Cześć!
Nie jest to nic na co sami nie wpadlibyście ani nic o czym już nie było wspomniane, tak mi sie przynajmniej wydaje. Źle marketingowo rozpocząłem ale przynajmniej później nie będą mnie bili jeśli rzeczywiście już takie coś było
Do tematu!
No więc jakiś czas temu na jakże przyjemnym dwudniowym szkoleniu (chlańsko) zdażyło mi się wymyślić coś bardzo ciekawego. Otóż (uwaga długie zdanie) stęskniony za psychodelicznymi wrażeniami w mózgu, po porannym kacowym przebudzeniu z powodu jakże koniecznego, wręcz niezbędnego i jakże ciężkiego do wykonania ze względu na stan umysłu, o smaku w ustach nie wspominając, przewróceniu się na drugi bok wpadłem na niecny plan. Zasypiając otwierałem oczy, co kilka sekund, następnie powieki same będąc zaspanym opadały, tak kilka/kilkanaście razy (tego ranka 3 razy udało mi się wejść w ten stan) po czym zaczęły się dziać ciekawe rzeczy .
Metoda działająca tylko wtedy jeśli jest się zaspanym, powieki muszą same opadać, wtedy nawet nie musimy utrzymywać świadomości, robimy to pośrednio pamiętając o ciągłym otwieraniu oczu. Bardzo łatwo o ciężkie schizy. Wyjaśnie na przykładzie: otwieracie oczy po raz n-ty i okazuję się, że ktoś wchodzi do pokoju, jakiś ciemny kształt, i idzie w waszą stronę. Klimaty typu fałszywe przebudzenia, nocna mara są b. łatwe do osiągnięcia. Przy zachowaniu pełnej świadomości, nie dając się oszukać przez wyobrażony do bólu realny obraz pokoju to LD jest z tego piękne.
Poeksperymentujcie, mi niechcący wyszło i było bardzo fajnie
Metoda nie jest mojego autorstwa, więc proszę się nie zwracać do mnie z pytaniami. Założyłem temat, aby poznać wasze doświadczenia z tego eksperymentu.
Użytkownik BioHazard edytował ten post 07.07.2010 - 23:32