Jak następnym razem przyśni ci się szatan powiedz mu żeby zostawił cię w spokoju a odwiedził mnie. Będzie wiedział o kogo chodzi.
A tak na serio:
Jako 17latka miałam podobną sytuację - sny o demonach i szatanie, budzenie się w nocy (tyle ,że około 4), dziwne blizny (nie zadrapania tylko blizny jak po szczepieniu) no i odczucie bycia obserwowanym. Momentami myśli samobójcze (choć nie sądzę by ta sytuacja była powodem, raczej chodziło o to co działo się w rzeczywistym życiu - nie czułam się akceptowana ani przez rodziców ani rówieśników).
Z tym, że ja w przeciwieństwie do ciebie niespecjalnie się tym wszystkim przejmowałam. Sny mi się podobały (uczyłam się w nich kontroli nad snem a po obudzeniu czułam się pełna sił) a blizny były raczej słabo widoczne, zresztą mogłam mieć je już wcześniej tylko ich nie zauważyłam. Również uczucie obserwowania zaczęłam traktować jak coś pożytecznego, jakby coś w rodzaju anioła stróża za mną chodziło choć oczywiście istota nie wydawała mi się dobra, przez pewien okres czasu myślałam nawet, że to Diabeł ze snów (którego zresztą do tej pory uważam za moją prywatną personifikację "przewodnika", mimo niewątpliwych złych cech charakteryzował się tym czym "przewodnik" powinien - uczył mnie i pokazywał jak sobie radzić. Niby sam wywoływał w snach złe sytuacje którym musiałam sprostać ale było to w moim mniemaniu coś w rodzaju egzaminu).
Jednakże mój racjonalny umysł nakazywał mi sądzić ,że to tylko autosugestia i tak naprawdę nie ma nawet odczucia.
Po jakimś czasie samo przeszło. I szczerze powiedziawszy żałuję, było przynajmniej ciekawie.
Zaakceptuj to. To wszystko kwestia nastawienia. Uznaj to za próbę, lekcję.
Użytkownik Ana Mert edytował ten post 12.05.2010 - 13:45