Otóż dziecięciem będąc (7 lat) miałem ognisko na Ranczu. Byli znajomi, i ja akurat szedłem po szczypior czy inne ogórki do ogródka. Było ciemno, około 22. Wszedłem do ogrodu i dochodząc do grządki zrobiło się zimno. Po chwili pojawił się taki snop światła, a w środku taka 'galareta' mieniąca się wszystkimi kolorami tęczy. po mrugnięciu wszystko zniknęło, a ja z krzykiem uciekłem. Na drugi dzień (nocowałem w namiocie) rano poszedłem tam i zamiast warzyw zobaczyłem jakby skopaną ziemię, o kształcie koła...
Nie wiem co o tym myśleć.. Ja wogle dziwny jestem, bo na tym samym ranczu jest taki duch, który chodzi między drzewami, jakby przed czymś ostrzegał... ale zawsze jest w płaszczu i kapeluszu, i tylko od drzewa do drzewa 'pływa' bo nie widać nóg... zresztą opisałem to pod pseudonimem Juleekk wcześniej... ale tu chodzi o to 'ufo'... co o tym sądzicie ?
Użytkownik +..... edytował ten post 20.05.2009 - 18:02