Napisano 16.04.2009 - 13:07
Napisano 17.04.2009 - 18:24
Jeśli Teksas będzie chciał opuścić USA, to zrobi to
Napisano 17.04.2009 - 18:51
Napisano 18.04.2009 - 18:30
Załóżmy, że bailout instytucji finansowych zarówno w Stanach, jak i w Europie był konieczny. Argument, że bez wsparcia ze strony podatników światowy system finansowy całkowicie by się załamał trudno odrzucić z marszu. Niepokój wzbudza co innego - doskonale to teraz widać na przykładzie AIG, które prosi o kolejne miliardy.
Po częściowej nacjonalizacji ogromnych banków trzeba było zrobić kolejny krok. A nim powinien być brutalny i jak najszybszy podział upadających ikon światowej bankowości. Tak poszatkowane na mniejsze kawałki struktury powinny zostać sprzedane jak najszybciej. Dlaczego? Dlatego, że efektywność biznesowa ogromnych korporacji jest niska – niższa niż w wypadku firm zdecydowanie od nich mniejszych.
Korporacje działają, jak szkło powiększające. Gdy jest dobrze i gdy się jeszcze rozwijają, zyski i przychody rosną szybciej niż im przybywa oddziałów i filii. Gdy jest źle, albo przychodzi stabilizacja, ten sam efekt skali, który odpowiada za mega sukcesy nagle jest głównym odpowiedzialnym za mega straty. Struktura zaczyna gnić i to dramatycznie szybko. Jest za duża, by szybko reagować na zmiany na rynku, za duża by ktoś chciał za nią osobiście odpowiadać, za duża by szybko wprowadzić zmiany organizacyjne, za duża by szybko zmniejszyć koszty i za duża… by upaść. To wszystko to oczywistości, które teraz obserwujemy dookoła siebie. Nawet niekoniecznie trzeba czytać newsy zza oceanu by zobaczyć, jakie ogromne ilości pieniędzy są marnotrawione przez spółki zwane już koncernami.
Ale Amerykanie niestety wierzą, że „Duży może więcej”. I niestety w tej wierze nie są odosobnieni. Wolą po raz kolejny wspierać AIG, niż pociąć, wyrzucić co trzeba do kosza i sprzedać. Wolą wydawać miliardy na ratowanie producentów archaicznych „ciężarówek” zwanych samochodami, niż pozwolić na ich gruzach zbudować coś nowego zdolnego do jakichkolwiek innowacji. Nawet zastanawiają się nad tym, czy nie sięgnąć po bailout po to, by wspomóc kilku deweloperów komercyjnych budynków, parę znanych wytwórni filmowych i nawet Larry'ego Flynta z kolegami.
Kryzys pokazał i przewartościował już wiele. Ale dwa wnioski, które możemy z niego wyciągnąć wydają się najważniejsze. Po pierwsze konsumpcyjny kapitalizm nie ma wiele wspólnego z kapitalizmem, który istniał czy to w Stanach, czy to w Europie jeszcze mniej więcej do końca lat 60. ubiegłego wieku i który zbudował fundamenty amerykańskiego i europejskiego dobrobytu.
Po drugie małe jest piękne. I co dość smutne, odkryliśmy te prawdy bez konieczności sięgania do mrocznych przykładów z literatury science-fiction, gdzie krwiożercze korporacje już dawno zawładnęły całym światem.
PS: Jeszcze jedno. To, że wiemy gdzie tkwi problem wcale nie jest jednoznaczne z tym, że błąd zostanie usunięty. Nie tylko Polacy nie mądrzeją po szkodzie. Czeka nas jeszcze wiele bailoutów - aż do upadku dolara
0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych