11 odpowiedzi w tym temacie

[Kompi]

Od pewnego czasu zastanawiam się, czy troska o naszą planetę jest konieczna?
W naszej natce naturze zachodzą zmiany, które były już kilka razy w czasie istnienia Ziemi powtarzane. Nigdy ludzie nie ingerowali w jej zmiany i było "dobrze" lecz teraz, z biegiem czasu i rozwijającej się technologii człowiek zdecydował chronić planetę.
Tyle się mówi, że z naturą walczyć nie można, a jednak ludzi starają się to robić. Tylko po co? Czy to konieczne?
Przecież nasze istnienie na planecie jest niewielkie i tak naprawdę wiele krzywdy Ziemi zrobić nie możemy.
Daje jeden przykład chyba z tego forum:
"Wulkan Eyjafjallajökull podczas erupcji, wypluł z siebie tyle CO2 ile wytwarzają wszystkie samochody na ziemi... przez 100lat"
A więc, czy ekologia jest naprawdę potrzebna?

[eL_]

Martwić się o nią nie musimy, lecz czemu nie mamy jej szanować za to, że utrzymuje nas przy życiu?

[Kompi]

Napisałem temat bo mają wprowadzić mi do planu zajęć ekologie, jak chronić naturę itd itp i chciałbym się z nich wypisać bo uważam ze to nie ma sensu. Temat miał mnie upewnić w moim przekonaniu.

[Retired]

Za Wikipedią:
Ekologia (gr. oíkos (οἶκος) + -logia (-λογία) = dom (stosunki życiowe) + nauka) – nauka o strukturze i funkcjonowaniu przyrody, zajmująca się badaniem oddziaływań pomiędzy organizmami a ich środowiskiem oraz wzajemnie między tymi organizmami.

Jesteś pewien, że nie mylisz tego, o co chodzi na tych zajęciach?

Użytkownik Serlith edytował ten post 04.09.2010 - 12:17

[Kompi]

Nie, wczoraj na pierwszej lekcji nauczyciel jasno i wyraźnie powiedział ze to ekologia a następnie powiedział co na tych lekcjach będziemy robić.(ochrona planety przed skutkami działalności człowieka, czy cos w tym stylu)

[Mischakel]

Twoje pytanie sformułowane jest raczej pod kątem globalnego ocieplenia, i jego sens zdaje się brzmieć, czy globalne ocieplenie to fakt.
To fakt, tyle że ocieplenie to prawdopodobnie normalny i naturalny proces.
A o planetę trzeba dbać. Wpisz sobie w Google "najbardziej zanieczyszczona rzeka świata", "plama ropy" i tym podobne frazy, potem sam odpowiedz sobie na pytanie, czy warto dbać o planetę.
Nie trzeba przywiązywać się do drzew raniącymi je łańcuchami, wprowadzać zamętu wchodząc na komin jakiejś fabryki czy protestować przeciwko elektrowniom atomowym w kraju, w którym większość elektrowni jest węglowa, czyli najgorsza dla środowiska.
Wystarczy dbać o swoje otoczenie i uczyć profilaktyki. Śmieci do kosza a nie na ziemię, odpady przetworzyć czy jakoś zlikwidować zamiast wrzucić je do morza czy gdzieś-tam. I będzie pięknie.

[mylo]

Ależ chodź na te zajęcia. Przygotuj kontrargumenty i torpeduj nauczyciela.

[tatik]

Papierek na ulicy jeszcze nikomu nie zaszkodził, natomiast psie odchody pupilka sąsiada w piaskownicy stwarzają poważne zagrożenie dla zdrowia małych dzieci. Czy taki fakt podlega pod wykształcenie ekologiczne społeczeństwa ?

[D.K.]

Od pewnego czasu zastanawiam się, czy troska o naszą planetę jest konieczna?

Przejedź się nad najbliższą dużą rzekę, rozbierz się do kąpielówek/stroju i wejdź popływać. A kiedy już wyjdziesz, weź wędkę, złap jakąś rybę, usmaż i zjedz. Prawdopodobnie tym sposobem zdobędziesz odpowiedź na nurtujące Cię pytanie.

"Wulkan Eyjafjallajökull podczas erupcji, wypluł z siebie tyle CO2 ile wytwarzają wszystkie samochody na ziemi... przez 100lat"

To jest bzdura i to najprawdopodobniej potężna. Dzienna emisja tego wulkanu podczas emisji to według różnych szacunków od 15 do 200 tysięcy ton CO^₂ dziennie. Roczna ilość CO_² przedostająca się do atmosfery w wyniku działań wulkanicznych na całej planecie to około 200 milionów ton. Dane szacunkowe dotyczące CO^₂ emitowanego do atmosfery wskutek ludzkiej działalnosci to wartość mniej więcej 26-krotnie większa. Warto zastanowić się nad opiniami, że według niektórych obliczeń ilość dwutlenku węgla, która nie została wyemitowana do atmosfery przez uziemione na 6 dni samoloty jest zauważalnie większa, od emisji wulkanu Eyjafjallajökull.

Oczywiście dwutlenek węgla to nie jest jedyny element działalności człowieka, ale jakiś niewielki ułamek całości.

I naprawdę dywagacje na temat tego, czy globalne ocieplenie jest prawdą, czy fałszem są tutaj zupełnie nieistotne. Bo robi się wiele hałasu o jakieś abstrakcyjne dla większości ludzi emisje, wzrosty poziomów morza, czy temperatur, wymieranie gałeczek żeberkowanych, czy inne naukowo brzmiące terminy, a nie zauważa góry rozsypanych śmieci na wyciągnięcie ręki.

[koval321]

Planecie nie zaszkodzimy, ale samym sobie tak. Mozemy doprowadzic do globalnego niewiadomo czego i bedzie to bez roznicy w skali tysiecy lat, predzej czy pozniej wszystko wroci do normy. Jednak w naszej skali to duza roznica, dziesiatki pokolen.