Niech sobie wystrzeliwują ich ile chcą. Polska armia też lubi sobie postrzelać, amerykańska jeszcze więcej. Do nich, jakoś gazety się nie przyczepiają. Wszystko to jedna wielka propaganda. Skierowana w nas, ażebyśmy się nie zdziwili i nie zaprotestowali, kiedy USA zbombarduje instalacje w Korei Północnej, lub zrobi coś podobnego. O to akurat nie będę miał żadnych pretensji. Lecz, ta ciągła nagonka na koreańskie rakiety jest niedorzeczna. W przestarzałym, ale jarym, arsenale Północy rakiety stanowią nikły procent. Ci dziennikarze to jacyś rakietofile na głodzie- podniecają się nawet rakietami krótkiego zasięgu. Natomiast, starcia z armią koreańską, już nikt nie rozpatruje. Może dlatego, że jej siły konwencjonalne wcale nie są słabe. Może, nawet zagrażają Południu bardziej niż kilka rakiet. Ale tego nikt oficjalnie nie omówi. Bo ludzie mogli by przypadkiem nabrać więcej respektu, czyli przestraszyć się. Zdrowym strachem, nie zaś politycznym teatrzykiem, który ma tę cechę, że jest kątrolowany przez rządzących. Do tego właśnie służy propaganda. Do kątroli! ( tak wiem - Ameryki nie odkryłemKorea Północna wystrzeliła dwie rakiety krótkiego zasięgu - poinformowała południowokoreańska agencja Yonhap. Według agencji, test miał miejsce na wschodnim wybrzeżu kraju ok. godz. 10.20 czasu polskiego. Nie są znane żadne inne szczegóły kolejnego północnokoreańskiego testu.
