Skocz do zawartości


Zdjęcie

Katastrofa w Tajdze Tunguskiej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
31 odpowiedzi w tym temacie

#16

Ejael.
  • Postów: 1261
  • Tematów: 56
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Rzeczywiście dobre fotki. Ja korzystałem przez program a nie przez www i tam są strasznie słabe. Ale pozostałości po katastrofie już nie widać. Las całkowicie odrasta w ciągu 50 lat a minęło już dużo więcej.
  • 0

#17

Jocker.
  • Postów: 240
  • Tematów: 9
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

teraz tak myśle że meteoryt to nie był napewno bo gdyby tam spadł to byłby wielki krater !! a takiego tam nie ma !!
  • 0

#18

Ejael.
  • Postów: 1261
  • Tematów: 56
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nie może być krateru bo meteoryt nie uderzył w ziemię tylko wybuchł na wysokości 5 do 10 km nad ziemią.
  • 0

#19

Arturus.
  • Postów: 207
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

heh... zawsze myslalem ze to meteoryt i sprawa jest strasznie prosta ale teraz... sam nie wiem.... moze i byl to statek, nie znam sie wiec nie wiem czy meteoryt mogl ulec wybuchowii??
  • 0

#20

Meledictum.
  • Postów: 222
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jest duzo hipotez na ten temat, mozliwe tez ze Rosja jako pierwsza
wynalazla bombe atomowa :surprised: . Tylko czemu nikt o tym sie niedowiedzial
moze to byl jakis tajny projekt :surprised:.


BZDURA! Gdyby rosjanie mieli broń atomową, na pewno użyliby jej do przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę w czasie I wojny światowej. A gdyby się wtedy nie odważyli tego zrobic (sumienie, strach przed nieprzewidzianymi skutkami), to na bank skorzystałby z tej broni papcio Stalin, który nie miałby na bank skrupułów - i w ten sposób sowieci pokonaliby III Rzeszę, albo nawet i kapitalistów. ;)
Co to było? UFO albo... to chyba jedyna możliwość pasująca do tej historii.
BTW: w książce do fizyki, w dziale o meterytach i innych ciałach niebieskich, jest jak byk nabazgrane, że w Tunguske walnął meteoryt! :rotfl: Nie ma co, naukowcy sami nie wiedzą, co wtedy uderzyło, ale pani p[isząca książkę od fizyki była mądrzejsza! :lol :
  • 0

#21

Jocker.
  • Postów: 240
  • Tematów: 9
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie może być krateru bo meteoryt nie uderzył w ziemię tylko wybuchł na wysokości 5 do 10 km nad ziemią.


No właśnie bo który meteoryt wybucha z taką siłą w powietrzu?!?!?!?!
  • 0

#22

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No właśnie bo który meteoryt wybucha z taką siłą w powietrzu?!?!?!?!

Każdy, jeśli tylko jego masa jest wystarczająco duża.
  • 0



#23

Meledictum.
  • Postów: 222
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie może być krateru bo meteoryt nie uderzył w ziemię tylko wybuchł na wysokości 5 do 10 km nad ziemią.


No właśnie bo który meteoryt wybucha z taką siłą w powietrzu?!?!?!?!


Nie przypominam sobie, zebym coś takiego napisał. :doom2: Coś ci się pomieszało, to cytat Ejaela. :P
  • 0

#24

Jocker.
  • Postów: 240
  • Tematów: 9
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przepraszam cię Meledictum, nie wiem jak to mogłem zrobić jeszcze raz przepraszam :)
  • 0

#25

waluta.
  • Postów: 437
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

długo zastanawiałem się nad tym tematem i doszłem do wniosku że skoro ten wybuch widzieli naoczni świadkowie to tylko władze ZSRR mogły im zamknąć usta :devil: :argue: :devil:
  • 0

#26

Jocker.
  • Postów: 240
  • Tematów: 9
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

długo zastanawiałem się nad tym tematem i doszłem do wniosku że skoro ten wybuch widzieli naoczni świadkowie to tylko władze ZSRR mogły im zamknąć usta :devil: :argue: :devil:


Ale wtedy jeszcze nie istniało ZSRR :surprised: nawet nie było tam komunizmu!! w tamtych czasach

[ Dodano: 2006-07-09, 19:18 ]
znalazłem fajny artykuł o tej katastrofie :)

Mówiąc o Syberii, na myśl przychodzą nam obrazy spowitych śniegiem drzew, leniwej zwierzyny przemykającej w poszukiwaniu pożywienia, sielanki, spokoju. Niewiele osób wie, że kraina ta jest niemym świadkiem najbardziej tajemniczego zdarzenia, które miało miejsce na początku naszego stulecia. 30 czerwca 1908 roku około godziny 7.17 wydarzyło się coś, co długo będzie spędzało sen z powiek wielu naukowcom.

Nad obszarem syberyjskiej tajgi jakaś tajemnicza siła wywołała wybuch o mocy porównywalnej z wybuchem 20-40 mln ton trotylu. Dla lepszego zobrazowania można powiedzieć, że katastrofa 1-2 tys. razy przekraczała moc pierwszej bomby atomowej, jaka spadła na Hiroszimę. Taka siła mogłaby z łatwością wyrwać w ziemi lej o minimalnej średnicy 1 km. Obliczenia dokonane przez naukowców oraz zeznania naocznych światków wykazały, że słup dymu, powstały wskutek eksplozji, miał wysokość ponad 20 km. Towarzyszący wydarzeniu wstrząs sejsmiczny został zarejestrowany w obserwatoriach geologicznych Taszkientu i Irkucka. W innych obserwatoriach (Poczdam, Londyn, Petersburg, Waszyngton) dało się zanotować dziwną falę powietrzną, prawdopodobnie powstałą w wyniku tego wybuchu, która "nadeszła" z ponad 30-godzinnym opóźnieniem. Wydarzeniu temu towarzyszyły nie spotykane dotąd zjawiska. W dzień po wybuchu w Bordeaux o godzinie 22 było tak jasno, że można było swobodnie czytać gazetę. W większości obserwatoriów metrologicznych w dzień po zdarzeniu dostrzeżono olbrzymią ilość srebrzystych obłoków spowijających niebo (badania dokonane przez profesora N. Wasiliewa wykazały, że całkowita powierzchnia chmur wynosiła 10 mln km2). Według pomiarów kalifornijskiej stacji naukowej, po zdarzeniu nastąpiło silne zmętnienie atmosfery oraz znaczne obniżenie nasilenia promieniowania słonecznego. Cóż mogło spowodować takie efekty? Teorii jest wiele...

Kosmiczny gość


Dołączona grafika


Chyba najbardziej rozpowszechnioną jest teoria gigantycznego meteorytu, który miał upaść w okolicach rzeki Chuszmy. Zbierając zeznania naocznych świadków, możemy naszkicować mapę przelotu tego obiektu. Wynika z nich, że obiekt posiadał dwie różne trasy lotu, a także poruszał się ruchem nieliniowym. Prawdopodobnie jest to spowodowane znaczną różnicą czasu między zdarzeniem a spisaniem zeznań obserwatorów. Nie możemy jednak zupełnie wykluczyć możliwości zderzenia się dwóch obiektów nad tym właśnie obszarem (jest to teoria raczej mało prawdopodobna i naciągana). Zdarzeniu towarzyszyły dwa wybuchy, i co najmniej dwa efekty dźwiękowe (jednej mógł nastąpić wskutek wejścia obiektu w atmosferę ziemską, drugi w wyniku wybuchu). Jeżeli założymy, że obiekt rozpadł się na małe kawałki, to - według szacunkowych obliczeń - na ziemię powinno spaść ponad miliard odłamków. Niestety, na całym zbadanym obszarze (2200 km2) nie odnaleziono ani jednego odłamka pochodzenia pozaziemskiego.

Badania Kulikowa


Dołączona grafika


Największym naukowcem i najbardziej oddanym badaniom tego tajemniczego zjawiska był radziecki mineralog L. Kulikow. Swoje poszukiwania rozpoczął dość późno, bo aż 13 lat po wypadku. Opóźnienie spowodowane było niestabilną sytuacją polityczną, panującą w owych czasach w - Związku Radzieckim. Pierwszą i zarazem jedyną rzeczą, jaką zobaczył Kulikow z góry Szachorma (znajdującej się w pobliżu domniemanego epicentrum wybuchu), był obraz zniszczonej tajgi. Wielkie połacie terenu, porosłe ogromnymi, wiekowymi drzewami, wyglądały jak placyk z powtykanymi połamanymi zapałkami. Epicentrum wybuchu zostało ustalone na podstawie ułożenia połamanego drzewostanu: 60 stopni 55 minut szerokości północnej i 101 stopni 57 minut długości wschodniej. Jest to obszar Bagna Południowego. Na miejscu nie znaleziono innych śladów upadku. Nie było zbłąkanego, gwiezdnego molocha ani krateru. Teoria, według której głaz utonął w bagnie, została rozwiana rok później przez następną wyprawę. Przekopanie całego obszaru oraz wiercenia do głębokości 35 m nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Badania magnetyczne nie wykazały zakłóceń w strukturze pola magnetycznego ziemi. Kulikow, nie chcąc się poddać, postanawia zorganizować kolejne wyprawy. Tym razem powiększono obszar poszukiwań do 2200 km2, niestety wybuch II wojny światowej spowodował wstrzymanie prac naukowych, a Kulikow ranny w bitwie pod Smoleńskiem trafia do niewoli i umiera w roku 1942.


Wypraw ciąg dalszy...


Dołączona grafika


Tajemnica - skrywana przez mroźną tajgę - podlega "hibernacji" aż do roku 1976. Wtedy to profesor N. Wasiliew postanawia przeprowadzić koleją ekspedycję naukową. Rozważa się możliwość rozpadu meteorytu na mniejsze cząstki tuż nad powierzchnią ziemi. Badanie osobliwych zagłębień w ziemi nie potwierdzają teorii (zagłębienia powstały wskutek odtajania wiecznej zmarzliny, prawdopodobnie w wyniku eksplozji). Dokładniejsze badania uszkodzonych drzew i terenu ujawniają następujące fakty.

Drzewa znajdujące się tuż w epicentrum wybuchu nie zostały złamane (lecz odarte z kory). Reszta powalonych drzew ułożyła się w kształt litery "D", a gałęzie miały ślady podobne do oparzeń promieniowaniem jonizującym. Na terenie występują anomalie w dziedziczności roślin (podobno fauna wzrosła aż 12-krotne). Jedynym znaleziskiem okazały się mikroskopijne kawałki nieorganiczne wielkości od 0,02-0,15 mm. W ich skład wchodziły takie substancje, jak wodór, dwutlenek węgla, siarkowodór, które nie są spotykane w meteorytach, a bardziej przypominają szkło wulkaniczne.

Ile głów, tyle teorii


Dołączona grafika


Każdy naukowiec chce dodać swoje trzy grosze do setek pomysłów na temat rozwiązania tej niezwykłej zagadki. Niektóre teorie dalece odbiegają od ustalonych faktów, inne brzmią bardzo prawdopodobnie, lecz żadna nie wyjaśnia jej w 100%. Z nietypowych teorii należy wymienić gigantyczny huragan, "superpiorun" kulisty, zapłon gazu błotnego czy trzęsienie ziemi. Ciekawą hipotezą jest gigantyczny kondensator. Według tej koncepcji, Ziemia wraz z jonosferą stanowią dwa odmienne potencjały elektryczne, oddzielone od siebie jedynie przez atmosferę. Meteor, przechodząc przez atmosferę, mógł stać się jednocześnie nośnikiem ładunku i przewodnikiem, który doprowadził do uwolnienia ogromnej ilości energii. Równie dobrze Ziemię mogło odwiedzić jądro komety, które wskutek nagrzania rozerwało się kilka kilometrów nad tajgą.

Jeżeli przyjmiemy, że tajemniczy obiekt nie był "czystej budowy" meteorytem, możemy pokusić się o sformułowanie hipotezy lodowego głazu, który wyparował po locie przez atmosferę (wybuch miał być falą powietrza). Meteoryt "kawał gigantycznego węgla" lub "bryła żelaza" w podobny sposób mógł zakończyć swój żywot w atmosferze (rozpad na pył i doszczętne spalenie). Jest dość spora grupa ludzi, która wierzy w wypadek statku pozaziemskiego. Dziwna trajektoria lotu, wybuchy, dym oraz brak jakichkolwiek dowodów rzeczowych stworzyła hipotezę awarii pojazdu UFO. Obiekt ten tuż przed kolizją z ziemią miał nagle wystartować pionowo w górę - z stąd brak leja i dziwne ułożenie przewróconych drzew. Dość nietypowa trajektoria lotu przyczyniła się do powstania hipotezy, iż obiekt ten nie runął na ziemię, lecz tylko się o nią otarł, odlatując dalej w nieznane.

Małe jest piękne



Dołączona grafika


W ten sposób można podsumować teorię eksplozji odłamka "superzwartej" materii - gwiazdy karła. Naukowo udowodniono istnienie gwiazd o średnicy kilku kilometrów, których masa zbliżona jest do masy Słońca. Tak wielkie "upakowanie" materii może nastąpić w wyniku pozbawienia wszystkich pierwiastków otoczki elektronowej (zostają tylko jądra). Maleńki kawałek takiej materii w kontakcie z ziemią mógłby wywołać tak wielkie spustoszenie. Innego zdania jest natomiast L. LaPaza, który twierdzi, iż sprawcą wybuchu było wtargnięcie do naszej atmosfery ziarnka antymaterii. Teoria jest o tyle prawdopodobna, że poparli ją profesorowie - nobliści: C. Cowen, W. Libby oraz sam K. Atlury. Możliwe, że wybuch nastąpił w procesie anihilacji antymaterii, podczas jej kontaktu z gazami atmosfery. Mogło to doprowadzić do wyzwolenia ogromnej ilości energii jądrowej. Dla potwierdzenia swej teorii naukowcy zbadali pierścienie przyrostu 300-letniej sosny. Badania wykazały, iż w latach: 1873, 1909 oraz 1923 pierścienie zawierały zwiększoną ilość izotopu węgla C-14. Słój z roku 1909 wykracza znacznie poza normę, co może być przyczyną silnego promieniowania jonizującego. Inną hipotezę skonstruował A. Zołotow, który twierdzi, że z energia ta została uwolniona przez wybuch jądrowy. Słój z 1908 roku wykazuje również obecność cezu-137, pierścienie z następnych 15 lat też wykazują skoki radioaktywności (można to wytłumaczyć opadami radioaktywnymi). Z teorią tą pokrywa się fakt wystąpienia efektu geomagnetycznego, zbieżnego w zaburzeniach pola magnetycznego do fal powstałych podczas sztucznych wybuchów jądrowych.

Prawda jest tylko jedna


Dołączona grafika


Kiedy jednak zostanie ujawniona, nie sposób przewidzieć. Ciągle trwają badania nad rozwiązaniem tej zagadki. Badania Tunguska '96 zamiast rozwikłać problem, przyniosły jeszcze więcej pytań bez odpowiedzi. Nauka nie trwa w miejscu, może więc już wkrótce świat pozna przyczynę tej katastrofy. Mnogość znaków zapytania, jakimi otoczona jest tajemnica zjawiska, dziwne hipotezy, niejasności i sprzeczne zeznania naocznych świadków raczej działają na naszą niekorzyść. Nam pozostaje jedynie przeczesywanie zasobów Sieci w celu poznania mniej lub bardziej wiarygodnych hipotez.

Artykuł ściągnięty z http://www.cyber.com...wum/11/21.shtml
  • 0

#27

NoMeansNo.
  • Postów: 1580
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

links

Włoscy geologowie są na tropie słynnego przybysza z kosmosu. Być może wkrótce dowiemy się, co tak naprawdę eksplodowało 99 lat temu na Syberii?
(...)
Teraz w najnowszym numerze "Terra Nova" grupa włoskich naukowców kierowana przez Lukę Gasperiniego z Instytutu Nauk Morskich w Bolonii twierdzi, iż dziesięciometrowy fragment obiektu przetrwał katastrofę, dotarł do powierzchni Ziemi i wyżłobił tam krater o średnicy pół kilometra i głębokości 50 m. Wypełnia go w tej chwili jezioro Czako, które znajduje się 8 km od epicentrum wybuchu. Włoska wyprawa w czerwcu 1999 r. badała dno jeziora za pomocą sonaru i ustaliła, że ma nietypowy jak na te rejony kształt leja. Badacze twierdzą też, że jeziora nie ma na żadnych mapach sprzed 1928 r. Co więcej, badania profili sejsmicznych dowodzą, że 10 m pod dnem coś się znajduje - fragment obiektu albo materiał skompresowany uderzeniem. "Wiercenia mogłyby rozwiązać tę zagadkę" - konkludują Włosi.


drugi link

:cafe:
  • 0

#28

Jarecki.
  • Postów: 4113
  • Tematów: 426
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawa sprawa.
Ja dorzucę kolejny link
Myślę,że jesteśmy co raz bliżej wyjaśnienia tej sprawy.
  • 0



#29

Mangel.
  • Postów: 85
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To może ja się pobawie w "gdybanie".

1.) Przyjmijmy że kilkaset lat temu gdzieś "niedaleko" naszego układy słonecznego pewna cwyilizacja techniczna zbudowała statek kosmiczny. Przyjmijmy że wiedzieli już o nas i chcieli nas teraz odwiedzić. Załadowali na ten statek swoich najlepszych pilotów, naukowców itp. (nie uwierze że są tak mądrzy że budują statki kosmiczne a nie są na tyle przewidujący żeby dać ten cud technologiczny laikom.) Statek leci do nas z maksymalną prędkością (prędkością światła) a mimo to musi mu to zająć pare setek lat. Teraz mamy dwie opcje:

a) Mniej prawdopodobna wersja jest taka że te istoty żyją i rozmnarzają się na pokładzie tego statku, edukuja kolejne pokolenia i przekazują im wiedze i cele które sami mieli wykonać.
b) Są w stanie letargu, hibernacji, ect. Statek jest na przysłowiowym autopilocie a "żywa część statku" ma się zająć tylko lądowaniem.

Obojętnie którą by z tych opcji nie wybrać, coś poszło nie tak. Statek podchodzi do lądowania pod złym kontem, następuje awaria zasilania, piloci nie wybudzili się z hibernacji, albo cokolwiek innego. Istoty żywe walczą z tym, próbują wykonac manewr londowania, zrobić cokolwiek by przeżyć. Nie udaje się, statek który leciał do nas setki, jeśli nie tysiące, lat ulega zniszczeniu. Załoga ginie a całą przydatną dla nas technologie szlag pierze. Ruscy wkraczają tam bez szczególnego rozgłosu, zbierają to czego pasterze niezdążyli jeszcze sprzedać i wynoszą na Kreml.
Koniec bajki, nie ma heppy endu.

2.) Początek taki sam jak powyrzej ale statek jest całkowicie automatyczny, wyposarzony w sztuczną inteligencje i leci do nas. Może ma nas pokonać, może czegoś nauczyć, nie ważne. Z racji swojej masy i misji wybiera możliwie najmniej zaludnione miejsce na planecie. W czasie londowania coś idzie nie tak i statek robi BUM. Jednak w trakim wypadku na jego pokładzie powinno być coś co miało przetrwać hipotetyczną katastrofe (w przypadui kiedy na pokładzie nie ma nic żywego można być większym pesymistą i uznać że statek ma możliwość rozbicia się). Wtedy FWC z Rusi wkraczają do akcji, znajdują to co mieli znaleść i chowają w podziemiach swojej organizacji.
Znów brak optymistycznego zakończenia.

3.) Był to faktycznie meteoryt ale nie do końca naturalny. Przecież już teraz istnieją plany budowy statku kosmicznego na dalekie podróże w wnętrzu wydrążonego meteoytu czy nawet użycia w tym celu księżyca. W takim wypadku bardzo łatwo wytłumaczyć większość wątpliwości co do nienaturalnego i naturalnego pochodzenia obiektu. Słowem, złoty środek.

4.) Był to zwykły meteoryt o zamiłowaniach kaskaderskich i wszystkie te ewolucje zrobił w ramach "wielkiego zejścia ze sceny".

5.) Ruscy naprawdę mieli bombke atomową i byli na tyle uprzejmi że w czasie wszystkich wojen trzymali ją ukrytą pod łóżkiem kolejnych przywódców na Kremlu.

6.) Rosja wynalazła bombe atomową naprawde ale w związku z nieudaną próbą zarzucili kolejne badania i usuneli to z akt, w związku z czym Stalin nie wiedział o tych nowościach.

Jakby na to nie patrzeć jakoś mnie to optymizmem nie napawa.
  • 0

#30

Indoctrine.
  • Postów: 1450
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Bomba atomowa w tym roku? Stalin? Poczytaj trochę jakiejś książki historycznej z datami...

Statek kosmiczny to raczej nie był, bo w miejscu zdarzenia znajdowałoby się znacznie więcej śladowych ilości różnych substancji.

Meteoryt, kawałek komety, możliwości sporo, ale i tak zbyt dokładnie tego nie rozwikłamy. Za dużo lat minęło.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych