Przewidział trzęsienie, nikt mu nie wierzył
Miesiąc temu ostrzegał przed potężnym trzęsieniem ziemi we Włoszech, ale władze zamknęły mu usta. Wyniki badań Giampaolo Giulianiego ogłaszano więc w L'Aquili z samochodów przez głośniki. Ale obrona cywilna miała własną wersję. Jej zdaniem, było to "sianie paniki przez imbecyli".
Witam Państwa,
Jak widać Wszechświatowy Intelekt pomaga ludzkości wyjść z dna moralnego i pseudonauki w sposób dość drastyczny.
Gdyby tego typu naukowiec, jak prof. Pająk, Tesla czy Łągiewka powiedzieli, że przewidzieli trzęsienie Ziemi - zostałoby potraktowane w taki sam sposób - sarkastyczny, bezczelny - nadający się jedynie na sąd wojskowy i jedyną możliwą karę.
Ziemia jest opanowana przez pseudonaukowych imbecyli, którzy od setek, a może tysięcy lat traktują tak samo wszystko, co nie mieści się w ich głowach.
Do pewnego momentu historii ludzkości, można było zrozumieć sceptycyzm i krytyczne podejście do pewnych tematów. Jednak, kiedy inny naukowiec, z tzw. "środowiska", który naukowymi, czyli dopuszczonymi przez naukowych imbecyli metodach, bada, udowadnia, przedstawia i spotyka się to z DOKŁADNIE takim samym ironicznym uśmieszkiem i wyzwaniem od oszustów i burzycieli ładu i porządku (czy innych podobnych) - zaczyna wiać trwogą.
Czyli polityczna i naukowa poprawność dosięga także sam rdzeń nauki? Czyli nie tylko ludzie, którzy byli uznawani za odszczepieńców i świrów, a którzy mieli w ostateczności rację są uznawani za szarlatanów, ale z własnego podwórka, ale kogoś twierdzącego inaczej niż hołota "wciskaczy guziczków" również się depcze?
Naukowcy, poprzez swoją ignorancję, głupotę i krótkowzroczność (a także za wynajdowanie broni masowego rażenia) są odpowiedzialni za niewypowiedzianie wielkie zbrodnie przeciw ludzkości - przeciw Tobie.
I nie ma tu znaczenia, czy zgadzają się z istnieniem ufo, darmowej energii - to są tematy ważne, ale ważniejsza jest moralność w dokonywaniu badań, niezależność, otwarty umysł i PRAWDA, która boli mafijny naukowy półświatek, jak drzazga w d...e.
To, co zrobiono z tym Włochem, to tylko sprawa typu "wyszło szydło z worka" - takie rzeczy dzieją się na co dzień - tylko, że tym razem BROŃ masowego rażenia, jaką jest ignorancja i krótkowzroczność dopadła samych naukowców.
Naukowcy bowiem dzisiaj wyspecjalizowali się NIE w wynajdywaniu czegoś, ale w ciągłym zaprzeczaniu czegoś. I owo zaprzeczanie doszło już do takiego absurdu, że zagalopowali się po raz n-ty i zaprzeczyli SOBIE - czyli fizycznej, mierzalnej, weryfikowalnej nauce.
Wiem, że użytkownik Mariush, zarzucił mi coś w rodzaju "nie byłbyś sobą, gdybyś nie napisał czegoś negatywnego na naukowców" - w poprzednim poście. Otóż jest to nieprawda. Sam fakt, że NIE zgadzam się z doktryną pseudonauki przyjętej dzisiaj (w sensie odgórnego odrzucania tego, co nie jest oficjalnie badane i oficjalnie potwierdzone przez kogoś tam) - która to doktryna ma morderczy wpływ na Cywilizację.
Jak morderczy - widzimy właśnie teraz. I bardzo bym prosił komentatorów o brak taniego populizmu, który mógłby wywnioskować, że "w to mi graj" - jest trzęsienie, są ofiary, był ktoś, kto twierdził, że przewidział - więc teraz do jednego wora wrzucić Pająka, Teslę i setki innych. NIE tędy droga i NIE tego typu argumentacja jest tutaj skuteczna i potrzebna.
Problem, o którym rozmawiamy, to BARDZO poważny problem ludzkości i jakości nauki. Bardzo cenię sobie poszczególnych naukowców i ich osiągnięcia - ale jak Państwo wiedzą, jestem totalnie krytycznie nastawiony do ogółu zachowań i kierunku oraz sposobów niszczenia dobra, przez naukę, która właśnie powinna weryfikować co jest dobre i pożyteczne oraz słuszne - a co nie. Tak się nie dzieje - za to srogie baty spadają na każdego, kto ma czelność mówić inaczej, niż oficjalne czynniki - ponieważ wbrew temu, co się mówi - NIE ma demokracji na świecie, jest tylko fasada i maska, którą zakładają sobie urzędasy, politycy i religioniści (wyraz wymyślony przeze mnie, więc nie ma go w oficjalnych słownikach, a oznacza wszystkich, którzy mają jakikolwiek styk bądź udział w kreowaniu religii obojętnie jakiej) - aby w taki, czy inny sposób rządzić i otrzymywać profity z manipulacji.
To samo spotkało Nas i mnie, kiedy próbowałem wysyłać do polskich władz, sejmu, instytucji państwowych informację o ponownym uderzeniu tsunami w 2005 roku w marcu - faktycznie pomyłka miała miejsce, bo "miało" być uderzenie 26 marca, a było 28 marca. Przeszło ono bez echa, ponieważ nikt nie zginął a samo tsunami nie było spektakularne. Wszyscy, łącznie z Kancelariami Premiera i Prezydenta olali sprawę. Wątpię, czy w ogóle ktoś czytał moje wypociny.
Jak widać, niestety, Człowiek musi dostać w cztery litery, żeby zaczął myśleć - za mało było wojen, więc szykujemy sobie jeszcze straszniejszą, III wojnę. Za mało jest ostrzeżeń, więc efekty tego widać.
Naukowcy zostali porażeni swoją własną bronią - szkoda jedynie, że musiało zginąć wielu ludzi. Widocznie jednak, kiedy nauka się myli, ale nie ma o niej głośno w TV - wtedy olewają tę sprawę, a ludzie nawet się nie dowiadują, jak bardzo byli w błędzie. Mam nadzieję, że teraz ktoś "beknie" za tę sprawę - ale nie liczę na to, że na świecie rozpocznie się szeroka dyskusja o poziomie nauki i moralności lub jej braku przez naukowców.
Znowu wszystko zostanie zatuszowane, pewnie może powstaną jakieś teorie konspiracyjne. A efekt zawsze taki sam - znowu MY przegraliśmy. Ja i Ty.
Ktoś wspomniał, że teraz naukowcy lub jakieś spec grupy poważnie rozważają i badają sprawę Tsunami na Bałtyku - pozostaje mi się tylko uśmiechnąć, poklepać po ramieniu. Znając postawę naukowców, biedę polskiej nauki (materialną i naukową) raczej można to potraktować jako ciekawy żart, niż stan faktyczny.
Dopóki ktoś nie zacznie rozliczać i kontrolować nauki i naukowców, mierzyć, badać i ukierunkowywać globalnie nauki, nadal będą rządzić "wciskacze guzików i połykacze hamburgerów". Musimy sobie uświadomić, że nauka popełniła i nadal popełnia straszne zbrodnie na ludzkości, tylko nikt sobie tego nie uświadamia - albo co gorsza udaje, że tak nie jest (no bo przecież mamy IPoda, blue-ray i komputery).
Niestety, coraz bardziej zaczynam skłaniać się ku stanowisku, że musi przyjść jeszcze większy burdel w ludzkości, potem faktycznie jak to mówią przepowiednie totalna wojna, wyniszczenie - a dopiero potem ludzie zaprowadzą sprawiedliwy porządek świata. Tak mówi Biblia oraz inne przepowiednie.
Wszystko wskazuje na to, że ludzie się nie obudzą i faktycznie poziom zniszczenia będzie musiał być taki, że uformują się nowe systemy wartości.
Pozdrawiam, Dominik