Na początku zaznaczam, że ze względu na to, że nie widziałem żadnych "mocnych" dowodów, w opętania nie wierzę. Nie wykluczam możliwości ich istnienia, ale jeśli istnieją, to najprawdopodobniej mają mało wspólnego z którąkolwiek*religią (gdyby tak było, to wszystkie istniejące religie musiałyby mieć "rację" - co, ze względu na często wykluczające się dogmaty, jest niemożliwe) - raczej jest to w rodzaju skrajnie silnej autosugestii. A teraz, jak to mają w zwyczaju mawiać ludzie mieszkający za wielką wodą: here we go...
* w końcu do wypędzenia "demona" wystarczy dowolny kapłan dowolnej religii - żydowskiej, katolickiej, islamskiej, whatever.
Poniższa lista zagrożeń duchowych, które skutkować mogą dręczeniem demonicznym, nie jest pełna i zawiera praktyki współcześnie najbardziej rozpowszechnione. Lista zagrożeń powstała w oparciu o wiedzę Kościoła (Rytuał rzymski), książki księży egzorcystów oraz świadectwa osób uwolnionych od działania złego ducha.
Pytanie - dlaczego nie zrobiono tego w oparciu także o dane z innych religii? Rozumiem, że byłoby to niewygodne dla kościoła katolickiego (bo przecież, według KK, to on ma rację, a nie pozostałe, równie wiarygodne inaczej religie), ale z drugiej strony - to trochę tak, jakby powiedzieli coś w rodzaju "tylko MY mamy prawdziwe opętania - ich opętania są podrobione".
Dla ułatwienia podzielona została na kilka części. Niektóre rozdziały składają się z części aktywne (dotyczy przypadków samodzielnego podejmowania złych praktyk) oraz z części pasywne (która zawiera listę skutków, kiedy człowiek jest biernym uczestnikiem zła lub wyrządzone zło oddziaływuje na inne osoby).
Pisze się oddziałuje - nawet Firefox/Word to podkreślają. Ciekawe - taka "poważna" strona (katolik.pl), a przepuszczają takie oczywiste byki. Wiem, czepialstwo, ale mnie takie rzeczy rażą po oczach.
Ze względu na problemy z cytatami usunąłem większość formatowania.
Uwaga - przyjęty podział ma w pewnej mierze charakter umowny, np. voo-doo łączy bałwochwalstwo ze spirytyzmem. Aby przejrzeć wyszczególnione opisy, wybierz odpowiednią pozycję w menu po prawej stronie.
Ogólnie przyczynami ingerencji demonicznych na człowieka jest świadome i dobrowolne trwanie w grzechu ciężkim.
W takim razie spora liczba ateistów oraz wyznawców religii innych niż katolicka musi być opętana/zagrożona opętaniem. Aż strach otworzyć lodówkę - wszędzie demony!
Może być to:
1. Bałwochwalstwo (idolatria) - grzech przeciw pierwszemu przykazaniu; oddawanie boskiej czci pogańskim bóstwom, aniołom, demonom, ludziom, bożkom i przedmiotom martwym; a także wyrzeczenie się Boga.
Mnie to wygląda nie na przyczynę opętania, a typowe "grożenie" - albo będziesz wyznawał religię katolicką, albo licz się z tym, że cię opętają demony.
2. Okultyzm – posługiwanie się tajemnymi energiami, mocami czy zdolnościami; wiedza tajemna i ezoteryzm.
Jeśli o samą wiedzę chodzi, zgadzam się tutaj z cravenem. Poza tym - kiedyś ową "wiedzą tajemną" było twierdzenie, że Ziemia orbituje wokół Słońca, dzisiaj to z kolei najprawdopodobniej rzeczy związane z innymi religiami, szczególnie buddyzmem (medytacje!) i paroma innymi tego typu religiami.
W bardziej szczegółowym opisie tego punktu na stronie źródłowej jest między innymi:
zoteryzm – poszukiwanie tajemnej wiedzy, uczestnictwo w sektach ezoterycznych, alchemia, masoneria, kabała. teozofia, parapsychologia, gnoza, itp. kursy wiedzy tajemnej, szkoły waldorfskie, różokrzyż itd.
Alchemia - nie spotkałem się jeszcze z kimś, kto by to obecnie praktykował - alchemia praktycznie całkowicie zniknęła w okolicy XVII/XVIII wieku. Została ona "zastąpiona" przez "zwyczajną" chemię, która powstała właśnie dzięki doświadczeniom alchemików - to oni w końcu odkryli takie rzeczy jak kwasy etc.
Kabała - wygląda to trochę jak pośredni atak na religię żydowską (podobnie jak pośrednim atakiem na buddyzm jest uznawanie medytacji za zUo).
Teozofia z kolei nie jest religią czy innym systemem rytuałów, a światopoglądem. Raczej nie zaliczałbym tego do ezoteryki (chociaż w tym przypadku mogę się mylić - nie mam absolutnej pewności).
3. Magia, wróżby, klątwy – (elementy okultyzmu) dążenie do osiągnięcia wpływu na ludzi i zdarzenia, czarowanie, przeklinanie, korzystanie z usług magów (wróżbici, wróżki, czarownice, czarownicy, czarnoksiężnicy itd.).
Z tego, co wiem, to wiara we wróżby, klątwy etc. praktycznie w ogóle nie zachowała się do współczesnych czasów - o jeden zabobon mniej. Owy "przepis" jest więc nieco przestarzały, palenie na stosie czarownic wyszło z mody kilkaset lat temu.
4. Spirytyzm - wywoływanie duchów, bytów astralnych, aniołów, przewodników itd. za pomocą różnych technik w celu zdobycia ukrytej wiedzy, wskazówek, porad życiowych, poznania przyszłości.
Skoro autor tego artykułu wie, co to są byty astralne, to posiada zapewne "wiedzę tajemną" - dlaczego więc jego nie podejrzewają o opętanie? xP A co do związku "wywoływania duchów" (...na które, a to ci niespodzianka, nie ma żadnych dowodów, więc nie ma podstaw, aby podejrzewać, że takie coś działa) z "opętaniami" - racja, często osoby które "wywoływały duchy" mówią, że opętał je "demon". Dzięki temu można, na przykład, odsprzedać swoją historię do gazety, zwrócić na siebie uwagę albo po prostu udowodnić, jak silna może być autosugestia.
5. Leczenie "naturalne" - medycyna niekonwencjonalna, paramedycyna, różne terapie "naturalne" bazujące na tajemniczych i nie zweryfikowanych przez naukę energiach.
Wynika z tego, że księża żyjący w Azji południowo-wschodniej mają pełne ręce roboty, w końcu medycyna alternatywna jest tam niezwykle popularna.
6. Manipulowanie świadomością - przez dźwięk i odurzanie się, wchodzenie w trans i techniki manipulacji na świadomości poprzez dźwięk.
Ponownie: księża mieszkający w Azji południowo-wschodniej oraz Indiach zapewne się nie nudzą - medytacje, transy etc. to elementy wielu popularnych w tych stronach religii.
7. Pozostałe - grzech, nałogi, perwersje seksualne. Dopust Boży.
Mój ulubiony punkt. Zajrzałem na stronę, która jest źródłem tego artykułu, i znalazłem tam uszczegółowienie tego punktu:
7. Pozostałe - grzech, nałogi, perwersje seksualne. Dopust Boży.
.
* Dobrowolne, świadome i długotrwałe pozostawanie w grzechu ciężkim i nałogach.
* Perwersja seksualna, zboczenia płciowe.
* Gry komputerowe i inne z wątkami satanistycznymi i okultystycznymi.
* Aborcja, zabójstwa, zbrodnie.
* Inicjatywa własna demona - zdarza się w sytuacjach wyjątkowych, że Bóg toleruje chwilowe działanie złego ducha na człowieka, dla wzrostu jego świętości, pomimo, że zło nie jest zgodne z wolą Bożą (por. przypadek Hioba, św. Jana Vianneya, Matka Teresa z Kalkuty), a także o charakterze ekspiacyjnym (Anneliese Michel).
O grzechu ciężkim było już we wstępie, co do nałogów - czy jeśli ktoś jest uzależniony od picia herbaty, to też może go coś opętać? Demon Zmarłych Liści Herbacianych? xP "All your tea are belong to usss"?
Perwersja seksualna, zboczenia płciowe - cóż, skoro katolicki bóg dał ludziom taką skomplikowaną seksualność,* to musiał się liczyć z tym, że owa obsesja na punkcie kopulacji doprowadzi do powstania różnego rodzaju efektów ubocznych.
Gry komputerowe z elementami satanistycznymi - kiedy to przeczytałem, na mojej gębie pojawiło się coś, co można by chyba nazwać uśmiechem. Widać tutaj wpływ wałkowanego w mediach stereotypu "zabił, bo grał w gry komputerowe". Grający w Dooma 3 i Diablo, strzeżcie się, albowiem szatan czaić się może nawet w pikselach na waszym monitorze (a przy okazji w lodówce i toalecie też).
Aborcja, zabójstwa, zbrodnie - w przypadku tych dwóch ostatnich owe "opętanie" jest albo chorobą psychiczną, albo wmówione, albo wyrzutami sumienia, albo (najczęściej) próbą obrony przez niepoczytalność w celu złagodzenia wyroku.
Inicjatywa własna demona - jak to jest, że kiedy jeden człowiek odrąbuje bez powodu nogę drugiemu człowiekowi, to jest psychopatą, ale kiedy katolickie bóstwo wyrządza komuś krzywdę (i to swoim wyznawcom), to jest to miłość?
*notabene kolejny bezsensowny mechanizm ewolucyjny, który nie spełnia swojej roli.