W 47r ludzie by pewnie zareagowali spokojniej niz w dzisiejszych czasach. Obecnie wiekszosc ludzi ma wbijane do łbów ze zadnych obcych cywilizacji nie ma. A wtedy byla by to nowosc, przed rooswel o ufo mowilo sie malutko. Dlatego sadze ze owczesnym ludziom pogodic sie z faktem istnienia obcych bylo by znacznie łatwiej. A teraz to by panika wybuchla, czesc ludzi pewnie by dalej nie uwierzyla mimo latajacych spodkow nad ich glowami ;-)
Ludzie zareagowaliby o tyle spokojniej, że wówczas nie mieli w głowie obrazu Kosmitów, jako złych, strasznych postaci, które uprowadzają ludzi, dokonują na nich bolesnych doświadczeń, wszczepiają implanty, inwigilują oraz interweniują w życie... Obecnie wielu ludzi deklaruje, że nie wierzy, bądź traktuje temat prześmiewczo, lecz wielu z nich w głębi serca obawia się zjawiska i tego co ze sobą niesie. Dzieje się tak dlatego, że mają błędny obraz kosmitów, nie wiedzą, że wśród nich (tak jak wśród ludzi) znajduje się wiele różnych ras, nie wszystkie są złe i nie wszystkie są przyjazne. Jednak ta pogłębiająca się od 1947 roku dezinformacja ma swój cel - jeśli rząd przechwycił choć w pewnym stopniu technologię obcej cywilizacji, to tylko w jego interesie jest uparte twierdzenie, że żadnej katastrofy nie było... Dlaczego? Pozwólcie, że teraz przytoczę swoją teorię, nad którą od pewnego czasu się zastanawiam...
Dlatego, że posiadając technologię UFO mogą konstruować pojazdy, które poruszając się po niebie całego świata bez podejrzeń. Ludzie i tak w gruncie rzeczy są przekonani, że każdy latający talerz należy do Kosmitów, tymczasem ja sądzę, że większość z nich to już są pojazdy ziemskiego pochodzenia. Wiadomo, że z takiego pojazdu można zrobić zdjęcia tajnym bazom, lub manewrom wojskowym... Wiele doniesień o UFO pojawia się przy jakichś militarnych wydarzeniach, bądź innych kluczowych dla Ziemi. Dlaczego by nie dopuścić takiej myśli, że są to szpiegowskie pojazdy jak najbardziej ziemskiego pochodzenia? Dlaczego by nie dopuścić, że w ten sposób można bezpiecznie sfotografować z góry każdy rejon i każde miasto, bo wiadomo, że do UFO nikt nie będzie strzelał? Bo każdy ma świadomość, że to i tak nie ma sensu... Rząd wobec tego ma powód by zaprzeczać, aby ukryć fakt, że posiada już technologię obcych... Poza tym zaprzeczając istnieniu podsyca tylko ciekawość, wiadomo, że to co zakazane smakuje najbardziej. Ty mi mówisz, że czegoś nie ma, a ja chcąc udowodnić, że się mylisz szukam tego, rośnie grupa entuzjastów. I w ten sposób nadal wierzymy, że większość zjawisk określanych jako NOL-e, to faktycznie NOL-e, a nie ziemskie pojazdy. Które są pozaziemskimi to są, bo na pewno odwiedzają nas takie, jak ten, który się rozbił, no może tylko teraz troszkę bardziej zaawansowane, lub innego typu, ale moim zdaniem spora część obserwacji i doniesień dotyczy już ziemskich obiektów.
Ale - gdyby wtedy sprawa nie została utajniona... co by było? Z pewnością teraz wszystkie badania nad technologią UFO by były jawne. Co więcej, z pewnością jakiś szpieg postarałby się o to, by dokumentacja itd. została wykradziona i przekazana również do Rosji (choć Rosja z pewnością również w pewnym stopniu jest zaawansowana w wiedzy na ten temat), tudzież innych krajów. Zacząłby się wyścig, jak z atomówkami i resztą ''zabawek''. Mogłoby być też jeszcze inaczej - u progu nowych możliwości zaczęłaby się międzynarodowa współpraca, mająca na celu opanowanie technologii Kosmitów pod kątem dalszego badania kosmosu...
Scenariuszy jest kilka... zależy kto jak się na to zapatruje