wyższych ewolucyjnie niż gady. 

 

 

 

Bez komentarza.

A jednak proszę o komentarz, bo wciąż mam wrażenie, że nie masz pojęcia czym w ogóle jest gen, genom i regulacja jego ekspresji ;-).

 

 

 

No tu masz rację. Istnieje jeszcze in vitro czy też inseminacja a jak się to ma do świata zwierząt. Znasz jakieś inne metody przekazywania genów bez udziału osobnika przekazującego?

Znów wyrywasz z kontekstu moją wypowiedź. Napisałem, że nie trzeba przekazać genów przez homoseksualistę by dziecko było homoseksualne. Podawałem przykłady publikacji naukowych do których to miałeś się odnieść. I jak?

 

 

 

Nie piszę o tym że "że pedofile zdarzają się" tylko o tym że pedofilia ponad dwa razy częściej  występuje u homoseksualistów niż u osób hetero. Odsetek homo pedofili jest podany na bazie skazanych za pedofilię deklarujących orientację homoseksualną

Nadal nie pojmujesz tego, że pedofilia uznawana jest za coś niezależnego od orientacji seksualnej. Pedofil mógł skrzywdzić chłopca, a jednocześnie pociąg czuć do dorosłych kobiet, a do mężczyzn nie i na odwrót. Pojmij to wreszcie, bo wyskakiwanie z takim argumentem jest poniżej pewnego poziomu. 


Użytkownik Tyiu edytował ten post 06.05.2015 - 15:10

  • -2

#448

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Odsetek homo pedofili jest podany na bazie skazanych za pedofilię deklarujących orientację homoseksualną

Nie skazuje się za pedofilię, tylko za czyn pedofilski.

 

Przepaść jest ogromna, jak między byciem hetero facetem jak ty, a współżyciem lub inną formą kontaktu płciowego z kobietą.

 

Nie rozumiem jednego.

 

Pedofil wykorzystał chłopca = jest homo.

Pedofil wykorzystał dziewczynkę = jest hetero.

 

Oba mogli być bi.

 

To, że teraz piję Schweppesa, nie znaczy, że nie lubię coli...

 

+ bycie pedofilem i dokonanie czynu pedofilskiego nie jest konieczne. Moim zdaniem budowanie takich statystyk na czynach pedofilskich nie jest wiarygodne. Człowiek, który wykorzystuje innego człowieka zawsze będzie zaburzony, tyczy się to również osób dorosłych. Pedofil może być "normalniejszym" pedofilem i hamować swoje zapędy, tak samo jak nie każdy napalony mężczyzna musi od razu zgwałcić. Tylko ludzie nie rozumieją, że "mam na coś ochotę =/= robię to".

 

Pedofilów powinno się leczyć i pomóc im, zanim staną się - w oczach Polaków - "prawdziwym" pedofilem i coś zrobią. Jeśli każdy pedofil będzie z góry postrzegany jako ten, co gwałci i molestuje to NIGDY się im nie pomoże - zwyczajnie będą bali się przyznać - ci, którzy wiedzą, że interesują ich dzieci, ale nie są na tyle wypaczeni, by jakieś krzywdzić i ograniczają się do fantazjowania na przykład.

 

 

I dalej - powołujesz się na to, że związki partnerskie byłyby wystarczające. Rzecz w tym, że przez takich jak Ty, nawet tego nie idzie w Polsce wprowadzić.

Też mnie to boli. Należę do osób, które nie chcą brać ślubu. Jak dla mnie ślub to cyrk. Każdy. Nie chcę i tyle. Wiem, że wiele osób myśli podobnie. Wiele osób hetero mogłoby więc skorzystać na związkach partnerskich. No owszem, "można u notariusza", jak ktoś pisał... Tylko po co się w to bawić? Nie można uprościć życia? NIKT nie straci na związkach partnerskich, ktoś może skorzystać. Ale to tak polsko: ja mam z tego korzyść? Nie. Więc mi się nie podoba.


Użytkownik McNugget edytował ten post 06.05.2015 - 15:33

  • 2

#449

NTM.

    Nie dotykaj mnie...

  • Postów: 444
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Pedofil wykorzystał chłopca = jest homo.

Pedofil wykorzystał dziewczynkę = jest hetero.

 

dodajmy, że dla większości osób dokonujących czyn pedofilski (nie: pedofilów) nie m znaczenia płeć ofiary, tylko jej wiek(nie jestem pewien, ale raczej stosunkowo niewielki odsetek wykorzystywanych dziewczynek przeżywa gwałt waginalny, powiedzmy z "oczywistych przyczyn techniczno-dowodowych"). Mam na myśli tych sprawców, którzy świadomie biorą kilkulatka do łóżka, nie tych którzy nie sprawdzili wieku panny przez numerkiem i potem przeżyli zdziwienie, że do piętnastki jej brakowało kilku tygodni.

 

Czyn pedofilski, podobnie jak "normalne" zgwałcenie zazwyczaj nie tyle ma zaspokoić pociąg seksualny atakującego, co dać mu poczucie "władzy", dominacji nad ofiarą. Bo omówmy się, trzeba mieć naprawdę wielkie problemy ze sobą lub być skrajnie odizolowanym od otoczenia, by nie być w stanie znaleźć laski lub wydać stówy-dwóch na prostytutkę. Analizując życiorysy większości "atakujących" wyjdzie nam, że z jakiegoś powodu czują się niedowartościowani lub sami byli ofiarami wykorzystywania nieletnich (dlatego trzeba przestać bawić się w poprawność polityczną i objąć opieką psychiatryczną i obserwacją wszystkie ofiary czynów pedofilskich, bo oni neistety są "predysponowani" do zejścia na tą drogą w przyszłości).

 

No owszem, "można u notariusza", jak ktoś pisał...

 

Należy tej osobie odpisać, że właściwie małżeństwa należy wypieprzyć z prawa polskiego w takim razie. Wystarczy ślub w kościele (bez żadnych konsekwencji cywilnych, po co? bojaźń boża katolikom i reszcie nei starczy do poprawnego zachowania? a to ci niespodzianka...) i notariusz.

 

Aha, i głównym argumentem ZA wprowadzeniem związków partnerskich jest to, że masa dzieci (do 40%) rodzi się poza małżeństwem. Że małżeństwo w obecnej formie prawnej już nie bardzo pasuje do gospodarki.


  • -1

#450

McNugget.
  • Postów: 562
  • Tematów: 10
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

dlatego trzeba przestać bawić się w poprawność polityczną i objąć opieką psychiatryczną i obserwacją wszystkie ofiary czynów pedofilskich, bo oni neistety są "predysponowani" do zejścia na tą drogą w przyszłości

Co jest w tym niepoprawnego? Dla mnie to oczywiste, że osoby będące ofiarami przemocy powinny uzyskać pomoc, niezależnie od rodzaju przemocy, jakiej doświadczyli.


  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych