http://chomikuj.pl/E...Bog_urojony.pdf
Przeczytaj rozdział czwarty.
A rzucaj się z motyką na słońce z Dawkinsem za rękę... mamy pokaźny poczet polskich wolnomyślicieli, którzy w kwestii filozofii skrobią lepiej niż biolog posługujący się zimnymi terminami naukowymi. Sądzę iż przyda się książka pani Heleny Eilstein "Biblia w rękach ateisty", bądź też Antychrześcijanin Fredericha Nietzschego (Nietzschego mam na swoim chomiku, co do Pani Heleny nie jestem pewien).
Jednakże w gruncie rzeczy, metodologia działania innych na wiele Ci się nie przyda. Stań przed lustrem, zagłąb się w sens swojej niewiary i staraj się wytłumaczyć ją innym tak jak Ty to widzisz, co najwyżej powołując się na jakieś cytaty z literatury popularnonaukowej, religioznawczej czy też filozoficznej. Przekonując innych argumentami, pod którymi sam się nie podpisujesz nie zdziałasz wiele. To wyglądało by z lekka jak masturbacja w condomie.