Skocz do zawartości


Zdjęcie

Struktura Przejawienia.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
533 odpowiedzi w tym temacie

#436 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

No Marianie, chyba ciesze sie, ze wrociles, kurcze chyba nawet bardzo...

Użytkownik mag1-21 edytował ten post 04.12.2010 - 20:09

  • 1

#437

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przyjmując że oobe jest rzeczywistym wyjściem z ciała powstaje problem interpretacji wizji. Bo jeśli tak jest to człowiek poza ciałem powinien widzieć swoje ciało, otaczającą go rzeczywistość, czyli środowisko w którym aktualnie się znajduje, oraz wszystko to na co spojrzy. To skąd w takim razie biorą się postacie takie jak Jezus, budda, Mahomet, a nawet członkowie rodzin. I z tym jest chyba największy ambaras, bo to świadczy według mnie o tym że wszystkie te pojawiające się postacie pochodzą z umysłu, czyli są jego wytworem. Czy ich byty astralne zostały w tym samym momencie oddzielone od ich ciał i pojawiły się blisko umierającego człowieka? Czy może są wytworem umysłu konającego? Chyba domyślasz się które rozwiązanie jest mi bliższe?
W ogóle jak można mówić o życiu po śmierci skoro wszystkie wizje tego drugiego życia występują wtedy gdy mózg jest jeszcze żywy, czyli człowiek jeszcze żyje. Jak można zobaczyć śmierć będąc żywym?

O tych wizjach otaczającej przestrzeni też już sporo czytałem. Chciałem tylko was wciągnąć w argumentowanie.

Prawdopodobnie nie dostrzegasz klującej w oczy różnicy pomiędzy doświadczeniem, a jego interpretacją. Właściwie już mnie to nie dziwi.


No tak jeśli chrześcijanin zobaczy podczas śmierci klinicznej faceta z brodą i długimi włosami to pewnie uzna że to Jezus a ten kto nie wierzy to powie że to zwykły koleś. Tak samo jest w przypadku tych opisów z reanimacji, jeśli poczuje ucisk na klate to pewnie zinterpretuje to jak akcję reanimacyjną a nie że może jakiś koleś skacze mu po klacie.

A te relacje to możesz wkleić w innym temacie który do tego pasuje, ja tam się pojawię i zobaczę czy to jest warte komentowania. Bo najpierw pisze że jest ich tysiące a potem ani jednego nie dajesz

No to bracie siedzisz w hermetycznym pudełku materializmu. Zajrzałem też do podanych przez Ciebie odnośników. Znam te ściany, podłogę i sufit bo byłem tam przez kilkanaście lat.


Tak ja też byłem młody, wierzyłem w duchy, telepatie, i inne podobne historie ale potem sprawdzałem jak to z tym na prawdę jest i nie wiele w tym jest prawdy którą serwują mi miłośnicy parapsychologii. To nie jest materializm, to jest sceptycyzm.

Użytkownik wiem wszystko edytował ten post 04.12.2010 - 21:38

  • 1



#438 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Matko swieta , Wszystko wiem jak Cie czytam, to mam mysli samobojcze...
Dobrze, ze to dzial rozwoj duchowy, a nie zycie po smierci...ufff
  • -1

#439

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przemo nie racz mnie pustosłowiem w stylu ,,nie masz racji głąbie" bo do mnie takie coś nie trafia. Nie będę przeglądał 33 stron tego tematu bo to za dużo czasu zajmuje, jedynie na pierwszej stronie widzę teksty Mariana. Jak chcesz to daj jakieś konkrety jak nie tu to gdzie indziej mi to jest obojętne.

Przejrzałem pobieżnie książką Pana Mariana. Ogólnie mam takie wrażenie że książka jest o wszystkim, czyli właściwie o niczym. Większość spraw jest opisanych bardzo skąpo. Całość wygląda na zbiór nieuporządkowanych myśli autora.

Rzucił mi się oczy frament o lewitacji. Jest tam napisane że

Na przykład w 1977-mym roku ogłoszono wyniki badań wpływu zmienionego stanu świado- mości podczas tzw. medytacji transcendentalnej - na procesy fiz- jologiczne i fizyczne organizmu ludzkiego. Przedstawiono też zja- wisko lewitacji człowieka


No dobrze, ale czy to znaczy że lewitacja jest faktem? Czy zdaje sobie pan sprawę z tego że Randi przez wiele lat prosił żeby chociaż pokazać mu jednego który nauczył się lewitacji. Wie Pan że skończyło się na niczym? Jutro napiszę jak to wyglądało.

Czy wierzy Pan w to że Sai baba materializuje przedmioty?
  • 0



#440 Gość_mag1-21

Gość_mag1-21.
  • Tematów: 0

Napisano

Wszystko wiem, czy ty jeszcze jestes czlowiekiem? Na pewno wiesz, ze jestes? Bardzo ale to bardzo mnie rozczarowales...Ty nie jestes juz ludzki...
Ale dzieki, ze mi to uswiadomiles, to wazny fakt.
  • 0

#441

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przemo nie racz mnie pustosłowiem w stylu ,,nie masz racji głąbie" bo do mnie takie coś nie trafia. Nie będę przeglądał 33 stron tego tematu bo to za dużo czasu zajmuje, jedynie na pierwszej stronie widzę teksty Mariana. Jak chcesz to daj jakieś konkrety jak nie tu to gdzie indziej mi to jest obojętne.

Przejrzałem pobieżnie książką Pana Mariana. Ogólnie mam takie wrażenie że książka jest o wszystkim, czyli właściwie o niczym. Większość spraw jest opisanych bardzo skąpo. Całość wygląda na zbiór nieuporządkowanych myśli autora.

Rzucił mi się oczy frament o lewitacji. Jest tam napisane że

Na przykład w 1977-mym roku ogłoszono wyniki badań wpływu zmienionego stanu świado- mości podczas tzw. medytacji transcendentalnej - na procesy fiz- jologiczne i fizyczne organizmu ludzkiego. Przedstawiono też zja- wisko lewitacji człowieka


No dobrze, ale czy to znaczy że lewitacja jest faktem? Czy zdaje sobie pan sprawę z tego że Randi przez wiele lat prosił żeby chociaż pokazać mu jednego który nauczył się lewitacji. Wie Pan że skończyło się na niczym? Jutro napiszę jak to wyglądało.

Czy wierzy Pan w to że Sai baba materializuje przedmioty?


  • 0



#442

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witam

Dwa razy odpowiadałem na post Wiem wszystko, ale "wcinało" mi tekst. Próbuję więc jeszcze raz.

Pytasz, czy widziałem lewitację człowieka. Tak, widziałrem. W 1975-tym roku byłem na Światowyn Kongresie Psychotroniki w Monte Carlo. Spotkałem się z Zespołem Badawczym szwajcarskiego Instytutu MERO. Obejrzałem profesjonalne protoloły badań oraz katalog zdjęć. Jedno z nich zamieściłem w swojej książce. która jest ponoć o niczym. Osiem lat temu byłem w gmachu ONZ w Nowym Jorku, gdzie prezentowano, przez tenże Zespół Badawczy, zjawisko lewitacji. W środkach przekazu wydarzenie to przemilczano. Jedynie polonijny Nowy Dziennik zamieścił krótką notatkę, że był to jakiś kicz, bo lewitujące osoby wracały na ten sam dywan z którego startowały.
Tak więc zastanów się o czym piszesz. Co do materializacji przedmiotów przez Sai Babę nie będę się wypowiadał, ale myślę, że jest to możliwe.
  • 0



#443

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To znaczy że widział Pan tylko zdjęcia i protokoły badań. Nie zobaczył Pan takiej lewitacji na żywo. Gdyby te zdjęcia pokazywały prawdziwą lewitację to by ją panu zaprezentowano. Napiszę na czym to polega.
Najprostszym sposobem na taką fałszywą lewitację jest robienie zdjęć ludziom którzy odbijają się od materaców.
Tutaj mamy takie przykładowe zdjęcie.
Dołączona grafika
Ten człowiek na pierwszym planie wygląda jakby naprawdę unosił się w powietrzu, ale to tylko pozory. Doskonale widać że ci ludzie odbijają się od materacu. Wystarczy spojrzeć na tych ludzi na dalszym planie. Widać jak są w trakcie odbijania się od materacu.

A tutaj jest film pokazujący takie skoki

http://www.youtube.com/watch?v=dSsI0nXv2AM&feature=related
W 1975 opublikowano fotografie lewitujących w postawie lotosu, trenowali oni program TM-siddhi opracowany przez Maharishi Mahesh Yogi. Wydawało się, że lada chwila będzie można robić badania naukowe tego zjawiska, ale lata mijały a efekt ograniczał się do podskoków i nie było dowodów na spadanie wolniej niż powoduje to grawitacja.
Po 20 latach nie wykonano podstawowych badań "Yogic flying".
7000 latających joginów podskakiwało 3 razy dziennie (w Maharishi Nagar, w pobliżu Delhi, na przełomie lat 1980/90).

Maharishi twierdzi, że dzięki temu zakończyła się Zimna Wojna, rozwiązano Pakt Warszawski i Związek Radziecki.
Ambitny projekt z 2000 roku: 100,000 latających joginów (Yogic Flying Vedic Pandits)!
Jakieś 30 lat temu pewien ośrodek zajmujący się lewitacją ogłosił że uczniowie szkolący się w tym ośrodku potrafią lewitować. Na reklamach można było przeczytać że wszyscy mogą osiągnąć sztukę lewitacji. Zachęcano do zapisywania się do tej szkoły. Nie potrzebny był długi trening.
Sprawą zainteresował się James Randi, który w liście poprosił o możliwość zobaczenia takiej lewitacji na żywo. Dostał odpowiedź że aktualnie jest to nie możliwe bo jeszcze nie wszyscy są gotowy. Dostał wiele wymigujących listów w których pisano o wszystkim, o teoriach, o różnych hipotezach, ale brakowało jednego najważniejszego faktu. To było takie kluczenie i omijanie. Po długim czasie wysyłania listów z prośbami w końcu otrzymał odpowiedź że tak naprawdę jeszcze nikt nie potrafi lewitować, ale ,,może lewitacje jest wykonalna".

A co do Sai baby, jego pojawianie przedmiotów to nic innego jak magiczne sztuczki. Świetnie widać to na filmikach z youtube

http://www.youtube.com/watch?v=EwOecpMkHH0

Panie Marianie odrzucił pan katolickie dogmaty ( jak pan o sobie pisze) i to się chwali ale jednocześnie przyjął pan parapsychologiczne dogmaty. Życzę więcej zdrowego rozsądku i zdrowia.


mag1-21 nie wiem o co ci chodzi. Jestem człowiekiem tylko w przeciwieństwie do was nie wierzę w zjawiska niewyjasnione tak mocno jak wy. Sceptycyzm i racjonalizm nie wyklucza empatii a nawet altruizmu. Wy natomiast jak wiele osób wierzycie w pewne zjawiska bez konkretnych dowodów bo one są wam nie potrzebne i to was różni ode mnie.
  • 2



#444

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zaczęło się...

Wkleję wam fragment ciekawej rozmowy z prof. Dickiem Swaabem , neurobiologiem, dyrektorem holenderskiego Instytutu Badań nad Mózgiem i wykładowcą na Uniwersytecie Amsterdamskim

A właściwie jak jest z doświadczeniem śmierci klinicznej, z tunelem i światłem?

Doświadczenia umierającego mają udowodnić, że musi być coś więcej, że coś jest po tym życiu. Ale takie doświadczenie można zaznać w każdej okoliczności, kiedy mózg źle funkcjonuje, podczas zawału, zatrucia lub kiedy pilot F-16 za szybko zrobi zakręt.

Za mało tlenu?

Brak tlenu dla mózgu. To przeżywają także ludzie, którzy przeżyli bardzo emocjonalną sytuację, wypadek lub topienie. Także tego typu sytuacje prowadzą do doświadczeń śmierci i te doświadczenia są stereotypowe: wszyscy opisują tunel, a przy końcu tunelu światło, i są to zawsze piękne, świetlne sytuacje, takie jak krajobrazy; widzą też zmarłe osoby, które nagle do nich wracają. Szczególnym doznaniem, które takie osoby doświadczają jest fakt opuszczenia własnego ciała i unoszenia się nad nim, oraz patrzenie na samego siebie z odległości. To opuszczenie własnego ciała też jest typowe dla doświadczeń śmierci klinicznej, ale to można wywołać sztucznie.

Można wzbudzić?

Tak, po pierwsze u niektórych osób atak epileptyczny ma miejsce trochę wyżej w mózgu, w obszarze zakrętu kątowego (łac. gyrus angularis) płata ciemieniowego i te osoby mają podczas ataków wrażenie jakby opuszczały swoje ciało. Również osoby z lezją podczas ataków migreny, która w tym obszarze powoduje zwiększoną aktywność, doznają tego samego. Opisano również przypadki osób mających ataki epilepsji w całym mózgu i aby temu zapobiec źródło ataków musiało być operacyjnie usunięte. Zanim ten zabieg miał miejsce, sprawdzano, które części mózgu mogą być usunięte bez większej szkody podłączając w różnych miejscach elektrody. Kiedy w tej sytuacji jedna z elektrod znajdowała się w pobliżu zakrętu kątowego, osoby te miały uczucie jakby się unosiły. Pewna kobieta podczas takiego zabiegu powiedziała: „Czuję, że moje ramiona robią się krótsze, moje nogi też robią się krótsze, ja unoszę się, unoszę się ponad moim własnym ciałem". W ten sposób opisała doznanie opuszczania swojego własnego ciała tak znane z opisu ludzi umierających.

Tak, wyłączasz przycisk i hop, ona jest z powrotem w swoim własnym ciele. To można powtórzyć. Zresztą u innych osób też to opisano.

I jak pan może wytłumaczyć, że te osoby miały odczucie jakoby patrzyły się na siebie z odległości?

W mózgu jest miejsce, gdzie informacje od ciała — o jego stanie w przestrzeni, i od zmysłu równowagi, zostają zebrane i zestawione z informacjami innych zmysłów. To przetwarzanie informacji zmysłów zostaje zakłócone w ten sposób, że percepcyjny obraz własnego ciała zostaje odwrócony i pojawia się w innym miejscu.

W odczuciu.....?

Tak, w odczuciu. Bo osoby, które obok tej osoby stoją nic takiego nie zauważają.

I wiele osób w tym zjawisku upatruje dowodu na istnienie, powiedzmy, odrębnego ducha.

Tak, lub duszy. Jedni ludzie mówią o duchu człowieczym, inni o duszy. Dla mnie duch jest produktem naszych komórek mózgowych. Dla innych dusza jest tym, co pozostaje po zgonie człowieka, a więc czymś niezależnym od naszego ciała. Według mnie takie rozumowanie jest błędne.

Źródło http://www.racjonali....php/s,4354/k,2

Edycja: Przemo.
A ostrzegałem. Warn o wartości 1. Naruszenie regulaminu pkt.3.3, 3.10

Domyślałem się że jak skończą się argumenty to zacznie się warnowanie. Na każdym forum tak to wygląda. Sam pisałeś o tym że świadomość oddziela się od mózgu bo ludzie w czasie śmierci klinicznej widzą z dala swoje ciało. No a teraz mnie za to warnujesz.

To może niech Marian napisze o czym jest ten temat skoro jak piszę o mózgu to źle, piszę o oobe to też źle o NDE też źle, o świadomości też źle.

Wchodzę sobie na pierwszą stronę i widzę teksty Mariana o jaźni świadomości, reliigii, inteligencji itp. To jak to jest? Inni mogą pisać wszystko, tylko dlatego że w to wierzą, a ja nie mogę pisać o tym samym, bo w to nie wierzę.

Użytkownik wiem wszystko edytował ten post 05.12.2010 - 18:08
Naruszenie regulaminu

  • 4



#445

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witam WIEM WSZYSTKO

Przede wszystkim proponuję abyśmy, zgodnie z forumowym zwyczajem, zwracali się do siebie w drugiej osobie, bez względu na ewentualną różnicę wieku. Czym innym jest anonimowość, bo ułatwia szczerość wypowiedzi. Rozumiem to i akceptuję u innych. Osobiście jednak biorę odpowiedzialność za słowa i dlatego nie ukrywam swoich danych osobowych. O Tobie jednak nie wiem nic prócz daty zarejestrowania na Forum i ilości postów. Dlatego postanowiłem zapoznać się z Twoimi postami i to zabrało mi trochę czasu. Było mi smutno gdy zdezawuowałeś moje wypowiedzi przed zapoznaniem się z nimi, zapewne z góry uznając, że nie mogą one naruszyć Twoich poglądów.

Chciałem się zorientować co skłoniło Ciebie do wejścia na forum Paranormalne, które jest przecież nieco odlegle od "racjonalizmu". Nie znalazłem jednak na to odpowiedzi. Mogę jedynie przypuszczać, że pragniesz otworzyć oczy błądzącym. Tym nie byłbym zaskoczony. Sam robiłem tak przez kilkanaście lat, gdy po odrzuceniu dogmatyki religijnej popadłem w objęcia materializmu. Wszystko było dla mnie jasne i domknięte. Kiedyś wstydziłem się siebie gdy przyśniłem, że się modlę. Nie wiedziałem wtedy, że zawładnął mną nie lepszy egregor, materializm.

Pierwszym "uderzeniem" było, właśnie, doświadczenie śmierci klinicznej. To nie było coś co dałoby się wyjaśnić racjonalnymi argumentami. Wykraczało poza wszelką logikę. Nie przyznawałem się do tego nawet przed najbliższymi osobami, bo nie przypuszczałem, że ktokolwiek mógłby poważnie potraktować moje zwierzenie. Stan taki trwał przez kilka lat. W tym czasie studiowałem lekturę psychologiczną i psychiatryczną, bo obawiałem się o stan mojej psychiki.

Potem zwróciłem uwagę na ezoterykę. Moje materialistyczne przekonania nie pozwalały mi jednak uznać głoszonych tam poglądów. Chyba miałem postawę podobną do Twojej dzisiejszej. Wreszcie zainteresowałem się Psychologią Głębi, jako jedynym kierunkiem, który mogłem zaakceptować. Były to głównie prace C.G. Junga, Ericha Fromma i Alfreda Adlera, wskazujące na proces samorealizacji człowieka. Wtedy zrozumiałem, że materializm też stanowi ograniczenie umysłu, podobnie jak dogmaty religijne.

Radykalnie odmieniło mnie jednak praktykowanie ćwiczeń medytacyjnych. To jest proces długotrwały. Nie wiem w jakim jesteś wieku i czy kiedyś tego próbowałeś, przypuszczam, że raczej nie. W zmienionym stanie świadomości przychodzi zrozumienie, które wykracza poza werbalne ujęcia i pozwala pojąć "ziemskie więzienie" w którym żyjemy i które nazywamy racjonalnym światem.

Gdy przytaczasz "naukowe" dociekania związane ze zjawiskami paranormalnymi to czuję się tak, jakbyśmy rozmawiali innymi językami. Ja Ciebie rozumiem, ale obawiam się, że Ty mnie nie razumiesz. Gdybyś zadał sobie trud poczytania zamieszczonej na tym forum książki Akademika Nauk G.I. Szypowa "Teoria próżni fizycznej" to może łatwiej byłoby nam znaleźć wspólny język.

Po prostu chyba jesteś zapatrzony w swoją prawdę i może tak powinno być. Dobrze by jednak było żebyś nie próbował nam "na siłę" otwierać oczu. Niektóre krytykowane przez Ciebie konkretne fenomeny mogą rzeczywiście nie wytrzymywać racjonalnej krytyki. Jak jednak otwierasz drogę do wyjaśnienia tajemnicy bytu? Uważam, że nie jest to możliwe w świetle rygorystycznego światopoglądu materialistycznego. Już kiedyś pisałem, że podobno Darwin czuł się niedobrze, gdy widział ogon pawia.



Użytkownik Marian edytował ten post 06.12.2010 - 00:23

  • 0



#446

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dziękuję Przemo, że dałeś mi szansę wstawiennictwa. Proszę o anulowanie warna dla WIEM WSZYSTKO.
Myślę, że się dogadamy. Pamiętam młode lata.
Marian.

Edycja: Przemo.
Nie tyle wstawiennictwa, co ocenienia czy był to OT, czy jeszcze nie.
Oki, mam nadzieję, że Wiem wszystko wyciągnie wnioski dla siebie na przyszłość.


Użytkownik Przemo edytował ten post 06.12.2010 - 16:29

  • 0



#447 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

Dziękuję , za rade , na szczeście nie mam wielkich problemów z tymi "ozdóbkami na choinkę" , przyznam , że przeżywałem okres fascynacji tego rodzaju zjawiskami , teraz gdybym miał zdolność telekinezy to nie była by mi do niczego potrzebna. Mądrze piszesz , i wszystko to jest przemyslane i jakby doświadczone przez ciebie , narazie jednak pracuje nad sobą .Jakie rodzaje , jogi/medytacji praktykujesz?
  • 1

#448

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Witaj Dolg

Pytasz o medytację. Na początku ćwiczyłem Dżnani Jogę według podręcznika którego autorem jest Rama Czaraka. Napisał on także Radża Jogę (Jogę Woli), Bhagczy Jogę (Jogę Miłości) i kilka innych pozycji o jodze. Nie wiem gdzie to można dziś znaleźć, może w antykwariatach. W każdym przypadku chodzi głównie o wyciszenie spontanicznych myśli. Teraz medytuję rutynowo, co jakiś czas, głównie gdy mam jakiś problem. Pozdrawiam.

Użytkownik Marian edytował ten post 06.12.2010 - 22:52

  • 0



#449 Gość_Dolg

Gość_Dolg.
  • Tematów: 0

Napisano

Witaj
A co spowodowało to , że doświadczyłeś wyższej jaźni? Joga ,czy bardziej spontanicznie?
  • 0

#450

Marian.
  • Postów: 278
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 25
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Myślę, że to przyszło spoza jogi, ale w warunkach medytacji jogistycznej.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych