Z polskich autorów, prócz "Wiedźmina" A. Sapkowskiego dorzucę większość książek A. Pilipiuka.
Horror: cykl "Nekroskop" Briana Lumleya ale tylko tomy 1-5, przez kontynuację nie mogę przebrnąć.
SF: Clifford D. Simak (Mastodonia, Stacja tranzytowa, Transakcja) , Robert A. Heinlein (Kawaleria kosmosu, Władcy marionetek ), James P. Hogan (cykl Giganci), Harry Harrison, Robert Silverberg, Isaac Asimov (to on wymyślił Trzy Prawa Robotyki), Timothy Zahn (trylogia Thrawna oparta w świecie STARWARS, cykle "Kobra" i "Blackcollar").
Fantasy: cykl "Koło Czasu" Roberta Jordana, chociaż tu z tomu na tom coraz gorzej, akcja rozciągnięta do granic możliwości - pierwsze tomy to szybka akcja, końcowe tomy to prawie "Moda na sukces". Zresztą podobna sprawa dotyczy np. Harrego Pottera, pierwsze tomy szybko i sprawnie, ostatnie - dłużyzny (liczy się tylko kasa kasa i jeszcze raz kasa). Podobny los spotkał "Diunę" Franka Herberta, w tej chwili syn Herberta razem z Kevinem J. Andersonem wydaje co roku tom za tomem (nie miałem okazji żadnego tomu z kontynuacji przeczytać i nie wiem czy się za to zabiorę).