20 replies to this topic

[Najunet]

Astronomowie apelują do rządów całego świata i ONZ.

'Badacze poszukujący obcych cywilizacji powinni być kontrolowani przez ONZ i rządy swoich państw. Brytyjski astronom Mark Kukula z Królewskiego Obserwatorium w Greenwich ostrzega, że w przeciwnym razie, grozi nam przypadkowy kontakt z agresywnymi kosmitami - donosi "The Daily Telegraph".'

BUŁGARSKIM ASTRONOMOM UDAŁO SIĘ SKONTAKTOWAĆ Z KOSMITAMI! CO USŁUSZELI?>>

Naukowiec zauważa, że nikt nie jest w stanie przewidzieć jak nastawieni będą mieszkańcy innych galaktyk. Podkreśla, że teraz wśród badaczy panuje powszechne przekonanie, że nawiążemy kontakt z mądrzejszą, pokojowo nastawioną cywilizacją.

Możemy oczywiście zakładać, że kosmici będą mądrzy i nam życzliwi. W rzeczywistości nie ma na to żadnych dowodów. Dlatego, biorąc pod uwagę groźne skutki kontaktu z wrogą cywilizacją, agendy międzynarodowe powinny podjąć dyskusję na temat środków ostrożności podczas poszukiwania "obcych" - twierdzi Kukula.

Swoje wnioski, astronom przedstawił właśnie na londyńskiej konferencji poświęconej poszukiwaniu życia pozaziemskiego. Temat zagrożenia ze strony kosmitów pojawi się także w kwietniu na konferencji astronomów w Teksasie.

Zródło: http://www.sfora.pl/...-wrogami-a16359

[crc]

Tytuł ni jak odnosi się do treści, zmień go proszę i nie rób taniej sensacji. Z tego co widzę sfora wcale nie stała się źródłem informacji tylko kolejnym faktem czy pudelkiem.

Ja myślę w ten sposób, nie ma się co bać cywilizacji z którymi jesteśmy w stanie nawiązać komunikacje, ponieważ są stosunkowo blisko nas. Nasze prymitywne metody komunikacji na skali wszechświata daleko nie "dolecą".

Więc obca cywilizacja (z założenia) jest bardziej rozwinięta. Jeśli patrzeć pod kątem "kontaktu przez Bułgarskich naukowców" odwiedza nas, chociaż by znajdując się na orbicie. Skoro jej przedstawiciele potrafią podróżować między gwiazdami, latają nad naszymi głowami to jeśli chcieliby by nas skrzywdzić, zniewolić itd to mogliby to zrobić już dawno temu.

Takie cywilizację prawdopodobnie już wiedzą o naszym istnieniu, ale nie mają powodów, żeby się z nami kontaktować (bo po co). To, że pomachamy im ręką i powiemy "tu jesteśmy, rozumiemy was" wiele w kwestii intencji nie zmieni, uważam też, że taka cywilizacja, która z jakiegoś powodu nas obserwuję zdaję sobie sprawę, że komunikuję się tylko z nieliczną grupą, a nie całymi narodami. To tak jak traktować jako wroga naród, przez złe relację z jednym obywatelem.


Wracając do tematu, jak chcą poważnie rozmawiać na temat obcych cywilizacji, skoro połowa z naukowców jest zapatrzona w naszą rewelacyjną technologię i rozwiniętą cywilizację. Nie dostrzegają tego, że przy takiej ilości planet życie może znajdować się tuż za rogiem.


Na koniec dodam, że czytając nagłówki newsów ze sfory, już wiem, że nie mam tam czego szukać.

Użytkownik crc edytował ten post 24.01.2010 - 21:07

[Atomowy_jogurt_zagłady]

Coż. Może być jak w filmie "Avatar". To my przylecimy do nich, do słabszych. Prędzej ze strony ludzi bym się obawiał agresji. Co do obcych to nie wiem... Nie znam ich.

[pawaw1]

Hipotezy, spekulacje... Nie można być w 100% pewnym jakby wyglądało takie spotkanie. Każdy ma inne wyobrażenie na ten temat, a jeszcze inni nie dopuszczają nawet takiej myśli, że coś takiego jak kosmita może istnieć. Jedyne co to można przypuszczać!! I żaden naukowiec nie może tego przewidzieć...

[Chessman]

Taaa takie myślenie zawsze powoduje tylko niepotrzebne problemy i agresję. Strach jest złym doradcą.

[frosti]

Poza Predatorem i Alienami (tymi czarnymi z ogonem i kwasem) trudno mi sobie wyobrazić cywilizacje bardziej agresywną od ludzi. Nawet powiedziałbym, że "gorzej być nie może".

(a i w sumie Predator i Alieny były bardziej cywilizowane niż ludzie)

[Florek]

Potwierdzam te doniesienia.
Kukula postuluje, żeby przed zintensyfikowaniem działań mających na celu odkrycie inteligentnych istot zamieszkujących inne rejony kosmosu, w sprawę zaangażowały się rządy poszczególnych krajów oraz ONZ. - podał dziennik "The Daily Telegraph". Wg niego, dyplomaci powinni rozpocząć dyskusję na temat zagrożeń płynących z nawiązania "kontaktu".
W tym tygodniu, w Londynie będzie miała miejsce dwudniowa konferencja pt. "Odkrywanie życia pozaziemskiego i konsekwencje dla nauki i społeczeństwa". Duże nadzieje wiązane są z prezentacją prof. Simona Conway'a Morrisa z Uniwersytetu Cambridge, który wystąpi z wykładem pt. "Przewidywanie do czego istoty pozaziemskie będą podobne - i przygotowywanie się na najgorsze".

Osobiście uważam sytuację za niezwykle skomplikowaną z uwagi że na Ziemi nie ma faktycznego ośrodka władzy który mógł by reprezentować ludzkość w kontaktach z pozaziemską cywilizacją.
Co więcej, nawet w wielu pojedyńczych państwach istnieje wiele niezależnych (formalnych lub nieformalnych ale faktycznych) ośrodków władzy które często mają sprzeczne zapatrywania zarówno na politykę wewnątrzną jak i zagraniczną tych państw.
Załóżmy że Obcy lądują na Bliskim Wschodzie i próbują porozumieć się z rządami tamtejszych państw.
Jeżeli wejdą w dobre relacje z Izraelem, to automatycznie wejdą w konflikt z Syrią i Iranem oraz odwrotnie.
A jeżeli wylądują w Sudanie, to z kim mają rozmawiać ? Z prezydentem (ściganym listem gończem Międzynarodowego Trybunału Karnego) i wspierającymi go arabskimi bojówkami (oskarżanymi o zbrodnie ludobójstw) czy też czarnymi chrześcijanami z południa z których wywodzi się zbrojna opozycja ?
Lub jeżeli wyląduję w Afgnistanie. Jednego dnia podpiszą porozumienia z rządem i zadowoleni wrócą so siebie, a następnego dnia media Obych doniosą że ich dyplomata została uprowadzony i ścięty przez Talibów (którzy pewnie jeszcze wyślą Obcym filmik z egzekucji).
W jakim świetle postawi to ludzkość ? Co oni sobie o nas pomyślą ?
Do tego dochodzi globalny problem społeczny jakim jest ksenofobia. Przykładowo w Moskwie czarny nie może nawet spokojnie wyjść do sklepu. A jeżeli już wychodzi, to nigdy nie wraca tą samą drogą. Skoro czarny człowiek nie jest tolerowany, to co dopiero Obcy ?
Spójrzmy prawdzie w oczy. Jeżeli np. NASA nawiąże kontakt z Obcymi, to nie będzie kontakt nawiązany między Obcymi a Ludzkością, a jedynie kontakt Obcy-NASA. Jeżeli w wyniku tego kontaktu dojdzie do porozumienia to nie będzie to porozumienie między Obcymi a Ludzkością, a jedynie między Obcymi a administracją obecnie urzędującego prezydenta USA.

A co do filmowych Alienów, to trudno określić ich mianem inteligentnej cywilizacji. To były raczej zwierzęta, nastawione tylko na polowanie i rozmnażanie się.

Użytkownik Florek edytował ten post 25.01.2010 - 16:16

[crc]

Widzisz, pewnie dlatego nie nawiązują kontaktu, bo po co. Minie wiele lat zanim ludzie nauczą się szanować siebie nawzajem. Kiedyś też zastanawiałem się nad tym, skoro ludzie gardzą jedni drugimi. Potrzeba wielkich zmian przede wszystkim w religiach, bo to "nauczyciele" każdej z nich źle wywiązują się ze swoich zadań, gdzie miłość do bliźniego swego.. Swoją drogą weź wytłumacz ludziom zapatrzonym w Koran/Bilbie czy inne święte księgi, że są inne cywilizację i nie jesteśmy sami. Jak na początku myślę, że trzeba wielkich zmian w świadomości lub wiele lat...

[frosti]

^

Jak na początku myślę, że trzeba wielkich zmian w świadomości lub wiele lat...

A mi się wydaje, że wystarczy by jedno pokolenie uniknęło indoktrynacji i wszystkie religie padły by na pysk(razem z fanatycznym patryjotyzmem).

A właśnie taka okazja dla uniknięcia indoktrynacji dla tego jednego pokolenia nadarzyła by się przez ujawnienie się obcej cywilizacji z poza naszej planety. Potem upadły by skorumpowany rząd i pieniądze. Wprowadzone zostały by wszystkie darmowe źródła energii blokowane przez chciwych ludzi.

I tego właśnie boją się ludzie u władzy, a nie tego, że jakiś talib zetnie głowę alienowi. Prędzej właśnie polecą głowy ludzi u władzy

[Florek]

Nawet Watykan jest zdania że z istnieniem pozaziemskich cywilizacji należy się liczyć.

Szef watykańskiego obserwatorium astronomicznego ksiądz Jose Gabriel Funes powiedział, że można jednocześnie wierzyć w Boga i istnienie istot pozaziemskich.
W wywiadzie dla dziennika "L'Osservatore Romano" podkreślił: "Można przyznać, że istnieją inne światy i inne życie, także bardziej rozwinięte od naszego, bez kwestionowania wiary w stworzenie, wcielenie i zbawienie".
"Tak, jak istnieje mnogość stworzeń na Ziemi, tak gdzieś mogą być inne istoty, także inteligentne, stworzone przez Boga" - stwierdził astronom-jezuita wyrażając przekonanie, że nie stoi to w sprzeczności z wiarą.

[Bierdol]

"Tak, jak istnieje mnogość stworzeń na Ziemi, tak gdzieś mogą być inne istoty, także inteligentne, stworzone przez Boga"

Przekładając to na język dla mnie zrozumiały, mogą w kosmosie istnieć istoty wysoko rozwinięte którym nieobca jest idea religii, mitu, przesłania, siły wyższej, sprawczej itp.
Jeśli ta idea będzie wyglądać podobnie jak u nas, na Ziemi to faktycznie kontakt z nimi może a zapewne skończy się tragicznie.

Hint:
"Widzimy właśnie przejazd kolumny samochodów, na czela w otwartej limuzynie ambasador Grw'umsztyk z planety Pipidówek 234 pozdrawia zebranych Ziemian słowami: -Bracia, Pan nasz wspólny wskazał nam wszystkim drogę. Wspólną drogę. Drogę miłości wszystkich błądzących, równości kobiet i mężczyzn. Współistnienia czarnych, białych, żółtych, dwu-czułkowych i trój-czułkowych..."

"Allah akbar !!!" BUUUUMMMM !!!!

No i tyle w sprawie pokojowej koegzystencji z Pipidówkem 234

O, pojadę na bogato, a co ?!
Fakt czy dana cywilizacja wiedząc co nieco o nas chce się w ogóle z nami kontaktować już sam w sobie jest testem na ich inteligencję
Nie jesteśmy na to gotowi. Nie potrafimy "strawić" drugiego człowieka bo się od nas trochę różni a co dopiero ufolka.

Użytkownik Bierdol edytował ten post 27.01.2010 - 13:26

[butibu]

'Badacze poszukujący obcych cywilizacji powinni być kontrolowani przez ONZ i rządy swoich państw. Brytyjski astronom Mark Kukula z Królewskiego Obserwatorium w Greenwich ostrzega, że w przeciwnym razie, grozi nam przypadkowy kontakt z agresywnymi kosmitami - donosi "The Daily Telegraph".'

HaHaHaHaHa!!
To badacze, legitymujący się certyfikatem ONZ, lub innej organizacji, nawiązują przypadkowe kontakty tylko z pokojowymi kosmitami. Zaś ich odbiorniki innych sygnałów nie odbierają.
Facet jest astronomem, a nie bierze pod uwagę ogromnego czasu, jaki potrzebuje sygnał (świetlny lub radiowy) na dotarcie do innych gwiazd. Oczywiście można fantazjować, że kosmici prześlą nam wirusa komputerowego itp. Ale to tylko fantazje. Agresywni kosmici to nie problem dla ONZ, tylko dla filozofów, strategów, astronomów itp. On pewnie chce zostać szefem własnej komisji przy ONZ. "Do kontaktów z obcymi cywilizacjami" Która i tak nie nawiąże żadnego kontaktu. Bo od odbierania sygnałów są właśnie astronomowie.

Ziemianie narazie nie potrzebują specjalnych komisji i światowych przedstawicieli ludzkości. Jeżeli, pierwszy kontakt nawiążemy w Afganistanie, czy w Korei Północnej, to nasze światowe organizacje, nie będą miały na to żadnego wpływu. Dla porównania, gdyby spodek wylądował w moim ogródku, to WYSOKA MIĘDZYNARODOWA KOMISJA...... nie będzie miała na to wpływu. Gdy informacja o kontakcie przecieknie do owej organizacji, to zostanie w szybkim czasie odsunięta od sprawy. Czy naprawdę wierzycie, że w ONZ rządzi ONZ, a nie hegemon USA? Dlatego komisja będzie marionetką dla nas ludzi. Abyśmy wierzyli, że sprawy są w dobrych rękach. Z drugiej strony, to by uporządkowało ewentualną dyplomację z kosmitami. Jeśli, jakaś forma dyplomacji, w ogóle, będzie możliwa. Niech sobie ta organizacja powstanie. Tylko wara od poszukiwaczy i astronomów.

Spójrzmy prawdzie w oczy. Jeżeli np. NASA nawiąże kontakt z Obcymi, to nie będzie kontakt nawiązany między Obcymi a Ludzkością, a jedynie kontakt Obcy-NASA.

Myślę, że kontakt NASA-Obcy to już kontakt obcych z ludzkością. NASA miała by prawo przywitać się w imieniu ludzkości, dać kwiaty, pstryknąć fotkę, zaprosić ponownie itd. Ale nie ma, żadnego prawa do zawiązywania umów w imieniu ludzkości. Bo nie jest prawnym przedstawicielem ludzkości, a tylko przedstawicielem. NASA mogła by pośredniczyć, nie ma prawa podjąć w naszym imieniu decyzji. Na szczęście mamy już ONZ, które może nas reprezentować na arenie między cywilizacyjnej.

[frosti]

butibu no ty i wiele ludzi macie wiarę w ONZ. Ale też dla wielu ludzi Organizacja Narodów Zniewolonych jest wielką śmierdzącą kupą i w żadnym razie nie może ich reprezentować. Ja i wiele ludzi nie byłoby zadowolonych, że ONZ reprezentuje ich wśród alienów i były by zamieszki.