Skocz do zawartości


Poprzez światło.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
39 odpowiedzi w tym temacie

#16

Palmæro.

    Anty-lewak

  • Postów: 303
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ale fakt faktem że gdyby można było znaleźć gdzieś jakiś dokument potwierdzający to że ten człowiek był martwy przez 1,5h było by zdecydowanie łatwiej przyjąć do wiadomości że "coś w tym może być"
  • 0

#17 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Ponieważ dialog z użytkownikami pokroju Tekeeus'a nie ma najmniejszego sensu polecam wszystkim mającym podobne wrażenie opcję "ignoruj" dostępną w profilu.
Dzięki niej oszczędza się czas :mrgreen:

Dla osób nie zaznajomionych z badaniami Korotkova na temat zachowania naszej duszy po śmierci:
link

A co do tematu - co prawda byłem nieżywy tylko jakąś godzinkę i nie poleciałem tak daleko jak autor, ale reszta opisu tego przeżycia zgadza się w 100%.

pozdrawiam
  • 1

#18 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

To jakim prawem ty do cholery funkcjonujesz ;x ?

Wystarczy 10 minut abyś stał się roślinką, a piszesz, że godzinę byłeś martwy... Co oznacza, że albo byłeś w stanie tak jakby hibernacji lub możesz śmiało zakładać swoją religie !


Jaki ten tekst jest nasycony pięknem !. No jasne bo nic poza pięknym i wyszukanym słownictwem tam nie ma...
Wybaczcie może mnie weźmiecie za ignoranta ale dla mnie to zwykła opowieść science fiction.

Zacznijmy od początku. Facet budzi się o 4 w nocy dzwoni do znajomych by się pożegnać i idzie spać. Nagle wyrywa się z ciała. Przypomina wam to coś ?. Tak typowy schemat z " tutoriali OOBE " a dokładniej metodę 4+1 czy cos takiego. Następne zdarzenia sątylko potwierdzeniem tego co przezył. Najpierw światło. Są 2 warianty w tym momencie. Albo stracił przytomność w wyniku ataku choroby i w tym momencie doświadczył zwęrzenia źrenic. I ja kto u pilotów myśliwców czy astronautów widzieli światło... ale to co im się przedostawało przez źrenice. Potem to już stan zbliżony do snu. Druga opcja jest bardziej prawdopodobna według mnie. Doświadczyłsłynnego OOBE. Jako, że przez ponownym pójściem spać miałatak lęku przed śmiercią mimowolnie myślał o końcu i o tym co by chciał poznaćczy zobaczyć. Pozegnał się też z przyjaciółmi co automatycznie przygotowało go na odejście. Dodając fakt, żę miał idealne warunki do OOBE doświadczył go. Światło zobaczył bo to jest najczęstrze wyobrażenie przejścia na ten drugi świat. Formę w jaki sposób komunikował się z tym światłem też jest logiczna. jako, że był ( tak wynika z teogo co napisał) ateistą to jego umysł wykreował istotę łączącą wszystko co poznał w jedno. To to otrzymywał jako odpowiedzi od tej istoty było projekcją tego co on przez lata sobie namyślał. Każdy chyba szukając odpowiedzi na najtrudniejsze pytania szuka jakiejś najbardziej prawdopodonej odpowiedzi. On a właściwie jego mózg dostarczył mu tych opowiedzi na podstawie jego własnych przemyśleń. Co do podróży po wszchświecie. Jest to prawdopodobnie wynik tego, że pragną poznać co się kryje we wszechświecie. Jego umysł wykreował fantastyczne światy z fragmętów jakie miałw swojej pamięci. Założe się, że w opisie tego co widział znają sieopisy z filmów sci lub książek które czytał / oglądał ale było to dawno i już tego może nawet nie pamiętać.

Rozbawiło mnie trochę pytanie o życzenie. Przypomina to pytanie kata o ostatnie życzenie osoby idącej na śmierć. Chyba każdy poprosił by o przywrócenie do życia. Więc jaki sens tego pytania ?. A taki, ze autor tego opowiadania chciał doświadczyć czegoś o czym mażył. Był takjakby aktorem w swojej fantazji, która zostałą zaprogramowana w jego umyśle.

W ogóle ten tekst jest tak napisany, że zawiera wszystko co można i porusza kupe kwesti w taki sposób, że powiedział bym, że to manipulacja czytającym...


Napisałem to co myślę w jednym wielkim skrucie. Ale liczę że zrozumiecie mniej więcej o co mi chodzi.

Użytkownik convers edytował ten post 20.09.2010 - 09:05

  • 1

#19 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

To jakim prawem ty do cholery funkcjonujesz ;x ?


Nasza oficjalna nauka opiera się na teoriach wtłaczanych masom jako pewniki.

Sokrates powiedział "wiem że nic nie wiem" i to jest wg mnie włściwe podejście do świata.

Dam Ci mały przykład, trochę odbiegający od tematu, ale dajacy obraz tego ile warte jest trzymanie się teorii zapisanych w książkach:

"
...Przez przypadek zaobserwowano, że rozpad promieniotwórczy pierwiastków radioaktywnych może być zaburzany przez tajemnicze procesy we wnętrzu Słońca. Coś co fizycy uważali dotychczas za za wielkości stałe, jak czas półrozpadu, może nie być wielkością stałą....
"

Arkadiusz Jadczyk

pozdrawiam
  • 1

#20 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Ale nie dawaj mi przykłądów z fizyki kawantowej tylko z biologi. proces śmierci jest nie odwracalny. Co prawda można sztucznie odpalić organizm jakiś czas po zgonie ale nie cofniesz uszkodzeń. Czym różni się człowiek który zaksztusił się łyżką wody i po reanimacji ma niedowłady kończyn od ciebie ? niczym. A wniosek jest taki, że nie umarłeś. Bo jak byś umarł zostawiło by to w twoim organiźmie ślad i to po takim okresie czasu doskonale widoczny.
  • 0

#21 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

Czyli twoim zdaniem to , że radoslawowi przez 1 godzine , nie biło serce , nie oddychał , nie wykonywał żadnych ruchów , to nie była śmierć?Tylko dziwne niewytłumaczalne zjawisko , albo kłamstwo? Są tysiące , miliony takich przypadków , a ty ciągle nawet nie starasz się zrozumieć ...

Użytkownik Dolg edytował ten post 20.09.2010 - 14:52

  • 0

#22 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie !!!

I to ty dalej wolisz po najprostrzej lini bez deka zrozumienia :\ Ciekawe czy jak by ci ktoś nie powiedział kiedyś, żę żarówka świeci bo podłączona jest do prądu to byś pewnie myślał, że to ktoś słońce łapał do szklanych baniek ;x Tak w skrócie rozumiem twój tok myślenia ^^.

Wyobraź sobie, ze nawet chyba na tym forum był opisywany przypadek dziwczynki, którą uznano za zmarłą. Na noc przed pogrzebem trumne z jej ciałem zaniesiono do kaplicy ( dziwczyne jużkilka dni uznawano za zmarłą). Kiedy stróż odprowadził ją dodomu nie mogąc siędostaćtłukła w okna zaniepokojeni ludzie uznali ją za ducha i nie wpuścili. Na 2 dzieńznaleziono ją martwą ( zamarzła na progu domu). To w skrócie. Jest taka choroba jakaś odmiana narkolepsji chyba. Człowiek nagle traci przytomność. Wygląda to tak jak by życie z niego uszło. Tętno zwalnia tak, że jest praktycznie nie wyczuwalne. Aktywność mózgu też drastycznie spada. Był niedawno dokument przedstawiający historie ludzi chorych na narkolepsje. Wśród nich była kobieta u której 3 krotnie stwierdzono śmierć kliniczną, a mimo to żyła !.

Ludzki organizm nie jest poznany na tyle aby dokładnie i bez wątpliwości wyjaśnić pewne zjawiska. i to samo ci powiem ja. Są miliony takich przypadków, ze po kilku minutach niedotlenienia uszkodzenia mózgu robiły z ludzi roślinki. A skoro kolega twierdzi, że był martwy godzinę czasu to jego mózg nie był by już w stanie kontrolować podstawowych czynności życiowych, a co dopiero aby wrócił do 100 % sprawności.


//edit
jakoś nie zobaczylem wczesniej tego posta

Chciałbym zauważyć , że zaraz po śmierci ustają wszystkie funkcje życiowe , a ktoś kto był martwy przez ponad godzine , napewno nie był w już w ciele. Mózg obumiera jeżeli kilka minut mu się tlenu nie podaje , a przestaje działać po kilkudziesięciu.


wiec sam sobie wyjasniles to o co mi chodzi. Skoro obumarł to jak może dalej działać?

Użytkownik convers edytował ten post 20.09.2010 - 15:36

  • 0

#23 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

On umarł .:) A mi się wydaje , że to ty czegoś nie rozumiesz , mówiliśmy o całkiem innych rzeczach ,a ty użyłeś dziwnych metafor. Dyskusja z tobą jest bezcelowa.
  • 0

#24 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

hehe no i pogadane ... dziękuje za bardo rzeczową dyskusje ^^ Twoje argumenty rozbiły mój światopogląd i nie wiem co mam ze sobą zrobić :\ <ironia>.



edit:

Jak ja nie rozumiem to już nie wiem... Sam napisałeś, że on umarł. Napisałeś też, że mózg umiera po kilkunastu minutach, a po kilku zostaje uszkodzony. Ale ty nadal twierdzisz, że on teraz żyje i ma się dobrze w dodatku twierdzisz, że dyskusja ze mną jest bezcelowa bo pokazałem ci, że po godzinie od zgonu jest fizjologicznie nie możliwe aby " ożyć " i mało tego ty sam to stwierdziłeś we wcześniejszym poście! ale nie ty wiesz że on naprawdę umarł i ożył !

Proszę aby ktoś postronny to ocenił i powiedział co o tym sądzi... bo ja pasuje. Myślę, że wystarczająco czasu poświęciłem w tym temacie.

Użytkownik convers edytował ten post 20.09.2010 - 17:46

  • 1

#25 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

hehe no i pogadane ... dziękuje za bardo rzeczową dyskusje ^^ Twoje argumenty rozbiły mój światopogląd i nie wiem co mam ze sobą zrobić :\ <ironia>.



edit:

Jak ja nie rozumiem to już nie wiem... Sam napisałeś, że on umarł. Napisałeś też, że mózg umiera po kilkunastu minutach, a po kilku zostaje uszkodzony. Ale ty nadal twierdzisz, że on teraz żyje i ma się dobrze w dodatku twierdzisz, że dyskusja ze mną jest bezcelowa bo pokazałem ci, że po godzinie od zgonu jest fizjologicznie nie możliwe aby " ożyć " i mało tego ty sam to stwierdziłeś we wcześniejszym poście! ale nie ty wiesz że on naprawdę umarł i ożył !

Proszę aby ktoś postronny to ocenił i powiedział co o tym sądzi... bo ja pasuje. Myślę, że wystarczająco czasu poświęciłem w tym temacie.

W takim razie zmartwychstał.:)
  • 0

#26

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

tak na logikę, to w sumie jak mózg zostaje uszkodzony etc. to raczej powrót do zdrowia i życia jest nie możliwy...



ale z drugiej strony są rzeczy o których nie śniło się nawet fizjologom :D
  • 0

#27 Gość_radoslaw

Gość_radoslaw.
  • Tematów: 0

Napisano

Ale nie dawaj mi przykłądów z fizyki kawantowej tylko z biologi. proces śmierci jest nie odwracalny.


Podany przykład dotyczył fizyki, chemii, biologii i archeologii :mrgreen:

Tutaj masz przykład chłopca który przeżył 15-17 minut pod wodą - czy to wystarczy żeby wg naszej ułomnej, oficjalnej nauki uznać to za cud?
Jak dobrze poszukasz znajdziesz przypadek człowieka który w podobnych warunkach spędził około 40 minut i jakoś nie ma uszkodzeń mózgu.

Życie to zagadka, a wygłaszanie stwiedzeń że coś jest niemożliwe ...pozostawmy ludziom którym należy współczuć.

pozdrawiam

Użytkownik radoslaw edytował ten post 20.09.2010 - 18:35

  • 2

#28 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Tak przeżył ! a nie umarł i ożył !!!.

W lodowatej wodzie zwalnia metabolizm dzięki czemu uszkodzenia mózgu są nieznaczne po tych 20 minutach gdyż zapotrzebowanie na tlen diametralnie spada.
  • 1

#29 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Troche wiedzy nie zaszkodzi, no chyba ze, mozg ma zmniejszone zapotrzebowanie...

Pochodzenie nauk o stanie bardo
Nauki o bardo szczegółowo opisane są w buddyzmie tybetańskim np. w nauk Lamrimu, a po raz pierwszy dotarły do świata kultury zachodniej poprzez wydanie tłumaczenia Tybetańskiej księgi umarłych (popularnej termy w Tybecie pochodzącej od tertona Karma Lingpa ze szkoły ningma) w angielskim tłumaczeniu Evan-Wentz'a w XIX w. Tłumaczenie to jednak spowodowało ówcześnie wiele nieporozumień i porównań np. do mitologii "Księgi zmarłych" starożytnego Egiptu. Buddyzm tybetański natomiast opiera się na doświadczeniach weryfikowanych z praktyką Wadżrajany, którą można zrealizować bezpośrednio, np. poprzez tantry Jogi Najwyższej.


Teoria o stanie bardo

Według nauk o bardo przebywanie w tym stanie bardo, w odniesieniu do stanu pośredniego pomiędzy śmiercią a kolejnymi narodzinami (tyb. sidpai bardo), następuje po tym, jak się nie rozpoznało doświadczenia natury umysłu Przejrzyste Światło w czasie własnej śmierci, po zakończeniu procesu umierania. Przybiera się wtedy subtelną formę istnienia posiadającą niezwykłe właściwości, które według nauk Lamrimu [1] cechuje pięć głównych cech:
posiadanie wszystkich czynności zmysłowych
spontaniczne narodziny w stanie bardo z nagłą i kompletną manifestacją subtelnego ciała ze wszystkimi jego członkami
posiadane własne subtelne ciało nie ulega zniszczeniu (dopóty nie nastąpi opuszczenie stanu bardo w celu odrodzenia, zazwyczaj po czasie 7x7 dni wg czasu przebywania w bardo)
własne subtelne ciało może przemieszczać się bez przeszkód (za wyjątkiem miejsca, gdzie nastąpi nieodwracalnie odrodzenie, np. w łonie przyszłej matki)
własne subtelne ciało może natychmiastowo przemieszczać się wszędzie w stanie bardo, gdzie tylko zapragnie.
Nauki mówią, że czas przebywania w stanie bardo kończy się z chwilą, kiedy świadomość istoty, która ma się po stanie bardo odrodzić w świecie jako człowiek, "umiejscowi się" w łonie przyszłej matki pod wpływem silnych nie do odparcia emocji związanych z kochającymi się przyszłymi rodzicami, z którymi musi mieć odpowiedni związek uwarunkowany prawem czynów karmicznych (karma). Podobnie jest, gdy owa świadomość ma się odrodzić jako inna istota, np jako zwierzę. Nauki te również podkreślają, że odrodzenie się po stanie bardo jako człowiek jest jednak bardzo rzadkie, gdyż wymaga m.in. bardzo wielu sprzyjających okoliczności, nagromadzenia odpowiedniego dobroczynnego potencjału karmy oraz mądrości.

Pozdrowienia
  • 0

#30 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Bardzo podobna historia:
fragment
Przed swoim doświadczeniem śmierci klinicznej Howard Storm, profesor sztuki w Uniwersytecie Północnego Kentucky nie był człowiekiem zbyt miłym. Był zdeklarowanym ateistą, wrogiem wszystkich religii i osób je praktykujących. Nic nie sprawiało mu już radości i często starał się przemocą wywierać wpływ na ludzi wokół siebie. Wierzył tylko w to co mógł zobaczyć, dotknąć i w to co mogło być udowodnione naukowo. Uważał, że świat materialny jest jedyną istniejącą formą bytu. Uważał, że wszelkie formy kultów religijnych wymyślono tylko po to by mamić i oszukiwać ludzi.

1 czerwca 1985 roku, w wieku 38 lat Howard Storm doświadczył śmierci klinicznej z powodu perforacji żołądka i jego życie od tej chwili odmieniło się na zawsze. Odmieniło się do tego stopnia, że zrezygnował z funkcji profesora na uniwersytecie i wstąpił do seminarium teologicznego. Poniżej przedstawiono wspomnienie przeżycia śmierci klinicznej Howarda Storma(...)
Jest tego kilka stron, zainteresowanych odsylam do google: smierc kliniczna

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 20.09.2010 - 19:45

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych