2 odpowiedzi w tym temacie

[Sniffer]

Raczej ujmijmy to odwrotnie - zacznę chronić zwierzątka przed rzeźnią, kiedy ludzie przestaną sobie wzajemnie urządzać tą rzeźnię. Był o tym świetny skecz Carlina - "każdy chce teraz coś ocalić! ja ocalę drzewko! A ja delfina! Ja wieloryba! A może najpierw, kurwa, nauczmy się ocalić swój własny gatunek?!".
Przyroda daje sobie radę świetnie bez nas. KAŻDA ingerencja w środowisko naturalne - tak jego ochrona, jak i niszczenie; są dla Natury szkodliwe.
Oczywiście, nie twierdzę, że należy niszczyć jak popadnie i brać pełnymi garściami. Wszystko w balansie. Równowaga jest siłą, która spaja Wszechświat.

A za obecną degradację środowiska w dużej mierze odpowiadają papcio Benedykcio i jego zgraja. Sumionko targnęło? W końcu to Kościółek w średniowieczu i starożytności zrobił ludziom taką laksę z mózgu, wymordował tych, którzy reprezentowali religie kultu przyrody (który wymagał bezwzględnego poszanowania dla Matki Ziemii) i postawił człowieka w roli dominatora i władcy, byle sypał groszem na utrzymywanie pedofili w sukienkach, a hojnie!

Użytkownik Sniffer edytował ten post 29.08.2010 - 17:50

[Pisaq]

@up
Brawo!

@topic
Tu się przydaje dobre rozumienie pojęcia wolności - a tego prawie nie ma. To, że ktoś jest wolny nie znaczy, że może on zabijać wszystko dookoła. Ponieważ wszystko dookoła też jest wolne i jeśli wolą wszystkiego jest życie... No właśnie. Po prostu nie wtrącajmy się. Ch*j nas obchodzi, co robi sąsiad i sąsiada też powinno ch*j obchodzić co robimy my. Zredukujmy ingerencję w środowisko - jako naszego sąsiada - i nie narzucajmy nikomu naszych wartości, bo mogą być błędne. Jeśli potraficie zdobyć się na trochę autokrytyki to zauważycie, że spora ilość popełnionych błędów polega na tym, że tak zostaliście wychowani. Nieważne czy przez rodziców, dziadków, opiekunów, czy podwórko. Ważne, że ktoś kiedyś popełnił błąd, a całe pokolenia go kopiują.