Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kurs OOBE


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Refused.
  • Postów: 633
  • Tematów: 46
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

„Myślę że jestem inny niż wszyscy i uda mi się to w szybszym czasie”, „Mam lepsze predyspozycje”, „Jestem kryształowym dzieckiem”… itd., itd. – Takie bezsensowne gadanie i jak najlepsze mniemanie o sobie dużo Wam nie pomoże ! Zgoda, warto być pewnym siebie, wierzyć w swoje siły i w to że się w końcu nam uda, lecz to zaledwie nikłe 5% szansy opuszczenia swojego fizycznego ciała. Takie posty, jak ja czytam na forum VRP są bezsensowne i mnie irytują – ich (autorów postów) ego przerasta samych siebie – czytając, to, co wy piszecie - a są to przeważnie bzdury wynikłe z braku doświadczenia i teorii uważam, że potrzebna Wam nauka – nie żadna solucja ‘Jeden krok w Astralny Świat’, ale obeznanie się z teorią - nie tylko z praktyką, która Wam nic nie da – bez właśnie – informacji dydaktycznych o danym fenomenie, który chcecie tak bardzo praktykować, który tak bardzo chcecie osiągnąć… Tak nie można. Każdy z Nas – Ja, Ty czy nawet człowiek za twoim oknem – wszyscy mamy równe szanse i w 95% przypadków takie same predyspozycje. Więc nie załamujcie się niepowodzeniami, bo one tylko pomagają. Po to właśnie piszę ten artykuł i proszę – odstawcie swoje ego na bok, bo to Wam raczej będzie tylko przeszkadzać i Was ciągle cofać - jak kula u nogi.

Ostatnio wiele słyszymy o projekcji astralnej, lecz to nie jest znowu powszechne zjawisko wśród ogółu społeczeństwa – tylko nieliczni mieli styczność z doświadczeniami na tle projekcji astralnej i nie wszyscy nawet słyszeli o takim zjawisku jak OOBE (Out of Body Experience, dosł. Doświadczenia Poza Ciałem) – świadome opuszczenie ciała swoją postacią astralną. Jednak mam nadzieję że odbiorcy, którzy to czytają, wiedzą z jakim fenomenem mają do czynienia. Pisząc dalej w swojej pracy omówię mój autorski sposób doświadczania projekcji oraz opiszę ewentualne błędy jakie popełniacie, co musicie wiedzieć o medytacji, ogólne założenia teoretyczne , ale głównie skupimy się na paraliżu sennym (paraliż przysenny), dzięki któremu dokonacie pełnej, całkowicie świadomej projekcji!

Przekonanie, że człowiek nie jest tylko ciałem fizycznym i ma w sobie coś więcej, coś co może oddzielić się od ciała fizycznego i pokonywać niezliczone granice, których normalnie człowiek nie mógłby przekroczyć, narodziło się już w epoce starożytnej. Filozofowie z czasów średniowiecza, zajmujący się mistycyzmem dokładnie badali naturę człowieka i porównywali fakty – dzisiejsze zjawisko OOBE i ciało astralne znamy od tak dawnego czasu głównie dzięki nim. Platon (chyba każdy go zna) był (pre)prekursorem tego zjawiska – twierdził że człowiek ma senne ciało, które może przeżywać różne doświadczenia jakie mu dane było przeżyć . Ciało to określił ciałem astralnym, od ‘astrum’ (łac. Gwiazda). Później, w epoce renesansu na nowo został odkryty fenomen opuszczania ciała. Cornelius Agrippa, dzisiaj znany sławny mistyk i okultysta napisał o nim w jednej ze swoich książek, potwierdził on w niej możliwość świadomego opuszczenia ciała podczas snu, pisząc o „wyjściu poza ciało, kiedy duch jest w stanie przekroczyć jego granice”. Po renesansie zjawisko zostało odepchnięte na bok, głównie przez spory między państwami, brakiem wykształcenia no i późniejszym walkom narodów – Napoleon, pierwsza wojna światowa… W czasie 2 wojny światowej ponownie wrócono do ezoteryki i tym samym do OOBE – Adolf Hitler, Leonid Breżniew, Stalin – wszyscy przeznaczali wielkie fundusze na rozwój tego odłamu parapsychologii – badali zjawiska i wszelako możliwie z nich korzystali, do celów wiadomo jakich – dla własnych ;). Taka jest krótka historia fenomenu do dnia dzisiejszego, kiedy jest on już znany na całym świecie dzięki osobom takim jak Robert Monroe czy Bruce Moen.

Wielu ludzi myli różne pojęcia parapsychologiczne – słysząc o jednym, ludzie przekazują dalej informacje o tym samym gratis dołączając swoje ewentualne dodatki, w celu rozmaicenia historii/doświadczeń itd. Z tego powodu powstaje wiele nieścisłości, które nie raz już czytałem na różnych, przeważnie zagranicznych forach w tematach o OOBE. Co mnie najbardziej urzekło we wszystkich tych głupotach?

- Ludzie myślą, że podróże astralne to tylko najzwyklejsze sny – lecz są oni w bardzo wielkim błędzie – zjawisko OOBE jest całkowicie świadomym doświadczeniem – podczas podróży nie jesteśmy otępiali, tylko świadomi otoczenia i środowiska, w którym się znajdujemy. Oczywiście – dostrzegamy wiele nowego – rzeczy i zjawiska z którymi nigdy nie mieliśmy do czynienia, lecz nie wpływa to na naszą percepcję poznania.

- Nauka stawia OOBE w świetle zjawiska nie możliwego do zaistnienia, pomimo wielu, wielu dowodów zebranych i dokonanych przez śmiałków pragnących udowodnić istnienie tej nie-fizycznej zależności. Nauka sugeruje się zwykłymi prawami fizyki, nie obejmującymi dziedziny energetyki ludzkiej, chociaż jest ona udowodniona już od dziesięcioleci – każdy z nas posiada ciało wydzielające pewne formy radiacji elektro-magnetycznej, które wyładowują się i promieniują wokół naszego ciała. Promieniowane to jest znane pod pojęciem ‘aura’. Czy na pewno wszystko odbywa się w naszym mózgu, jak twierdzą naukowcy? Nie. Są dowody by to obalić? Są. Ale od tego momentu naukowcy wkraczają już z czymś innym – postrzeganiem pozazmysłowym, które wg nich może być możliwe i dzięki temu opierają wg nich ‘pozorne’ dowody istnienia zjawiska OOBE.

-Sceptycy zwykle twierdzą, wysuwają wnioski, że osoby doświadczające OOBE sięgają po używki typu narkotyki, które z kolei (wg nich) powodują halucynacje przypominające opuszczanie ciała – oni też nie mają racji. Badania przeprowadzone w latach ’90 w Monroe Institute dowiodły, że substancje odurzające przynoszą całkowicie odwrotny efekt –żaden rodzaj narkotyków nie pomaga , ale utrudnia, a wręcz uniemożliwia dokonanie projekcji astralnej. Po za tym, czy zwykli ludzie jak gospodynie domowe, biznesmeni czy farmerzy buraków cukrowych zażywają narkotyki? Zdaje mi się że nie. Doskonalszym argumentem byłyby doświadczenia OOBE dzieci w wieku od 8 do 14 lat – istnieje wiele takich przypadków. Czy one też były pod wpływem środków uzależniających? Nie, nie wydaje mi się że były.

- Zapaleni pseudo-przedstawiciele różnych wiar i kultur twierdzą, że praktykowanie parapsychologii i OOBE w tym przypadku samo w sobie jest wielkim grzechem – jest czystym złem, przez które trafiamy po śmierci na wieczne męki. Nie prawda. 98% wszystkich religii całego świata zaleca praktyki duchowe (są one jedynie inaczej interpretowane przez duchowieństwo). Podróż astralna jest swego rodzaju oświeceniem religijnym, która zbliża nas do absolutu – jest to wgląd w prawdziwą rzeczywistość, w stan rzeczy jakimi są naprawdę. Naprawdę.

W obecnym czasie istnieje wiele technik pouczających nas jak w prosty sposób dokonać swojej pierwszej projekcji astralnej. Wszystkie one opierają się na założeniu autora typu : „W tej technice masz wszystko co powinieneś/powinnaś wiedzieć o doświadczeniach poza ciałem! Przeczytałem wiele, wiele książek o tym traktujących i streściłem je w jedną, krótką publikację, mającą na celu pomóc Ci dokonać projekcji już dzisiaj ! Gwarantujemy Ci to!”. Odpowiedzcie sobie na pytanie w myślach – co o tym myślicie? Zaufalibyście takiej metodzie? Mimo że odpowiedzieliście sobie ‘nie’ – większość z Was podjęła by każdą desperacką próbę. Nie mówię że zaczęcie praktyki dokonywania OOBE dzięki innym typom solucji jest zabronione –jak najbardziej tego nie zabraniam, jeżeli miałeś już do czynienia z próbami z jakąś techniką – jestem bardzo temu rad! – wynika z tego konkluzja, że posiadasz już pewne doświadczenie pomocne Ci w dalszych próbach. Metody, które pewnie praktykowaliście, lub o których słyszeliście prawdopodobnie nie znajdą u mnie miejsca – 90% metod dostąpienia OOBE w Internecie oparta jest o wizualizacje pomocne w opuszczeniu swojego fizycznego ciała. U mnie będą mogły zaistnieć wizualizację wg indywidualnych potrzeb uczestnika kursu, lecz nie będą one wymagane i będą mogły one wystąpić jedynie podczas medytacji, nie podczas odrywania się ciałem astralnym od postaci fizycznej – metody typu ‘podciąganie na linie’, ‘skok z bloku’ i inne, przykładowo te zamieszczone w temacie ‘23 sposoby na OOBE’ na forum paranormalne.pl będą Wam nie potrzebne, gdyż z doświadczenia własnego i doświadczeń innych osób wiem, że one wcale nie są takie skuteczne, jak poświadczają to ich autorzy. Będę uczył Was opuszczać ciało stopniowo – i nie przez żadne techniki wizualizacyjne, lecz poprzez odrywanie swoich kończyn – całkowite wyjście z ciała sposobem na wpół fizycznym, wymagającym użycia ‘siły’.


Część I - Wprowadzenie


Na czym w ogóle polega ta metoda? – opiszę to ładnie i dokładnie – celem mojej techniki jest osiągnięcie stanu, w jakim człowiek znajduje się podczas snu, lecz przy zachowaniu pełnej świadomości – stanu theta (w tym stanie, przy danym zsynchronizowaniu półkul mózgowych osiągamy OOBE). Istnieje wiele, ale to bardzo wiele technik umożliwiających projekcję, lecz mają one pewne cechy wspólne – nie różnią się wcale tak bardzo. Te cechy to : przekonanie się o słuszności swoich poglądów i przezwyciężenie strachu. Nawet najmniejszy strach uniemożliwia eksplorację planu astralnego i zaraz wracamy do świata fizycznego (pisząc tę solucję wziąłem również pod uwagę możliwość jego wystąpienia – jestem pewien – niestety –że strach będzie Wam towarzyszył przy pierwszych doświadczeniach – dokonacie projekcji nawet i bojąc się, lecz nie wytrwacie w niej długo – strach spowoduje natychmiastowy powrót do ciała fizycznego). Należy bezwarunkowo odrzucić tkwiący w nas strach ! (Jak to zrobić – poniżej). W mojej technice ważna będzie równowaga psychiczna, koncentracja i stosowanie się do moich rad, nawet jeżeli są niezgodne z waszymi normami.

W doprowadzeniu was do głównego celu mojej solucji dużą rolę gra zjawisko bliźniacze – zjawisko paraliżu sennego, które ma za zadanie pomóc nam opuścić ciało. Paraliż jest najistotniejszą rzeczą w tym poradniku, to od niego wszystko zależy czy nam się uda wyjść czy nie dzięki mojej metodzie. Poniżej udostępniam wam odnośnik do tematu w którym znajdziecie wszystkie potrzebne informacje co do tego fundamentalnego w tym przypadku zjawiska. Proszę, a wręcz wymagam, by wszyscy, którzy chcą przystąpić do tego projektu zapoznali się z jego treścią.

Paraliż Senny - Geneza i Rozwój


Teraz co nie co o głównym czynniku niwelującym nasze starania. Otóż jest to strach – w tym przypadku jedynie strach przed dosłownie niczym. Jest to nieuzasadniony, bezsensowny i bezcelowy strach wyłącznie naszego umysłu. Na ziemi boimy się najczęściej bólu, zranienia, śmierci - żadna z tych rzeczy nie zdarzy nam się w świecie astralnym, na takie zjawiska jesteśmy tam całkowicie odporni. Będę to powtarzał wiele razy – NIC NIE MOŻE NAS ZRANIĆ CZY SKRZYWDZIĆ W TYM WYMIARZE. Pozwolę sobie również przytoczyć cytat : „Nieznane stwarza lęki. Możemy bać się ciemności, ponieważ nie wiemy, co naprawdę skrywa. Fizyczny ból może wytwarzać lęk, ponieważ nie wiemy, co może on oznaczać. Jednakże kiedy te Nieznane staną się Znanymi, strach znika i jesteśmy w stanie stawić czoła każdej konfrontacji.” (R. Monroe, Najdalsza Podróż). Teraz wymienię mam nadzieję wszystkie Wasze lęki przed tym stanem :

  • Czy mogę nie wrócić do swojego ciała ? – Nie, nie możesz nie wrócić. Ciało astralne jest powiązane z naszym ciałem fizycznym ‘linią’ wychodzącą z jednej z naszych chakr, jest ona nierozerwalna. Istnieje jedynie jeden możliwy aspekt – jeżeli nasze ciało fizyczne umrze gdy my jesteśmy poza ciałem – już nie wrócimy. Cóż za ironia – jak umrzemy też przedostajemy się do świata astralnego ;). Więc tak czy owak – nie ma się czego bać ;p
  • Czy spotkam tam jakieś ‘dziwne stwory’ – szatany, demony, postacie a’la dungeon and dragons ? – Tak, spotkasz, lecz ich wygląd najczęściej to tylko wytwór twojej wyobraźni, po prostu się boisz, a gdy się boisz – dostajesz więcej rzeczy których możesz się bać!
  • Czy może dojść do jakichś traumatycznych dla mnie wydarzeń ? Zobaczyć coś co będzie aż tak przerażające że wytworzy u mnie blokadę i nie będę mógł ponownie wyjść z ciała aż nie będzie tej blokady ? – Powiem tak – to zmieni nasze spojrzenie na otaczający na świat. Plan astralny jest pełen dziwnych miejsc i dziwnych bytów, niektóre mogą nam namieszać w głowie, lecz nie wyrządzą żadnych uszkodzeń w funkcjonowaniu naszego mózgu. Co do blokady – jeżeli pozbędziesz się strachu przed zdobyciem pierwszych doświadczeń z OOBE – nie musisz się o to martwić.
  • Kolejnej rzeczy, której się boicie to ciemność – z początku jak wychodzi się z ciała ( a co będziecie robić w godzinach nocnych) widzi się ciemność, dostrzega się rzeczy tak samo jak po ciemku w świecie fizycznym. Lecz gdy już całkowicie wyjdziemy z ciała po chwili nasz wzrok zacznie się diametralnie poprawiać. Będziemy widzieć jaśniej i dokładniej, lecz świat będzie wyglądał inaczej – barwy kolorów nie będą tak nasycone jak w naszym codziennym życiu.



Jak pozbyć się strachu – teraz co nie co o tym. Najlepszym i szeroko dostępnym sposobem na pozbycie się naszego strachu dot. Zjawiska OOBE jest przeczytanie książek traktujących o tym zjawisku. Można je zakupić poprzez Internet lub w księgarniach, a czasem się zdarzy, że będą one dostępne w miejskich bibliotekach na półce z gatunkiem 'Popularno-naukowe'. Lista książek traktujących o OOBE podana niżej. Brnąc dalej – dobrym wyjściem byłoby posłuchanie wypowiedzi osób, które doświadczyły już wyjścia poza ciało i kolejne – afirmacja, autosugestia. Uzmysławiamy sobie i dajemy do zrozumienia naszej podświadomości że w innym wymiarze nic nam się nie stanie i żadne niebezpieczeństwo na nas tam nie czyha. Jak to robimy ? – mówimy sobie, a wręcz wmawiamy naszemu mózgowi że damy radę, przezwyciężymy strach i osiągniemy nasz cel !



Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika
Dołączona grafika Dołączona grafika Dołączona grafika


Pamiętajcie – pokonamy strach i wszystko pójdzie z większą łatwością.


Część II - Wymagania


Następną ważną rzeczą którą opiszę są wymagania co do wzięcia udziału w moim ‘kursie’. Nie są one wyolbrzymione czy wymagające, tylko dokładnie dobrane – chociaż i tak przecież nie będę sprawdzał kto praktykuje tę dziedzinę parapsychologii, bo jak ? Chciałbym, by udział w moim projekcie wzięły osoby, które są obeznane z zagadnieniami z parapsychologii oraz znają teorię OOBE (nie chodzi mi o samą regułkę, co to są doświadczenia poza ciałem, lecz o informacje, jak to wszystko wygląda w świecie astralnym, co możemy po tym oczekiwać, co może nas tam spotkać, czy są jakieś ograniczenia - najlepiej gdy w Waszym przypadku przeczytaliście fachowe książki na ten temat). Nie chcę również udziału osób które są nastawione pseudo-sceptycznie na zjawisko projekcji. Co do innych wymagań wzięcia udziału w projekcje :

= Wiek : 14> 70
= Wolny czas w godzinach ~ 22:30 - ~ 01:00
= Umiejętność wprowadzania się w stan Alpha poprzez medytację (to od Was zależy jaką metodą się posłużycie, co do tego wymagań nie mam) oraz pewność że nikt Wam nie będzie w tym czasie przeszkadzał.
= Najważniejszy czynnik - strach - macie go z siebie wyrzucić przed przystąpieniem do pierwszej próby, najlepszym na to sposobem jest przeczytanie książek traktujących o OOBE
= Przede wszystkim Mantra, ona nam wielce pomoże w zdobyciu pierwszych doświadczeń. Nie chodzi mi tutaj o wprowadzanie się w trans z użyciem słów, lecz o autosugestię, afirmację, wiarę w siebie (hinduski “mantra” - pol ’sugestia’)
= Pozytywne nastawienie co do Waszego sukcesu.
= Choroba związana z problemami z sercem wyklucza wzięcie udziału.
= Podczas trwania praktyk zamieszczonych w tej solucji zalecane jest równoczesnie czytanie przynajmniej pierwszych dwóch części trylogii Roberta Monroe.


Powyższe punkty stanowią jedyne ograniczenia których wymagam i mam nadzieję że będziecie je przestrzegać. Robicie to na własną odpowiedzialność, chociaż i tak – zapewniam - nic się tam Wam nie stanie. Co do ograniczeń wiekowych i mentalnych – chcę aby w kursie uczestniczyły osoby zrównoważone psychicznie, w tym znaczeniu – bez metaforycznych blondynek, ludzi, którzy pytają się o wszystko chociaż mają dane odpowiedzi jak na tacy i zbytnio się tym wszystkim podniecają. Z wprowadzeniem w stan alpha chyba nikt z czytających nie będzie miał większego problemu. Jest to stan relaksu, kiedy czujemy odprężenie naszego ciała. Mimo wszystko wziąłem i ewentualność nieznajomości technik wprowadzających w ten stan więc zadbałem i o krótkie ‘Jak i co’ z technikami medytacyjnymi. Są one dostosowane do potrzeb każdego – każda wprowadzi Was w stan głębokiego relaksu, która zrobi szybciej – to już zależy tylko od Was.

Teraz gdy jesteście zmęczeni czytaniem wprowadzenia zapraszam na danie główne, czyli… wprowadzenie, ale już do części praktycznej. Przedtem zapowiem jeszcze jedną rzecz : nie chcę w tym temacie żadnych komentarzy typu : „za szybko zasypiam”, „nie mogę się odpowiednio skoncentrować” czy „nie dam rady, poddaję się” – zostawcie to dla siebie. Nikogo innego oprócz Was to nie interesuje – rezygnujecie - Wasza sprawa.

Część III - Opis praktyki


Jak będzie to wszystko wyglądało ? Zaraz to wszystko opiszę, lecz najpierw w skrócie : ‘różne czynności’ -> medytacja -> stan alpha -> pogłębianie stanu alpha -> paraliż senny -> OOBE. Mówiąc o ‘różnych czynnościach’ – (nie wiedziałem jak to ująć), dziwnie to brzmi, lecz one bardzo Wam pomogą. ‘Różne czynności’ będą miały na celu zmęczenie naszego umysłu i utrzymanie jego świadomości przez pewien czas, przez co będzie mniej oporny na uzyskanie świadomości podczas snu. Czynności te będą wprowadzone jedynie do praktyk wieczornych podczas zasypiania, ponieważ część wymagająca zbierania nowych doświadczeń będzie podzielona na dwie sekcje – WIECZOROWĄ I PORANNĄ (Sekcja poranna zostanie opisana dopiero podczas trwania kolejnych dni praktyk!) W tej chwili wytłumaczę Wam jedynie dlaczego część praktyczna zostanie podzielona dwudzielnie:

Przedstawiony niżej wykres przedstawia dwie linie odpowiadające kolejno : czerwona (umysłowi) i niebieska (ciału) i ich czas reakcji na zasypianie. Otóż nasze mózgi podczas zasypiania po całym dniu, kiedy trwaliśmy w stanie Beta i nasz organizm uzyskiwał pełną funkcjonalność fizyczną mają szybszy czas reakcji na odłączenie się od świadomości i zaśnięcie. Wtedy nasz umysł zasypia pierwszy, a nasze ciało zasypia jako drugie. Odwrotna sytuacja zachodzi w porządku porannym, kiedy to występuje szybka reakcja naszego organizmu – z rana nasze ciało może zasnąć równie szybko jak nasz umysł. Dlatego dla tych dwóch wyżej wymienionych sekcji praktyka będzie nieco inna, lecz polegać będzie głównie na tym samym. (Z lewej przykład zależności wieczornej a z prawej Wasz cel - stan theta, czyli paraliż senny)

Dołączona grafika Dołączona grafika


Jak wykonywać te czynności ? To zależy od Was, ja Wam po prostu wymienię parę z nich a wy sobie je dobierzecie według własnej woli. Zacznijmy od popołudniowego relaksu – warto, naprawdę warto zrobić sobie krótką – godzinna, półtora godzinną drzemkę około godziny piątej po południu. Pisząc to opieram się tylko na własnych doświadczeniach, a dokładniej po przewertowaniu mojego dziennika z doświadczeniami – u mnie zwiększają się szanse dostąpienia projekcji astralnej w godzinach nocnych gdy po południu złapię sobie porządnego drzemka. U Was też powinno zadziałać. Dzięki niej, po obudzeniu nasze półkule mózgowe przez resztę dnia do zaśnięcia nie będą wykorzystywały w pełni funkcjonalności stanu Beta, co pomoże w wieczornej medytacji. Więc – drzemka w tym wypadku nie jest obowiązkowa, lecz jeżeli nie będziecie mieli nic innego do roboty to możecie z tej rady skorzystać.

Dalsze ‘czynności’ wykonujemy tuż przed położeniem się do łóżka. Jest to ważne by i tutaj w miarę nam nikt nie przeszkadzał, gdyż będzie to od nas wymagało albo skupienia albo zmęczenia umysłu w inny sposób. Jak możemy to zrobić ? – po prostu zająć się czymś – czytać książkę (najlepiej popularno-naukową lub historyczną-naukową – kiedy musimy myśleć nad tym nad czym ślęczymy by wiedzieć o czym jest mowa), obejrzeć ciekawy film na komputerze czy też w telewizorze, skomponować utwory na danym instrumencie czy… sami na coś wpadnijcie – do wyboru do koloru, lecz pamiętajcie – musicie być przy tym skupieni (czyt. Myśleć nad tym co robimy, przyłożyć się do tego, ale nie wysilać się specjalnie po to by przyniosło to jakiś inny, ‘lepszy’ efekt). Czyli wykonujecie to od momentu kiedy zamierzacie iść spać przez około godzinę (45 minut – do nawet 110 minut – tak by już nas głowa trochę bolała i byśmy mieli odczucia prowadzące nas do snu). Czyli sprawa ‘różnych czynności’ omówiona. Przejdźmy dalej, do medytacji. Zaraz po wykonaniu ‘czynności’ kładziemy się do łóżka, najlepiej (niestety) byśmy spali w nim sami, bez partnera (jest wymogiem by nikt obok Was w czasie ciszy nocnej się nie kręcił, bo by pokonać te niedogodności musieli byśmy nabyć nieco więcej doświadczenia), no właśnie – kładziemy się i… medytacja, na początek - każdy według własnej woli, może to być medytacja relaksacyjna, wprowadzająca nas w inne stany świadomości, medytacja typu modlitwa, manipulacje energetyczne, co chcecie. Jeżeli jesteście skłonni do pewnych dogmatów, przekonań, w które nie wszyscy wierzą (jak i ja nie we wszystko wierzę) to możecie się położyć głową na północ. Co do fizycznego położenia ciała – najlepiej na wznak, ręce wzdłuż ciała, stopy przynajmniej 10 cm od siebie, względna symetria.

Nie polecam przekręcania się z boku na bok – co prawdaż możemy osiągnąć wtedy te same skutki, lecz jeżeli chcemy wyjść świadomie z ciała musimy leżeć ciągle w jednej pozycji – podczas gdy my zmieniamy położenie to tracimy 5 minut na ponowne wejście w trans (tak w ogóle chciałbym zaznaczyć że ‘medytacja’ którą pełnimy to tylko medytacja mająca na celu wejście naszego umysłu w inne stany świadomości).

Najlepsze rodzaje medytacji statycznych :

Vipassana – technika medytacyjna, która polega na skupianiu swojej uwagi na naturalnych reakcjach naszego organizmu, w naszym przypadku jest to skupienie się na oddechu – nie liczymy bezmyślnie ilości naszych powierzchownych pobrań powietrza do płuc tylko panujemy nad oddechem i przy okazji je liczymy. Mam na myśli skupienie naszej uwagi na końcu nozdrzy – jest to wrażliwe miejsce, które utrzyma naszą koncentrację przez dłuższy czas. Wystarczy tylko skupić naszą uwagę na właśnie tym punkcie ciała i jak nam to pomoże możemy również liczyć oddechy (tę część fizjologiczną uprawiamy wyłącznie za pomocą jamy nosowej ;p). Jak macie liczyć ? Wdech – 1, wydech -2, wdech – 3, wydech – 4 lub też wdech wydech – 1, wdech wydech – 2, wdech wydech – 3 itd. Jest to wg mnie najlepsza metoda na wejście w stan alpha (a dokładniej na pogłębianie go, gdyż najprostszym sposobem na wejście w stan relaksu jest opisany poniżej)

‘Manipulacja’ energią – na początek rozluźniamy nasze mięśnie napinając je i rozluzowując na przemian – od mięśni stóp aż do mięśni mimicznych – ta czynność ma trwać około 3-5 minut. Następnie skupiamy się na naszych nogach – ich dolnej części i skupiamy na nich swoją uwagę tak abyśmy poczuli ‘mrowienie’ – najlepszym sposobem na odczucie tego zjawiska jest wyobrażenie sobie że podnosimy naszą nogę do góry, lecz jej nie podnosimy naprawdę – tylko i wyłącznie w myślach! (poruszamy ciałem eterycznym). Tak mniej więcej odbywa się manipulacja energią w najniższym tego słowa znaczeniu. W taki sam sposób skupiamy się na innych kończynach i częściach naszego ciała – może to być np. noga, druga noga, ręka, dwie ręce naraz, brzuch, plecy, całe ciało naraz – po pewnym czasie zaznamy uczucia kołysania się naszego ciała na lewo i prawo, poczujemy przechodzącą przez nas energię i wibracje. Był to dla mnie najszybszy sposób dostępowania paraliżu sennego w sposób świadomy.

Liczenie w myślach – Proste i łatwe – odliczamy np. od 50 w dół i przy tym wizualizujemy np. jak schodzimy schodami w dół – co jedna liczba – jeden schodek w dół i tak do końca. Pamiętajcie – nic się nie stało jak się zgubicie w liczeniu – najlepiej liczcie dalej, od początku lub też od około tej liczby na której stanęliście. Do tej metody możemy dobrać różne wizualizacje – imaginujemy w umyśle np. orba, który wisi nam nad czubkiem głowy i w nim pojawiają się odpowiednie cyfry, które odliczamy.

Hipnoza – W tym przypadku nie jest to dobra metoda dla nie wtajemniczonych, nie doświadczonych i pesymistów, lecz wymaga ona opisania. Jest to sposób w którym wmawiamy sobie umysłowi postanowienia, które MUSZĄ się zaraz wykonać, dzięki czemu uda nam się wejść w inny stan świadomości. W tym stanie jesteśmy podatni na sugestię, więc możemy go rozpocząć gdy jesteśmy w stanie alpha – w pełni zrelaksowani wmawiamy sobie że zaraz wejdziemy w stan theta, jesteśmy coraz to bliżej i bliżej, mało nam brakuje, czujemy silne wibracje które bez przerwy przybierają dalej na sile, aż w końcu lądujemy w tym stanie ;) (jednak wolę polecić to bardziej obeznanym z hipnozą, którzy mają z tym doświadczenie). Mówiąc prościej - usilnie wmawiajcie sobie że odczuwacie kolejne fazy relaksacji, że jesteście coraz bardziej znużeni - Wasze ciało powoli zasypia.

I to już prawie koniec z częścią ‘medytacja’. Chciałbym jeszcze opisać co nas może w tym stanie rozproszyć i czym nie powinniśmy się martwić oraz jak się do medytacji przygotować. Więc – jak już wspominałem – jesteśmy sami na łóżku, drzwi zamknięte, całkowita ciemność lub częściowe przyciemnienie światła, wyłączamy komórkę i ogólnie upewniamy się że nikt nam nie będzie przeszkadzał – właśnie wymieniłem metody zapobiegawcze, lecz może nam się zdarzyć że zawsze będzie nam coś przeszkadzać, a co za tym idzie – będziecie mieli na co zgodzić wasze niepowodzenia. Pamiętajcie – jeżeli ktoś wejdzie do pokoju i będzie wam to przeszkadzało, będzie padał deszcz za oknem i będziecie się rozpraszać, będziecie słyszeć szmery w grzejniku czy Bóg wie co – NIE PRZEJMUJCIE SIĘ TYM. To kompletnie nic Wam nie zaszkodzi, dosłownie stracicie tylko minutkę czy dwie na ponowne dojście do stanu skupienia – a wręcz powiem, że to nam pomaga – będziemy dłużej utrzymywać świadomość. Nigdy, nawet w najgorszym wypadku nie dawajcie za wygraną i nie kładźcie się spać ot tak zniechęceni ! To co Wam przeszkadza tak naprawdę Wam nie przeszkadza - pamiętajcie o tym.

Część IV - Epilog do teorii


Głównym czynnikiem decydującym o Waszym powodzeniu będzie dojście do paraliżu sennego. Może się ono w tym kursie odbywać się na dwa sposoby – możecie liczyć na szczęście lub liczyć na siebie. Albo wejdziemy w ten stan kładąc się spać po medytacji (więcej na ten temat w Pierwszej lekcji) lub też gdy pogłębiamy trans przez (w części przypadków!) długi czas. Opiszę na szybko drugi aspekt – Medytujemy – następnie pogłębiamy stan alpha poprzez metody podane powyżej lub własne, aż dochodzimy do stanu theta, w którym dostajemy paraliżu całego ciała. Otóż wtedy nie musimy od razu przystępować do opuszczania ciała, gdyż w przypadku świadomego wejścia w ten stan – trwa on dłużej niż uzyskany poprzez przypadek, spontanicznie. Drugim wyjściem jest położenie się spać po przynajmniej 20 minutowej medytacji, najlepiej w tej samej pozycji co medytowaliśmy (tylko po naprężeniu wszystkich mięśni byśmy nie czuli dyskomfortu przy zasypianiu). Wtedy jest duże prawdopodobieństwo, że po chwili się obudzimy podczas paraliżu całego ciała z szansą dokonania projekcji. Co do paraliżu sennego – pamiętajcie ! Gdy uzyskacie paraliż drogą ‘przypadkową’, omijając łukiem wyjście ze świadomością możecie spotkać się z wielkim strachem, jakiego nigdy w życiu może nie doświadczyliście (wszystko to zostało opisane w artykule Paraliż Senny – Geneza i rozwój zjawiska), lecz pamiętajcie – cokolwiek to będzie – NIC WAM SIĘ NIE STANIE! Jesteście bezpieczni!. Prawdopodobnie strach zmotywuje Was do tego byście opuścili ten stan, lecz proszę – nie róbcie tego, nie myślcie o powrocie do smacznego spania, bo cała ‘godzina’ spędzona na medytacji pójdzie na marne…

Wszyscy chętni nie muszą się nigdzie zapisywać, wystarczy przeczytać wszystko to, co do tej pory napisałem i rzetelnie wykonywać wszystkie praktyki z którymi zapoznacie się na pierwszej lekcji, która będzie dostępna do wglądu w tym temacie w niedzielę 23 sierpnia. Kolejne lekcje będą pojawiały się w tygodniowych odstępach poprzedzanych publikacjami wspomagającymi przyswajanie teorii – jej nigdy za mało. Przed Wami już tylko mile spędzony czas w medytacji – co dziennie będziecie poznawać coś nowego i dokonywać własnych spostrzeżeń co do całego zjawiska projekcji astralnej – nabierzecie doświadczenia potrzebnego do wyczucia i podtrzymania wibracji ciała astralnego oraz wiele więcej. Jak już wspominałem – kurs ten nie polega na jak najszybszym wyjściu z ciała, tylko stopniowym poznaniem całego procesu od podszewki – dzień w dzień rano i w wieczór będziecie medytować z podanymi przeze mnie wskazówkami i stosować się do moich wytycznych – lecz nie będziecie się na tym zatrzymywać. Jeżeli uważacie że na dany dzień już odpowiednio wyćwiczyliście daną technikę ujętą w następnych lekcjach - możecie śmiało próbować opuszczania swojego ciała.

O co Was proszę. Proszę Was o zdawanie relacji poprzez wpisywanie postów w tym temacie. Tylko proszę nie robić tego chaotycznie – jeżeli chcecie dopisać coś do swojej relacji, swoje spostrzeżenia i doświadczenia – jest taka opcja jak edycja ostatniego postu, z której radzę wszystkim korzystać. Na wszelkie pytania odpowiem w temacie lub drogą Prywatynych wiadomości na forum paranormalne.pl

Do zobaczenia!


Użytkownik Refused edytował ten post 18.08.2009 - 15:28

  • 0



#2

asp.
  • Postów: 225
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

tak, jak pisałem w wielu tematach OOBE, to tylko "fajniesza" wariacja na temat LD, metody, techniki opisywane przez takich "zanffców" jak Ty, mogą tych młodych ludzi doprowadzić, jedynie do częstego bezdechu, czego między innymi ja jak i kilku moich znajomych jestem najlepszym przykładem. LD mam dopracowane do perfekcji, więc wszelkie zjawiska które występują podczas śnienia, są mi znakomicie znane. 99 % przypadków OOBE, z jakimi miałem doczynienia w swoim środowisku to zwykłe LD, plus bójna wyobraźnia ludzi chcących ten wyimaginowany stan osiągnąć. Ten jeden procent pozostawiłem na własne doświadczenia z tymi waszymi metodami. Jedna z tym wyobrażaniem mrowienia, pływania ciała skupiania oddechu, doprowadziła mój organizm do częstych bezdechów i braku snów przez okres około 3 miesięcy. Jest jeszcze jedna sytuacja która mi się przydarzyła, między jawą a snem. Pewnego razu, na wypadzie ze znajomymi w Beskidy, jak co noc trza było sobie pospać. Obudziłem się w nocy, poleżałem troche popatrzałem na błyski przechodzącej gdzieś w oddali burzy. Postanowiłem usnąć, lecz usnęło tylko moje ciało, dostałem paraliżu sennego, następnie zaczęło mi się wydawać, że moje ciało obraca się na płaszczyźnie łóżka, tak jakby środkiem obrotu były okolice krocza, w zawrotnym tempie, po czym ciało uspokoiło się i po próbie natychmiastowego wyjścia z paraliżu krzyknąłem tak, że obudziłem wszystkich znajomych zlany potem. To jedyne zjawisko które nie potrafie wytłumaczyć, związane z praktykowaniem LD/OOBE, po moich obserwacjach i zgłębieniu tematu, również konsultacjach z kilkoma specjalistami na temat śnienia, stwierdzam, że 99 % przypadków wejścia człowieka w stan OOBE to wejście w stan LD, albo wybujała fantazja. Pozdrawiam i odradzam studiowania podobnych kursów, zwłaszcza młodzieży
  • 0

#3

ncpnc.
  • Postów: 32
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawa sprawa z tymi świadomymi snami, bo ja się dowiedziałem o tym, że są czymś niezwykłym, dopiero gdy zainteresowałem się OOBE. Moje sny po prostu nigdy nie były inne niż świadome :) Zawsze mogłem dowolnie wpływać na to co mi się śni, robić w śnie co mi się podoba, albo jak w filmie "przewinąć" fragment do tyłu żeby go obejrzeć jeszcze raz. Jeżeli sen był nieprzyjemny - po prostu zmieniałem go na inny. Czasem puszczałem swoje "senne ja" luzem i zostawiałem kontrolę nad snem podświadomości, ale w dowolnej chwili mogłem przejąć ponownie kontrolę nad snem.

Na tą chwilę nie potrafię powiedzieć czy projekcja astralna to LD czy nie, bo nie udało mi się dokonać projekcji, a że LD jest dla mnie rzeczą normalną to raczej zauważyłbym różnicę.

Moje próby OOBE zaczęły się od znalezienia kiedyś w internecie traktatu o OOBE autorstwa Roberta Bruce'a. Wchłonąłem bardzo szybko tą wiedzę i byłem zdeterminowany żeby osiągnąć efekt opisany w tym traktacie i udać się w podróż poza ciało. Kilkakrotnie próbowałem wprowadzić się w odpowiedni stan świadomości, ale dla człowieka który ciągle błądzi gdzieś myślami i nigdy nie medytował i nie stosował innych technik oczyszczania umysłu było to trudne. Pewnego dnia jednak wydaje mi się, że byłem o krok.

Była zima, około 22.00, nikogo nie było w domu, zupełna cisza i spokój. Zgasiłem światło, ułożyłem się wygodnie na plecach i rozluźniłem się. Z tego co pamiętam (choć mogę sie mylić bo to było dawno temu) Bruce polecał w tym celu metodę napinania kilkakrotnie wszystkich mięśni po kolei począwszy od palców stóp a na głowie kończąc, po czym zupełne rozluźnienie i skoncentrowanie się na własnym oddechu. Gdy byłem już zupełnie rozluźniony i poczułem charakterystyczne mrowienie kończyn wyobraziłem sobie że spadam, zapadam się w łóżku. Dzięki temu, że nie było zupełnie nic co by mnie rozpraszało, udało mi się w ten sposób zapaść w stan, który Bruce zdaje się chyba nazywać "transem", a tutaj na forum chyba nazywa się go "paraliżem sennym". Uczucie było niesamowite, czułem jak moje ciało zapadło w sen a mózg przestawił się w zupełnie inny tryb pracy, podczas gdy zachowałem pełną świadomość. Czułem jak moje kończyny "wyłączyły się", i przebiegały przez nie niemrawe impulsy nerwowe odpoczywającego mózgu. Nacieszyłem się przez chwilę tym stanem i stwierdziłem, że czas na finalny etap, czyli wyrwanie się z ciała. Starałem się zwizualizować swoje wychodzenie z ciała kończyna po kończyne, albo wyciągajać się na linie z ciała. Niemalże czułem jak astralne "ja" próbuje się wyszarpnąć z ciała (albo tak silna była autosugestia). Miałem nawet chwilami wrażenie, że to już niemal to, jeszcze 2 sekundy i się wyrwę. Niestety... może to śmieszne, ale zawsze na krok przed tym jak wydawało mi się, że się uda, rozpraszały mnie... bezwiedne ruchy gałek ocznych! W końcu po kilku próbach wysiłek jaki włożyłem w koncentrację najwyraźniej mnie zmęczył i dałem za wygraną. Przerwałem trans i byłem zdeterminowany powtórzyć to następnego dnia.

Późniejsze próby kończyły się zazwyczaj podobnie, albo stanem który Bruce nazwał chyba "głębokim transem", który to nie jest szczególnie przyjemny. Tak więc jak dotąd nie udało mi się zweryfikować na sobie wiarygodności OOBE, aczkolwiek doświadczenie usypienia ciała przy umyśle świadomym było niezwykłym doświadczeniem samym w sobie i Wam też polecam spróbować. Takie oszukanie własnego mózgu da wam niemałą satysfakcję :)
  • 0

#4

raevizer.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Refused - znaffca OOBE ;D

Szczerze? Nie zgadzam się z większością tego, co napisał Ref. Zresztą, mam także wiele zastrzeżeń do innych jego prac. Jednak to chyba nie miejsce na polemikę... Więc postaram się tylko zaczepić o pewne kluczowe sprawy.

Ogólnie podchodząc do przedmowy - są ludzie, którym udaje się za pierwszym razem, bądź blisko samego początku. Jednak jestem prawie, że pewien, że gdyby posłuchały tego co tu czytamy, nie doświadczyły by takiego fuksa. OOBE jest zjawiskiem w dużej mierze opierającym się na naszej psychice i przeświadczenie, że może udać mi się właśnie dziś, może być *bardzo* pomocne. Metody takie jak 4+1 czy LINA odnoszą wręcz ogromne sukcesu u ludzi, którzy wierzą w nie i sumiennie je wykonują.

Sprawa wstępu... Nie strasz żółtodziobów ;p Strach nie jest koniecznym elementem. O ile jest bardzo prawdopodobny, o tyle nie musi każdy go doświadczyć. Można nawet całkowicie go ominąć podczas paraliżu - zakładając, że doświadczymy go w przeciągu dnia. Przynajmniej ja nigdy nie słyszałem o takowym strachu przy pełnym słońcu - i co ważniejsze - sam nigdy w tych warunkach go nie doświadczyłem.

NIC NIE MOŻE NAS ZRANIĆ CZY SKRZYWDZIĆ W TYM WYMIARZE.

Ta sprawa zawsze budzi kontrowersje wśród początkujących (i wierzących^^). Każdy oobenauta powie wam, że nigdy nic mu się nie stało. Jednak i tu trzeba odsłonić pewien haczyk. Nic nie może Cię skrzywdzić fizycznie - jednak musisz mieć dosyć silną psychikę (zakładam, że to właśnie stąd wymóg Ref'a co do zdrowego serca). Paraliż senny, dla jednego może być odczuciem strachu i niepokoju, dla drugiego przerażającymi halucynacjami i traumatycznym przeżyciem. Są ludzie, którzy po mocniejszych doświadczeniach tego typu, boją się spać w ciemności. Czasami nawet boją się zasnąć w ogóle... znam pewną osobę, z takim problem, mimo tego, iż już wcześniej doświadczyła oobe. O zagrożeniach energetycznych nie będę wspominał, bo te nie są już ani oczywiste, ani do końca wiarygodne ;]

Dobra, czas na resztą arta. Całości krytykować nie będę, bo jak już mówiłem, nie czas ani nie miejsce na to. Więc ogólnie o samej podstawie techniki prezentowanej przez Refused'a - paraliż senny. Założenia są takie, że wystarczy go osiągnąć a potem za jego pomocą się pozbyć fizycznych więzów. Jak to wygląda w praktyce? Ano różnie. Jedyne miejsce, gdzie spotkałem się z podobnymi tezami, to Lucidoloby101, wszędzie indziej... nie polecają tego. W Polsce chyba najpopularniejszą techniką (tak, tak, wina pana Sugiera) jest 4+1, zaś poza naszymi granicami wszędzie można spotkać metody wizualizacyjne. Jednak.... moim skromnym zdaniem, największym i najlepszym miejscem w sieci, traktującym o OOBE, jest "Astral Dynamics". Bardzo cenię tamtejszego "guru" - Robert'a Bruce, koleś się naprawdę zna na rzeczy. To dzięki niemu miałem pierwsze wibracje i pierwsze oobe. I popieram go całkowicie w tym co mówi o paraliżu... mianowicie: szkoda na niego czasu. Wyżej wspomniane Lucidology101 gwarantowało mi, że jak tylko będę miał paraliż, to szybko przejdę z niego do projekcji. Skłamało. Paraliż zacząłem doświadczać regularnie, jednak *nigdy* nie udało mi się zamienić go w prawdziwą astralną podróż. Bruce przyznaje się, że słyszał o tej możliwości, ale nie zna nikogo komu by się to udało, a i on sam, mimo setek paraliży (całe życie praktyk) nie udało mu się nigdy tego wykonać. Widocznie na część ludzi to działa, a na resztę nie. Na mnie niestety nie. Jedyne co z tego wyniosłem, to duża dawka strachu ;p

Więc... nie chcę nikogo zniechęcać go tego co pisze pan Ref. Oj nie, śmiało próbujcie. Ja tylko pragnę dopowiedzieć to co zostało przemilczane i uprzedzić, że ta technika nie tylko może być ciężka psychicznie, ale i nieskuteczna dla wielu osób. Więc jeśli dana technika nie jest dla was, to nie podziała na was nawet jeśli będziecie ją sumiennie przestrzegać.


PS
Ref, zdajesz się być bardzo niezdecydowany co do pisowni "nie" z przymiotnikami... u Ciebie jest pół na pół (sprawdzałem!), więc na wszelki wypadek dodam - "nie" z przymiotnikami piszemy łącznie ;D
  • 1



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych