Skocz do zawartości


Zdjęcie

Program Apollo - Podróże ludzi na Księżyc


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
17 odpowiedzi w tym temacie

#1

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

PROGRAM APOLLO – ZAŁOGOWE PODRÓŻE NA KSIĘŻYC cz. I


I - Założenia programu Apollo.

Inicjatywa wysłania ludzi na Księżyc i narodziny programu APOLLO na początku lat 60-tych, została ogłoszona przez prezydenta J.F. Kennedy`ego 25 Maja 1961r, 3 tygodnie po pierwszym locie suborbitalnym Alana Sheparda i 6 tygodni po historycznym okrążeniu Ziemi przez Jurija Gagarina. Realizację programu mającego zapewnić Amerykanom przodownictwo w eksploracji przestrzeni kosmicznej, zlecono narodowej agencji NASA.
Spośród wielu możliwych koncepcji księżycowej wyprawy, wybrano wariant pośredni z użyciem jednej, potężnej rakiety nośnej i lot z wykorzystaniem orbit parkingowych wokół Ziemi i Księżyca. Załogowa ekspedycja na Księżyc miała być zrealizowana przy użyciu dwóch wyspecjalizowanych statków, pilotowanych przez 3 astronautów. Najpierw obydwa statki miały być wyniesione potężną rakietą na krótkotrwałą, niską orbitę wokół Ziemi z której – po odpowiednim przyśpieszeniu – dotarły by w pobliże Księżyca. Tam, po samodzielnym wytraceniu prędkości i wejściu na orbitę okołoksiężycową, na powierzchnię wysłano by lądownik z dwuosobową załogą. Trzeci astronauta miał okrążać Księżyc w statku macierzystym. Po wykonaniu zadań na powierzchni, astronauci mieli wystartować w kabinie powrotnej lądownika i na orbicie spotkaniowej połączyć się ze statkiem oczekującym. W powrotną podróż na Ziemię wystartował by już tylko statek macierzysty. W ostatniej fazie lotu, kabina z załogą wytracała ogromną prędkość podczas przelotu w ziemskiej atmosferze, by ostatecznie opaść na spadochronach na wody oceanu.

Dołączona grafika

II - Rakieta nośna Saturn V – koń pociągowy programu Apollo.

Zaprojektowany przez Wernera von Brauna trzystopniowy, rakietowy kolos, był szczytowym osiągnięciem technicznym tamtych lat. Rakieta Saturn V zadziwiała rozmiarami i osiągami, wykazując się niezawodnością, podczas 13 pomyślnie zrealizowanych startów. Na niską orbitę okołoziemską mogła wynieść maksymalny ładunek o wadze do 138ton a do Księżyca dostarczyć ładunek o wadze 45ton. Pierwszy stopień startowy S-IC miał formę cylindra 43 metrowej długości i 10 metrowej średnicy, kryjącego dwa ogromne zbiorniki paliwowe. U podstawy zamocowano 5 najpotężniejszych wówczas silników F-1, spalających kerozynę (rodzaj nafty) z ciekłym tlenem. Z pełnymi zbiornikami 1 stopień ważył 2283 tony, co stanowiło 3/4 całkowitej wagi całej rakiety. W chwili startu silniki F-1 generowały łącznie blisko 3.500 ton ciągu, konsumując w ciągu 1 sekundy ponad 12 ton paliwa i utleniacza. Ta paliwożerność wynikała ze stosunkowo niskiej sprawności silnika, którego głównym zadaniem było wytwarzanie potężnego ciągu jednostkowego wielkości 700 ton.
Drugi stopień S-II miał tę samą średnicę oraz długość 24m. W dwóch zbiornikach łącznie mieściły się 444 tony ciekłego wodoru i ciekłego tlenu a waga całkowita sięgała 481 ton. Pod dolnym zbiornikiem znajdowało się 5 wysokosprawnych silników J-2, wytwarzających 510 ton sumarycznego ciągu. Trzeci stopień S-IVB był wyposażony w jeden silnik J-2 o ciągu 102 ton, pracujący na identycznej mieszance ciekłego wodoru i ciekłego tlenu. W izolowanych zbiornikach o średnicy 6.6m i łącznej długości 18m mieściło się 107 ton tych komponentów, zaś całkowita waga stopnia sięgała 120 ton. Na szczycie stopnia S-IVB znajdował się ważący 2 tony przedział sterowania – Instrument Unit (IU), gdzie znajdowały się żyroskopy, akumulatorowe źródła zasilania i elektronika.
Całkowita wysokość Saturna V z ładunkiem i niewielką rakietą ratunkową na szczycie, sięgała 111m.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Wernher von Braun


III - Moduły CSM i LM.

Tuż nad sekcją IU, znajdowała się stożkowa komora ładunku Spacecraft LM Adapter (SLA), w której wnętrzu mieścił się moduł księżycowy - Lunar Module (LM). Podczas lotu napędowego rakiety, adapter SLA był szczelnie zamknięty i w górnej części łączył się z modułem pomocniczym - Service Module (SM). Na nim spoczywała stożkowa kabina załogi czyli moduł dowodzenia – Command Module (CM), nakryty stożkową osłoną ochronną. Nad nią znajdował się rakietowy zespół ratowniczy – Launch Escape Subsystem (LES), który w przypadku awarii rakiety nośnej miał błyskawicznie oddzielić i odprowadzić moduł dowodzenia z załogą na bezpieczną odległość.
Obydwa statki zaprojektowano dla realizacji odmiennych zadań, równocześnie dzięki zastosowaniu mechanizmu dokowania, mogły one współdziałać razem. CSM był w pełni autonomicznym statkiem kosmicznym o wadze bliskiej 30 ton. Kabina załogi o wadze 5.5t była jedynym elementem całości, który powracał na Ziemię i w odniesieniu do całkowitej masy startowej rakiety Saturn V, stanowiło to niespełna 0.2%. Ciśnieniowa kabina o kubaturze 6m3 miała strukturę dwuwarstwową z dwoma otworami wejściowymi. Boczny właz główny, wykorzystywano również do spacerów poza statkiem, górny właz zamykający tunel dokowania, służył do przechodzenia między statkami. Tuż przy bocznym włazie znajdowały się 3 fotele astronautów, nad którymi usytuowano w ścianie 4 niewielkie okna, dodatkowe okno znajdowało się we włazie. Przestrzeń nad fotelami zajmował główny panel sterowania ze wskaźnikami, ekranami i kontrolkami, dla odczytu bieżących danych o statusie lotu. Wokół foteli i pod nimi umiejscowiono kontenery z wyposażeniem, zapasami żywności, itp. Atmosfera w kabinie wypełniona była czystym tlenem pod ciśnieniem odpowiadającym 1/3 wartości ciśnienia powietrza na poziomie morza (33kPa). Wypukła podstawa kabiny CM o średnicy 3.9m, pokryta warstwą materiału ablacyjnego, spoczywała na wyprofilowanych wręgach sekcji pomocniczej SM, która miała formę walca o wysokości 4.5m. U podstawy SM wystawała dysza głównego silnika manewrowego. Na obwodzie korpusu SM znajdowało się 16 silniczków systemu orientacji RCS, zgrupowanych symetrycznie w czterech zespołach. Wnętrze SM podzielone grodziami na 6 sektorów, mieściło zbiorniki paliwa i utleniacza (zapas 14.5t), zbiorniki ze sprężonym tlenem. W centralnym sektorze mieściły się zbiorniki ze sprężonym helem i silnik główny SPS (Service Propulsion System), służący do wykonania manewrów orbitalnych, w tym redukcji prędkości podczas wejścia na orbitę okołoksiężycową oraz przyśpieszenia statku i skierowania go na trajektorię powrotu na Ziemię. SPS rozwijał maksymalny ciąg – 9.5t i mógł być uruchamiany do 50 razy.
Moduł księżycowy LM o wadze 15ton był wyspecjalizowanym, dwustopniowym statkiem, przeznaczonym wyłącznie do operowania w przestrzeni okołoksiężycowej i na powierzchni Księżyca w warunkach 6-krotnie słabszej grawitacji. Nie hermetyzowany dolny moduł lądujący DM (Descent Module) mieścił w kulistych zbiornikach 8.26t paliwa dla silnika LMDE (Luna Module Descent Engine). Silnik miał prostą konstrukcję z ciśnieniowym systemem podawania paliwa, możliwością regulowania siły ciągu w zakresie 448kg-4486kg. Ośmioboczna konstrukcja modułu opierała się na czterech amortyzowanych podporach, zakończonych owalnymi stopami w kształcie misy. Na podporze usytuowanej poniżej trapu i wyjścia z kabiny, znajdowała się drabinka, po której astronauci schodzili ze statku na powierzchnię. Ramowa konstrukcja modułu była podzielona na 5 głównych kwadratowych sekcji, oddzielonych grodziami. W centralnej sekcji znajdował się silnik, w czterech bocznych zbiorniki z komponentami paliwa i gazem roboczym (sprężony hel). Cztery zewnętrzne wnęki ładunkowe przeznaczono na wyposażenie naukowe oraz sprzęt pomocniczy i pojazd elektryczny LRV, który był użyty w trzech ostatnich wyprawach (Apollo 15, 16 i 17).
Górny moduł powrotny – AM (Ascent Module) o maksymalnej wadze 4.75t był konstrukcją bardziej złożoną, podzieloną na hermetyzowana kabinę załogi i nie hermetyzowane sekcje - napędową, paliwową, zasilania i elektroniki. Ciśnieniowa kabina dla dwuosobowej załogi lądownika miała kubaturę 6.7m3 i podobnie jak CM, wypełniała ja atmosfera czystego tlenu pod ciśnieniem 33 kPa. W przedniej części znajdowała się główna konsola sterowania ze wskaźnikami, nad nią po bokach dwa trójkątne okna dla dowódcy i pilota LM a tuż przy podłodze mieścił się właz, otwierany do wewnątrz. W suficie kabiny zamontowany drugi właz, prowadzący do tunelu cumowniczego. Po bokach znajdowały się wnęki na wyposażenie ekspedycyjne oraz pojemniki na próbki i kasety z filmami. Tylną część kabiny zajmowała sekcja przyrządowa. Podczas lotu astronauci znajdowali się w pozycji stojącej, przypięci pasami do ścian i podłogi, natomiast odpoczywać mogli w pozycji leżącej na dwóch rozpinanych hamakach. Charakterystyczne wybrzuszenia po bokach kabiny to osłonięte ekranami zbiorniki z paliwem dla silnika RS-18, zamontowanego w podłodze kabiny. Silnik startowy o stałej sile ciągu ok. 1.6t, potrzebował 2.4t paliwa, by wynieść kabinę z dwoma astronautami na orbitę spotkaniową ze statkiem CSM. Silnik miał maksymalnie uproszczoną konstrukcję, gdzie paliwo i utleniacz podawane były ciśnieniowo i po zetknięciu się ze sobą w komorze spalania, następował samozapłon. RS-18 powinien bezbłędnie działać w najbardziej krytycznej fazie wznoszenia, po starcie z powierzchni Księżyca a zakłócenia jego pracy lub wyłączenie, oznaczało katastrofę i śmierć załogi. W fazie wznoszenia stabilizację modułu zapewniało działanie 16 silniczków systemu RCS, rozmieszczonych w czterech grupach wokół pojazdu.
Cała zewnętrzna konstrukcja modułu LM pokryta była wielowarstwowymi ekranami izolacyjnymi, wykonanymi z różnorodnych materiałów w zależności od lokalizacji ochranianych elementów. Najwięcej użyto bardzo wytrzymałych i lekkich folii mylarowych pokrytych cienką warstewką złota lub aluminium, znakomicie chroniących powierzchnię przed promieniowaniem słonecznym.

Dołączona grafika

IV – Załoga Apollo 11

Ci, którym było dane dokonać pierwszego lądowania na powierzchni Księżyca, byli uczestnikami wcześniejszego programu Gemini,. Byli to: cywilny pilot doświadczalny, astronauta Neil Armstrong, pułkownik USAF, astronauta Edwin Buzz Aldrin oraz podpułkownik USAF, pilot, astronauta Michael Collins. Dowódcą wyprawy został mianowany N. Armstrong, pilotem CSM M. Collins a pilotem LM B. Aldrin. Wszyscy urodzeni w 1930r byli zawodowo związani z lataniem i testowaniem samolotów eksperymentalnych. Przed lotem na Księżyc Armstrong odbył 7 lotów testowych na legendarnym samolocie rakietowym X-15, uczestniczył w lotcie orbitalnym na statku Gemini 8, Aldrin poleciał w misji Apollo 9, Collins odbył lot w statku Gemini 9. Armstrong posiadał wykształcenie wyższe i tytuł inżyniera aeronautyki, zdobyty na Uniwersytecie Purdue w 1955r, drugi tytuł z inżynierii kosmicznej zdobył na Uniwersytecie Południowej Kalifornii w 1970r. Żonaty, troje dzieci. Aldrin posiadał wyższe wykształcenie, doktorat z dziedziny astronautyki zrobił w Massachusetts Institute of Technology. Żonaty, czworo dzieci. Collins jest dziś emerytowanym generałem, posiada tytuł Bachelor of Science Akademii Wojskowej w West Point. Żonaty, ma dwie córki i syna.

Dołączona grafika

V – Przebieg wyprawy Apollo 11.

Rakieta SATURN V (SA-506) ze statkiem CSM „Columbia” i lądownikiem księżycowym LM „Eagle” wystartowała z Kennedy Space Center ze stanowiska LC-39A dnia 16 Lipca 1969r o godz. 13:32 czasu GMT (T0 -00:00:00). Na pokładzie modułu CM znajdowali się trzej astronauci: Neil Armstrong, Edwin Aldrin i Michael Collins. Po 161,6 sekundach pracy silników pierwszego stopnia S-IC, rakieta osiągnęła prędkość 2760m/s na wysokości 67km i oddaliła się od miejsca startu na odległość 93.5km. Po oddzieleniu stopnia S-IC, podjęły pracę silniki drugiego stopnia S-II, które po 6 minutach i 24 sekundach zwiększyły prędkość rakiety do 6935,6m/s, osiągając pułap 187km, w odległości 1640.2km od miejsca startu. Trzeci stopień S-IVB po 145s pracy osiągnął prędkość 7791.4m/s i wprowadził statki na orbitę wstępną na wysokości 184.2/190.3km, nachyloną względem równika pod kątem 32.51 stopnia. Podczas 1.5-krotnego okrążenia Ziemi, załoga wykonała zaplanowane procedury kontrolne i otrzymała zgodę na kontynuowanie lotu w kierunku Księżyca. Po 2 godzinach, 44 minutach i 22 sekundach od startu, ponownie włączono silnik S-IVB i po 348s działania prędkość rakiety wzrosła do 10.839,2m/s. Zespół CSM-LM wszedł na tzw. „trajektorię swobodnego powrotu”. 25 minut później załoga przystąpiła do przekonfigurowania statku. Moduł CSM został odłączony i odwrócony o 180 stopni, następnie zadokował do modułu LM. Przy użyciu silniczków RCS, astronauci wyprowadzili moduł LM z ładowni SLA i oba statki oddaliły się od stopnia S-IVB na bezpieczną odległość. Po zrzucie resztek paliwa przez dyszę silnika, stopień S-IVB uzyskał dodatkowy impuls i wszedł na tor lotu, nie kolidujący z orbitą zespołu CSM-LM. Rozpoczął się, trwający prawie 73 godziny pasywny odcinek podróży w kierunku Księżyca. Statki zostały wprowadzone w powolny ruch obrotowy wokół osi podłużnej, celem równomiernego ogrzewania ich powierzchni przez Słońce. Astronauci dzielili czas pomiędzy odpoczynkiem i szczegółowym przeglądem systemów obu statków i przygotowali je do przyszłych manewrów. W międzyczasie stopień S-IVB po minięciu Księżyca, wszedł na orbitę wokół Słońca.
19 Lipca w czasie T0 +75:49:28, podczas przelotu za tarczą Księżyca, astronauci na 375s uruchomili silnik główny SPS, zmniejszając prędkość o 0.892km/s. Statki weszły na eliptyczną orbitę wstępną na wysokości 318.8km/112.7km, okrążając Księżyc z prędkością orbitalną 1.68km/s. Po wykonaniu dwóch okrążeń, kolejnym impulsem (16.4s) silnika głównego, obniżono wysokość orbity do 121.5km/99.4km. Tego samego dnia E. Aldrin przeszedł na 2 godziny do kabiny modułu księżycowego, by przygotować jego systemy do lądowania.
20 Lipca po zakończonym odpoczynku, Armstrong z Aldrinem przeszli do wnętrza LM, przygotowując go do lotu w systemie autonomicznym. Armstrong był ubrany w kombinezon ciśnieniowy, bez hełmu i rękawic, Aldrin początkowo pracował w lekkim skafandrze, potem wrócił do modułu dowodzenia, by ubrać kombinezon ciśnieniowy, ponownie przeszedł do LM i zamknął właz. W czasie T0 +100:05 Collins rozłączył oba statki a Armstrong odsunął LM na kilkanaście metrów i przy użyciu silniczków orientacji obrócił statek w dwóch osiach, umożliwiając Collinsowi dokonanie zewnętrznego oglądu z okien modułu CM. Potem Collins krótkim impulsem silnika SPS oddalił moduł CSM na odległość kilku kilometrów. Załoga LM sprawdziła działanie radiolokatora zbliżania, wprowadziła potrzebne dane do pokładowego komputera i sprawdziła zgranie platform giroskopowych obu statków. Gdy LM przelatywał po drugiej stronie Księżyca, włączono silnik modułu lądowania. Przez 15 s wytwarzał on ciąg zredukowany do 10% mocy nominalnej (447kg), 0.8s pracował na ciągu przejściowym i kolejne 13s pracował z 40% siłą ciągu nominalnego (1788kg). W wyniku tego impulsu prędkość zmalała o 22.6m/s i statek rozpoczął zniżanie, lecąc po orbicie eliptycznej 15.8km x 106km. W momencie T0 +102:29 Armstrong usłyszał komunikat z Centrum Kontroli w Houston, zezwalający na wykonanie manewru lądowania, który miał przebiegać w trzech etapach: hamowanie, podejście do punktu lądowania i pionowe zejście na powierzchnię. Etap hamowania rozpoczął się w T0 +102:33:04, gdy LM znajdował się 424.7km od lądowiska nr.2, położonego na południowo zachodnim skraju księżycowego „Morzu Spokoju”. Podczas początkowych 26s działania, ciąg silnika LMDE był dławiony do 10% mocy nominalnej, przez kolejnych 358s pracował on z nominalną siłą ciągu - 4472kg. Podczas kolejnych 2 minut ciąg był redukowany do 59-55% mocy nominalnej. Na tym etapie LM leciał skierowany wylotem silnika do przodu i oknami kabiny skierowanymi ku powierzchni Księżyca. Astronauci obserwując charakterystyczne szczegóły terenu, zauważyli, że krater „Maskelyne” pojawił się w ich polu widzenia w momencie niezgodnym z planem lotu. Minąwszy to miejsce, LM został obrócony o 180 stopni, oknami skierowanymi do góry.
Przy wejściu w pierwszy korytarz w odległości 7.5km od planowanego miejsca lądowania (wys. nad powierzchnią H-22.3km, prędkość horyzontalna V-550km/h, prędkość opadania Vy-45m/s), rozpoczął się etap zbliżania do punktu lądowania. Na wymienionych etapach LM był sterowany przez pokładowego autopilota, według programu P-63. Gdy astronauci dostrzegli horyzont i rejon lądowania odległy o 5.8km, Armstrong przełączył autopilota na program P-64. Umożliwiał on ręcznie orientować statek w przestrzeni, natomiast sterowanie silnikiem LMDE i systemem orientacji RCS przebiegało automatycznie, według komend komputera pokładowego i danych z radiolokatora lądowania.
W drugi korytarz LM wszedł na wys. H-150m z prędkością horyzontalną V-74km/h, w odległości 600m od wyznaczonego punktu lądowania. Gdy statek zniżył się do H-140m, Armstrong dostrzegł, że autopilot kieruje ich do usłanego wielkimi głazami krateru o rozmiarach boiska piłkarskiego. Dowódca przełączył komputer na półautomatyczny program P-66, który zachowywał pełną kontrolę nad pracą silnika głównego, zachowując stałą prędkość opadania – 1m/s, natomiast sterowanie systemem silniczków korekcyjnych RCS mogło być realizowane ręcznie. Armstrong nadał statkowi dodatkową prędkość horyzontalną 3-4.5m/s i wyminął niebezpieczny krater. Gdy dostrzegł równe i gładkie miejsce, wygasił prędkość horyzontalną i kontrolował prędkość opadania, by posadzić statek. Oddziaływanie gazów wylotowych silnika z powierzchnią gruntu spowodowało wzbicie chmury drobnego pyłu, który przesłonił pole lądowania na wysokości około 20m. Strugi wzbijanego pyłu utrudniały wizualną ocenę prędkości opadania i wysokości położenia statku nad powierzchnią. Lampka sygnalizująca zetknięcie się czujników z powierzchnią gruntu zapłonęła w momencie T0 +102:45:04. Po 0.9s wyłączył się silnik LMDE a wszystkie cztery podpory statku osiadły na powierzchni w czasie T0 +102:45:04,197. Był 20 Lipiec 1969r, godzina 20:17:40,197 GMT. Pierwszy w historii pilotowany przez ludzi statek, wylądował na Księżycu. Końcowa prędkość opadania wyniosła 0.3m/s. LM spoczął na gruncie, odchylony od pionu o 4.5 stopnia. Silnik lądowania pracował 38s dłużej od zakładanego czasu. Po wylądowaniu waga statku wynosiła 7211kg a w zbiornikach modułu lądowania pozostało 1.85% paliwa i utleniacza, co wystarczało na 18s pracy pełna mocą. Późniejsze symulacje i testy naziemne wykazały, że w zbiornikach pozostało 5.5-6% paliwa. LM „Eagle” wylądował na skraju elipsy, wykreślającej pole lądowania nr.2. Współrzędne tego miejsca: 0st.41’15”N – 23st. 26’E.
21 Lipca o godz. 02:57GMT Neil Armstrong wyszedł ze statku i jako pierwszy człowiek stanął na powierzchni Księżyca. Ten moment był transmitowany na Ziemię kamerą umieszczoną na palecie narzędziowej, usytuowanej na lewo od drabinki wejściowej. Tę scenę równolegle filmowano w kolorze z prawego okna statku, kamerą którą uruchomił E. Aldrin. Wyszedł on na powierzchnię Księżyca 17 minut po dowódcy. Armstrong szybko zebrał około 1kg próbek gruntu, na wypadek konieczności awaryjnego powrotu do statku. Astronauci najpierw zdjęli kamerę tv z palety i umieścili ją na statywie 20m od statku. Następnie rozpięli na rozkładanym stelażu flagę narodową, oddali honory i złożyli meldunek prezydentowi R. Nixonowi o pomyślnym lądowaniu na Księżycu. Niedaleko statku rozpięli na maszcie arkusz specjalnej folii aluminiowej, służącej do wyłapywania cząstek wiatru słonecznego. Folia wraz z próbkami powróciła później na Ziemię. W odległości 20 i 25m na południe od statku Aldrin rozstawił odbłyśnik laserowy do naziemnych pomiarów dystansu Ziemia-Księżyc oraz pasywny sejsmometr do pomiarów drgań sejsmicznych gruntu. Armstrong przez większość czasu był zajęty zbieraniem okazów księżycowych skał i gleby, fotografował niezwykle surowy, płaski krajobraz i dokumentował prace wykonywane przez Aldrina. Obaj astronauci zebrali ponad 50 próbek skał i regolitu, które zapakowali do specjalnego kontenera i przetransportowali do statku. Aldrin powrócił na pokład o 05:00 GMT, Armstrong 10 minut później. Po zamknięciu włazu i napełnieniu kabiny tlenem, astronauci zdjęli hełmy ochronne i rękawice, potem odpoczywali.
Po wypoczynku astronauci rozpoczęli przygotowania do startu z Księżyca. W momencie T0 +124:23, dokładnie o czasie odpalono silnik RS-18, który od razu rozwinął pełny ciąg o sile 1600kg i pracował przez 435s. Aktywny tor wznoszenia składał się z krótkiej fazy lotu pionowego oraz fazy lotu po krzywej, celem osiągnięcia orbity wstępnej. Po 10s pionowego wznoszenia przy prędkości 18.3m/s na wysokości 76.3m, rozpoczął się manewr płynnego pochylania statku z równoczesnym wyjściem na właściwy azymut spotkaniowy. Silnik wyłączył się po osiągnięciu prędkości 1690m/s w odległości 307km na zachód od miejsca startu. Osiągnięta orbita wstępna 17.57km x 87.6km wymagała kilku szczegółowych korekt w trakcie kolejnych manewrów, by umożliwić dogonienie i spotkanie z modułem CSM, pilotowanym przez M. Collinsa. Cztery manewry orbitalne wymagające pomiarów z użyciem pokładowego sekstansu, zajęły astronautom ponad 3 godziny. W rezultacie przeprowadzenia czterech korekcji za pomocą silniczków RCS, orbita modułu powrotnego została podniesiona do 113km x 80km. W T0 +127:52 Collins wykonał manewr zbliżania. Przy pierwszym zetknięciu mechanizmów dokujących, niespodziewanie włączyły się silniczki systemu RCS i moduł powrotny zaczął się obracać wokół osi podłużnej. Po kilku sekundach moduł został cofnięty a jego obrót szybko wygaszono. Po kilku minutach manewr został powtórzony i oba moduły wreszcie połączyły się. Po hermetyzacji tuneli przejściowych, Armstrong z Aldrinem przeszli do modułu dowodzenia, zabierając ze sobą pojemnik z księżycowymi skałami oraz kasety z filmami i zdjęciami. Zbędny ekwipunek i wyposażenie, zostały przeniesione do modułu księżycowego, hermetyczne włazy tuneli zostały zamknięte i moduły rozłączyły się.
22 Lipca W T0 +135:25 Collins włączył na 149s silnik główny SPS. Lecący po drugiej stronie Księżyca statek, przyśpieszył o 1003m/s i wszedł na tor powrotny w kierunku Ziemi. Przez cały okres podróży powrotnej astronauci odpoczywali, relacjonowali swe wrażenia z lotu i przygotowywali statek do czekającego ich manewru powrotnego.
24 Lipca CSM znalazł się u kresu podróży. W T0 +194:48 moduł dowodzenia CM z trzema astronautami na pokładzie oddzielił się od modułu pomocniczego SM i po 15 minutach wszedł w atmosferę ziemską na wysokości 122km, lecąc z prędkością 11.025,5km/s, będąc w odległości ok. 2300km od wyznaczonego punktu lądowania. Trzy główne spadochrony hamujące otworzyły się w T0 +195:11 i 7 minut później moduł CM z załogą opadł w wody Pacyfiku nieopodal Hawajów. Wyprawa Apollo 11 zakończyła się 1 minutę i 12 sekund wcześniej, niż przewidywał plan lotu.
Plonem naukowym tej pionierskiej wyprawy i krótkotrwałego pobytu pierwszych ludzi na Księżycu, było dostarczenie na Ziemię 22kg próbek różnorodnych skał i gleby, udokumentowanie jej przebiegu na ponad 1400 zdjęciach oraz filmach i przekazach video. Wyprawa Apollo 11 była jednak przede wszystkim wielkim osiągnięciem inżynierskim i organizacyjnym, które otwierało drogę dla realizacji kolejnych, ambitniejszych planów tego programu.

Dołączona grafika

VI – Kontynuacja i podsumowanie programu Apollo.

Do końca 1972r zrealizowano 6 kolejnych wypraw na Księżyc, z których jedna (Apollo 13) nie powiodła się z powodu poważnej awarii technicznej.

Apollo 12 – załoga: Charles Conrad – dowódca, Alan Bean – pilot LM, Richard Gordon – pilot CSM. Lot odbył się w okresie 14 - 24 Listopada 1969r. Statki: CSM „Yanke Cliper” i LM „Intrepid”. Miejsce lądowania – Ocean Burz, ok. 100km na południowy wschód od krateru Lansberg i 160m od bezzałogowego lądownika „Surveyor”-3.

Apollo 13 – załoga: James Lovell – dowódca, Fred Haise – LM pilot, John Swigert – CSM pilot. Lot odbył się w okresie 11 – 17 Kwietnia 1970r. Statki: CSM Odyssey” i LM „Aquarius”. Do lądowania na Księżycu nie doszło, z powodu eksplozji zbiornika z ciekłym tlenem i naruszenia powłoki modułu SM. Dzięki wysiłkowi naukowców, inżynierów i zorganizowanej pracy Centrum Kierowania w Houston, załogę udało się bezpiecznie sprowadzić na Ziemię.

Apollo 14 – załoga: Alan Shepard – dowódca, Edgar Mitchell – LM pilot, Stuart Roosa – pilot CSM. Lot odbył się między 31Stycznia i 9 Lutego 1971r. Statki: CSM “Kitty Hawk” i LM “Antares”. Miejsce lądowania – wyżyna Fra-Mauro, 160km na wschód od miejsca lądowania wyprawy Apollo 12.

Apollo 15 – załoga: David Scott – dowódca, John Irwin – LM pilot, Alfred Wordem – CSM pilot. Lot odbył się między 26 Lipca I 7 Sierpnia 1971r. Statki: CSM “Endeavour” i LM “Falcon”. Miejsce lądowania – równina u podnóża góry Hadley, 190km na wschód od krateru Archimedes. Pierwsza ekspedycja z użyciem elektrycznego pojazdu LRV.

Apollo 16 – załoga: John Young – dowódca, Charles Duke – LM pilot, Thomas Mattingly – CSM pilot. Lot odbył się w okresie 16 - 27 Kwietnia 1972r. Statki: CSM “Casper” i LM “Orion”. Miejsce lądowania – wyżyna Dekarta, 250km na zachód od krateru Theophilus. Druga ekspedycja z użyciem elektrycznego pojazdu LRV.

Apollo 17 – załoga: Eugene Cernan – dowódca, Harrison Schmitt – LM pilot, Ronald Evans – CSM pilot. Lot odbył się w okresie 7 – 19 Grudnia 1972r. Statki: CSM “America” i LM “Challenger”. Miejsce lądowania – dolina w górach Taurus, 30km na południe od krateru Littrow. Trzecia ekspedycja z użyciem elektrycznego pojazdu LRV.

W okresie od Grudnia 1968r do Grudnia 1972r w kierunku Księżyca wysłano łącznie 9 pilotowanych ekspedycji, w których wzięło udział 24 astronautów. W kolejności były to ekspedycje: Apollo 8, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, i 17. Wszystkie one trwały łącznie – 83 doby, 8 godzin, 54 minuty i 26 sekund. Załogi sześciu wypraw łącznie spędziły na Księżycu 301 godzin i 37 minut, z tego poza statkiem na powierzchni – 70 godzin i 32 minuty (EVA). Z powierzchni Księżyca zebrano około 2 tysięcy udokumentowanych próbek w postaci odłamków skał, luźnej gleby i odwiertów o łącznej wadze 382.5kg. Pełna dokumentacja fotograficzna wszystkich wypraw księżycowych zawiera kilkadziesiąt filmów na barwnej taśmie 16mm, liczne zapisy wideo oraz około 31.5 tysiąca kolorowych i czarno-białych zdjęć, wykonanych przez samych astronautów oraz przy użyciu zautomatyzowanych, specjalistycznych kamer fotograficznych.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Ten tekst napisałem z okazji niedawno minionej 41 rocznicy pierwszego lądowania ludzi na Księżycu oraz w przeddzień 80 rocznicy urodzin Neila Armstronga.

Linki :

http://www.lpi.usra....llo_11/samples/

http://history.nasa....ams/apollo.html

http://www.lpi.usra....sources/apollo/

http://apollomaniacs...ollo/indexe.htm

http://history.nasa....owledgments.htm

http://www.epizodssp...tostr3/obl.html
  • 10



#2

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

GDZIE WYLĄDOWAŁ LM „EAGLE”?

Każde z kolejnych lądowań na Księżycu realizowano w odmiennych warunkach i różnych punktach globu.

Dołączona grafika
Mapa widocznej z Ziemi strony Księżyca z zaznaczonymi kolorem miejscami, gdzie dotarły radzieckie i amerykańskie bezpilotowe lądowniki oraz pilotowane statki Apollo.


Dla pionierskiej wyprawy Apollo 11 wybrano dość łatwy cel – lądowisko Nr 2, położone tuż przy równiku, na południowo-zachodnim skraju wielkiej równiny, zwanej Morzem Spokoju.

Dołączona grafika

Na trasie podejścia do lądowania nie ma wysokich gór a wybrane miejsce dawało szansę dotarcia do kawałka płaskiego i równego terenu. Mimo to, prowadzony automatycznie statek przeleciał nad wyznaczoną elipsą lądowania i astronauci ostatecznie posadzili moduł LM 6.8km na zachód od jej środka, z 38 sekundowym opóźnieniem w stosunku do planu lotu.

Dołączona grafika


Dołączona grafika
Aktualny widok miejsca lądowania wyprawy Apollo 11. Obszar terenu na zdjęciu ma rozmiary 2.3 x 2.2km.


Widok jaki ukazał się obu astronautom z okien lądownika, po nagłym opadnięciu tumanów pyłu, był zadziwiająco monotonny i płaski. Ku zachodowi rozpościerał się długi, czarny cień statku, wskazujący na wystające zza horyzontu łagodne zbocza krateru „Cats Paw” (Kocia Łapa).

Dołączona grafika
Mozaika zdjęć wykonanych z okien LM Eagle zaraz po lądowaniu.


Z lewego okna dowódcy, tuż obok statku rysowało się rozgałęzione zagłębienie „Double Crater”, zaś w prawym oknie pilota widać było odłamki skał i liczne, płytkie zagłębienia. Teren był lekko pofałdowany, lecz cienie uwypuklające nierówności stawały się widoczne na kierunku NW i SW . Na kierunku zachodnim oświetlony Słońcem teren, zlewał się w jednolitą płaszczyznę. Z wysokości ok. 5m - na jakiej znajdowały się okna statku, astronauci powinni widzieć horyzont odległy o jakieś 4km. W rzeczywistości było trochę inaczej, jako że LM stał w płytkim zagłębieniu, nieznacznie przechylony na wschód.

Dołączona grafika
Przekształcone graficznie zdjęcie, wykonane z lewego okna LM i obok fotomapa terenu z zaznaczeniem obszaru zdjęcia.


Dołączona grafika
Podobnie przekształcone zdjęcie wykonane z prawego okna w kierunku NW.

Po opuszczeniu statku, patrzącym na horyzont astronautom, ze zrozumiałych względów jawił się on znacznie bliżej. Na idealnie równej powierzchni człowiek wzrostu 1.8m powinien dostrzec horyzont odległy o 2.2km. W rzeczywistości liczne fałdy terenu miejscami zasłaniały horyzont już w odległości 100-200 metrów, stąd pagórki „Cats Paw” przestały być widoczne. Patrząc pod Słońce na wschód, teren nieznacznie się wznosił, lecz w odległości ok. 50m widać było mały „Mały Zachodni” krater (Litte West) o średnicy – 35m. Do jego podnóża dotarł Neil Armstrong i stamtąd sfotografował gustowną panoramę okolicy. Około 330m dalej na wschód, patrząc niemal dokładnie pod Słońce, widoczny jest podniesiony wał dużego, świeżego „Krateru Zachodniego” (West Crater). To on sprawił Armstrongowi spory kłopot podczas ostatnie fazy lądowania, więc musiał go ominąć, gdyż wokół zalegają liczne głazy o rozmiarach samochodu.
Buzz Aldrin rozstawił zestaw instrumentów ALSEP w odległości 20-25m na południe od statku, pośród niewielkich zagłębień, gdzie miejscami grunt był mniej spoisty a nawet sypki.

Dołączona grafika
Aldrin wraca do statku, po rozstawieniu przyrządów pomiarowych.


Krajobraz miejsca lądowania wyprawy Apollo 11 wydał się astronautom „surowy i piękny” i trudno się nie zgodzić z tą opinią. Niemal jednolita, ostra linia horyzontu, ograniczona czernią nieba, musi robić posępne wrażenie na każdym z ludzi, przywykłych do barwnego krajobrazu Ziemi, gdzie przestrzeń cieniuje perspektywa powietrzna, różnicując coraz odleglejsze plany krajobrazu. Na Księżycu nie ma atmosfery a horyzont zdaje się być jak na wyciagnięcie ręki. Jeśli w jego tle nie ma znanego punktu odniesienia, ocena odległości jest zupełnie mylna, co potwierdziło się w późniejszych wyprawach Apollo, gdy astronauci oddalając się od lądownika na wiele kilometrów, tracili go z oczu, tracąc równocześnie orientację. Pomocne stały się w tym przypadku odciśnięte w glebie ślady kół pojazdu, po których mogli wrócić do statku.
  • 8



#3

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

POZOSTAŁOŚCI WYPRAWY APOLLO 11

W księżycowej „Bazie Spokoju” (Tranquillity Base), od 41 lat spoczywa moduł lądowania statku LM „Eagle”.

Dołączona grafika
Edytowana dla potrzeb tego tekstu panorama, którą złożono z serii zdjęć, wykonanych przez Neila Armstronga, podczas spaceru do krateru "Little West"
.

Wokół niego widnieją odciśnięte w szarym gruncie ślady wędrówek Neila Armstronga i Buzza Aldrina. Ciemne linie śladów wydeptanych w trójkącie o powierzchni 17 arów, biegną w trzech kierunkach: 25m na północny zachód do flagi i statywu z kamerą telewizyjną, około 33m na południe, gdzie rozstawiono retroreflektor laserowy i sejsmograf oraz 53m na wschód do brzegu krateru „Little West”. Najwięcej śladów jest wokół modułu lądowania, gdzie astronauci pobierali sprzęt z palety MESA i rozładowywali zestawy instrumentów ALSEP. Opróżniony z paliwa moduł ma wysokość 3.2m i waży 2,11t (przy 6-krotnie mniejszej grawitacji jest to 0,35t). Przekątna rozstawu talerzowych podpór wynosi 8.6m. Charakterystyczną sylwetkę stojącego na gruncie modułu dopełniają cztery, prawie metrowej wysokości deflektory silniczków systemu RCS, zamocowane na ażurowych wspornikach. Istnieją plany ochrony tego miejsca jako światowego dziedzictwa ludzkości i być może w przyszłości zostanie ono w jakiś sposób zabezpieczone jako unikatowy skansen.

Dołączona grafika
Grafika przedstawia wygląd modułu lądującego, pozostawionego w miejscu lądowania wyprawy Apollo 11.


W obiektywie kamery wąskokątnej satelity Lunar Reconnaissance Orbiter, doskonale widać najdrobniejsze elementy topografii tego terenu, które są zgodne z analogowymi zdjęciami z 1967r, wykonanymi przez satelity Lunar Orbiter 2 i 3. Mimo to, nawet rekordowo wysoka rozdzielczość przesyłanych obrazów cyfrowych, nie oddaje tylu szczegółów, ile byśmy sobie życzyli. Aktualna graniczna rozdzielczość obrazów to 0.47-0.50m/1 piksel, która wynika z założonej orbity roboczej na wysokości 40-50km. Na najlepszych zdjęciach widać jedynie ogólny zarys modułu z cieniem, ślady na gruncie oraz dwa punktowe artefakty odpowiadające rzeczywistej pozycji instrumentów LRR i PSE. Kontrast i plastykę wszelkich nierówności terenu warunkuje kąt oświetlenia, dlatego przy niskim położeniu Słońca uwydatnia się ich przebogata topografia. Wysokie położenie Słońca dramatycznie spłaszcza obraz, niweluje nierówności i uwydatnia subtelne półtony. Właśnie przy takim oświetleniu stają się dostrzegalne płytkie ślady wędrówek astronautów.

Dołączona grafika
Cieniowana mapa miejsca lądowania LM "Eagle", opracowana w 1978r przez Urząd Geologiczny Stanów Zjednoczonych i dla porównania dwa zdjęcia tego miejsca, wykonane rok temu kamerą LROC.


Obrazy lądowisk programu Apollo mogą być jeszcze dokładniejsze, pod warunkiem, że uwzględniona będzie możliwość okresowego obniżenia periselenium orbity LRO do 20-25km.
  • 6



#4

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

APOLLO 12 – DRUGIE LĄDOWANIE NA KSIĘŻYCU

14 Listopada 1969 tuż przed startem wyprawy Apollo 12, warunki atmosferyczne nad Kennedy Space Center były skrajnie niekorzystne i istniały realne przesłanki, by start odwołać. Padał deszcz, porywy wiatru przy ziemi sięgały 26m/s a podstawa grubych, deszczowych chmur zniżyła się do 250-300 m. Decyzję o starcie podjął dyrektor lotu Walt Caprian na 13 minut przed wyznaczonym czasem. Pełnił on tę funkcję po raz pierwszy. Start rakiety Saturn V odbył się dokładnie o planowanym czasie.

Dołączona grafika

Gdy rakieta ruszyła w górę, trwała już ulewa i po 15 sekundach rakieta skryła się w chmurach. Przechodząc przez deszczową chmurę, potężna rakieta stawała się generatorem ładunku elektrostatycznego, który w 36,5 sekundzie wznoszenia wytworzył silną błyskawicę. Przeszła ona z rakiety na stanowisko startowe. Skutkiem tego, na krótko odłączyło się zasilanie, w kabinie dowodzenia zgasło światło, które po chwili ponownie się włączyło, zasilone ze źródeł awaryjnych. Natychmiast zamrugały na czerwono lampki alarmów. Wyłączyły się 3 elementy paliwowe i szereg wskaźników, w tym te od przekazu telemetrii statku. Drugi ładunek trafił rakietę13,5 sekundy później, wyłączając platformę giroskopową systemu sterowania rakietą. Po takiej awarii powinno nastąpić awaryjne oddzielenie modułu CM z załogą i lot został by przerwany.

Dołączona grafika
Załogę wyprawy Apollo 12 w całości stanowili oficerowie US NAVY. Od lewej: Charles "Pete" Conrad, w środku Richard Gordon, z prawej Alan Bean.


Dowódca wyprawy Charles Conrad, natychmiast włączył dublujący system sterowania, w tym czasie pilot modułu LM Alan Bean, zdołał ponownie podłączyć do sieci elementy paliwowe. Rakieta bez przeszkód wznosiła się dalej i w 2 minuty, 43 sekundy od startu pomyślnie zakończyły pracę silniki pierwszego stopnia. W tym momencie rakieta znalazła się o 185m za nisko i o 370 dalej oraz uzyskała o 9,2m/s mniejszą prędkość, niż zakładały parametry wznoszenia. To skutkowało kolejnymi odchyłkami podczas pracy silników drugiego stopnia S-II, które wyłączyły się 1 sekundę po planowanym czasie, przy prędkości mniejszej o 21,7m/s od zakładanej. W 5 minucie i 40 sekundzie wznoszenia załoga zameldowała o pojawieniu się wzdłużnych wibracji o częstotliwości 1-1.5 Hz i dopuszczalnej amplitudzie 3,6g. Musiało to przypominać jazdę na jednym kole po schodach. By skompensować straty prędkości, silnik J-2 trzeciego stopnia S-IVB pracował 4,5 s dłużej a i tak wysokość osiągniętej orbity wstępnej nieznacznie odbiegała od założeń.
Początkowo obawiano się, że wyładowania elektryczne mogły spowodować uszkodzenie czułej aparatury radiolokacyjnej modułu LM, lecz dokładna procedura przygotowawcza nie wykazała uszkodzeń. Silnik J-2 trzeciego stopnia ponownie odpalono w T0 +02:47 i po 5 minutach i 44 sekundach prędkość wzrosła o 3210m/s. Cały kompleks o łącznej wadze 62.972,5kg znalazł się na trajektorii, wiodącej do Księżyca. Po oddzieleniu ostatniego stopnia rakiety nośnej, waga połączonych modułów CSM-LM wynosiła 46.617,7kg.

ZAKŁADANE CELE WYPRAWY

Główny cel nawigacyjny zakładał wykonanie precyzyjnego podejścia i lądowania w ściśle określonym miejscu, możliwie blisko bezzałogowego lądownika Surveyor 3, który od 3 lat spoczywał w obrębie lądowiska nr 7 na księżycowym „Oceanie Burz”. Po szczegółowej analizie fazy lądowania wyprawy Apollo 11, okazało się, że przyczyną tak znacznego oddalenia od docelowego punktu lądowania, było niewielkie lecz stale narastające przyśpieszenie, spowodowane niewielkimi momentami ciągu z otworów systemu chłodzenia, w sekcji elektroniki LM. Otwory te ekranowano, lecz decydującym było zbudowanie naziemnego systemu obróbki danych, napływających od zespołów sterowania i nawigacji. Pracował on równolegle i niezależnie od zdwojonego systemu istniejącego w module LM. Tak działający system był w stanie szybko wykryć i prawidłowo zinterpretować błąd pomiaru odległości statku od punktu lądowania.
Pozostałe cele wyprawy to: zebranie 50kg okazów i próbek skał i gleby, rozstawienie i uruchomienie 3-osiowego magnetometru, detektora jonów, manometru jonizacyjnego dla rejestracji gazów księżycowej atmosfery, spektrometru cząstek wiatru słonecznego oraz pasywnego sejsmometru, rejestrującego wstrząsy gruntu. Do tego zestawu wchodził telemetryczny system przesyłu danych na Ziemię oraz radioizotopowy generator elektryczny SNAP-27, mogący zasilać wymienione urządzenia przez okres 1.5 roku.

MANEWRY NA ORBICIE I LĄDOWANIE

Rozdzielenie statków przeprowadzono w taki sposób, by nie zakłócić pierwotnej, dokładnie znanej orbity. Pilot CSM „Yankee Clipper” - Richard Gordon ustawił złączone statki osią podłużną równolegle do promienia księżycowego globu i ostrożnie otworzył 12 zamków łączących. W tym momencie LM „Intrepid” leciał przytrzymywany jedynie końcówką sztangi mechanizmu dokowania. W T0 +108:24:42 po wysunięciu sztangi i zwolnieniu trzech niewielkich zaczepów, statki rozłączyły się, następnie Gordon przyspieszył o 0.75m/s i oddalił moduł CSM na odległość 4.6km.

Dołączona grafika
LM "Intrepid" przed fazą zejścia do lądowania.

56minut i 56 sekund później komputer pokładowy LM włączył silnik LMDE na 28.2s, w wyniku tego prędkość orbitalna 1620m/s została zmniejszona o 22m/s i LM wszedł na eliptyczną orbitę, zniżającą się w periselenium do wysokości 15km nad powierzchnią Księżyca.
Złożoność manewru lądowania modułu LM wymagała dodatkowych manewrów. Jeszcze przed rozdzieleniem obu modułów płaszczyzna orbity została przesunięta o 9.2km na północ, gdyż przewidywano, że po 13 okrążeniach, na skutek naturalnych zakłóceń grawitacyjnych Księżyca, orbita zdryfuje o taką sama wartość na południe. Późniejsze namiary nie potwierdziły tych przypuszczeń i skorygowano tę różnicę bocznym manewrem modułu LM podczas schodzenia do lądowania. Po raz pierwszy zastosowano tu metodykę niwelowania błędu oceny odległości do celu, który w tym przypadku wyniósł 1280m. Nowy program korygujący przekazano do pokładowego komputera, na 2 minuty przed rozpoczęciem manewru hamowania. Richard Gordon śledząc parametry orbity LM zauważył błąd w danych o zakładanej wysokości miejsca lądowania. Zaniżona o 732m wysokość, została natychmiast uwzględniona, dane o korekcji trajektorii wprowadzono do komputera pokładowego.
W T0 +110:20:36 na wysokości 16250m nad powierzchnią Księżyca włączono silnik LMDE, rozpoczynając fazę hamowania. W odróżnieniu od misji Apollo 11, LM z Charlesem Conradem i Alanem Beanem rozpoczął schodzenie obrócony oknami w górę. Astronauci początkowo znajdowali się w kabinie w pozycji horyzontalnej, twarzami zwróceni do okien i nogami skierowanymi w kierunku lotu, bez widoczności Księżyca. Podczas płynnego wytracania prędkości, LM powoli obracał się do pionu i w określonym momencie astronauci ujrzeli wznoszący się horyzont. Charles Conrad kontrolował i pilotował statek, Alan Bean na bieżąco sczytywał dane z komputera pokładowego o tym gdzie i kiedy powinien się ukazać główny cel. Gdy krater-cel pojawił się w oknie dokładnie w oczekiwanym momencie, Conrad przestał się martwić o zgodność danych trajektorii zejścia. Na wysokości 150m Conrad przełączył komputer na program P-66. Program ten zapewniał automatyczne sterowanie prędkością opadania, którą w zależności od potrzeb, można było korygować ręcznie. Zmianę tego parametru w zakresie +-0.3m/s ułatwiał prosty przełącznik. Bean nieprzerwanie podawał dowódcy dane o wysokości, prędkości opadania i procentowej ilości paliwa. Oto końcowy fragment jego przekazu:

„…58m (wysokość), opadamy, 55m, 9% (zapas paliwa), idziesz dobrze, podnosi się pył, 9% (zapas paliwa), 8%, idziesz dobrze, 29.3m (wysokość), 1.83 (m/s), zmniejszenie prędkości schodzenia, 24.4m,1.22 (m/s), idziesz wciąż dobrze, 19.3m, 18.3m (wysokość), 0.915 (m/s), 15.25m, 1.22 (m/s), zniżamy się, 0.61 (m/s), dobrze, opuszczam zegar, uwaga pył, 9.75m (wysokość), 9.15m, szybkość opadania 0.61, masz rezerwę gazu, siadaj tu, 8.5m, prędkość opadania 0.61 (m/s), zniżamy się, kontakt, sygnał świetlny.”

Link do oryginalnego filmiku z końcowej fazy lądowania LM "Intrepid".
http://footagevault....lip/FTV-0002228

Lądowanie LM Intrepid” nastąpiło w T0 +110:32:35 w punkcie o współrzędnych – 3,036st.S i 23,416st.W, w odległości 160m od lądownika Surveyor 3. Pierwsze wyjście ze statku na powierzchnię (EVA 1) miało na celu zebranie próbek skał i pyłu oraz dokonanie rozładunku oraz rozstawienie instrumentów pomiarowych. Wszystkie czynności i transport ładunków odbywały się ręcznie i pieszo.

Dołączona grafika
Pełna panorama miejsca lądowania.

Podczas pracy na powierzchni puls Conrada i Beana dochodził do 150 uderzeń na minutę. Po powrocie do statku astronauci odpoczywali i spali 5 godzin. Na prośbę dowódcy wyprawy, drugi spacer rozpoczął się 90 minut wcześniej niż planowano. Astronauci tym razem wyruszyli na dłuższy spacer, kierując się początkowo na zachód do krateru „Head”, potem skręcili na południe i doszli do kraterów „Bench” i „Sharp”. Po drodze zbierali okazy skał i fotografowali okolicę. Z uwagi na spory wysiłek wkładany w tę wędrówkę po nierównym terenie, medycy z centrum w Houston kilkakrotnie zalecali astronautom krótki odpoczynek. Obrawszy kierunek wschodni, zbadali mały krater „Halo” i ponownie zbliżyli się od południa do krateru, w którym spoczywał automatyczny lądownik Surveyor 3.

Dołączona grafika
Panorama krateru z lądownikiem Surveyor 3 i LM "Intrepid". Na zdjęciu widać ten sam fragment terenu, który uchwyciła kamera Surveyora w 1967r.


Schodząc po stoku, astronauci byli spięci liną asekuracyjną, lecz gdy okazało się, że pochyłość nie jest zbyt stroma a grunt pod stopami nie zapada się, odpięli linę i ruszyli w kierunku celu. Surveyor 3 został sfotografowany z kilku stron, następnie astronauci przy użyciu prostych narzędzi zdemontowali kamerę telewizyjną i zabrali z lądownika kilka drobnych elementów.

Dołączona grafika
Charles Conrad obok lądownika Surveyor 3.

Obarczeni dodatkowym ładunkiem, skierowali się do stojącego na północnym wale krateru modułu LM. Łącznie przebyli około 2km trasy.

POWRÓT Z KSIĘŻYCA

W T0 +142:03:07 moduł powrotny z Conradem i Beanem wystartował z powierzchni Księżyca. Silnik RS-18 pracował pełnym ciągiem i wyłączył się 1.5 sekundy po planowanym czasie. Uzyskana prędkość – 1680m/s, była o 10m/s wyższa od zakładanej. Moduł powrotny LM i CSM spotkały się na orbicie i połączyły po 3 godzinach, 32 minutach i 25 sekundach od startu. Conrad z Beanem przenieśli do CM księżycowe okazy, kasety z filmami i zdjęciami oraz zdemontowane elementy Surveyora. W T0 +148:04:30 moduł powrotny oddzielił się i oddalił na bezpieczną odległość, po czym został zdeorbitowany i spadł w odległości 72km od miejsca lądowania LM „Intrepid”. W ciągu początkowych 7-8 minut, ustawiony przez załogę sejsmometr zarejestrował intensywne drgania gruntu o częstotliwości 1-1,5Hz. Z czasem ich intensywność słabła i zanikły dopiero po 55 minutach. Zjawisko to zaskoczyło sejsmologów i postanowiono je badać w przyszłych misjach Apollo.
Na 39 okrążeniu wokół Księżyca na 18.1s włączono silnik główny SPS w celu zmiany nachylenia płaszczyzny orbity o 3.8 stopnia, celem dotarcia nad interesujące selenologów miejsca w pobliżu kraterów Fra Mauro, Dekart i Lalande. Dzięki temu, astronauci mogli wykonać szczegółowe zdjęcia tych obszarów, pod kątem planowania przyszłych misji Apollo. Łączny czas przebywania modułu CSM na orbicie okołoksiężycowej wyniósł 89 godzin i 9 minut.
Na 45 okrążeniu gdy statek znajdował się po drugiej stronie Księżyca, odpalono silnik SPS i przyśpieszono moduł CSM do 2550,5m/s, po czym wszedł on na tor powrotny ku Ziemi. W drodze powrotnej dokonano niewielkiej korekty trajektorii za pomocą systemu RCS, uzyskując impuls 0.67m/s. Była ona konieczna dla zmiany kąta wejścia w atmosferę modułu CM z 7.95 stopnia do 6.5 stopnia. Ostatecznie w T0 +244:22:18 moduł CM wszedł w atmosferę z prędkością 11.015,4m/s i stopniowo wytracał olbrzymią prędkość. W T0 +244:36:24 (z 14 sekundowym opóźnieniem) stożkowa kabina zawieszona na trzech spadochronach, dotknęła wód Pacyfiku, w punkcie położonym 645km na południowy zachód od wysp Samoa.
  • 7



#5

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

SURVEYOR 3 – CEL WYPRAWY APOLLO 12

Miejscem postoju bezzałogowej sondy Surveyor 3 jest wnętrze 200 metrowego krateru o tej samej nazwie. Współrzędne tego miejsca to: 3.015°S/23.418°W. Surveyor 3 – jak to wówczas się określało – „miękko wylądował” 20 kwietnia 1967r. W rzeczywistości, w skutek błędu oprogramowania, silniczki stabilizujące zniżanie nie przerwały pracy, po zetknięciu lądownika z gruntem i wykonał on szereg podskoków po pochyłości. Na koniec opadł i zarył dwoma podporami w luźny grunt, zaś trzecia podpora odcisnęła w gruncie potrójny ślad. Aparatura sondy działała tylko dwa tygodnie, na skutek przegrzania źródeł zasilania. Mimo to, zdołano przeprowadzić szereg eksperymentów ze zdalnie sterowaną mechaniczną koparką i uzyskano cenne informacje na temat spoistości i wytrzymałości gruntu. Z kamery telewizyjnej uzyskano ponad 6 tysięcy obrazów, z których powstała częściowa panorama terenu wokół lądownika. Załodze statku LM „INTREPID” udało się tam dotrzeć 16 listopada 1969r, dzięki precyzyjnej nawigacji i ręcznym manewrom silnikowym na końcowym etapie lądowania.
„Ocean Burz” to największa księżycowa równina, wypełniona ciemnym bazaltem. Liczne ślady zastygłych fal lawy i koliste resztki dawno zatopionych kraterów , urozmaicają rozległy, monotonny krajobraz. Gdzie niegdzie widnieją gigantyczne, kilkudziesięcio kilometrowe, promieniste kratery, ślady gigantycznych kataklizmów w skorupie Księżyca. W pobliżu jednego z takich kraterów o nazwie Lansberg, znajduje się lądowisko wyprawy Apollo 12 - wygładzona enklawa pośród niskich grzbietów, pagórków i zagłębień. Złudną gładkość tej okolicy odkryjemy na zdjęciach o większej rozróżnialności szczegółów. Z każdym, kolejnym zbliżeniem pojawiają się nowe kratery, coraz mniejszych rozmiarów. Na Księżycu to prawidłowość, znana z czasów, gdy wiedzę o topografii naszego kosmicznego sąsiada opierano wyłącznie na obserwacjach teleskopowych. To, co było poza zasięgiem optycznych możliwości teleskopu, wydawało się równe i gładkie. W dużym zbliżeniu, okolica krateru Surveyor jest pełna nierówności, aż do ujawnienia pojedynczych skalnych odłamków.
Żaden szczegółowy opis nie odda prawdziwego wyglądu terenu w konfrontacji z dokładną fotografią. Popatrzmy zatem na prezentowane niżej kolejne, archiwalne ujęcia z lat 1966r-67, które pozwolą uzmysłowić skalę i charakter obiektów, położonych na tym terenie. Natomiast najnowsze obrazy LROC z lat 2009-2010, są szczegółowym, archiwalnym zapisem stanu faktycznego historycznych pozostałości misji Surveyor 3 i Apollo 12.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika
Wyżej trzy kolejne fotografie miejsca lądowania, przekazane przez satelity fotograficzne Lunar Orbiter 3 i 4 w latach 1966-67.



Dołączona grafika
Fotografia obszaru lądowania wyprawy Apollo 12 z zaznaczoną trasą dwóch spacerów (EVA 1 i 2), które odbyli astronauci Conrad i Bean. Kolorem czarnym zaznaczono pierwszą wersję przebytej trasy, opracowana zaraz po zakończeniu misji. Kolor czerwony pokrywa się ze śladami wędrówki, widocznymi na jednym z najnowszych zdjęć z satelity LROC.



Dołączona grafika
Na ty zdjęciu z LROC, uzyskanym w księżycowe "samo południe", było możliwe odnalezienie miejsca upadku głównego silnika hamującego Sondy Surveyor 3, który pozakończeniu pracy, oddzielał się i spadał na powierzchnię.

  • 6



#6

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

W dopełnieniu wyjątkowego, moim zdaniem, wątku o bezzałogowym lądowniku Surveyor 3, warto obejrzeć kilka szczególnych fotografii, którą dają pełny obraz miejsca w którym stoi. Zachowane w gruncie specyficzne ślady, pozwalają zrozumieć, co zaszło w trakcie lądowania na zboczu krateru.

Dołączona grafika
Odległy widok z kierunku południowego.

Dołączona grafika
Bliskie ujęcie uwydatnia znaczne pochylenie lądownika.

Dołączona grafika
Z lewej strony zdjęcie śladu zostawione przez okrągłą podporę, przesłane z kamery Surveyora 3. Z prawej zdjęcie tego samego śladu wykonane z przeciwnej strony przez astronautów.


Dołączona grafika
Zdjęcie ukazujące położenie mechanicznej koparki oraz zagłębienia przez nią wykopane.

Dołączona grafika
W ostatniej fazie lądowania podpory Surveyora 3 mocno zaryły się w luźny grunt.


Dołączona grafika
W drodze powrotnej do LM, astronauci sfotografowali pożegnalna panoramę z Surveyorem 3.
  • 8



#7

Canaris.

    God Emperor of Mankind

  • Postów: 641
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Świetne posty . :)
Moonhoaxiarze płaczą w tym momencie ;)
  • 1



#8

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

'Canaris'

Dzieki!

Nie jest moim zamiarem zmuszać kogokolwiek do płaczu, ;] , tym bardziej nie czuję się powołany do burzenia cudzych poglądów. Najlepszą metodą dotarcia do sedna rzeczy, jest otwartość i chęć rzetelnego poznania faktów, jakie by one nie były. Niezwykle pomocna jest znajomość dziedzin, przystających do omawianej tu tematyki, gdyż bez tego, łatwo dać się uwieść pozornym argumentom.

Niebawem pojawi się tekst o wyprawie Apollo 13.
  • 0



#9

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

DRAMAT APOLLO 13

Trudności związane z tą wyprawą dały o sobie znać już w okresie poprzedzającym start, gdy okazało się, że w trakcie lotu u pilota modułu dowodzenia Toma Mattingly mogą się ujawnić symptomy chorobowe różyczki. Zaszła konieczność zamiany członka załogi na zdrowego pilota z obsady rezerwowej. Wybór padł na Johna Svigerta. Zbulwersowany dowódca wyprawy Jim Lovell, sugerował, by przesunąć start o miesiąc, lecz władze NASA nie wyraziły zgody, z powodu wysokich kosztów takiej decyzji (ok. 800 tysięcy ówczesnych USD). W ciągu zaledwie 2 dni przetrenowano załogę w i Svigert udowodnił, że potrafi efektywnie współpracować oraz pełnić obowiązki pilota modułu CM. Dyrektor NASA Thomas Paine oficjalnie zatwierdził go w składzie załogi Apollo 13.

Dołączona grafika
Załoga Apollo 13: z prawej - dowódca James Lovell, w środku - pilot CSM John Svigert, po lewej - pilot LM Fred Heise.


11 kwietnia 1970r w Kennedy Space Center panowała dobra, słoneczna pogoda. Na godzinę i 28 minut przed startem wystąpił problem z otwartym zaworem ciekłego tlenu na pierwszym stopniu S-IC, który udało się zamknąć po 7 minutach. Rakieta Saturn V (AS-508) ważąca przed rozruchem silników – 2953.6t, wystartowała ze stanowiska LP-39A o godzinie 13:13 czasu lokalnego.

Dołączona grafika
Pierwsze sekundy wznoszenia rakiety Saturn V.

Ciąg startowy pięciu silników F-1 pierwszego stopnia na początku wynosił 3443.4t i wzrastał w miarę nabierania wysokości. Tuż przed wyłączeniem centralnego silnika nr 1, osiągnął on maksymalną wielkość – 4083.78t. Silniki pracowały normalnie, lecz 4 zewnętrzne wyłączyły się 0.4s za wcześnie. W T0 +00:02:46 nastąpił zapłon 5 silników J-2 drugiego stopnia S-II i niebawem wystąpiły silne pulsacje ciśnienia, na linii podawania ciekłego tlenu do centralnego silnika nr 1. Skoki ciśnienia i pojawienie się kawitacji przed pompą utleniacza, spowodowały spadek ciśnienia w komorze spalania i w konsekwencji spadek siły ciągu poniżej dopuszczalnych norm. Silne, miejscowe wibracje o niskiej częstotliwości (14-16Hz) wzbudzały na powierzchni silnika przyśpieszenia rzędu 20g. Wibracje osiągnęły w tym przypadku najwyższy, obserwowany poziom, dlatego systemy kontrolne podały komendę wyłączenia silnika na 2 minuty i 12.4s przed czasem. Z powodu zmniejszenia sumarycznej siły ciągu, pozostałe 4 zewnętrzne silniki J-2 musiały zużyć pozostałe w zbiornikach paliwo, dlatego pracowały o 34.1s dłużej od nominalnego czasu. W momencie ich wyłączenia, uzyskana prędkość okazała się mniejsza od zakładanej o 68m/s. Odrzucenie stopnia S-II nastąpiło na wysokości 183.5km i w T0 +00:09:56.8 rozpoczął pracę silnik J-2 trzeciego stopnia S-IVB. Wydłużono czas jego pracy o 9.2s, by skompensować straty prędkości i po jego wyłączeniu, do ideału zabrakło 0.37m/s. S-IVB z kompleksem CSM-LM znalazł się na orbicie oczekiwania na wysokości 185x188km, która okazała się nieco niższa od planowanej (190x190km). Wyższe niż zwykle zużycie paliwa nie zagrażało kontynuacji misji, bowiem z obliczeń wynikało, że wystarczy go na wykonanie newralgicznego manewru Translunar Injection (TLI).

Dołączona grafika
Graficzna wizja przedstawiająca lot CSM/LM ze stopniem S-IVB na orbicie oczekiwania.

Po wykonaniu standardowego półtora okrążenia wokół Ziemi, w T0 +02:35:46,4 ponownie włączono silnik J-2, który po 5 minutach i 50.7s pracy wprowadził oba statki na trajektorię, wiodącą na spotkanie z Księżycem. Przedtem załoga powiadomiła centrum kierowania w Houston o pojawieniu się niewielkich wibracji na 90s do wyłączenia silnika J-2. Apollo 13 pomyślnie wszedł na trajektorię swobodnego powrotu z początkową prędkością 10.700m/s, która systematycznie malała, w miarę oddalania się od Ziemi.

http://www.braeunig....free-return.htm
Dla lepszego zobrazowania zagadnienia "orbity swobodnego powrotu" wklejam link do ciekawej strony z graficzną prezentacją i pomocniczą tabelą, którą opracował Robert A. Braeunig.


John Svigert odłączył moduł CSM „Odyssey”od stopnia S-IVB i obróciwszy go o 180°, przycumował do modułu LM „Aquarius”, ostrożnie wyprowadził go z ładowni, po czym impulsem systemu RCS odprowadził oba statki na bezpieczną odległość. Przedtem skorygowano tor lotu S-IVB w taki sposób, by zamiast minąć Księżyc i wejść na orbitę wokółsłoneczną, uderzył on w określony punkt na jego powierzchni, położony na zachód od krateru Lansberg. Nieopodal tego miejsca, pół roku wcześniej astronauci wyprawy Apollo 12 pozostawili na powierzchni działający nieprzerwanie sejsmometr, służący do mierzenia wstrząsów w skorupie Księżyca. Analiza uzyskanej trajektorii wykazała, że S-IVB trafi w miejsce o współrzędnych: 6°53’S/30°53’W, jednak rzeczywiste zderzenie, miało miejsce gdzie indziej. W kierunku Księżyca zmierzały teraz dwa statki o łącznej wadze 44.128kg oraz osobnym kursem - pusty człon rakiety o wadze ok. 13t..
Załoga wyprawy Apollo 13 leciała w składzie: dowódca - James Lovell jr., John Svigert jr. – pilot modułu CSM i Fred Heise jr. – pilot modułu LM. Lovell i Heise mieli zrealizować następujące zadania: wykonać precyzyjne lądowanie w module LM, w odległości 0.5km od krateru-celu w wyżynnym rejonie Fra Mauro, zbadać teren w miejscu lądowania, oddalić się na odległość 1km od statku i wspiąć się po zboczu krateru na wysokość 100m, rozstawić sieć instrumentów pomiarowych oraz zebrać ok. 46kg okazów skał i gleby. Program zakładał 33.5 godzinny pobyt na powierzchni w tym 8-9 godzin poza statkiem. W tym czasie moduł CSM ze Svigertem na pokładzie miał wykonać 45 okrążeń Księżyca. Wyprawa miała trwać łącznie 241 godzin.
12 kwietnia w T0 +11:41 powinna zostać przeprowadzona korekta orbity, lecz z tego manewru zrezygnowano. W T0 +24:42 obydwa statki znajdowały się już w odległości ok. 200.000km od Ziemi. 13 kwietnia w T0 +30:41 silnik główny PSM włączono na 3,4s w celu przekonfigurowania orbity na „hybrydową”. Niedługo potem załoga otrzymała wiadomość, że kurs statku jest właściwy i po manewrze hamowania powinien on wejść na kołową orbitę wokół Księżyca na wysokości 114km. W To +37:00 zaczął się planowy 10-cio godzinny odpoczynek załogi.
Po odpoczynku, centrum kierowania lotem zarządziło nieplanowany przegląd stanu zbiorników ze sprężonym helem. W T0 +54:47 przeprowadził tę kontrolę Fred Heise i stwierdził, że temperatura i ciśnienie w zbiornikach są w normie. Niedługo po jego powrocie do modułu CM, w momencie T0 +55:55 nastąpił wybuch w sekcji nr 4 modułu SM. Eksplodował zbiornik z ciekłym tlenem, w wyniku tego uszkodzeniu uległ drugi zbiornik ciekłego tlenu oraz zniszczone zostało poszycie pokrywające sekcję. Nastąpił wyciek całego zapasu tlenu, przeznaczonego dla elementów paliwowych i utrzymania w kabinie tlenowej atmosfery. W To +55:58 Svigert zakomunikował o całkowitym spadku napięcia na magistrali B, zasilającej systemy CM. Centrum w Houston zaleciło drastyczne zminimalizować zużycie energii. Szybko zaczęło spadać napięcie w magistrali A i niedługo potem zasilanie modułu CM spadło do zera. Załoga podała, że ciśnienie w zbiorniku tlenu nr 2 wynosi „0” a w zbiorniku nr 1 stale spada. W T0 +56:47 wynosiło ono zaledwie 50% normalnego poziomu. Z pobieżnych obliczeń wynikało, że tlenu wystarczy tylko na kwadrans. Lovell i Heise przeszli do modułu LM i uruchomili tamtejsze systemy podtrzymywania życia. Svigert przebywający w module CM, otrzymywał tlen przewodem, przeciągniętym przez tunel cumowniczy. W T0 +58:07 kierownictwo NASA podjęło decyzję o rezygnacji z Lądowania na Księżycu i powrocie na Ziemię w trybie awaryjnym po obleceniu Księżyca. Pół godziny później ta decyzja została podana do mediów. W T0 +58:22 ogłoszono, że w celu przyśpieszenia powrotu załogi Apollo 13 na Ziemię, 15 kwietnia w T0 +79:30 będzie wykonany manewr za pomocą silnika modułu LM. Użycie silnika PSM nie wchodziło w grę, z powodu prawdopodobnego uszkodzenia jego systemów. W T0 +61:29 załoga była gotowa do przeprowadzenia dodatkowej korekty trajektorii. Na 2 minuty włączono silnik LMDE, dzięki temu statki ponownie znalazły się na trajektorii swobodnego powrotu. W T0 +67:08 analiza zmienionej trajektorii wykazała, że lądowanie modułu CM z załogą powinno nastąpić 17 kwietnia o godzinie 18:00 GMT na Pacyfiku, 1200km w kierunku NE od Nowej Zelandii. Działo się to w czasie, gdy Apollo 13 wciąż oddalał się od Ziemi a główną niewiadomą był problem niedostatku tlenu i czy wystarczy go na powrót.
W T0 +77:07 Apollo 13 zniknął za tarczą Księżyca. Dla śledzących go ośrodków łączności, kontakt z załogą urwał się na 25 minut. W tym czasie Lovell, Svigert i Heise biernie przyglądali się czarnej otchłani pod nimi, przelatując 250km nad spowitą w mroku nocy odwrotną stroną Księżyca. Po kilkunastu minutach zza ostrej linii horyzontu wyłoniło się oślepiające Słońce i mogli się przyjrzeć znanym sobie olbrzymim kraterom i wyłaniającym się z cienia pasmom gór.

Dołączona grafika
Jedno z nielicznych zdjęć powierzchni Księżyca, jakie astronauci wykonali z okien modułu LM. W tle widać moduł CM.

Niedługo potem ujrzeli nad horyzontem błękitną Ziemię, od której dzielił ich dystans 400.000km. Wypada tu przypomnieć, że załoga Apollo 13 była tą, która w bogatej historii załogowych lotów w Kosmos, dotarła najdalej od Ziemi.
Tymczasem w T0 +77:56, stopień S-IVB lecąc pod kątem 80° względem księżycowego horyzontu, zderzył się z jego powierzchnią. W skutek eksplozji, powstał promienisty krater o średnicy 30m (niedawno sfotografowany z pokładu satelity LRO). Wywołane zderzeniem 4-godzinne drgania skorupy Księżyca, zarejestrowały sejsmometry dostarczone przez załogi Apollo 11 i 12.

Dołączona grafika
Na lewej fotografii widoczny stopień S-IVB w naturalnej skali. Fotografia z prawej przedstawia krater, wybity po zderzeniu stopnia S-IVB.


W T0 +79:28:10 ponownie uruchomiono silnik modułu LM, który pracował z regulowaną siłą ciągu. Początkowo przez 5 s generował 10% mocy, kolejne 21s siła ciągu wzrosła do 40%, pozostałe 3 min. i 54s pracował na pełnym ciągu. W efekcie, kurs statku nie uległ zmianie, natomiast jego prędkość wzrosła o 265m/s, dzięki czemu czas przelotu do Ziemi skrócił się o niemal godzinę. Apollo 13 powinien dotrzeć do Ziemi 17 kwietnia i o godz. 17:07 GMT wodować na Pacyfiku. Zdecydowano, że uszkodzony moduł SM zostanie odrzucony na 2 godziny a moduł LM na godzinę przed wejściem modułu CM w atmosferę. Tym czasem, 15 kwietnia w T0 +90:25 Apollo 13 znajdował się jeszcze 332.843km od Ziemi i z wolna przyspieszał.
Następnego dnia, w oparciu o dane nawigacyjne ustalono, że statek nie znajduje się na właściwym kursie a błąd przy przelocie obok Ziemi wyniesie 167km. Moduł CM nie osiągnie granic atmosfery, lecąc dalej po silnie wydłużonej orbicie eliptycznej i astronauci zginą z braku tlenu. W T0 +102:12 Apollo 13 znajdował się w odległości 296.730km od Ziemi. Temperatura w modułach LM i CM spadła do +2 -4°C i z powodu zimna astronautom trudno było zasnąć. W T0 +105:12 dokonano trzeciego odpalenia silnika LMDE na 7.4s, celem zmniejszenia prędkości o 2m/s. Ta korekta nie była ostateczną i 17 kwietnia w T0 +125:39 po raz czwarty uruchomiono silnik modułu LM, zmniejszając prędkość o 1.5m/s. Statki zbliżały się do Ziemi a w centrum kierowania w Houston na nowo ożyły obawy o los załogi. Specjalistów dręczył kolejny problem, dotyczący rozdzielenia modułów CM i SM. Chodziło o to, czy prawidłowo zadziałają ładunki pirotechniczne sworzni, łączących obydwa moduły. Wszystko się wyjaśniło w T0 +138:02 i operacja rozdzielenia przebiegła pomyślnie. Astronauci mieli krótką okazję przyjrzeć się i sfotografować oddalający się moduł pomocniczy. Potwierdzili poważne zniszczenia w obrębie sekcji nr 4 i zupełny brak osłaniającego ją poszycia.

Dołączona grafika
U góry cztery ujęcia oddzielonego modułu SM, na których widać uszkodzenia poszycia. Niżej zdjęcie oddalającego się modułu LM "Aquarius", którego systemy podtrzymania życia pozwoliwiły uratować załogę Apollo 13.


Zaraz potem Lovell i Heise przeszli do modułu CM, razem ze Svigertem zdani na kończące się zapasy tlenu. Nadszedł najbardziej krytyczny moment wyprawy.
Dodatkowych zmartwień przysparzał brak wiedzy o ewentualnych uszkodzeniach osłony termicznej, po eksplozji zbiornika.
Moduł CM wszedł w ziemską atmosferę z prędkością 11.000m/s, szybciej niż miało to miejsce w poprzednich misjach Apollo. W T0 +142:49 otworzyły się 3 główne spadochrony i po 5 minutach moduł CM z trzema astronautami szczęśliwie opadł na wody Pacyfiku, 100km na południowy wschód od wysp Samoa.

Dołączona grafika
Z lewej opadająca na spadochronach kabina CM "Odyssey", z prawej, zmęczona lecz szczęśliwa załoga.

Komisja badająca przyczyny zaszłej awarii, stwierdziła, że bezpośrednią przyczyną eksplozji zbiornika ciekłego tlenu, była wysoka temperatura i ciśnienie, powstałe w wyniku zwarcia w przewodach zasilających wewnętrzny mieszalnik (wentylator). Zwarcie przewodów było skutkiem nieprawidłowych czynności personelu obsługi naziemnej, podczas planowanego przeglądu instalacji modułu 27-28 marca. Gdy po testach napełniania, zlewano ciekły tlen ze zbiornika nr 2, nie udało się go opróżnić do końca. Zgodnie z dopuszczalną procedurą, włączono grzałki, celem jego odparowania i wydalenia w postaci gazowej. W momencie włączenia ogrzewania, zamiast 25W, przewodem popłynął prąd o natężeniu 65W. Testy wykazały, że podwyższone natężenie prądu powoduje uszkodzenie (zgrzewanie) styków urządzeń zabezpieczających, które powinny automatycznie odciąć zasilanie, gdy temperatura w zbiorniku przewyższy 27°C. Ponieważ nie zadziałała automatyka, temperatura przekroczyła dopuszczalne normy, ogołocone z teflonowej osłony przewody zaiskrzyły i doszło do eksplozji. Komisja zaleciła: zainstalować dodatkowy bak ciekłego tlenu w module pomocniczym, zakazać instalowania mieszalników w zbiornikach ciekłego tlenu, zamknąć wszystkie wewnętrzne przewody elektryczne w stalowe osłony, zastąpić materiały palne w obecności czystego tlenu i wysokiego ciśnienia, materiałami niepalnymi oraz zainstalować pokładowy system ostrzegający o zagrożeniach w podobnych sytuacjach.

Lot Apollo 13 wykazał decydującą rolę załogi w zapobieżeniu katastrofy. Jej męstwo, wytrzymałość i doświadczenie umożliwiły podjąć prawidłowe decyzje w złożonej, awaryjnej sytuacji. W centrum kierowania lotem podjęto wszelkie niezbędne działania, celem udzielenia wszechstronnej pomocy astronautom w kierowaniu statkiem i ich bezpiecznego sprowadzenia na Ziemię.
  • 6



#10

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

APOLLO 14 – TRUDNA MISJA

Rozpoczęcie wyprawy Apollo 14 opóźniło się o 40 minut, z powodu krótkotrwałego przejścia nad Kennedy Space Center frontu chłodnego. Start na niską orbitę wstępną. na wysokości 186x192km, odbył się bez problemów.

Dołączona grafika

Dzięki zastosowaniu w drugim stopniu S-II systemu, wygaszającego wibracje w rurociągu, podającym ciekły tlen do silnika J-2 nr 1, udało się uniknąć problemów, jakie zaistniały podczas startu wyprawy Apollo 13. W połowie drugiego okrążenia Ziemi, w T0 +02:28:49 ponownie odpalono silnik J-2 trzeciego stopnia S-IVB, który po 5 minutach i 52 sekundach pracy, zwiększył prędkość statku do 10.833m/s. Moduły CSM i LM wraz z trzecim stopniem rakiety weszły na tor swobodnego powrotu, prowadzący w kierunku Księżyca. W przypadku zaistnienia sytuacji awaryjnej, gwarantował on powrót na Ziemię, po oblocie Księżyca, w minimalnej odległości 4000km. Na pokładzie modułu CM „Kitty Hawk” znajdowali się: dowódca wyprawy – Alan Shepard (pierwszy amerykański astronauta, który odbył krótki lot ponad Ziemię w maju 1961r), Stuart Roosa – pilot modułu CM i Edgar Mitchell – pilot modułu LM. W stożkowej ładowni stopnia S-IVB znajdował się księżycowy lądownik – LM „Antares”.

Dołączona grafika
Od lewej: Edgar Mitchell, Alan Shepard i Stuart Roosa

Program wyprawy obejmował między innymi następujące zadania:
-wykonać lądowanie w miejscu położonym 48km na północ od krateru Fra Mauro, do którego nie dotarła poprzednia wyprawa Apollo 13
- dotrzeć do krateru „Cone” oraz wykonać dokumentację fotograficzną przebytej trasy
- ustawić zestaw aparatury naukowej ALSEP
- zebrać ok. 34kg próbek i okazów skał i gleby i udokumentować je fotograficznie
- przeprowadzić szereg eksperymentów naukowych w temacie rozkładu pól magnetycznych i mierzenia mechanicznych właściwości gruntu
- rozstawić arkusz folii aluminiowej-pułapki dla cząstek gazów wiatru słonecznego
- wykonać zadane eksperymenty naukowe wewnątrz modułu CM w tym fotografowanie określonych rejonów powierzchni Księżyca przy pomocy różnych kamer fotograficznych
- przeprowadzić transmisję telewizyjną z miejsca pobytu

W T0 +03:03 rozpoczęto manewr przekonfigurowania modułów CSM i LM, by dokonać ich połączenia. Po oddzieleniu CSM od ładowni LM, automatycznie zostały odrzucone cztery osłaniające panele i po obróceniu o 180°, moduł CSM powrócił, by zadokować do modułu LM. Pięć kolejnych prób połączenia zakończyło się niepowodzeniem, gdyż trzy sprężynowe zatrzaski na końcówce sztangi mechanizmu dokującego, nie kontrowały się w gnieździe przyjmującym modułu LM. Dowódca wyprawy sugerował, by pozwolono mu wyjść na zewnątrz statku, celem dokonania inspekcji mechanizmu. Specjaliści z centrum kierowania lotem, z obawy o losy misji (kończył się resurs akumulatorów na stopniu S-IVB), nie wyrazili na to zgody, zalecając ostatnią próbę dokowania z wciągniętą sztangą, tak by bezpośrednio mogły się zetknąć korpusy obu mechanizmów. Szósta próba dokowania w T0 +06:03 - powiodła się! Zaraz potem, astronauci napełnili tlenem tunel przejściowy, otworzyli górny właz CM, zdemontowali mechanizm dokowania i wnieśli go do wnętrza modułu CM. Dokładny przegląd elementów mechanizmu i konsultacja ze specjalistami, potwierdziły sprawność działania sprężynowych zatrzasków. Nie było już czasu na wyjaśnianie przyczyn serii nieudanych prób dokowania, lecz uznano, że wspomniany mechanizm nie powinien sprawiać kłopotów w dalszej części misji.
Po odłączeniu stopnia S-IVB, skorygowano jego trajektorię, prowadzącą go na tor kolizyjny z Księżycem, w który miał uderzyć 4 lutego w T0 +82:38.
Na etapie biernego lotu do Księżyca, miało miejsce kilka drobnych awarii. 2 lutego wykryto wyciek tlenu z kabiny, podczas wyrzucania na zewnątrz odchodów. Wyrzucano je z kabiny przez specjalny zawór ciśnieniowy, który po wyregulowaniu, ponownie zaczął działać prawidłowo. Dzień później, inżynierowie z centrum kierowania lotem wykryli (na podstawie danych z telemetrii) poważny spadek natężenia prądu w zapasowym akumulatorze modułu powrotnego LM. Po sprawdzeniu, astronauci potwierdzili spadek natężenia prądu z 37W do 0.3W, lecz dalszy spadek nie następował. Do startu z Księżyca wystarczy tylko jeden akumulator, drugi jest rezerwowy, lecz podczas lądowania na Księżycu, obydwa akumulatory powinny być sprawne.
Zgodnie z planem lotu, na trasie lotu do Księżyca powinny być przeprowadzone 3 korekty trajektorii, lecz konieczna okazała się jedynie korekta nr 2, którą wykonano w T0 +30:36. Silnik SPS pracował 10,35s, zwiększając prędkość o 22m/s. Orbita swobodnego powrotu została przekształcona w korzystniejszą na tym odcinku lotu - orbitę hybrydową. Ponadto, dodany impuls pozwolił skompensować 40 minutowe opóźnienie, wynikłe na starcie oraz zapewnił minimalną odległość przelotu -124km, podczas okrążania Księżyca. 4 lutego wykonano jeszcze jedną, drobną korektę nr 4, gdy krótkim, bo trwającym zaledwie 0.6s impulsem, przyśpieszono statki o 1.15m/s.
W T0 +82:36:42,7 podczas przelotu za tarczą Księżyca, silnik modułu pomocniczego włączył się na 6minut, 12,23 sekund i prędkość została zredukowana o 921,8m/s. Po tym manewrze statki weszły na eliptyczną orbitę wokół Księżyca z periselenium na wys. 106.5km i aposelenium na wys. 311km.
Mniej więcej w tym samym czasie (T0 +82:57), stopień S-IVB zderzył się z powierzchnią Księżyca w punkcie o współrzędnych: 8.179°S / 27.887°W, 175km na południowy zachód od miejsca lądowania Apollo 12. Ustawiony tam pasywny sejsmometr, zarejestrował trwające ~3godziny drgania skorupy Księżyca.
Po wykonaniu dwóch okrążeń Księżyca, ponownie na 21,38s włączono silnik SPS i orbita połączonych statków została obniżona do wysokości 17,2km x 109km.
W T0 +103:27 moduł LM z Alanem Shepardem i Edgarem Mitchellem na pokładzie, odłączył się od modułu CSM w którym pozostał pilot Stuart Roosa. Zaraz potem, impulsem silnika SPS poniósł orbitę modułu na wysokość 94 x119km i przystąpił do wypełniania samodzielnego planu lotu.
Na 1.5 godziny do rozpoczęcia manewru hamowania modułu LM, na pulpicie sterowania ukazał się komunikat, że w pamięci pokładowego komputera są wprowadzone 2 programy awaryjne: P-70 uruchamiany automatycznie w celu awaryjnego przerwania lądowania oraz P-71, sterujący awaryjnym powrotem do modułu CSM. W zaistniałej sytuacji, uruchomienie programu P-70 nastąpiło by automatycznie w 26 sekundzie po włączeniu silnika hamującego LMDE. Autorzy oprogramowania z laboratorium MIT, natychmiast przystąpili do opracowania krótkiego programu korygującego, który został wprowadzony do pamięci pokładowego komputera LM na 10 minut przed zapłonem silnika.
Silnik hamujący LMDE odpalono w T0 +108:42, lecz program korygujący wymagał, by w fazie początkowej Shepard ręcznie regulował pracę silnika, dławiąc jego ciąg na poziomie 10% wartości nominalnej to jest - 477kg. Następnie zwiększył on siłę ciągu do nominalnych 4770kg i wtedy rozpoczęła się właściwa sekwencja automatycznego programu P-63. LM „Antares” rozpoczął hamowanie. Na wysokości 9140m radar pokładowy powinien „dostrzec” powierzchnię i zacząć przekazywać dane o wysokości i prędkości opadania, lecz wskaźnik danych z radaru nie reagował. Jeśli do wysokości 3000m radar by nie działał, lądowanie powinno zostać awaryjnie przerwane. Pilot Edgar Mitchell wielokrotnie włączał i wyłączał radar aż wreszcie po upłynięciu 2,5 minut, gdy statek znajdował się na wysokości 8km, pokazały się odczyty. Przy wejściu w tzw. „odległy korytarz” na wysokości 2300m, prędkość statku zmalała do 493km na godzinę. Wtedy astronauci dostrzegli cel orientacyjny – krater „Cone”. Tuż przed wejściem w „bliski korytarz”, Shepard włączył półautomatyczny program P-66, a po zejściu statku do wysokości 200m, przeszedł na całkowicie ręczne sterowanie. Na wysokości 30m podniosła się chmura pyłu. Gdy podpory LM musnęły grunt, prędkość opadania zmalała do 0.9m/s. Lądowanie „Antaresa” nastąpiło w momencie T0 +108:15:09. LM „Antares” osiadł w pobliżu grupy trzech kraterów o nazwie „Triplet”, na stoku o nachyleniu 8°, w punkcie o współrzędnych: 3°40’27”S / 17°27’28”W. Później okazało się, że Alan Shepard wykonał najbardziej precyzyjne lądowanie, spośród wszystkich załóg, które lądowały na Księżycu. Posadził „Antaresa” w miejscu, odległym zaledwie 16.5m na północ i 49.5m na wschód, od wyznaczonego punktu.
Tuż po wylądowaniu, astronauci musieli planowo odczekać 3 minuty, na potwierdzenie kontynuacji misji. W przypadku odmowy, powinni jak najszybciej wystartować trybie awaryjnym. Kiedy otrzymali pozwolenie na pozostanie na Księżycu, najpierw opróżnili zbiorniki modułu lądującego z resztek paliwa, którego zostało na 1 minutę lotu i wyłączyli zbędne systemy statku. Potem rozpoczęli przygotowania do wyjścia na powierzchnię, które zostało opóźnione o godzinę, z powodu problemów z indywidualnym systemem łączności dowódcy. Kabinę rozhermetyzowano w T0 +114:17 i 14 minut potem, Alan Shepard stanął obok statku.

Dołączona grafika
Alan Shepard - pierwsze kroki po Księżycu

John Mitchell zszedł 5 minut później i rozpoczął pracę od pobrania awaryjnej porcji księżycowej gleby. Astronauci zdjęli z palety ładunkowej dwukołowy, ręczny wózek transportowy, który posłużył im do rozwiezienia licznej aparatury pomiarowej na odległość 160m w kierunku zachodnim od statku.

Dołączona grafika
Widok z punktu ALSEP w kierunku wschodnim z wyrazistymi śladami jazdy wózka transportowego.

W skład tego zestawu o nazwie ALSEP, wchodziły: pasywny sejsmometr, trzy aktywne sejsmometry z aktywatorami do odpalenia 21 niewielkich ładunków pirotechnicznych, zestaw inicjujący dla czterech większych ładunków, które miały być odpalone zdalnie po upływie pół roku, połączony z nimi zestaw geofonów, mierzących wzbudzone sztucznie drgania gruntu, detektor jonów cząstek naładowanych do mierzenia ich składu i energii, manometr jonizacyjny dla mierzenia gęstości neutronów w szczątkowej atmosferze Księżyca, pryzmatyczny zestaw odbijający do laserowych pomiarów dystansu Ziemia-Księżyc oraz centralna stacja zasilająca. Przed wyruszeniem z transportem aparatury, Shepard zdjął z palety ładunkowej kamerę telewizyjną, zamocował ją na przenośnym statywie i ustawił w odległości 15m od statku.
Ciągnięcie wózka ze sporym ładunkiem początkowo nie stwarzało problemów, lecz niebawem astronauci musieli chwilę odpocząć. Nim dowieźli instrumenty na miejsce, przystawali jeszcze dwa razy. Mitchell ciężko dyszał i zmuszony był odpoczywać. Mimo posiadania dokładnej mapy, z trudem orientowali się w terenie. Nieco dalej od wyznaczonego na mapie miejsca, znaleźli dość płaski obszar, nadający się do rozstawienia instrumentów zestawu ALSEP.

Dołączona grafika
Instrumenty zestawu naukowego ALSEP.

Pracę zakończyli w T0 +117:47. Wracając wzdłuż linii geofonów, Mitchell kolejno inicjował odpalenie ładunków pirotechnicznych. Z kompletnego zestawu 21 sztuk zadziałało tylko 13. Gdy dochodziła 4 godzina ich aktywności poza statkiem, centrum kierowania zezwoliło na półgodzinny pobyt z zastrzeżeniem, że astronauci mają 18 minut na powrót. W drodze powrotnej zbierali okazy skał, lecz zostali ponagleni do pośpiechu. Do statku wrócili w T0 +119:07, zamknęli właz i wypełnili wnętrze tlenem. Ich pierwszy pobyt poza statkiem (EVA-1) trwał 4 godziny 47 minut i 50 sekund. Energetyczne potrzeby astronautów zużytkowane w plecakowym systemie zabezpieczenia życia, okazały się o 20% mniejsze, niż oczekiwano. Indywidualny system chłodzenia pracował na niskim poziomie wydajności, mimo że podczas chwil maksymalnego wysiłku, Mitchell na krótko przełączał system na średni poziom. Ilość ciepła wydzielanego przez organizm Sheparda, wyniosła średnio – 210Kcal na godzinę, u Mitchella było to – 220Kcal na godzinę. Z pełnego zapasu wody systemu chłodzenia (3.85kg), Shepard zużył – 2,13kg, Mitchell – 2.54kg. W plecakowym systemie zabezpieczenia życia Sheparda tlenu do oddychania pozostało na 1 godzinę, u Mitchella na 0.5 godziny.
Po pierwszym spacerze astronauci spali 4.5 godziny. Po przebudzeniu spożyli podwójny posiłek, następnie uzupełnili zapasy tlenu i wody w plecakowych systemach podtrzymania życia. Przygotowując się do wyjścia, skrupulatnie sprawdzili złącza kasku i rękawic kombinezonu Mitchella, przez które wydostawał się tlen. Przyczynił się do tego drobny pył, który przedostał się do wnętrza. Astronauci poprosili o wcześniejsze opuszczenie statku i po otrzymaniu zgody, otworzyli właz o T0 +131:52. Po załadowaniu wózka niezbędnym wyposażeniem, wyruszyli w długą trasę na wschód w kierunku krateru „Cone”. Długa, piesza wycieczka miała być wypełniona obserwacją terenu, zbieraniem okazów księżycowych skał i gleby, pomiarami lokalnego pola magnetycznego oraz fotograficznym dokumentowaniem tych czynności. Pierwsze pomiary wykonali 75m od „Antaresa”. Idąc dalej, natknęli się na pole usłane odłamkami skał o rozmiarach 0.6-09m, skąd zabrali okazy do badań. Tam pobrali też odwiert z głębokości 45cm. Dalej zaczęła się wspinaczka po wznoszącym się stoku, nachylonym ich zdaniem ok. 18 stopni. Pojawiło się coraz więcej głazów i skalnych odłamków oraz kraterów wtórnych. Obciążeni wózkiem astronauci, mięli co raz trudniejsze warunki poruszania się pod górę, na dodatek, zryty kamieniami krajobraz utrudniał orientację. Pogubili się w ocenach, odnośnie położenia krateru Weird, obok którego mieli się zatrzymać na drugi postój i pobrać kolejną porcję próbek.

Dołączona grafika
Alan Shepard na postoju podczas wędrówki po zboczu krateru "Cone".

Zdaniem specjalistów, obserwujących ich wysiłki z centrum w Houston, z naukowego punktu widzenia, dokładne miejsce pobrania próbek nie ma znaczenia. Dotarłszy w pobliże tego miejsca, powinni się zatrzymać, pobrać okazy skał i odpocząć. Po krótkim odpoczynku, podjęli dalszą wspinaczkę, lecz niebawem (T0 +133:34) ponownie przystanęli, celem rozpoznania pobliskiej okolicy. Mitchell przyznał, że obaj mają poważne obawy co do prawidłowości dalszej marszruty. Po kilku minutach ruszyli dalej, jak mniemali, w kierunku krateru „Flank”. Po kolejnych kilku minutach, musieli się zatrzymać na kolejny odpoczynek. Na dalszym odcinku wspinaczki ich puls wzrósł do 120 uderzeń, gdy podejście stało się szczególnie strome.

Dołączona grafika
Uciążliwa wspinaczka na szczyt krateru "Cone".

Już nie ciągnęli wózka, lecz go nieśli. Kolejny postój miał miejsce w T0 +133:45. Puls Sheparda poskoczył do 150 uderzeń a u Mitchella do 128 uderzeń na minutę. Ich ciężkie oddechy słyszeli wszyscy, słuchający bezpośredniego audio przekazu. Wedle oceny astronautów, osiągnęli oni miejsce, położone blisko brzegu krateru „Cone”, lecz by tam dojść, potrzeba jeszcze pół godzinnej wędrówki. Shepard był skłonny zawrócić do statku, gdyż sądził, że może zabraknąć czasu na zebranie i udokumentowanie dalszych próbek. Centrum kierowania zgodziło się z opinią dowódcy i poleciło zebrać próbki na miejscu i zawrócić. W momencie rozpoczęcia powrotu, zapas tlenu u Sheparda wynosił - 45% u Mitchella – 40%. Gdy ponownie mijali rejon krateru „Weird”, natknęli się na teren pokryty drobnymi kamieniami białej barwy, skąd zabrali trochę okazów.

Dołączona grafika
U góry widok z wzniesienia na południowy wschód, niżej na południowy zachód.

Nieznacznie wzrosła temperatura w kombinezonach astronautów, ponadto u Sheparda pojawił się nieznaczny wyciek tlenu. Centrum kierowania zdecydowanie poleciło wraca ć do statku i astronaucie kontynuowali zejście, kierując się ku formacji kraterów „Triplet”. W ich pobliżu Mitchell próbował wziąć próbkę regolitu, lecz w skutek zmęczenia ta wysypała się z narzędzia pobierającego. Zapasy tlenu do oddychania zmalały do 30%, w związku z tym, centrum kierowania poleciło zakończyć eksperymenty i powrót do statku.
Po dotarciu do „Antaresa”, Shepard sprawdził położenie anteny telemetrycznej a Mitchell zajął się pakowaniem próbek i kaset ze zdjęciami do kontenerów. Potem kontenery zostały przetransportowane przez właz do wnętrza statku, gdzie odebrał je Mitchell. Po nim wszedł do środka Shepard i zamknął drzwi. Drugi pobyt poza statkiem (EVA-2) trwał 4 godziny i 34 minuty i 41 sekund. Kabinę znowu napełniono czystym tlenem i astronauci podłączyli przewody zasilające do pokładowych systemów podtrzymania życia, następnie ponownie rozhermetyzowali kabinę i przez otwarty właz wyrzucili na zewnątrz zbędne już plecaki oraz worki z różnorodnymi odpadkami. Po ostatecznym zamknięciu włazu i wypełnieniu kabiny tlenem, mogli wreszcie zdjąć kaski i rękawice i udać się na spoczynek. Shepard i Mitchell zebrali łącznie 42.37kg próbek księżycowej gleby i skał.
Moduł powrotny LM „Antares” z Alanem Shepardem i Edgarem Mitchellem na pokładzie wystartował w drogę powrotną w T0 +142:25:42.

Dołączona grafika
Moment startu z powierzchni Księżyca - kadr z filmu dokumentującego obraz z okna pilota modułu LM "Antares".

Silnik RS-18 pracował pełną mocą przez 7 minut 12 sekund. Minutę po jego wyłączeniu wykonano impuls zespołem silniczków RCS, przyśpieszając moduł o 4.6m/s, który wszedł w końcową fazę formowania orbity. Kolejny impuls przyśpieszający moduł o dalsze 28.4m/s, wykonano w T0 +143:09. Ogólny schemat spotkania z krążącym na orbicie wokół Księżyca modułem CSM, wyglądał odmiennie. Spotkanie odbyło się już na pierwszym okrążeniu modułu powrotnego a połączenie obu statków miało miejsce w T0 +144:12. Zgodnie ze standardową procedurą, wyrównano ciśnienie w tunelu przejściowym i otwarto pokrywy włazów. Po przywitaniu ze Stu Roosa, Shepard i Mitchell przenieśli swój cenny, księżycowy ładunek do modułu dowodzenia. Po ponownym zamknięciu pokrywy górnego włazu CM, astronauci rozhermetyzowali tunel przejściowy i rozdzielili statki. W T0 +146:23 niepotrzebny już moduł powrotny „Antares” zdalnie zorientowano w przestrzeni i włączono jego zespoły silniczków RCS. Odpowiedni impuls zmniejszył prędkość modułu, który niedługo potem zderzył się z Księżycem w odległości ok. 70km od miejsca lądowania Apollo 14.
W T0 +149:14 na 147s odpalono silnik modułu CSM, jego prędkość wzrosła o 1051m/s i „Kitty Hawk” wszedł na trajektorię powrotną na Ziemię. W T0 +165:37 dokonano jedynej w drodze powrotnej, trwającej 3s, korekty trajektorii. Z pozostałych korekt zrezygnowano. 9 lutego w T0 +215:32 moduł CM oddzielił się od modułu pomocniczego i 16 minut później wszedł w atmosferę Ziemi. Wyprawa Apollo 14 dobiegła końca w T0 +216:02. kiedy moduł CM „Kitty Hawk”, opadający na spadochronach, dotknął wód Pacyfiku, 1400km na południe od wysp Samoa.

Dołączona grafika
  • 6



#11

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

WZGÓRZA FRA MAURO – MIEJSCE LĄDOWANIA APOLLO 14

Okolica w której wybrano miejsce lądowania, podobnie jak w przypadku poprzednich wypraw Apollo, leży blisko księżycowego równika, na obszarze olbrzymiej niziny, zwanej Oceanem Burz. W tym miejscu znajduje się grupa starych, pokrytych lawą kraterów, których zdeformowane, owalne zarysy, wystają nad zastygłą równiną. Największy i najbliższy równika jest 100km średnicy pierścień Fra Mauro.

Dołączona grafika
Piękna panorama okolicy krateru Fra Mauro przekazana kamerą systemu HDTV z pokładu sondy Kaguya/Selene.

Dołączona grafika
Północna część krateru Fra Mauro w ukośnym zbliżeniu z zaznaczonym strzałką miejscem lądowania Apollo 14.

Na północ od niego podniesiony teren jest pofałdowany liniami wzgórz, dolin i pagórków z małą liczbą kraterów. W tym skomplikowanym labiryncie specjaliści od księżycowej morfologii wypatrzyli młody krater o średnicy 300m, do którego miała dotrzeć załoga Apollo 14.

Dołączona grafika
Ujęcie z kamery satelity Lunar Orbiter. Na kolejnych zbliżeniach pokazano szczegóły. Na ostatnim powiększeniu widać kamienie, obok których zatrzymali się Shepard I Mitchell.


Teren był interesujący pod względem geologicznym, lecz dla astronautów trudny pod względem topograficznym, gdyż ponad kilometrową marszrutę pod obciążeniem, utrudniała 100m różnica wysokości. Od statku do punktu docelowego było w linii prostej – 1200m, zatem kręta trasa po nierównym, pochyłym stoku musiała być dłuższa.

Dołączona grafika
Na współczesne zdjęcie z kamery LROC nałożono trasę wędrówki astronautów do krateru "Cone" i z powrotem. Czarna linia to dawne opracowanie marszruty z lat 70-tych, czerwonym kolorem narysowano rzeczywistą marszrutę, odczytaną ze śladów widocznych na aktualnym zdjęciu.


LM „Antares” stanął na nierównym grzbiecie w płytkim zagłębieniu. Na północ i południowy zachód teren opadał a od południowego wschodu wznosiły się łagodne zbocza kraterów „Triplet”. Od północnego wschodu górował nad okolicą stok krateru „Cone”. Punktami orientacyjnymi miały być, bliski i niżej położony krater „:Weird” oraz krater „Flank, usytuowany przed najbardziej pochyłym odcinkiem pod szczytem.

Dołączona grafika
Szczegółowe zdjęcie miejsca lądowania wyprawy Apollo 14 z zaznaczeniem wszystkich postojów.

Dołączona grafika
Najdokładniejsze jak dotąd zdjęcie modułu lądującego LM "Antares". Widoczne są cienie wystających elementów, centralna komora silnika i inne detale.


Tak znaczne zróżnicowanie terenu skutecznie osłabiało możliwość orientacji a ciągnięcie pod górę wózka ze sprzętem, przyczyniło się do fizycznego wyczerpania obu astronautów. Po dotarciu do najbardziej trudnego odcinka, astronauci byli zmęczeni i zużyli ponad połowę zapasu tlenu. Te „wspinaczkowe” doświadczenia zostały uwzględnione przy opracowaniu kolejnej fazy programu Apollo, w której podstawową rolę eksploracyjną miały odegrać pojazdy elektryczne LRV. O tym w części drugiej opracowania.
  • 5



#12

Sniffer.
  • Postów: 323
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

I tak wszystko odbyło się w Hollywoodzkim studio, ale ładnie, że tyle mądrych sobie informacji wymyślili. Ciemny lud lubi mieć dużo wykresów i cyferek.


  • -7

#13

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

'Sniffer'

Liczyłem na prawdziwie merytoryczne wypowiedzi, a tu taki ambaras. No cóż, znam trochę życie i po "ciemnym ludzie hoaxu" nie spodziewam się zbyt wielu mądrych informacji a już na pewno nie danych liczbowych, wykresów ani tabel.
Film jest oryginalny i jak się domyślam z wyprawy Apollo 16, tylko nie mam pojęcia o czym prawi ów gość, bo go w ogóle nie słychać.
Dlatego proszę o niezaśmiecanie tego tematu. Jeśli jesteś zwolennikiem pogaduszek o Hollywood, proszę się wykazać wiedzą w wielu innych tematach typu "Apollo-hoax".
  • 3



#14

Canaris.

    God Emperor of Mankind

  • Postów: 641
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dager znów pierwszorzędna robota :)
Zazdroszcze im jak cholera . Chodzenie po powierzchni innej planety to musi być taki rush adrenaliny że szok :)
  • 0



#15

Dager.
  • Postów: 3079
  • Tematów: 64
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

'Canaris'

Należy też pamiętać o ryzyku, jakie ponosili ci odważni ludzie, decydując się na udział w misjach księżycowych. Styczność ze stresem i niebezpieczeństwem astronauci mieli i mają na co dzień wpisaną w zawód, który wybrali. Jednym się poszczęściło, innym nie. Jedni latali do Księżyca dwukrotnie (Cernan, Yoyng i Lovell), inni zginęli podczas treningów (Grissom, Chaffe i White), zaś niektórzy byli tylko na listach załóg rezerwowych i po prostu się nie załapali, bo polityczni decydenci, pod naciskiem wpływowych lobby, odcięli fundusze na kontynuację programu.
Rzeczywiście, być tam i oglądać księżycowe krajobrazy z bliska, to niewyobrażalna frajda. Jednak nie było tak lekko i misje obfitowały w nieprzewidziane a nawet groźne momenty. Stąd zamysł, by w opisie tych wydarzeń uwypuklić stronę logistyczno-techniczną, unikając gładkich opowiastek rocznicowych.
  • 3




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych