Napisano 18.02.2009 - 15:48
Napisano 18.02.2009 - 15:52
Czy życie ma sens? Nie. Nie ma, nie miało i mieć nie będzie. Życie ma cel, a ten sam sobie ustanawiasz. Kiedy go osiągniesz możesz wegetować do śmierci, zabić się albo znaleźć sobie inny.
Czy warto się zabić? Tak, bo nie warto żyć. Bo życie przeciętnego człowieka jest szare i nieprzyjemne. Jeśli mówisz o samobójstwie to albo jesteś emo albo jesteś osobą czułą. Jeśli to pierwsze, to róbta co chceta. Za parę lat jak Ci przejdzie będziesz się wstydził tego jaki byłeś. Jeśli to drugie, to nie powinno Ci sprawić problemu wyobrażenie sobie co będą czuć bliskie Ci osoby, a nawet postawienie się w ich sytuacji.
I jeśli nadal będziesz chciał to zrobić sadząc, że tak będzie najlepiej, to jesteś do bólu zapatrzony w siebie.
Napisano 18.02.2009 - 15:58
Napisano 18.02.2009 - 16:00
Do tego możemy podejść w inny sposób, przecież każde rozstanie jest bolesne, także świadomość, że traci się osobę ukochaną na zawsze nie daje powodów do radości, stąd właśnie ten żal i płacz, ludzie żyjący chcą uczcić osobę zmarłą, w końcu ona już do nas nie wróci, stąd te całe poruszenie.
Napisano 18.02.2009 - 16:06
Napisano 18.02.2009 - 16:11
Może... bez postawionych sobie celów i tak tego nie osiągniemy, więc wszystko sprowadza się do jednego: samorealizacji, poprzez stawiane sobie cele.Może kiedyś przylecą kosmici? A może budynek w którym za 20 lat będziemy pracować zawali się a nam się uda uratować życie kilku osób i zostaniemy uznani za bohatera? Może pewnego pięknego dnia spotkamy miłość swojego życia, urodzą nam się dzieci które staną się dla nas całym światem? Może wygramy kilka milionów w totka? Może ktoś nas zobaczy na ulicy, dostrzeże w nas talent i staniemy się idolem dla następnego pokolenia? Może odkryjemy w sobie niezwykłe zdolności? A może po prostu wyjdziemy jutro na ulicę i wjedzie w nas ciężarówka. Kto wie.
Sami jesteśmy kowalami naszego losu i to od nas zależy jak nasze życie się potoczy, może być pełne szczęścia albo żalu... Nawet będąc ubogim można być szczęśliwym, gdyż pieniądze nie są jakimś wyznacznikiem szczęścia. To, że jest szare i nudne zależy tylko od nas, bo to właśnie my nim gospodarujemyCzy warto się zabić? Tak, bo nie warto żyć. Bo życie przeciętnego człowieka jest szare i nieprzyjemne.
Napisano 18.02.2009 - 16:14
Do tego możemy podejść w inny sposób, przecież każde rozstanie jest bolesne, także świadomość, że traci się osobę ukochaną na zawsze nie daje powodów do radości, stąd właśnie ten żal i płacz, ludzie żyjący chcą uczcić osobę zmarłą, w końcu ona już do nas nie wróci, stąd te całe poruszenie.
Ale żal i płacz nie zwróci im życia, nie sprawi również by mogli żyć wiecznie. Skoro jak już pisałem umieranie według wierzących jest tylko przejściem, nie powinny kryć się za tym wszelkie roszczenia, związane z utratą kogoś bliskiego...
Każde rozstanie jest bolesne, ale jak świat stary tak nigdy nie były one wieczne, zawsze w jakiś swoisty sposób osoby te spotykały się jeszcze, chyba, że śmierć je rozdzieliła. Mówisz, że już nigdy do nas nie wróci, w zasadzie to tak, chociaż z punktu widzenia wierzących to my spotkamy się z nią.
Jak już polemizujemy w sprawie śmierci powinniśmy wyróżnić dwa podstawowe jej aspekty śmierć fizyczna i duchowa. Nawet po śmierci fizycznej osoba, który była dla nas ważna nigdy nie zniknie, wciąż będziemy mieli ją w swoim sercu. Szekspir pisał kiedyś o 8 stanach śmierci w ciągu życia, w których to każdy etap życia kończy się "śmiercią" i przejściem do następnego. Tak więc śmierć wierzących powinna być zarazem przejściem do następnego epizodu, nieprawdaż? Więc skąd ten żal, uzasadnienie rozpaczy z danego przez Ciebie powodu mnie nie jest dostatecznie dobre, równie dobrze ten żal i rozpacz, można odnieść do rzeczy martwych, w znaczeniu nie ożywionych, do których się przywiążemy a które stracimy, lub ktoś nam je zabierze.
Napisano 18.02.2009 - 16:23
Nikt Ci nie karzę opierać się na jakiejś tam starej księdze, która jest superfikcją literacką wielu autorów, bardziej obchodziły by mnie Twoje własne myśli i przeświadczenia niż to co fundamentaliści chrześcijaństwa, spisali w ewangeliach, po czym cesarz Konstantyn wybrał cztery, które mu się podobały, do głównego wizerunku biblii... skoro naprawdę chcesz na tej księdze bazować, to bazuj... dla mnie wyznacznikiem wartości religijnych są nasze przemyślenia, równie dobrze ja mógłbym teraz otworzyć Boga Urojonego dajmy na to i doszukiwać się kontrargumentów przeciw biblijnym cytatom...łatwiej się bronić w Twojej sytuacji, w końcu Ty przedstawiasz swoje myśli, ja muszę argumentować Biblią lub innymi faktami chrześcijańskimi, których po prostu nie znam, także w tym elemencie nie mogę Cię zaskoczyć, ale mogę trochę sprostować jedną Twoją teorię, bo według chrześcijaństwa ludzie na Ziemi, którzy się znali, już w za światach się nie znają, nie ma spotkań rodzinnych, tak gdzieś słyszałem, a jaka jest prawda ? prawda czeka na nas wszystkich smile2.gif
Nie prawda, usadowiły się w takim miejscu, bo ludzie to egocentryczni i zapatrzeni w siebie materialiści... Mówię o wartościach szczęścia jakimi są miłość, akceptacja, samorealizacja, sukcesy, nauki odbierane od życia i wreszcie dobra zabawa z ludźmi których darzymy sympatią, miłością lub jesteśmy z nimi spoinowaceni więzami krwi.owszem są i to ogromnym smile2.gif
Napisano 18.02.2009 - 17:09
Nikt Ci nie karzę opierać się na jakiejś tam starej księdze, która jest superfikcją literacką wielu autorów, bardziej obchodziły by mnie Twoje własne myśli i przeświadczenia niż to co fundamentaliści chrześcijaństwa, spisali w ewangeliach, po czym cesarz Konstantyn wybrał cztery, które mu się podobały, do głównego wizerunku biblii... skoro naprawdę chcesz na tej księdze bazować, to bazuj... dla mnie wyznacznikiem wartości religijnych są nasze przemyślenia, równie dobrze ja mógłbym teraz otworzyć Boga Urojonego dajmy na to i doszukiwać się kontrargumentów przeciw biblijnym cytatom...łatwiej się bronić w Twojej sytuacji, w końcu Ty przedstawiasz swoje myśli, ja muszę argumentować Biblią lub innymi faktami chrześcijańskimi, których po prostu nie znam, także w tym elemencie nie mogę Cię zaskoczyć, ale mogę trochę sprostować jedną Twoją teorię, bo według chrześcijaństwa ludzie na Ziemi, którzy się znali, już w za światach się nie znają, nie ma spotkań rodzinnych, tak gdzieś słyszałem, a jaka jest prawda ? prawda czeka na nas wszystkich smile2.gif
Nie prawda, usadowiły się w takim miejscu, bo ludzie to egocentryczni i zapatrzeni w siebie materialiści... Mówię o wartościach szczęścia jakimi są miłość, akceptacja, samorealizacja, sukcesy, nauki odbierane od życia i wreszcie dobra zabawa z ludźmi których darzymy sympatią, miłością lub jesteśmy z nimi spoinowaceni więzami krwi.owszem są i to ogromnym smile2.gif
Napisano 18.02.2009 - 17:16
faktycznie, nie powinienem argumentować się Biblią, po prostu od początku tego tematu, chciałem uświadomić naszemu "samobójcy", że gdy się zabije, a okaże się, że po śmierci nie ma niczego, to jak on to dostrzeże ?
Ale tutaj znów odnosimy się do materialnych potrzeb, które człowiek nimi zaspokaja a ja miałem zamiar odnieść się do potrzeb wyższych jak miłość, akceptacja, nauki pobierane od życia czy samorealizacja, zapewniam Cię iż w żadnym stopniu takie szczęście nie różni się od szczęścia, które dają nam różne uciechyno właśnie, ale świat zszedł na dno do tego stopnia, że to właśnie pieniądze są wyznacznikiem szczęścia i żaden bezdomny, który uważa się za szczęśliwego człowieka nie powie Ci, że pieniądze szczęścia nie dają, a jeżeli taki się znajdzie, po ujrzeniu odpowiedniej ilości pieniędzy po prostu zmieni zdanie, bo tak już ludzie zbudowali ten świat, że bez pieniędzy nie ma nic
Napisano 18.02.2009 - 17:25
Napisano 18.02.2009 - 18:35
Pieniądze szczęścia nie dają, ale trzeba mieć kupę kasy żeby kupić rzeczy, które dają.pieniądze nie są jakimś wyznacznikiem szczęścia
Napisano 18.02.2009 - 19:46
Napisano 18.02.2009 - 19:54
Napisano 18.02.2009 - 20:18
e tutaj znów odnosimy się do materialnych potrzeb, które człowiek nimi zaspokaja a ja miałem zamiar odnieść się do potrzeb wyższych jak miłość, akceptacja, nauki pobierane od życia czy samorealizacja, zapewniam Cię iż w żadnym stopniu takie szczęście nie różni się od szczęścia, które dają nam różne uciechy
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych