Skocz do zawartości


Ateizm jest chorobą psychiczną?


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
40 replies to this topic

#31 Gość_ParalyserX

Gość_ParalyserX.
  • Tematów: 0

Napisano

Zacytuję tu pewne fragmenty Waszych wypowiedzi i spróbuję odpowiedzieć.

ParalyserX, szybko z ofensywy do defensywy przeszedłeś/łaś... Liczyłem na jakiś opór.


Przeszedłem. Tak, bo jak widzisz w tym temacie wypowiadają się sami ateiści. Także raczej nie przegadam wszystkich. Chciałbym też przypomnieć, że to nie ja jestem autorem artykułu. Z tego co widzę chyba większość mnie uważa za prowokatora - zainteresował mnie artykuł, trochę prawdy w nim jest (przede wszystkich chodzi o te ataki), dlatego go umieściłem.

Nie jestem ograniczony poglądami hierarchów kościelnych, mam swoje własne przemyślenia i racje, nie moge tego powiedzieć o tobie. Przykro mi, ale to prawda i wcale nie ma być wymierzona w Ciebie.


Rozumiem. Nie mam swoich przemyśleń i racji, bo jestem za Kościołem. O to chodziło?
  • 0

#32

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ech, od początku:

1. Ataki są obustronne, znajdziesz coś na katolików?
2. Nie, ja mam swoje przemyślenia, nie zanieczyszczone poglądami kościoła - o to chodziło, nie dorabiaj do moich słów własnej ideologii.
  • 0

#33

Babylon Slayer.
  • Postów: 52
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

zainteresował mnie artykuł, trochę prawdy w nim jest (przede wszystkich chodzi o te ataki)

Te "ataki" nie są cechą ateistów. Są one spowodowane obroną swoich poglądów i wierzący w Boga robią dokładnie to samo, a to kto jest bardziej agresywny zależy od danego człowieka, nie jest cechą przypisaną do ateizmu lub katolicyzmu.

Podsumowując krótko cały tekst można powiedzieć, że ma on na celu rozpoczęcie kolejnej kłótni i nic więcej.
  • 0

#34

mycroft.
  • Postów: 117
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Tak poczytałem i cały czas ateiści kontra katolicy, katolicy kontra ateiści... Chyba ktoś zapomniał, że są jeszcze buddyści, taoiści, ci w turbanach, ci z pejsami oraz mnogość innych równie egzotycznych dla nas lokalnych i globalnych kultów... W sumie to powinno być ateiści kontra wierzący, a nie ateiści kontra katolicy..

Spotkałem w swoim życiu porządnych ateistów i złych katolików. Reguł nie ma. Katolikiem przynajmniej nominalnie jest koleś udzielający się w hospicjum i moherowa bojowniczka. Ateistą jest koleś który pracuje charytatywnie w Polskiej Akcji Humanitarnej i "indywidualista" który każdego kto w coś wierzy nazywa idiotą. Reguły nie ma :) Ludzie nie dzielą się na wierzących/ niewierzących/ muzułmanów, taoistów czy kozikiem chrzczonych. Tylko ma mądrych i głupich :mrgreen: ... Jak mawiał Pawlak w "Samych Swoich" - tylko, żeby my na tych drugich nie wyszli...
  • 0

#35

GhostMan.
  • Postów: 35
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

TAK, bez wątpienia jest. Przybiera bardzo zabawne formy. Ci "ateiści" plują jadem gdzie sie da, wszędzie widząc Złych Katolików. Gdy ktoś zamorduje inną osobę piszą "Tacy właśnie jesteście katolicy! Gdzie wasze miłosierdzie?" Gdy ktoś spowoduje wypadek po pijanemu "Cali Katolicy! Banda pijaków i hipokrytów!" Złodziej okradł staruszke? "Jakie to typowe dla KATOLA!" Śmieszni krzykacze. Szkoda że tak często normalni ludzie wchodzą z tymi małymi jednostkami w jakąkolwiek dyskusje. Ja czytam ich brednie i śmieje się głośno. To jest naprawde choroba. Można ich spokojnie nazywać manikami, tylko czekają kiedy przelać na klawiaturę kolejną porcję swojej frustracji. Stawiam że 70% z nich to życiowi nieudacznicy, od dziecka bici na podwórku i pomiatani, oni poprostu muszą się gdzieś wykrzyczeć i kogoś obarczyć odpowiedzialnością za ich los. Śmieszne i żenujące. Prawda jest taka że siedzicie w swoich cuchnących norach, i jedyne co wam pozostało to poniżać innych na internetowych forach. Jakie to żałosne.. Śmiało, czekam na pojazd, poprawcie mi humor póki jeszcze jasno na dworze :D
  • 0

#36

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

GhostMan, jesteś katolikiem, bronisz ich i szukasz poziomu w dyskusji którą sam skalałeś chamstwem i brakiem poszanowania innych. Ateistami jest wielu naukowców, polityków, policjantów i lekarzy. Ja sam nie wierzę w boga, nigdy bity "na dworze" nie byłem, mam prace, kochającą mnie dziewczynę, rudego psa i niezłe perspektywy na przyszłość.
Nigdy więcej nie wypowiadaj się o mnie, nie mając pewności co do tego o czym piszesz. To zachowanie osób które swymi wywodami próbują zjednać sobie ludzi, ale którym nigdy to nie wychodzi. Właśnie za to kocham "twarde jądro kościoła", wasze zarzuty w 90% przypadków pokrywają się z tym co sami robicie i co przeżyliście.
  • 0

#37

GhostMan.
  • Postów: 35
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

GhostMan, jesteś katolikiem, bronisz ich i szukasz poziomu w dyskusji którą sam skalałeś chamstwem i brakiem poszanowania innych. Ateistami jest wielu naukowców, polityków, policjantów i lekarzy. Ja sam nie wierzę w boga, nigdy bity "na dworze" nie byłem, mam prace, kochającą mnie dziewczynę, rudego psa i niezłe perspektywy na przyszłość.
Nigdy więcej nie wypowiadaj się o mnie, nie mając pewności co do tego o czym piszesz. To zachowanie osób które swymi wywodami próbują zjednać sobie ludzi, ale którym nigdy to nie wychodzi. Właśnie za to kocham "twarde jądro kościoła", wasze zarzuty w 90% przypadków pokrywają się z tym co sami robicie i co przeżyliście.


A teraz przygotuj się na szok: NIE JESTEM KATOLIKIEM :) W kościele byłem ostatnio na swoim bierzmowaniu, czyli bardzo dawno temu :) Chamstwo i brak poszanowania prezentują tobie podobni na różnych forach internetowych (głównie onet) Czy to nie twój pobratyniec pierwszy napisał, niczym największy prostak z meliny, że byłęm gwałcony przez księdza? I ty śmiesz mi mówić o chamstwie? Brawo, że masz. Nie wypowiadać się o tobie "nie mając pewności tego co piszę?" Czytaj wyżej. Nie chce nikogo zjednywać, mam dostatecznie zjednanych mi osób w prawdziwym świecie. Napisałem co myślałem, a że jakiś cham wyskoczył mi z gwałceniem księdza, to już inna sprawa.
  • 0

#38

Quidam.
  • Postów: 515
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Spasuje jak przestaniesz myśleć, ze mówisz "prawdę o sfrustrowanych ateistach". Gdzie jest frustracja u naukowca badającego lek na raka? Gdzie frustracja u nauczyciela historii w liceum?
Nie dziw się, ze na twoje chamstwo ktoś odpowiedział chamstwem. Choć to niegrzeczne i nie powinno się przydarzyć, to pomyśl najpierw o katalizatorze, a później ochrzaniaj reakcje. Ty akurat jesteś tu jaskrawym przykładem, choć nie każdy katolik jest nietolerancyjny, bezczelny i chamski, to ty taki jesteś. Nie ma się co wybielać, ateiści też potrafią tacy być, ale swojej winy tym nie umniejszysz.
  • 0

#39

GhostMan.
  • Postów: 35
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Spasuje jak przestaniesz myśleć, ze mówisz "prawdę o sfrustrowanych ateistach". Gdzie jest frustracja u naukowca badającego lek na raka? Gdzie frustracja u nauczyciela historii w liceum?
Nie dziw się, ze na twoje chamstwo ktoś odpowiedział chamstwem. Choć to niegrzeczne i nie powinno się przydarzyć, to pomyśl najpierw o katalizatorze, a później ochrzaniaj reakcje. Ty akurat jesteś tu jaskrawym przykładem, choć nie każdy katolik jest nietolerancyjny, bezczelny i chamski, to ty taki jesteś. Nie ma się co wybielać, ateiści też potrafią tacy być, ale swojej winy tym nie umniejszysz.


Wypowiadasz się, nie czytając tego co piszę?? NIE JESTEM katolikiem. Wierzę w Boga na swój sposób, jednakże nie praktykuję, nie daję na tacę, nie słucham radia maryja. Źle mnie zrozumiłeś kolego :) Nie piszę o naukowcach, lekarzach, astronautach czy bilologach. Chodziło mi o tą właśnie internetowa chołotę, która bawi mnie przelewaniem swojego jadu. 70% takich właśnie internetowych krzykaczy, to ludzie o których pisałem. Nie jesteś jednym z nim? No to chwała Ci za to :)
  • 0

#40

Maciek 36.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ciągłe, czasami chorobliwe, negowanie istnienia Boga i szydzenie z ludzi, którzy nie wstydzą się przyznać, że mają inne od nich zdanie.


No nie wiem nigdy z czymś takim jeszcze się nie spotkałem - bym jakoś celowo atakował, wyszydzał osoby wierzące czy chorobliwie negował "jego" istnienie. Nie zmienia to jednak faktu - że wiara opiera się na pewnej dozie zaufania. W tym wypadku opartego na głębokiej naiwności osób wierzących bez konkretnego umotywowania tego zaufania lub niezwykle mocno z "socjalizowanych" w toku wychowania.

Marks użył niegdyś sformułowania (jednego z najbardziej znanych) "Religia to opium dla mas" natomiast Nietzsche był przeświadczony, że religia jest oznaką słabości człowieka. Obaj mieli rację. Jednak nawet tak irracjonalne zachowanie jakim jest wiara w pewną nadprzyrodzoną istotę, która odpowiada za "losy" tego świata a przynajmniej za jego "stworzenie" ma swoje racjonalne umotywowania. Tę słabością bądź opium jest fakt, iż ludzie szukają wsparcia w wierze, wiara w inne życie po tym życiu pozwala im zachować nadzieję na coś więcej, etc. zmierzam do tego, że z psychologicznego punku widzenia wierząc jest łatwiej żyć - lub przynajmniej wygodniej.

Pamiętajmy jednak, że to nie religia stworzyła człowieka lecz człowiek religię, podobnie jak naród tworzy konstytucję a nie konstytucja naród (Marks i jego materializm) i zawsze religia czemuś służyła. Dzisiaj traktować ją możemy (i większość osób traktuje) jako pewien drogowskaz moralny, kodeks etyczny (chociaż jak wskazują badania to właśnie ateiści są znacznie bardziej moralnymi osobami niż osoby wierzące, bo my przestrzegamy pewnych zasad z przeświadczenia a nie, że "tak trzeba"). wcześniej jednak tak nie było. Religia była wykorzystywana partykularnie - jako coś legitymizującego władzę, podtrzymującą ją czy trzymającą w ryzach społeczeństwo (tak jak Protestantyzm legitymizował kapitalizm i wyzysk człowieka przez człowieka zasadą "predestynacji")

Spójrz na starożytność, spójrz na średniowiecze (zarówno w świecie Chrześcijańskim jak i Muzułmańskim) i spójrz na to jak Kościół Katolicki (ale i ogólnie całe chrześcijaństwo albowiem zarówno Protestanci czy Ortodoksi lepsi nie byli) bronił się przed postępem - bo postęp de legitymizował jego pozycję i władzę, obalał bzdury i absurdy biblijne (najbardziej jaskrawymi tego przykładami jest reakcja na odkrycie Galileusza, który dezaktualizował System Ptolemeusza, rozwijając teorie Keplera i Kopernika).

Na tym przykładzie również widać pewien absurd Kościoła - przecież to odkrycie nie podważało sensu istnienia Boga. A mimo tego Kościół z nim walczył - powinno nam się nasunąć pytanie czemu ? Z prostej przyczyny - stwierdzenie, że to nie Słońce i planety naszego układu słonecznego okrążają ziemię lecz jest odwrotnie automatycznie powodowało, iż "Ziemia" nie stanowiła żadnej wyjątkowej planety/obszaru a tym samym jej mieszkańcy nie są nikim wyjątkowym, specjalnym.

Autor zauważa jednak, że większość z nich uznać można tak naprawdę za fałszywych ateistów, którzy negując istnienie Boga protestują głównie przeciwko organizacjom religijnym, które ich zdaniem ponoszą odpowiedzialność za ból i cierpienie na świecie.


Tu jest prawda - wiele osób, nieświadomie i potocznie, takie uproszczenia dokonuje. Lecz co z tego wynika ? Nic... nie jest to żaden argument.

"Skoro wasz Bóg istnieje, to czemu pozwala, by na świecie było tyle zła?"


To nie jest argument - a jedynie pewne uproszczenie kierowane głównie wobec Chrześcijan wg. których Bóg jest "dobry", "łaskawy" i "litościwy" a wiara(przynajmniej w potocznym rozumieniu) zakłada jego ciągłą obserwacje i interwencje we wszystko. Stwarza to jednak pewien ferment.
Brak dowodu istnienia Boga jest najlepszym dowodem na jego nie istnienie.

"Czasami ich arogancja czy zjadliwy sarkazm sprawiają, że chcesz krzyczeć."


Mam podobne doświadczenia, ale to raczej podczas dyskusji z osobami wierzącymi. Problem w komunikacji z Wami polega na tym, że do Was nie docierają argumenty racjonalne.

Wynika to z faktu, że dyskusja i polemika odbywa się na zupełnie dwóch odrębnych płaszczyznach/poziomach. My (jak wspominałem) staramy się do sprawy podchodzić racjonalnie, podpierać się nauką, empirią (doświadczeniem) wy natomiast opieracie się na wierze, zaufania i emocjach nie podpartych żadnymi przesłaniami.

Problem polega tutaj na tym, że nauka (a więc i ateiści) posługują się argumentami opartymi na teoriach (naukowych), których nie uważamy za prawdy absolutne, niezmienne - wręcz odwrotnie. Uważamy, że stale się one zmieniają, wymagają korekt, aktualizacji bądź ich odrzucenia i zastąpienia nowymi. To że czegoś obecnie nie jest w stanie wyjaśnić nauka nie zwalany na ingerencję Bożą tylko stwierdzamy - za x lat nauka to wyjaśni. Staramy się dojść do prawdy.

Osoby wierzące (niezależnie od religii) do sprawy podchodzą odwrotnie - to co napisane jest w ich Piśmie Świętym (Biblii, Koran, Tora, etc) jest święte, nienaruszane, bezkrytycznie trzeba to przyjąć - uważa się to za prawdę absolutną.

Stąd też nauka przez setki lat znajdowała się wręcz w ukryciu - albowiem była atakowana, niszczona, podważana bo była "sprzeczna z Wolą Bożą", "podważała prawdę objawioną" (więc była heretycka, mimo że większość naukowców była głęboko wierząca - np. Newton, Kopernik, etc). Dlatego też negowano Kopernikański System, negowano (i neguje się) ewolucję (i to nie tylko tę w biologii), negowano osiągnięcia astronomii, medycyny - bo przeczyło zapisom Biblii. Ale co jest prawdziwe - to, że świat jest płaski i słońce się wokół ziemi "obraca" czy to że ziemia jest kulą i to ona "obraca" wokół Słońca ? Wg obecnego stanu wiedzy - to drugie.


Czy prawdą jest to (wg Biblii), że "Zając Przeżuwa" a człowiek posiada "kość" odpowiedzialną za zmartwychwstanie ? (jej ewentualne "uszkodzenie" zdaniem teologów powinno stanowić barierę przed sekcją zwłok)

A może prawdą ma być Genesis, które samo w sobie zawiera sprzeczność w postaci dwóch wersji ?

Ile przez takich prawd objawionych wymordowano ludzi ? Obłąkanych, lunatyków, schizofreników, etc. traktowano jak "czarowników/czarownice" bądź "opętanych" i spalono na stosie (i to jest w XIX wieku) bo Biblia tak zakłada. Do tej pory istnieją wyznania, obrządki czy religie gdzie nie tylko neguje się istnienia "mikrobów", "bakterii", etc. lecz nadal choroby traktuje się jak "karę za grzechy" a w niektórych Stanach (USA) dopuszcza się "leczenie za pomocą modlitwy" zamiast medycznego.

Każde Pismo Święte jest wyłącznie zbiorem mitów odzwierciedlających stan wierszy ówczesnej epoki - w przypadku Biblii do tego z wygodnie dobranymi argumentami dla siebie samych. Czy ktoś się kiedyś zastanawiał dlaczego w Piśmie Świętym zawarto system Ptolemeuszowski a nie Pitagorejski (czyli zakładający, iż to ziemia "kręci" się wokół Słońca; Kopernik, Kepler i Galileusz jedynie ponownie odkryli to co wiedzieli starożytni) ?

Dlatego też dyskusja pomiędzy wierzącymi a niewierzącymi jest nie możliwa. Bo posługujemy się innymi systemami rozumowania, definiowania świata, roli człowieka, etc. Zmierzam do tego, iż nauka podważa religię a religia naukę.

I jeżeli ktoś uważa, że da się to pogodzić to jest w błędzie. Przykładowo Kościół Katolicki godząc się już z wieloma (nie zaprzeczalnymi) faktami naukowymi zaczyna pojmować to, że nie ma już czego bronić i wycofuje się na przyczółki, których może jeszcze bronić.

"W jaki sposób to, co nazywane jest naturą, zostało powołane do istnienia bez ingerencji tzw. "inteligentnej przyczyny"? "


Tak jak napisałem wcześniej - to, że nie wiemy jak powstał świat, jaką podążył drogę nie zrzucamy na barki Boga tylko badamy i czekamy na wyjaśnienie. Nawet jak wyjaśnimy, nie potraktujemy tego jako prawdy absolutnej, tylko nauka będzie pogłębiać, drążyć temat by go lepiej poznać. W przeciwieństwie dla "wierzących" dla których wszystko jest proste i na wszystko mają jedną odpowiedź - Bóg.

"Mówiąc najprościej - większość z ateistów wierzy, że świat powstał ot tak, w wyniku przypadkowego splotu wypadków, do jakiego doszło przed miliardami lat."

To Twój publicysta nie zna chyba dwóch popularnych koncepcji; losowości (czyli tak jak to opisałeś - splot przypadkowych reakcji, wydarzeń) i deterministycznej (czyli jedno wydarzenie wynika z drugiego - mówiąc prościej z jakiegoś powodu wszechświat powstał, niekoniecznie boskiego)
  • 0

#41 Gość_Szej-hulud

Gość_Szej-hulud.
  • Tematów: 0

Napisano

Dyskusja zupełnie zeszła z pierwotnej drogi, temat w mojej opinii został wyczerpany - jeśli ktoś do niego coś dodać proszę o kontakt na pw.
Przypominam, ze dyskusja ogólna o ateizmie prowadzona jest w tym temacie: http://www.paranorma...t...0&start=420
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych