Skocz do zawartości


Zdjęcie

PAMIĘĆ NARZĄDÓW


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1

Sante.

    Veritas odit moras

  • Postów: 305
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Uważaj na swoje serce!

Dla jednych jedynie pompą ssąco-tłoczącą, dla innych siedzibą duszy. Jest zastanawiające, że mówiąc o sercu, Biblia na wielu miejscach podkreśla nie tyle jego funkcję mechaniczną, tak przecież ważną, ale przede wszystkim uznaje je za siedlisko, lub wręcz za źródło uczuć i emocji. Według Biblii "dobre serce", to serce napełnione pozytywnymi i przyjaznymi uczuciami, szlachetnymi pragnieniami i dążeniami. W "złym sercu" kotłują się myśli złe, w nim tkwią niskie, mroczne instynkty, z niego wykluwają się przestępcze pragnienia i zamiary. "Człowiek dobry z dobrego skarbca serca wydobywa dobro, a zły ze złego wydobywa zło; albowiem z obfitości serca mówią usta" (Łk 6,45) - powiedział Jezus Chrystus.
Czy więc serce człowieka poza funkcją mechaniczną, spełnia też inne, duchowe funkcje i jest nośnikiem osobowości? Czy, podobnie jak umysł, jest przypisane konkretnej osobie i jest częścią ludzkiej jaźni?
- Są to pytania wcale nie [tylko] filozoficzne. Mają one swój konkretny, praktyczny wymiar: bo jeżeli serce jest częścią ludzkiej osobowości, to co dzieje się w chwili, gdy w piersi jednego człowieka zaczyna bić serce kogoś innego?

Pamiętam, że w latach 1988/89 spotykaliśmy się z małżeństwem L. z Krakowa. On był ciężko chory na serce (po kilku operacjach, wszczepione bajpasy, i wciąż zagrożony). W końcu zaproponowano mu przeszczep, którego miał dokonać dr Dziadkowiak, sława krakowskiej kliniki kardiochirurgii.
Zauważyliśmy, że L. bał się przeszczepu, czego zresztą nie ukrywał. I zrobił coś ciekawego: odwiedził dwóch pacjentów po przeszczepie. A właściwie nie ich samych, lecz ich rodziny; ozdrowieńców nie zastał w domu. Gdy przedstawił swoją sytuację i cel przyjazdu, usłyszał rzecz dziwną. Otóż w obydwu przypadkach rodziny twierdziły, że ich bliscy po przeszczepie stali się jakby innymi ludźmi. Niestety, odbiło się to na życiu małżeńskim i rodzinnym. W jednym przypadku, kochający mąż i ojciec stracił zainteresowanie najbliższymi mu osobami i kochająca się wcześniej rodzina stanęła wobec groźby rozwodu. W drugim, nie mający nigdy skłonności do alkoholu młody człowiek nagle zaczął popijać, a w końcu rzucił pracę i wyjechał, nie informując rodziny dokąd. Po powrocie L., który nam to wszystko z przejęciem opowiadał, zdecydowanie odrzucił propozycję przeszczepu.

W tygodniku "Angora" (nr 51 z dn. 19.XII.99) znalazł się artykuł opracowany przez p. Ilonę Kowalewską, pt. "Cudze serce w piersi". Autorka przytacza szereg danych, które zdają się potwierdzać wyrażone powyżej obawy. Pisze: "Jak wytłumaczyć zmiany zachodzące w osobowości człowieka po przeprowadzonej operacji przeszczepu serca? Czy za nasz charakter jest odpowiedzialny wyłącznie mózg? Najnowsze badania zdają się wskazywać, że serce odgrywa w naszym organiźmie znacznie większą rolę, niż dotychczas przypuszczaliśmy." Dalej opisuje dwa przypadki, które każą na sprawę spojrzeć z uwagą.
- "Ośmioletniej dziewczynce przeszczepiono serce zamordowanej dziesięciolatki. Wkrótce matka musiała szukać dla niej pomocy u psychologa. Dziecko bało się ciemności, krzyczało przez sen. Dziewczynce śniły się sceny mordowania dawczyni serca. Obrazy były tak realistyczne, że potrafiła opisać nawet twarz mordercy. Matka i psycholog zawiadomili policję. Sporządzono portret pamięciowy zabójcy. Wkrótce go ujęto."
- "Jim potrzebował nowych płuc. Takiego przeszczepu dokonuje się razem z sercem. Kto był dawcą? Jim nic o nim nie wiedział. Wkrótce po operacji wpadł w głęboką depresję. Nigdy dotąd nie miał problemów psychicznych, dlatego czuł się zdezorientowany. By wyjaśnić sprawę, dokonujący przeszczepu dr. Pearsall odszukał rodzinę dawcy. Dawczynią okazała się mieszkanka Nowego Jorku, która na skutek ciężkiej depresji odebrała sobie życie."
Wspomniany dr Paul Pearsall (psycholog, neurolog i immunolog) - informuje I. Kowalewska - od lat zajmuje się fenomenem zmian osobowościowych występujących po transplantacji serca. Przeprowadził rozmowy z 73 pacjentami, którzy przeszli transplantację serca, i z 67 po przeszczepach innych organów. Zebrał także informacje od członków rodzin tychże pacjentów. W swej książce pt. "Kod serca", przedstawił opinie biologów, neurologów, chirurgów, lekarzy ogólnych, psychologów i pielęgniarek. Ze 140. pacjentów 20. przyznało, że wkrótce po zabiegu transplantacji serca "poczuło przypływ nowej, nieznanej energii". Dr Pearsall uważa, że wraz z przeszczepionymi organami biorca "przejmuje" od swego dawcy także niektóre cechy jego osobowości - wrażenia i przeżyte emocje.

Badania nad tym zagadnieniem są prowadzone od wielu lat w licznych ośrodkach naukowych w Stanach Zjednoczonych. Naukowcy z Humen Energy Laboratory na Uniwersytecie w Arizonie w roku 1993 utworzyli nawet nowy dział nauki - kardiochirurgię energetyczną. Skupili się na poszukiwaniu dowodów istnienia więzi energetycznej i psychicznej występującej pomiędzy mózgiem a sercem. Przedstawili dowody na to, że w naturze informacje i energia są gromadzone wszędzie. Na tej bazie rozwinęli "teorię wrażeń systemu dynamicznego", której podstawowa teza brzmi: wszyscy ludzie, miejsca, rzeczy, siły - są powiązane hierarchicznie w aspekcie wielostronnego wzajemnego wpływania na siebie materii i energii. Człowiek jest niczym innym, jak cielesną manifestacją tej info-energii. Teoria ta pozwala wyjaśnić, jak to się dzieje, że pacjenci wraz z organem dawcy przejmują nagromadzone w nim informacje, przeżycia, wrażenia i energię życiową.
Za teorią, że duchowość nie jest umiejscowiona wyłącznie w mózgu, przemawiają też jakoby wyniki najnowszych badań prowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Iowa. Według nich ciało i mózg to nierozerwalna jedność. Oba te ośrodki nie reagują osobno. Także procesy, określane przez nas jako "duchowe", funkcjonują w całym organiźmie, a nie jedynie w mózgu.
Ilona Kowalewska pisze dalej, że do podobnych wniosków doszedł dr Ming-He-Huang z Akademii Medycznej w Harvardzie. Otóż w roku 1995 Huang odkrył nowy typ komórek w sercu. Nazwał je Intrisic Cardic Adrenergic (ICA). Dotąd uważano, że komórki takie znajdują się wyłącznie w mózgu. ICA ma właściwości magnetyczne, a to oznacza, że serce reaguje na pola magnetyczne. Odkrycie komórek ICA w sercu dowodzi, że pomiędzy nim a mózgiem funkcjonuje łączność elektromagnetyczna. O tym, że cały organizm człowieka stanowi organiczną jedność zaświadcza też fakt, że produkowany w sercu enzym Atrial Naturetic Factor (ANF) "komunikuje się" nie tylko z mózgiem, ale bezpośrednio z całym układem odpornościowym.
Wygląda na to, że świadomość nie jest pomieszczona wyłącznie w mózgu, ale istnieje w każdej komórce ciała. Znaczy to, że każda komórka ma pamięć, zawiera emocje ciała i jest naznaczona "stemplem" naszej tożsamości!

Źródło


Użytkownik Sante edytował ten post 01.07.2009 - 14:23

  • 0



#2

Opiart.
  • Postów: 202
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wow! Aż przypomniał mi się film "Oko", który niedawno oglądałem. Grecy uważali że siedliskiem ludzkich uczuć jest wątroba, a inne kultury przypisywały te właściwości innym narządom. Może coś w tym jednak jest!
  • 0

#3

pawaw1.
  • Postów: 604
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pamięć komórkowa , zjawisko w wyniku którego u pacjentów po przeszczepie pojawiają się cechy dawcy.. Coraz częściej się o tym słyszy. Słyszałem , że po przeszczepie u jakiegoś gościa (chyba nerek)... zaczął rysować i malować jak prawdziwy artysta, a wcześniej był beztalenciem w tej dziedzinie, okazało się że dawca jest artystą!
  • 0



#4

xenomorph_cat.
  • Postów: 56
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawe. To rzuca właściwie zupełnie nowe światło na kwestię przeszczepów; słyszane gdzieś przeze mnie stwierdzenie "on nadal będzie żył; jego serce nadal będzie bić... tylko w ciele kogoś innego" (bodajże w jakimś serialu czy gdzieś ;) ) nabiera nowego znaczenia. To trochę tak, jakby jakaś duchowa część nas zyskiwała coś w rodzaju realnej nieśmiertelności na ziemi - np. nasze umiejętności czy wspomnienia.
Czytałam kiedyś, że w jakimś plemieniu w Afryce po śmierci wojownika czy osoby z jakiegoś powodu szanowanej czy podziwianej za coś członkowie plemienia dokonywali aktów kanibalizmu wierząc, że zjadając jego część zyskują część jego zdolności czy wiedzy. Teraz okazuje się, że coś takiego rzeczywiście ma miejsce, tylko w nieco innej formie.
Czyli w pewnym sensie można sprawić, że pewne cenione zdolności czy umiejętności "przeżyją" swojego "właściciela", oczywiście w innym już ciele, ale jednak. Niesamowite.
  • 0

#5

Lia.
  • Postów: 412
  • Tematów: 6
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Wydaje mi się, że jest to jak najbardziej fair.

Dużo osób musi się poddać przeszczepom, czasem nawet nie ma szansy znaleźć dawcy na czas. Tak naprawdę wszystko zależy od tego czy jest odpowiedni czas i miejsce. To ryzyko jest właśnie wynagrodzone takimi niespodziewanymi "talentami". :) Ale chyba nie ma to zastosowania z góry u wszystkich, szkoda.
  • 0

#6

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@ xenomorph_cat

Też mi się to tak skojarzyło - słyszałem kiedyś, że dawne plemiona wojownicze miały tradycję (czy przesąd, nie wiem jak to nazwać), że po zjedzeniu np. serca pokonanego wroga zyskuje się jego siłę/odwagę. Czyli może jednak coś w tym było...
  • 0



#7 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

No to ja nie chce nabrać cech zwierzątek które jem xP

Temat ciekawy mam nadzieje ,że się rozwinie bo też słyszałem o takich doniesieniach.
  • 0

#8

B@dB0y.
  • Postów: 173
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawy artykuł, szkoda tylko że trochę mało było dowodów naukowych w nim zawarte, ale czekam na wypowiedzi reszty... ;p
  • 0

#9

Atomowy_Yeti_Niszczyciel.
  • Postów: 143
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawe :roll: przyznam szczerze, że pierwszy raz o tym słyszałem :lol


Dużo osób musi się poddać przeszczepom, czasem nawet nie ma szansy znaleźć dawcy na czas. Tak naprawdę wszystko zależy od tego czy jest odpowiedni czas i miejsce. To ryzyko jest właśnie wynagrodzone takimi niespodziewanymi "talentami". :)



O ile przejmuję się ,,talenty" jak wspomniane malowanie lub coś ,pozytywnego'. Gorzej jeżeli przejmują takie rzeczy jak koszmary, czy te depresje i inne rzeczy ;/
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych