Ostatnio wiele słyszymy o projekcji astralnej, lecz to nie jest znowu powszechne zjawisko wśród ogółu społeczeństwa – tylko nieliczni mieli styczność z doświadczeniami na tle projekcji astralnej i nie wszyscy nawet słyszeli o takim zjawisku jak OOBE (Out of Body Experience, dosł. Doświadczenia Poza Ciałem) – świadome opuszczenie ciała swoją postacią astralną. Jednak mam nadzieję że odbiorcy, którzy to czytają, wiedzą z jakim fenomenem mają do czynienia. Pisząc dalej w swojej pracy omówię mój autorski sposób doświadczania projekcji oraz opiszę ewentualne błędy jakie popełniacie, co musicie wiedzieć o medytacji, ogólne założenia teoretyczne , ale głównie skupimy się na paraliżu sennym (paraliż przysenny), dzięki któremu dokonacie pełnej, całkowicie świadomej projekcji!
Przekonanie, że człowiek nie jest tylko ciałem fizycznym i ma w sobie coś więcej, coś co może oddzielić się od ciała fizycznego i pokonywać niezliczone granice, których normalnie człowiek nie mógłby przekroczyć, narodziło się już w epoce starożytnej. Filozofowie z czasów średniowiecza, zajmujący się mistycyzmem dokładnie badali naturę człowieka i porównywali fakty – dzisiejsze zjawisko OOBE i ciało astralne znamy od tak dawnego czasu głównie dzięki nim. Platon (chyba każdy go zna) był (pre)prekursorem tego zjawiska – twierdził że człowiek ma senne ciało, które może przeżywać różne doświadczenia jakie mu dane było przeżyć . Ciało to określił ciałem astralnym, od ‘astrum’ (łac. Gwiazda). Później, w epoce renesansu na nowo został odkryty fenomen opuszczania ciała. Cornelius Agrippa, dzisiaj znany sławny mistyk i okultysta napisał o nim w jednej ze swoich książek, potwierdził on w niej możliwość świadomego opuszczenia ciała podczas snu, pisząc o „wyjściu poza ciało, kiedy duch jest w stanie przekroczyć jego granice”. Po renesansie zjawisko zostało odepchnięte na bok, głównie przez spory między państwami, brakiem wykształcenia no i późniejszym walkom narodów – Napoleon, pierwsza wojna światowa… W czasie 2 wojny światowej ponownie wrócono do ezoteryki i tym samym do OOBE – Adolf Hitler, Leonid Breżniew, Stalin – wszyscy przeznaczali wielkie fundusze na rozwój tego odłamu parapsychologii – badali zjawiska i wszelako możliwie z nich korzystali, do celów wiadomo jakich – dla własnych ;). Taka jest krótka historia fenomenu do dnia dzisiejszego, kiedy jest on już znany na całym świecie dzięki osobom takim jak Robert Monroe czy Bruce Moen.
Wielu ludzi myli różne pojęcia parapsychologiczne – słysząc o jednym, ludzie przekazują dalej informacje o tym samym gratis dołączając swoje ewentualne dodatki, w celu rozmaicenia historii/doświadczeń itd. Z tego powodu powstaje wiele nieścisłości, które nie raz już czytałem na różnych, przeważnie zagranicznych forach w tematach o OOBE. Co mnie najbardziej urzekło we wszystkich tych głupotach?
- Ludzie myślą, że podróże astralne to tylko najzwyklejsze sny – lecz są oni w bardzo wielkim błędzie – zjawisko OOBE jest całkowicie świadomym doświadczeniem – podczas podróży nie jesteśmy otępiali, tylko świadomi otoczenia i środowiska, w którym się znajdujemy. Oczywiście – dostrzegamy wiele nowego – rzeczy i zjawiska z którymi nigdy nie mieliśmy do czynienia, lecz nie wpływa to na naszą percepcję poznania.
- Nauka stawia OOBE w świetle zjawiska nie możliwego do zaistnienia, pomimo wielu, wielu dowodów zebranych i dokonanych przez śmiałków pragnących udowodnić istnienie tej nie-fizycznej zależności. Nauka sugeruje się zwykłymi prawami fizyki, nie obejmującymi dziedziny energetyki ludzkiej, chociaż jest ona udowodniona już od dziesięcioleci – każdy z nas posiada ciało wydzielające pewne formy radiacji elektro-magnetycznej, które wyładowują się i promieniują wokół naszego ciała. Promieniowane to jest znane pod pojęciem ‘aura’. Czy na pewno wszystko odbywa się w naszym mózgu, jak twierdzą naukowcy? Nie. Są dowody by to obalić? Są. Ale od tego momentu naukowcy wkraczają już z czymś innym – postrzeganiem pozazmysłowym, które wg nich może być możliwe i dzięki temu opierają wg nich ‘pozorne’ dowody istnienia zjawiska OOBE.
-Sceptycy zwykle twierdzą, wysuwają wnioski, że osoby doświadczające OOBE sięgają po używki typu narkotyki, które z kolei (wg nich) powodują halucynacje przypominające opuszczanie ciała – oni też nie mają racji. Badania przeprowadzone w latach ’90 w Monroe Institute dowiodły, że substancje odurzające przynoszą całkowicie odwrotny efekt –żaden rodzaj narkotyków nie pomaga , ale utrudnia, a wręcz uniemożliwia dokonanie projekcji astralnej. Po za tym, czy zwykli ludzie jak gospodynie domowe, biznesmeni czy farmerzy buraków cukrowych zażywają narkotyki? Zdaje mi się że nie. Doskonalszym argumentem byłyby doświadczenia OOBE dzieci w wieku od 8 do 14 lat – istnieje wiele takich przypadków. Czy one też były pod wpływem środków uzależniających? Nie, nie wydaje mi się że były.
- Zapaleni pseudo-przedstawiciele różnych wiar i kultur twierdzą, że praktykowanie parapsychologii i OOBE w tym przypadku samo w sobie jest wielkim grzechem – jest czystym złem, przez które trafiamy po śmierci na wieczne męki. Nie prawda. 98% wszystkich religii całego świata zaleca praktyki duchowe (są one jedynie inaczej interpretowane przez duchowieństwo). Podróż astralna jest swego rodzaju oświeceniem religijnym, która zbliża nas do absolutu – jest to wgląd w prawdziwą rzeczywistość, w stan rzeczy jakimi są naprawdę. Naprawdę.
W obecnym czasie istnieje wiele technik pouczających nas jak w prosty sposób dokonać swojej pierwszej projekcji astralnej. Wszystkie one opierają się na założeniu autora typu : „W tej technice masz wszystko co powinieneś/powinnaś wiedzieć o doświadczeniach poza ciałem! Przeczytałem wiele, wiele książek o tym traktujących i streściłem je w jedną, krótką publikację, mającą na celu pomóc Ci dokonać projekcji już dzisiaj ! Gwarantujemy Ci to!”. Odpowiedzcie sobie na pytanie w myślach – co o tym myślicie? Zaufalibyście takiej metodzie? Mimo że odpowiedzieliście sobie ‘nie’ – większość z Was podjęła by każdą desperacką próbę. Nie mówię że zaczęcie praktyki dokonywania OOBE dzięki innym typom solucji jest zabronione –jak najbardziej tego nie zabraniam, jeżeli miałeś już do czynienia z próbami z jakąś techniką – jestem bardzo temu rad! – wynika z tego konkluzja, że posiadasz już pewne doświadczenie pomocne Ci w dalszych próbach. Metody, które pewnie praktykowaliście, lub o których słyszeliście prawdopodobnie nie znajdą u mnie miejsca – 90% metod dostąpienia OOBE w Internecie oparta jest o wizualizacje pomocne w opuszczeniu swojego fizycznego ciała. U mnie będą mogły zaistnieć wizualizację wg indywidualnych potrzeb uczestnika kursu, lecz nie będą one wymagane i będą mogły one wystąpić jedynie podczas medytacji, nie podczas odrywania się ciałem astralnym od postaci fizycznej – metody typu ‘podciąganie na linie’, ‘skok z bloku’ i inne, przykładowo te zamieszczone w temacie ‘23 sposoby na OOBE’ na forum paranormalne.pl będą Wam nie potrzebne, gdyż z doświadczenia własnego i doświadczeń innych osób wiem, że one wcale nie są takie skuteczne, jak poświadczają to ich autorzy. Będę uczył Was opuszczać ciało stopniowo – i nie przez żadne techniki wizualizacyjne, lecz poprzez odrywanie swoich kończyn – całkowite wyjście z ciała sposobem na wpół fizycznym, wymagającym użycia ‘siły’.
Część I - Wprowadzenie
Na czym w ogóle polega ta metoda? – opiszę to ładnie i dokładnie – celem mojej techniki jest osiągnięcie stanu, w jakim człowiek znajduje się podczas snu, lecz przy zachowaniu pełnej świadomości – stanu theta (w tym stanie, przy danym zsynchronizowaniu półkul mózgowych osiągamy OOBE). Istnieje wiele, ale to bardzo wiele technik umożliwiających projekcję, lecz mają one pewne cechy wspólne – nie różnią się wcale tak bardzo. Te cechy to : przekonanie się o słuszności swoich poglądów i przezwyciężenie strachu. Nawet najmniejszy strach uniemożliwia eksplorację planu astralnego i zaraz wracamy do świata fizycznego (pisząc tę solucję wziąłem również pod uwagę możliwość jego wystąpienia – jestem pewien – niestety –że strach będzie Wam towarzyszył przy pierwszych doświadczeniach – dokonacie projekcji nawet i bojąc się, lecz nie wytrwacie w niej długo – strach spowoduje natychmiastowy powrót do ciała fizycznego). Należy bezwarunkowo odrzucić tkwiący w nas strach ! (Jak to zrobić – poniżej). W mojej technice ważna będzie równowaga psychiczna, koncentracja i stosowanie się do moich rad, nawet jeżeli są niezgodne z waszymi normami.
W doprowadzeniu was do głównego celu mojej solucji dużą rolę gra zjawisko bliźniacze – zjawisko paraliżu sennego, które ma za zadanie pomóc nam opuścić ciało. Paraliż jest najistotniejszą rzeczą w tym poradniku, to od niego wszystko zależy czy nam się uda wyjść czy nie dzięki mojej metodzie. Poniżej udostępniam wam odnośnik do tematu w którym znajdziecie wszystkie potrzebne informacje co do tego fundamentalnego w tym przypadku zjawiska. Proszę, a wręcz wymagam, by wszyscy, którzy chcą przystąpić do tego projektu zapoznali się z jego treścią.
Paraliż Senny - Geneza i Rozwój
Teraz co nie co o głównym czynniku niwelującym nasze starania. Otóż jest to strach – w tym przypadku jedynie strach przed dosłownie niczym. Jest to nieuzasadniony, bezsensowny i bezcelowy strach wyłącznie naszego umysłu. Na ziemi boimy się najczęściej bólu, zranienia, śmierci - żadna z tych rzeczy nie zdarzy nam się w świecie astralnym, na takie zjawiska jesteśmy tam całkowicie odporni. Będę to powtarzał wiele razy – NIC NIE MOŻE NAS ZRANIĆ CZY SKRZYWDZIĆ W TYM WYMIARZE. Pozwolę sobie również przytoczyć cytat : „Nieznane stwarza lęki. Możemy bać się ciemności, ponieważ nie wiemy, co naprawdę skrywa. Fizyczny ból może wytwarzać lęk, ponieważ nie wiemy, co może on oznaczać. Jednakże kiedy te Nieznane staną się Znanymi, strach znika i jesteśmy w stanie stawić czoła każdej konfrontacji.” (R. Monroe, Najdalsza Podróż). Teraz wymienię mam nadzieję wszystkie Wasze lęki przed tym stanem :
- Czy mogę nie wrócić do swojego ciała ? – Nie, nie możesz nie wrócić. Ciało astralne jest powiązane z naszym ciałem fizycznym ‘linią’ wychodzącą z jednej z naszych chakr, jest ona nierozerwalna. Istnieje jedynie jeden możliwy aspekt – jeżeli nasze ciało fizyczne umrze gdy my jesteśmy poza ciałem – już nie wrócimy. Cóż za ironia – jak umrzemy też przedostajemy się do świata astralnego ;). Więc tak czy owak – nie ma się czego bać ;p
- Czy spotkam tam jakieś ‘dziwne stwory’ – szatany, demony, postacie a’la dungeon and dragons ? – Tak, spotkasz, lecz ich wygląd najczęściej to tylko wytwór twojej wyobraźni, po prostu się boisz, a gdy się boisz – dostajesz więcej rzeczy których możesz się bać!
- Czy może dojść do jakichś traumatycznych dla mnie wydarzeń ? Zobaczyć coś co będzie aż tak przerażające że wytworzy u mnie blokadę i nie będę mógł ponownie wyjść z ciała aż nie będzie tej blokady ? – Powiem tak – to zmieni nasze spojrzenie na otaczający na świat. Plan astralny jest pełen dziwnych miejsc i dziwnych bytów, niektóre mogą nam namieszać w głowie, lecz nie wyrządzą żadnych uszkodzeń w funkcjonowaniu naszego mózgu. Co do blokady – jeżeli pozbędziesz się strachu przed zdobyciem pierwszych doświadczeń z OOBE – nie musisz się o to martwić.
- Kolejnej rzeczy, której się boicie to ciemność – z początku jak wychodzi się z ciała ( a co będziecie robić w godzinach nocnych) widzi się ciemność, dostrzega się rzeczy tak samo jak po ciemku w świecie fizycznym. Lecz gdy już całkowicie wyjdziemy z ciała po chwili nasz wzrok zacznie się diametralnie poprawiać. Będziemy widzieć jaśniej i dokładniej, lecz świat będzie wyglądał inaczej – barwy kolorów nie będą tak nasycone jak w naszym codziennym życiu.
Jak pozbyć się strachu – teraz co nie co o tym. Najlepszym i szeroko dostępnym sposobem na pozbycie się naszego strachu dot. Zjawiska OOBE jest przeczytanie książek traktujących o tym zjawisku. Można je zakupić poprzez Internet lub w księgarniach, a czasem się zdarzy, że będą one dostępne w miejskich bibliotekach na półce z gatunkiem 'Popularno-naukowe'. Lista książek traktujących o OOBE podana niżej. Brnąc dalej – dobrym wyjściem byłoby posłuchanie wypowiedzi osób, które doświadczyły już wyjścia poza ciało i kolejne – afirmacja, autosugestia. Uzmysławiamy sobie i dajemy do zrozumienia naszej podświadomości że w innym wymiarze nic nam się nie stanie i żadne niebezpieczeństwo na nas tam nie czyha. Jak to robimy ? – mówimy sobie, a wręcz wmawiamy naszemu mózgowi że damy radę, przezwyciężymy strach i osiągniemy nasz cel !
Pamiętajcie – pokonamy strach i wszystko pójdzie z większą łatwością.
Część II - Wymagania
Następną ważną rzeczą którą opiszę są wymagania co do wzięcia udziału w moim ‘kursie’. Nie są one wyolbrzymione czy wymagające, tylko dokładnie dobrane – chociaż i tak przecież nie będę sprawdzał kto praktykuje tę dziedzinę parapsychologii, bo jak ? Chciałbym, by udział w moim projekcie wzięły osoby, które są obeznane z zagadnieniami z parapsychologii oraz znają teorię OOBE (nie chodzi mi o samą regułkę, co to są doświadczenia poza ciałem, lecz o informacje, jak to wszystko wygląda w świecie astralnym, co możemy po tym oczekiwać, co może nas tam spotkać, czy są jakieś ograniczenia - najlepiej gdy w Waszym przypadku przeczytaliście fachowe książki na ten temat). Nie chcę również udziału osób które są nastawione pseudo-sceptycznie na zjawisko projekcji. Co do innych wymagań wzięcia udziału w projekcje :
= Wiek : 14> 70
= Wolny czas w godzinach ~ 22:30 - ~ 01:00
= Umiejętność wprowadzania się w stan Alpha poprzez medytację (to od Was zależy jaką metodą się posłużycie, co do tego wymagań nie mam) oraz pewność że nikt Wam nie będzie w tym czasie przeszkadzał.
= Najważniejszy czynnik - strach - macie go z siebie wyrzucić przed przystąpieniem do pierwszej próby, najlepszym na to sposobem jest przeczytanie książek traktujących o OOBE
= Przede wszystkim Mantra, ona nam wielce pomoże w zdobyciu pierwszych doświadczeń. Nie chodzi mi tutaj o wprowadzanie się w trans z użyciem słów, lecz o autosugestię, afirmację, wiarę w siebie (hinduski “mantra” - pol ’sugestia’)
= Pozytywne nastawienie co do Waszego sukcesu.
= Choroba związana z problemami z sercem wyklucza wzięcie udziału.
= Podczas trwania praktyk zamieszczonych w tej solucji zalecane jest równoczesnie czytanie przynajmniej pierwszych dwóch części trylogii Roberta Monroe.
Powyższe punkty stanowią jedyne ograniczenia których wymagam i mam nadzieję że będziecie je przestrzegać. Robicie to na własną odpowiedzialność, chociaż i tak – zapewniam - nic się tam Wam nie stanie. Co do ograniczeń wiekowych i mentalnych – chcę aby w kursie uczestniczyły osoby zrównoważone psychicznie, w tym znaczeniu – bez metaforycznych blondynek, ludzi, którzy pytają się o wszystko chociaż mają dane odpowiedzi jak na tacy i zbytnio się tym wszystkim podniecają. Z wprowadzeniem w stan alpha chyba nikt z czytających nie będzie miał większego problemu. Jest to stan relaksu, kiedy czujemy odprężenie naszego ciała. Mimo wszystko wziąłem i ewentualność nieznajomości technik wprowadzających w ten stan więc zadbałem i o krótkie ‘Jak i co’ z technikami medytacyjnymi. Są one dostosowane do potrzeb każdego – każda wprowadzi Was w stan głębokiego relaksu, która zrobi szybciej – to już zależy tylko od Was.
Teraz gdy jesteście zmęczeni czytaniem wprowadzenia zapraszam na danie główne, czyli… wprowadzenie, ale już do części praktycznej. Przedtem zapowiem jeszcze jedną rzecz : nie chcę w tym temacie żadnych komentarzy typu : „za szybko zasypiam”, „nie mogę się odpowiednio skoncentrować” czy „nie dam rady, poddaję się” – zostawcie to dla siebie. Nikogo innego oprócz Was to nie interesuje – rezygnujecie - Wasza sprawa.
Część III - Opis praktyki
Jak będzie to wszystko wyglądało ? Zaraz to wszystko opiszę, lecz najpierw w skrócie : ‘różne czynności’ -> medytacja -> stan alpha -> pogłębianie stanu alpha -> paraliż senny -> OOBE. Mówiąc o ‘różnych czynnościach’ – (nie wiedziałem jak to ująć), dziwnie to brzmi, lecz one bardzo Wam pomogą. ‘Różne czynności’ będą miały na celu zmęczenie naszego umysłu i utrzymanie jego świadomości przez pewien czas, przez co będzie mniej oporny na uzyskanie świadomości podczas snu. Czynności te będą wprowadzone jedynie do praktyk wieczornych podczas zasypiania, ponieważ część wymagająca zbierania nowych doświadczeń będzie podzielona na dwie sekcje – WIECZOROWĄ I PORANNĄ (Sekcja poranna zostanie opisana dopiero podczas trwania kolejnych dni praktyk!) W tej chwili wytłumaczę Wam jedynie dlaczego część praktyczna zostanie podzielona dwudzielnie:
Przedstawiony niżej wykres przedstawia dwie linie odpowiadające kolejno : czerwona (umysłowi) i niebieska (ciału) i ich czas reakcji na zasypianie. Otóż nasze mózgi podczas zasypiania po całym dniu, kiedy trwaliśmy w stanie Beta i nasz organizm uzyskiwał pełną funkcjonalność fizyczną mają szybszy czas reakcji na odłączenie się od świadomości i zaśnięcie. Wtedy nasz umysł zasypia pierwszy, a nasze ciało zasypia jako drugie. Odwrotna sytuacja zachodzi w porządku porannym, kiedy to występuje szybka reakcja naszego organizmu – z rana nasze ciało może zasnąć równie szybko jak nasz umysł. Dlatego dla tych dwóch wyżej wymienionych sekcji praktyka będzie nieco inna, lecz polegać będzie głównie na tym samym. (Z lewej przykład zależności wieczornej a z prawej Wasz cel - stan theta, czyli paraliż senny)
Jak wykonywać te czynności ? To zależy od Was, ja Wam po prostu wymienię parę z nich a wy sobie je dobierzecie według własnej woli. Zacznijmy od popołudniowego relaksu – warto, naprawdę warto zrobić sobie krótką – godzinna, półtora godzinną drzemkę około godziny piątej po południu. Pisząc to opieram się tylko na własnych doświadczeniach, a dokładniej po przewertowaniu mojego dziennika z doświadczeniami – u mnie zwiększają się szanse dostąpienia projekcji astralnej w godzinach nocnych gdy po południu złapię sobie porządnego drzemka. U Was też powinno zadziałać. Dzięki niej, po obudzeniu nasze półkule mózgowe przez resztę dnia do zaśnięcia nie będą wykorzystywały w pełni funkcjonalności stanu Beta, co pomoże w wieczornej medytacji. Więc – drzemka w tym wypadku nie jest obowiązkowa, lecz jeżeli nie będziecie mieli nic innego do roboty to możecie z tej rady skorzystać.
Dalsze ‘czynności’ wykonujemy tuż przed położeniem się do łóżka. Jest to ważne by i tutaj w miarę nam nikt nie przeszkadzał, gdyż będzie to od nas wymagało albo skupienia albo zmęczenia umysłu w inny sposób. Jak możemy to zrobić ? – po prostu zająć się czymś – czytać książkę (najlepiej popularno-naukową lub historyczną-naukową – kiedy musimy myśleć nad tym nad czym ślęczymy by wiedzieć o czym jest mowa), obejrzeć ciekawy film na komputerze czy też w telewizorze, skomponować utwory na danym instrumencie czy… sami na coś wpadnijcie – do wyboru do koloru, lecz pamiętajcie – musicie być przy tym skupieni (czyt. Myśleć nad tym co robimy, przyłożyć się do tego, ale nie wysilać się specjalnie po to by przyniosło to jakiś inny, ‘lepszy’ efekt). Czyli wykonujecie to od momentu kiedy zamierzacie iść spać przez około godzinę (45 minut – do nawet 110 minut – tak by już nas głowa trochę bolała i byśmy mieli odczucia prowadzące nas do snu). Czyli sprawa ‘różnych czynności’ omówiona. Przejdźmy dalej, do medytacji. Zaraz po wykonaniu ‘czynności’ kładziemy się do łóżka, najlepiej (niestety) byśmy spali w nim sami, bez partnera (jest wymogiem by nikt obok Was w czasie ciszy nocnej się nie kręcił, bo by pokonać te niedogodności musieli byśmy nabyć nieco więcej doświadczenia), no właśnie – kładziemy się i… medytacja, na początek - każdy według własnej woli, może to być medytacja relaksacyjna, wprowadzająca nas w inne stany świadomości, medytacja typu modlitwa, manipulacje energetyczne, co chcecie. Jeżeli jesteście skłonni do pewnych dogmatów, przekonań, w które nie wszyscy wierzą (jak i ja nie we wszystko wierzę) to możecie się położyć głową na północ. Co do fizycznego położenia ciała – najlepiej na wznak, ręce wzdłuż ciała, stopy przynajmniej 10 cm od siebie, względna symetria.
Nie polecam przekręcania się z boku na bok – co prawdaż możemy osiągnąć wtedy te same skutki, lecz jeżeli chcemy wyjść świadomie z ciała musimy leżeć ciągle w jednej pozycji – podczas gdy my zmieniamy położenie to tracimy 5 minut na ponowne wejście w trans (tak w ogóle chciałbym zaznaczyć że ‘medytacja’ którą pełnimy to tylko medytacja mająca na celu wejście naszego umysłu w inne stany świadomości).
Najlepsze rodzaje medytacji statycznych :
Vipassana – technika medytacyjna, która polega na skupianiu swojej uwagi na naturalnych reakcjach naszego organizmu, w naszym przypadku jest to skupienie się na oddechu – nie liczymy bezmyślnie ilości naszych powierzchownych pobrań powietrza do płuc tylko panujemy nad oddechem i przy okazji je liczymy. Mam na myśli skupienie naszej uwagi na końcu nozdrzy – jest to wrażliwe miejsce, które utrzyma naszą koncentrację przez dłuższy czas. Wystarczy tylko skupić naszą uwagę na właśnie tym punkcie ciała i jak nam to pomoże możemy również liczyć oddechy (tę część fizjologiczną uprawiamy wyłącznie za pomocą jamy nosowej ;p). Jak macie liczyć ? Wdech – 1, wydech -2, wdech – 3, wydech – 4 lub też wdech wydech – 1, wdech wydech – 2, wdech wydech – 3 itd. Jest to wg mnie najlepsza metoda na wejście w stan alpha (a dokładniej na pogłębianie go, gdyż najprostszym sposobem na wejście w stan relaksu jest opisany poniżej)
‘Manipulacja’ energią – na początek rozluźniamy nasze mięśnie napinając je i rozluzowując na przemian – od mięśni stóp aż do mięśni mimicznych – ta czynność ma trwać około 3-5 minut. Następnie skupiamy się na naszych nogach – ich dolnej części i skupiamy na nich swoją uwagę tak abyśmy poczuli ‘mrowienie’ – najlepszym sposobem na odczucie tego zjawiska jest wyobrażenie sobie że podnosimy naszą nogę do góry, lecz jej nie podnosimy naprawdę – tylko i wyłącznie w myślach! (poruszamy ciałem eterycznym). Tak mniej więcej odbywa się manipulacja energią w najniższym tego słowa znaczeniu. W taki sam sposób skupiamy się na innych kończynach i częściach naszego ciała – może to być np. noga, druga noga, ręka, dwie ręce naraz, brzuch, plecy, całe ciało naraz – po pewnym czasie zaznamy uczucia kołysania się naszego ciała na lewo i prawo, poczujemy przechodzącą przez nas energię i wibracje. Był to dla mnie najszybszy sposób dostępowania paraliżu sennego w sposób świadomy.
Liczenie w myślach – Proste i łatwe – odliczamy np. od 50 w dół i przy tym wizualizujemy np. jak schodzimy schodami w dół – co jedna liczba – jeden schodek w dół i tak do końca. Pamiętajcie – nic się nie stało jak się zgubicie w liczeniu – najlepiej liczcie dalej, od początku lub też od około tej liczby na której stanęliście. Do tej metody możemy dobrać różne wizualizacje – imaginujemy w umyśle np. orba, który wisi nam nad czubkiem głowy i w nim pojawiają się odpowiednie cyfry, które odliczamy.
Hipnoza – W tym przypadku nie jest to dobra metoda dla nie wtajemniczonych, nie doświadczonych i pesymistów, lecz wymaga ona opisania. Jest to sposób w którym wmawiamy sobie umysłowi postanowienia, które MUSZĄ się zaraz wykonać, dzięki czemu uda nam się wejść w inny stan świadomości. W tym stanie jesteśmy podatni na sugestię, więc możemy go rozpocząć gdy jesteśmy w stanie alpha – w pełni zrelaksowani wmawiamy sobie że zaraz wejdziemy w stan theta, jesteśmy coraz to bliżej i bliżej, mało nam brakuje, czujemy silne wibracje które bez przerwy przybierają dalej na sile, aż w końcu lądujemy w tym stanie ;) (jednak wolę polecić to bardziej obeznanym z hipnozą, którzy mają z tym doświadczenie). Mówiąc prościej - usilnie wmawiajcie sobie że odczuwacie kolejne fazy relaksacji, że jesteście coraz bardziej znużeni - Wasze ciało powoli zasypia.
I to już prawie koniec z częścią ‘medytacja’. Chciałbym jeszcze opisać co nas może w tym stanie rozproszyć i czym nie powinniśmy się martwić oraz jak się do medytacji przygotować. Więc – jak już wspominałem – jesteśmy sami na łóżku, drzwi zamknięte, całkowita ciemność lub częściowe przyciemnienie światła, wyłączamy komórkę i ogólnie upewniamy się że nikt nam nie będzie przeszkadzał – właśnie wymieniłem metody zapobiegawcze, lecz może nam się zdarzyć że zawsze będzie nam coś przeszkadzać, a co za tym idzie – będziecie mieli na co zgodzić wasze niepowodzenia. Pamiętajcie – jeżeli ktoś wejdzie do pokoju i będzie wam to przeszkadzało, będzie padał deszcz za oknem i będziecie się rozpraszać, będziecie słyszeć szmery w grzejniku czy Bóg wie co – NIE PRZEJMUJCIE SIĘ TYM. To kompletnie nic Wam nie zaszkodzi, dosłownie stracicie tylko minutkę czy dwie na ponowne dojście do stanu skupienia – a wręcz powiem, że to nam pomaga – będziemy dłużej utrzymywać świadomość. Nigdy, nawet w najgorszym wypadku nie dawajcie za wygraną i nie kładźcie się spać ot tak zniechęceni ! To co Wam przeszkadza tak naprawdę Wam nie przeszkadza - pamiętajcie o tym.
Część IV - Epilog do teorii
Głównym czynnikiem decydującym o Waszym powodzeniu będzie dojście do paraliżu sennego. Może się ono w tym kursie odbywać się na dwa sposoby – możecie liczyć na szczęście lub liczyć na siebie. Albo wejdziemy w ten stan kładąc się spać po medytacji (więcej na ten temat w Pierwszej lekcji) lub też gdy pogłębiamy trans przez (w części przypadków!) długi czas. Opiszę na szybko drugi aspekt – Medytujemy – następnie pogłębiamy stan alpha poprzez metody podane powyżej lub własne, aż dochodzimy do stanu theta, w którym dostajemy paraliżu całego ciała. Otóż wtedy nie musimy od razu przystępować do opuszczania ciała, gdyż w przypadku świadomego wejścia w ten stan – trwa on dłużej niż uzyskany poprzez przypadek, spontanicznie. Drugim wyjściem jest położenie się spać po przynajmniej 20 minutowej medytacji, najlepiej w tej samej pozycji co medytowaliśmy (tylko po naprężeniu wszystkich mięśni byśmy nie czuli dyskomfortu przy zasypianiu). Wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że po chwili się obudzimy podczas paraliżu całego ciała z szansą dokonania projekcji. Co do paraliżu sennego – pamiętajcie ! Gdy uzyskacie paraliż drogą ‘przypadkową’, omijając łukiem wyjście ze świadomością możecie spotkać się z wielkim strachem, jakiego nigdy w życiu może nie doświadczyliście (wszystko to zostało opisane w artykule Paraliż Senny – Geneza i rozwój zjawiska), lecz pamiętajcie – cokolwiek to będzie – NIC WAM SIĘ NIE STANIE! Jesteście bezpieczni!. Prawdopodobnie strach zmotywuje Was do tego byście opuścili ten stan, lecz proszę – nie róbcie tego, nie myślcie o powrocie do smacznego spania, bo cała ‘godzina’ spędzona na medytacji pójdzie na marne…
Wszyscy chętni nie muszą się nigdzie zapisywać, wystarczy przeczytać wszystko to, co do tej pory napisałem i rzetelnie wykonywać wszystkie praktyki z którymi zapoznacie się na pierwszej lekcji, która będzie dostępna do wglądu w tym temacie w niedzielę 23 sierpnia. Kolejne lekcje będą pojawiały się w tygodniowych odstępach poprzedzanych publikacjami wspomagającymi przyswajanie teorii – jej nigdy za mało. Przed Wami już tylko mile spędzony czas w medytacji – co dziennie będziecie poznawać coś nowego i dokonywać własnych spostrzeżeń co do całego zjawiska projekcji astralnej – nabierzecie doświadczenia potrzebnego do wyczucia i podtrzymania wibracji ciała astralnego oraz wiele więcej. Jak już wspominałem – kurs ten nie polega na jak najszybszym wyjściu z ciała, tylko stopniowym poznaniem całego procesu od podszewki – dzień w dzień rano i w wieczór będziecie medytować z podanymi przeze mnie wskazówkami i stosować się do moich wytycznych – lecz nie będziecie się na tym zatrzymywać. Jeżeli uważacie że na dany dzień już odpowiednio wyćwiczyliście daną technikę ujętą w następnych lekcjach - możecie śmiało próbować opuszczania swojego ciała.
O co Was proszę. Proszę Was o zdawanie relacji poprzez wpisywanie postów w tym temacie. Tylko proszę nie robić tego chaotycznie – jeżeli chcecie dopisać coś do swojej relacji, swoje spostrzeżenia i doświadczenia – jest taka opcja jak edycja ostatniego postu, z której radzę wszystkim korzystać. Na wszelkie pytania odpowiem w temacie lub drogą Prywatynych wiadomości na forum paranormalne.pl
Do zobaczenia!
Użytkownik Refused edytował ten post 18.08.2009 - 15:28