64 odpowiedzi w tym temacie

[patryk999]

Witam,ja mam przy sobie 2 telefony,mały scyzoryk,kombinerki<lekkie>,colę,3 zapalniczki,latarkę na kluczach,w plecaku batoniki,przerobiony starter na śrut bb<ma zeza,ale z 5 metrów łeb rozwali,tak na wypadek gdyby znowu po drodze do pracy dziki łaziły>paczke fajek które lubię i 2 ruskich,po jednym na cały dzień mam luz>ketanol<zarąbałem babci,może się przydać>palmtopa z gps i ładowarkę na paluszki.oraz inne lżejsze graty rękawiczki,czapkę,termos,tak z 8kg w sumie,w plecaku na laptopa się zmieściło,trochę kieszenie przerobiłem.resztę mamy w piwnicy pod garażem.

[wujek1985]

Jak zawsze wybieram się do lasu to biorę:
*Wapno
*Sznur
*Łopatę
*Taśmę Power Tape

Hehehhehehe a teraz na serio jest jeszcze taka latarka "siłowa" coś w stylu ściskaczy do ćwiczeń na przedramię...można ponaciskać paręnaście razy i świeci koło 20 min świetna sprawa i niedroga...jeszcze dodam, że można wziąć płetwy, maskę, i harpun, bądź siatke na ryby...ooo może kusza też by się przydałą...

Użytkownik wujek1985 edytował ten post 24.05.2010 - 21:13

[oops]

ja to proponuje na zwalczanie bolu kwiatostany konopi indyjskiej i z pol litra czystej przy okazji do czyszczenia ran sie przyda

[Romczyn]

Ja na 2012 biorę tak na wszelki wypadek Pudziana.

[Eury]

Fajnie, ale proponowałbym traktować ten temat poważniej, może komuś się przyda - niekoniecznie na 2012

[Opiart]

To jest mój zbiór niezbędnych "gadżetów" które zawsze ze sobą zabieram:



Jedyny problem jest z USS Kidd, ale dla chcącego nic trudnego .

Użytkownik Opiart edytował ten post 26.05.2010 - 13:15

[Eury]

Zachęcam do udziału w ankiecie.

[butibu]

Na stałe w plecaku mam: nożyk, zapałki(właśnie wkładam nowe), taśma izolacyjna, ołówek, długopis, papier(właśnie uzupełniam zapas), skarpetki, wkłady do pióra, opatrunek osobisty.
W zależności od misji dodaję: pendrive(ostatnio mało przydatny), plastry, większy nóż, ładowarkę do komórki, chusteczki, czapkę(!), okulary przeciwsłoneczne(!), rękawiczki, mapa, kalkulator, maść na ukąszenia komarów.

Zastanawiam się nad zakupem:
-małego, lekkiego kompasu,
-wodoszczelnej torby na surfing,
-poręcznej latarki, a może świetlików...
-gazu na psy

Zestaw sprawia mi problem - Zdarza mi się oddalać od cywilizacji, z minimalnym obciążeniem, czyli bez plecaka. Nawet, gdy zwinę zestaw do osobnego pojemnika i włożę do kieszeni, to jest on za ciężki, żeby z nim chodzić. Po prostu zostawiam go. O ile zapałki są lekkie, o tyle nóż nie ma prawa być kieszonkowy. Do tego, chciało by się mieć jakiś kompas, latarkę i gaz. To wszystko waży nie mało, i jest nie poręczne. Dlatego spoglądam prawdzie w oczy. Gdy jakimś trafem, zdarzy mi się utknąć z dala od cywilizacji, będę miał do dyspozycji tylko gołe ręce. Ewentualnie telefon komórkowy.

Użytkownik butibu edytował ten post 26.05.2010 - 21:13

[Eury]

O ile zapałki są lekkie, o tyle nóż nie ma prawa być kieszonkowy. Do tego, chciało by się mieć jakiś kompas, latarkę i gaz. To wszystko waży nie mało, i jest nie poręczne. Dlatego spoglądam prawdzie w oczy. Gdy jakimś trafem, zdarzy mi się utknąć z dala od cywilizacji, będę miał do dyspozycji tylko gołe ręce. Ewentualnie telefon komórkowy.

Dlaczego nóż nie może być kieszonkowy? Są całkiem niezłe składane małe noże. Kompas guzikowy - np. recta clipper i do tego miniaturowa latarka itplight, fenix, NiteCore - są drogie ale bardzo mocne i lekkie.

[Palmæro]

Zgadzam się... sam posiadam taki składany nóż kieszonkowy i jak najbardziej jest on kieszonkowy nie wadzi i nie przeszkadza...

[butibu]

Dlaczego nóż nie może być kieszonkowy? Są całkiem niezłe składane małe noże. Kompas guzikowy - np. recta clipper i do tego miniaturowa latarka itplight, fenix, NiteCore - są drogie ale bardzo mocne i lekkie.

Nie widziałem jeszcze takiego noża. Zabierałem niekiedy składany scyzoryk, ale tym nic się nie dało zdziałać. Trochę się bawiłem w robienie ogniska, i muszę powiedzieć, że małym nożem, nic nie da się zdziałać. Ktoś kiedyś powiedział, że potrafisz tyle ile twój nóż. Jeżeli nóż niczego nie potrafi, to jest zbędnym obciążeniem.

[Eury]

A tak z ciekawości co to był za scyzoryk?

[butibu]

@Eury
Tani drewniany scyzoryk. Sama rączka ma 10 cm. Ostrze już tylko 7 cm. Ma jeszcze składany otwieracz do butelek. Choć mam go przed sobą. To całkowity brak aparatu sprawia, że zdjęcia nie będzie. Przynajmniej nie w najbliższych dniach.

[Aidil]

Pisałam o swojej torebce ^^, jej zawartość nijak się ma do Waszego niezbędnika. Poczekam aż zorganizowany będzie jakiś kurs dla takich mieszczuchów jak ja na którym dostane za udział właśnie taki zestaw. Oczywiście dostanę w ramach nagrody ^^, Wiem ze zawsze są osoby które mają wszystko i te które są do obierania ziemniaków*_*, W tej dziedzinie ... noszę wodę ;-)

[Eury]

@Eury
Tani drewniany scyzoryk. Sama rączka ma 10 cm. Ostrze już tylko 7 cm. Ma jeszcze składany otwieracz do butelek. Choć mam go przed sobą. To całkowity brak aparatu sprawia, że zdjęcia nie będzie. Przynajmniej nie w najbliższych dniach.

Aha. A może powinieneś wypróbować coś z gamy nożyków victorinex lub wenger? Ja mam i sobie bardzo chwalę. Dość duże ostrze ma victorinox nomad.