Byłoby pięknie, drogi radosławie, gdybyś jeszcze czytał (a w tym przypadku oglądał i słuchał) źródła, które tu podrzucasz. W przeciwnym wypadku dokonujesz świadomej lub nieświadomej manipulacji. "czuwające wężowe istoty" to nie jest jak twierdzisz tłumaczenie słowa Anunnaki, tylko część tytułu wykładu Heisera (a nie Haisnera), który był zatytułowany w oryginale: "Anunnaki, Watchers, Serpentine Beings & The Netherworld in Ancient Texts", czyli "Anunnaki, obserwatorzy, wężowe istoty i zaświaty w tekstach antycznych", który to wykład został wydany na DVD w roku 2004. Płytkę można sobie obejrzeć tu (niestety tylko jej zewnętrzny wygląd ): http://alienstranger...SERDVDAOD04.jpgAnnunaki - "czuwające wężowe istoty", wg tłumaczenia Haisnera - dźentelmena którego przeciwnicy Sitchina cytują nader często, zapominajac o tym drobnym szczególe.
Michael Heiser jest zbyt wytrawnym znawcą języków antycznych, aby nie wiedzieć, że rdzeniem słowa "anunnaki" jest "an" - słowo oznaczające w języku sumeryjskim niebo. Proponuję mniej "prawdy2" a więcej źródeł - wszystkim to wyjdzie na dobre.
Niemrawy - znalezienie cytatu podobnego do tego, który Cię intryguje ("Gdy bogowie tak jak ludzie pracowali cieżko i cierpieli od trudu A trud bogów był wielki Praca była ciężka i zmartwień było moc") nie jest zbyt trudne. Fragment mitu o stworzeniu ludzi, znanego jako "Enki i Ninmah" mówi:
"wtedy bogowie byli zmuszeni do pracy pańszczyźnianej, aby (dla siebie) zdobywać pożywienie. Liczni bogowie wzięli sie do pracy, ci niższej rangi dźwigali kosze (tragarskie) terhum, kopali kanały przesypując ziemię do Harali, wywozili glinę, ale skarżyli się (na swój los)" (tł. Krystyny Szarzyńskiej). Nie jest to dokładnie taki sam tekst, ale idea jest identyczna. I nawet faktycznie mówi o niebotycznej technologii - jak na każdą wysoko rozwiniętą cywilizację przystało, jej przedstawiciele nosili ziemię w koszach.