Skocz do zawartości


Zdjęcie

Historia piekła


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
122 odpowiedzi w tym temacie

#61

livin.
  • Postów: 532
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Aquilla skąd masz wiadomości o Sumaryjskich zaświatach? Z tego co mi wiadomo, nie była to przyjemna kraina, a ludziom nie śpieszno było do niej. Fakt, nie była określana jako piekło, ale jako miejsce beznadziejnej egzystencjim mój wykładowca nazywa to "wielkim śmietnikiem". Z artykułu wynika, że

krainie będącej jako tako odzwierciedleniem życia na ziemi

a wcale tak nie było.
Już prędzej można byłoby przyrównać ten cytat do egipskiego "pola trzcin", ale ono akurat miało zadatki raju (tzn po odbytym pozytywnie sądzie ozyriańskim, dusza wędrowała na pole trzcin, gdzie dostawała swoją "wille' i pole, prowadziła tam żywot podobyn do normalnego, łącznie z uprawą roli, do czego jedank miała sługów, egipscy bogowie byli wyjątkowi dobrotliwi, jeśli nie zakłócało się Maat)
Sumeryjscy bogowie byli za to nieco amoralni, człowiek w mitologii został stworzony jako siła robocza (reptalianie :D?), więc jego los po śmierci nie obchodził ich zbytnio.
Jeszcze jedna sprawa; egipcjanin stawał po śmierci przed Ozyrysem, królem zaświatów. Religia egipska była przepiękna...

Użytkownik livin edytował ten post 02.12.2010 - 19:03

  • 0



#62

Poeta2008.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Nie znam dobrze Starego Testamentu. Z tego co mi jednak wiadomo Bóg powiedział Abrahamowi że nie żąda od swoich wyznawców ofiar z dzieci. Owszem, zażądał od Abrahama ofiary z syna ale kiedy zobaczył że ten jest gotowy swojego syna zabić powstrzymał go i powiedział że takich ofiar nie chce. Mamy taki wątek w Starym Testamencie. Po tym co powiedział nam Chrystus poprzez swoich apostołów w Nowym Testamencie trudno jest mi uwierzyć w "Mordercę Boga w Starym Testamencie". Coś tu jest nie tak. Chrystus powiedział że Bóg nie może być zły. Czy Allah rozkazał swoim wyznawcom zrzucić broń biologiczną na Kurdów? Wątpię. Podobnie pojmuję rozkaz Boga w Starym Testamencie który rozkazał spalić wioski wraz z jego mieszkańcami łącznie z dziećmi. Bóg nie ingeruje aż tak w ludzkie życie. Nie wierzę w to że Bóg kazał komuś zabić dzieci. Czy ośmieszył by się aż tak? Przecież sam osobiście dał Mojżeszowi święty dekalog w którym pisze: Nie Zabijaj. Chrystus daje tego świadectwo ponieważ zostawia nam przykazanie miłości które jest odzwierciedleniem wszystkich dziesięciu. Zostawia nam także Apokalipsę w której nie doczytałem się jakoś czegoś takiego że niby Bóg rozkazał komuś zabijać dzieci. Inaczej ma się sprawa z mordercami i odstępcami od dobra których Bóg do nieba nie przyjmie. Wielu z nich już na ziemi odebrało nagrodę za sympatię wobec pożądliwości diabelskich. Jestem przekonany że 99% z nich już tu na ziemi spotka się z odpowiednią karą. Są grzechy których odkupić się po prostu nie da. Dlatego warto ostrzec wszystkich i zapewnić że jakie postępowanie taka nagroda. Bóg wobec każdej jednej duszy jest tak samo sprawiedliwy. Nie chcę zgłębiać się w tajniki piekła ponieważ o istnieniu piekła wiemy tylko z pism. Zadnych konkretnych dowodów nie posiadamy. Nie pozostaje jednak nie przyznać racji niektórym wyrokom sądowym a jest ich kilka. Chrystus powiedział nam: Nie sądzcie abyście nie byli sądzeni. Czy jednak można zezwalać na przestępstwa? Chrystus powiedział że niejednemu miastu będzie ciężej w dzień sądu niż Sodomie i Gomorze.
Jeżeli chodzi o mnie to: ja uważam że zło ma swoje pięć minut na ziemi, dowodem na to są moim zdaniem więzienia oraz wszelkiego rodzaju podłości jakie ludzie wyrządzają sobie nawzajem; uważam że każdy swoje mieszkanie ma, ludzie są przecież mieszkańcami ziemi; wobec tego dochodzę do wniosku że zarówno zło jak i dobro które ja dostrzegam również swoje miejsca zamieszkania mają; uważam że ludzkie oczy nie widzą wszystkiego, nie widzą np. wszechobecnych przecież uczuć czy nawet myśli które przecież są; uważam że diabeł może mieć tak jak ma, taka jest jego wola, Bóg wszystkich uczynił wolnymi, można więc nawet odwrócić się od Boga czego wcale czynić nie trzeba, diabeł to właśnie uczynił i mógł to zrobić, ja np. wiele rzeczy uczynić mogę, jestem przecież wolnym człowiekiem, mogę dokonywać po dokonaniu konkretnej analizy czegoś - wyboru, diabeł tak właśnie zrobił i jest on pierwszym który odwrócił się od Boga, diabeł nie ma jednak wstępu do nieba i nie pozostawił Bóg człowieka samego na ziemi, Bóg jest z nami tutaj.

Użytkownik Poeta2008 edytował ten post 02.12.2010 - 20:12

  • 0

#63

Krzewiciel.
  • Postów: 312
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Księga Ozeasza 14. 1
"1 Samaria odpokutuje
za bunt przeciw Bogu swojemu:
poginą od miecza, dzieci ich będą zmiażdżone,
a niewiasty ciężarne rozprute."

Księga Liczb 31. 7
7 "Według rozkazu, jaki otrzymał Mojżesz od Pana, wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn.

Księga Liczb 31. 17
17 Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. 18 Jedynie
wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu."

1 Księga Samuela 15.2
"2 Tak mówi Pan Zastępów: Ukarzę Amaleka za to, co uczynił Izraelitom, jak stanął przeciw nim na drodze, gdy szli z Egiptu. 3 Dlatego teraz idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce,wielbłądy i osły."

Księga Ezechiela 9.5
Do innych zaś rzekł, tak iż słyszałem: Idźcie za nim po mieście i zabijajcie! Niech oczy wasze nie znają współczucia ni litości! 6 Starca, młodzieńca, pannę, niemowlę i kobietę wybijajcie do szczętu! Nie dotykajcie jednak żadnego męża, na którym będzie ów znak. Zacznijcie od mojej świątyni! I tak zaczęli od owych starców, którzy stali przed świątynią. 7 Następnie rzekł do nich: Zbezcześćcie również świątynię, dziedzińce napełnijcie trupami! Wyszli oni i zabijali w mieście.


:| :| :| :|
  • 0

#64

Leszek..
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Krzewiciel
"Odwoływał się, ponieważ był żydem i nauczał wśród żydów.|
I?
Jedno z dwóch zatem - albo Jezus to "wewnętrzna sprawa" żydów albo Jego oferta skierowana jest dla wszystkich.
Z ewangelii wynika, że jednak do wszystkich


"Nie, no daj spokój... Czy wiesz, że Bóg ze starego testamentu to gniewna istota, która bez mrugnięcia okiem rozkazuje pozabijać całe wioski wraz z dziećmi i kobietami. A co w Nowym Testamencie? Oczywiście Bóg pacyfista- kochający każdą istotę żywą."
Dam spokój (bo dlaczego niby nie?) jeśli tylko wskażesz JEDNO jedno zalecenie dotyczące Zbawienia podane przez Jezusa odbiegające od tego, co zawiera Stary Testament.
Weź bowiem pod uwagę, że Biblia to nie jest książka historyczna czy podręcznik prawa a spisane Objawienie Boga i fakty historyczne czy przepisy w niej podane służą jako tło i wyjaśnienie tego Objawienia.
Jak się zdaje - nie znasz Biblii; zaproponuję Ci więc eksperyment (jeśli zechcesz poświęcić na niego kilka minut).
Otóż przeczytaj wypowiedzi Jezusa w Ewangeliach - pomiń komentarze, sugestie jak "należy" rozumieć Jego wypowiedzi a przekonasz się, że wszystkie wypowiedzi Jezusa są bezwzględne i utrzymane dokładnie w tym samym tonie co wypowiedzi Jahwe w Starym Testamencie.
Jezus przedstawia identyczną alternatywę - albo uwierzysz albo czeka Cię śmierć.
To dokładnie to samo co w Edenie Bóg powiedział do Adama i Ewy: "Bądźcie posłuszni bo w przeciwnym wypadku pomrzecie" - w obu przypadkach nie jest to groźba a przedstawienie konsekwencji i tyle.


Tak jak wyżej. Bóg (ten żydowski) kazał swojemu narodowi wybranemu (co już samo określenie jasno mówi o tym, że była to Biblia dla żydów) pozabijać innowierców.
No i widzisz - nie ma w Piśmie zbitki pojęciowej "naród wybrany".
1. Pojęcie wybraństwa w Biblii nie odnosi się w ogóle do narodowości.
Owszem - Izrael jako naród stworzony przez Boga (rozumiany jako potomkowie Abrahama) pozostawał pod szczególną pieczą Boga ale w żaden sposób nie był on (pod względem duchowym a o duchowość i zbawienie chodzi) zamknięty przed przedstawicielami innych nacji o ile chcieli oni podporządkować się nakazom Boga.
2. "Pozabijać innowierców" - to również nieporozumienie.
Pomijasz bowiem jedną oczywistą a pomijaną zwykle rzecz: Izrael to było państwo teokratyczne nie w tym sensie, że władzę w nim sprawowali kapłani a w literalnym sensie - rządzone było bezpośrednio przez Boga.
Implikowało to kilka rzeczy, między innymi i tę, że skoro Bóg był jednocześnie "ziemskim" władcą to wyznawcy innego boga z definicji byli wrogami - pod każdym względem.
Zwróć uwagę, że owo "pozabijać innowierców" dotyczyło wyłącznie sytuacji, kiedy w jakikolwiek sposób wchodzili oni "w drogę" Izraelowi. Nie ma w Biblii i historii Izraela przypadku czegoś, co nazywa się krucjatą czy jihadem czyli wojny religijnej.
Rzecz jasna - zajęcie Kaananu czyli Palestyny w dzisiejszym rozumieniu nazwać można agresją ale tak właśnie odbywało się fundowanie każdego państwa na świecie.

3. Pomijasz kolejną zasadniczą rzecz - tę mianowicie że Jezus Chrystus to Jahwe.
I to bez względu na to, jak rozumie się Osobę Jezusa - czy jako jednego z Trójcy czy jako "tylko" wysłannika Boga.
Każde działanie jakie podjął Jezus miało umocowanie w którymś z proroctw zawartych w Starym Testamencie, cała jego "misja" była wypełnieniem tego, co zapowiedziano wcześniej.
Biblia podaje, że Bóg pozostaje w swoich zamiarach niezmienny i że Jego postanowienia również nie ulegają zmianie, zatem jedno z dwóch: Biblia zawiera w tym względzie kłamstwo a zatem jest wewnętrznie sprzeczna i tym samym nie warta uwagi albo Ty powtarzasz tylko po prostu zasłyszane rzeczy nie mając nic na ich uzasadnienie.

Powtórzę: albo Jezus to "wewnętrzna sprawa" żydów i nijak nie dotyczy Polaków, Chińczyków czy Bułgarów albo Jego oferta skierowana jest dla wszystkich.
Z Biblii wynika, że jednak do wszystkich.



@Poeta2008


To trochę nie tak - przykazanie w rzeczywistości brzmi "Nie morduj" a nie "Nie zabijaj" - to jednak różnica.
W polskim prawie (i w kolokwialnym języku) nie ma tu w istocie rozróżnienia, w angielskim już tak.
Morderstwo to zaplanowane i bezprawne pozbawienie kogoś życia, zabić zaś można i przypadkiem.

Przy tym - rzeczywiście rozumiejąc literalnie zapisy Pisma (choćby podane przez Krzewiciela) można się "nieco" żachnąć nad jego brutalnością.
Trzeba jednak wziąć poprawkę na dwie rzeczy - specyfikę języka a w istocie sposobu formułowania przekazów jaki ówcześnie był używany na wschodzie - wszystkie znane tego typu zapisy są znacznie przesadzone i celowo przejaskrawione, nie chodziło bowiem głównie o rzetelność przekazu (co nie oznacza wcale jego nieprawdziwości) ale o dobitne przekazanie jakiejś myśli i wywarcie wrażenia, regułą więc było używanie możliwie jak najbardziej drastycznych sformułowań. To raz.
Dwa - coś, o czym zwykle się nie pamięta.
Każda zapisana historia początkowo przekazywana była w formie przekazu ustnego, często przez wiele lat.
Z tego też powodu - dla łatwiejszego zapamiętania a także po to, by uniknąć znaczących przeinaczeń zwykle miało to formę mowy wiązanej a dla wzmocnienia zainteresowania - zawierało sporo przejaskrawień.
Ludzie obdarzeni sprawniejszą niż inni pamięcią przechowywali i przekazywali innym to, czego wcześniej nauczyli się na pamięć. Był to zresztą dość skomplikowany i wielokrotnie weryfikowany pod kątem wierności "oryginałowi" proces i takiej też później formie było zapisane.
  • 0

#65

Poeta2008.
  • Postów: 105
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

Chrystus mówił o tym że ten kto nie wierzy w Boga i nie żyje według jego nauki ten błądzi - owszem. Tak też rozumiem różnoraką śmierć wielu istnień ludzkich począwszy od noworodków a kończąc na starcach. Wiele zależy przecież od nas samych tzn. od rodziców, opiekunów, nauczycieli oraz od nauki którą przyjmujemy. Dla przykładu: dziecko kryminalisty raczej skończy w kryminale i jest to bardzo prawdopodobne chyba że... Znamy przecież historię wielu dyktatorów, króli i cesarzy. Jaki król taki naród. Można tu podać za przykład Nerona albo Hitlera. Narody te były bardzo podobne do władców i stąd tak wielki rozlew krwi. Tak też było w pradawnych czasach. Taki był naród jaki był przywódca. Nie jeden przywódca w pradawnych czasach był fanatykiem i w imię Boga wymordował dzieci skazując się w ten sposób na jakąś karę. Ludzie mieli przecież prawo którego trudność w przestrzeganiu była taka sama jak i dzisiaj. Uważam że zupełny odpust w świętym dekalogu nie jest chyba dobrą drogą do nieba. Wcale nie oznacza to że wiara w Boga nie jest ważna i że nie zostaniemy usprawiedliwieni przez wiarę. Slepa wiara w Boga chrześcijańskiego nie prowadzi do ciemności. Tak to rozumiem. Boga identyfikuję z nieskończoną miłością. Chrystus mówił że Bóg zawsze taki był i że nigdy nie był inny. Czytając Nowy Testament ciężko jest mi uwierzyć w "Boga mordercę" w pradawnych czasach. Uważam że jest to niemożliwe.
Jeżeli chodzi o mnie to: "Zamordować kogoś" i "Zabić kogoś" to chyba jedno i to samo. Można te dwa wyrażenia analizować i porównywać ale wydaje mi się że są bardzo do siebie podobne i znaczą w gruncie rzeczy to samo.
  • 0

#66

miXUE.
  • Postów: 72
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Dla przykładu: dziecko kryminalisty raczej skończy w kryminale i jest to bardzo prawdopodobne chyba że...


Niekoniecznie. I na pewno nie BARDZO prawdopodobnie.

Jaki król taki naród. Można tu podać za przykład Nerona albo Hitlera.


Ad. 1 - co takiego zrobił Neron?
Pomińmy też, w jakiej rodzinie się wychowywał Stalin, Hitler...

Czytając Nowy Testament ciężko jest mi uwierzyć w "Boga mordercę" w pradawnych czasach. Uważam że jest to niemożliwe.


A czytając Stary Testament?

2. "Pozabijać innowierców" - to również nieporozumienie.
Pomijasz bowiem jedną oczywistą a pomijaną zwykle rzecz: Izrael to było państwo teokratyczne nie w tym sensie, że władzę w nim sprawowali kapłani a w literalnym sensie - rządzone było bezpośrednio przez Boga.
Implikowało to kilka rzeczy, między innymi i tę, że skoro Bóg był jednocześnie "ziemskim" władcą to wyznawcy innego boga z definicji byli wrogami - pod każdym względem.


Fantastyczny bóg. Jeśli wierzysz w takiego boga to postrzegasz innowierców/niewierzących tak jak dawniej? /wg. Twojej interpretacji/

Rzecz jasna - zajęcie Kaananu czyli Palestyny w dzisiejszym rozumieniu nazwać można agresją ale tak właśnie odbywało się fundowanie każdego państwa na świecie.


To się jednak kłóci z tym co napisałeś wcześniej:

Zwróć uwagę, że owo "pozabijać innowierców" dotyczyło wyłącznie sytuacji, kiedy w jakikolwiek sposób wchodzili oni "w drogę" Izraelowi. Nie ma w Biblii i historii Izraela przypadku czegoś, co nazywa się krucjatą czy jihadem czyli wojny religijnej.


Agresja, która jest samoobroną?
  • 0

#67

Leszek..
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@Poeta2008
"Uważam że zupełny odpust w świętym dekalogu nie jest chyba dobrą drogą do nieba"

Nie istnieje coś takiego jak "odpust" - przykro mi.

"Dla przykładu: dziecko kryminalisty raczej skończy w kryminale i jest to bardzo prawdopodobne"
A jeśli się ktoś urodzi w warsztacie samochodowym to zostanie mechanikiem?

"Jeżeli chodzi o mnie to: "Zamordować kogoś" i "Zabić kogoś" to chyba jedno i to samo. Można te dwa wyrażenia analizować i porównywać ale wydaje mi się że są bardzo do siebie podobne i znaczą w gruncie rzeczy to samo."
Naprawdę nie dostrzegasz różnicy między zaczajeniem się z cegłą za winklem i rozbiciem komuś czaszki dla zdobycia kilku złotych a powiedzmy spowodowaniem wypadku (choćby upuszczenia młotka będąc na wysokości piątego piętra) w wyniku którego ktoś tam zginie?
Nie chodzi o "wrażenia" ofiary a intencje tego czyje działanie przyczyniło się do czyjejś śmierci.


@niXUE
"Fantastyczny bóg. Jeśli wierzysz w takiego boga to postrzegasz innowierców/niewierzących tak jak dawniej? /wg. Twojej interpretacji"
Nie wiem co rozumiesz przez "fantastyczny" ale z tym mniejsza, ważniejsze bowiem jest to, że moje postrzeganie w XXI wieku w Polsce nijak się ma do "postrzegania" Izraelity cztery tysiące lat temu w Palestynie.
Ale odpowiem Ci: otóż postrzegam ich jako innowierców/niewierzących - po prostu.
Jeśli kto ma ochotę to z nim rozmawiam przedstawiając mu jak widzę pewne sprawy, jeśli nie - to nie.
Nic mi do tego w co, jak i czy w ogóle ktoś wierzy - to nie moja sprawa i nawet nie mam kompetencji by taką czy inną postawę oceniać.

Cytat
Rzecz jasna - zajęcie Kaananu czyli Palestyny w dzisiejszym rozumieniu nazwać można agresją ale tak właśnie odbywało się fundowanie każdego państwa na świecie.


"To się jednak kłóci z tym co napisałeś wcześniej:[...]
Agresja, która jest samoobroną?"


Co się kłóci?
Napisałem dość jasno - Żydzi wędrowali do określonego miejsca przechodząc przez terytoria zamieszkane przez inne ludy. Jeśli nie natykali na przeszkody - po prostu przechodzili i szli dalej; jeśli dany lud atakował ich bądź zakazywał przejścia - odpowiadali siłą i to wszystko.
Nie mieli do tego prawa?
Powtórzę - nie atakowali nikogo nie sprowokowani (przynajmniej do czasu osiedlenia się w Palestynie) a i później nie robili tego na wezwanie Boga a jeśli już - to z własnej woli.
  • 0

#68

miXUE.
  • Postów: 72
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

ważniejsze bowiem jest to, że moje postrzeganie w XXI wieku w Polsce nijak się ma do "postrzegania" Izraelity cztery tysiące lat temu w Palestynie.


Pisałeś jednak, że:

Jedno z dwóch zatem - albo Jezus to "wewnętrzna sprawa" żydów albo Jego oferta skierowana jest dla wszystkich.
Z ewangelii wynika, że jednak do wszystkich


Czyli czy np. Twoje postrzeganie powinno różnić się od owego Żyda? To przypadkiem zalecenia Boga nie są absolutne[ponadczasowe]?

Co do reszty się zgadzam.

Co się kłóci?
Napisałem dość jasno - Żydzi wędrowali do określonego miejsca przechodząc przez terytoria zamieszkane przez inne ludy. Jeśli nie natykali na przeszkody - po prostu przechodzili i szli dalej; jeśli dany lud atakował ich bądź zakazywał przejścia - odpowiadali siłą i to wszystko.
Nie mieli do tego prawa?


Zważając na tamte czasy... nie za bardzo. Mnie nie dziwi reakcja ludów na przejście przez ich krainę/państwo ludzi o innej narodowości/religii/języku itp. Pozwolenie im na przejście jest jak złamanie autonomii, suwerenności mojego państwa.
  • 0

#69

Leszek..
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

@miXUE
"Czyli czy np. Twoje postrzeganie powinno różnić się od owego Żyda? To przypadkiem zalecenia Boga nie są absolutne[ponadczasowe]?"
No kiedy właśnie (pochlebiam sobie) nie różni się.
Ów Żyd (a w istocie Jahwe) tak właśnie to przedstawiał:
Jest jakaś określona rzeczywistość i każdy ma możliwość jej poznania i zaakceptowania warunków jakie w tej rzeczywistości panują lub ich odrzucenia.
Akceptacja niesie ze sobą "przyjaźń" z Bogiem, zaś odrzucenie niesie ze sobą konsekwencje w postaci niechybnej śmierci.
Tyle tylko, że moja rola (czy też ogólnie - chrześcijanina) ogranicza się jedynie do przedstawienia możliwości i konsekwencji.
Mowy nie ma - i nigdy nie było - o tym, by kogokolwiek przymuszać siłą do przyjęcia punktu widzenia chrześcijaństwa lub wymierzanie jakichś kar w przypadku odrzucenia.
Nie znajdziesz w Biblii nawet cienia takiej sugestii: "Powiedz mu jak ma być a jeśli się nie zgodzi to go wbij na pal", jest natomiast "powiedz mu o wszystkim i niech decyduje".
To, że ludzie postępowali i postępują inaczej (stosy, prześladowania i takie tam) dowodzi jedynie tego, że przypisują sobie kompetencje jakich nie mają, nie mieli i jakich nigdy w życiu nie będą mieli - czyli pisząc wprost: tacy z nich chrześcijanie jak z koziej d...y trąba.


"Zważając na tamte czasy... nie za bardzo. Mnie nie dziwi reakcja ludów na przejście przez ich krainę/państwo ludzi o innej narodowości/religii/języku itp. Pozwolenie im na przejście jest jak złamanie autonomii, suwerenności mojego państwa."
Jest, owszem.
Ale dla jasności: oto wędrujący do miejsca swojego - jak wierzyli - przeznaczenia ludzie stają przed wyborem: Przejdziemy tędy albo zginiemy.
Przypomnę że najpierw byli ścigani bo uciekli z niewoli a potem ich wędrówka odbywała się w głównej mierze przez pustynię.
Nie uwierzę jeśli będziesz mnie przekonywał, że powinni albo pozwolić się zapędzić z powrotem do niewoli albo powymierać na tej pustyni.
Robili co musieli by przeżyć, zwykle zresztą przejście przez obce terytoria wiązało się czy to z jakimiś świadczeniami na rzecz właściciela i Żydzi gotowi byli na ich spełnienie o ile oczywiście nie godziło to w ich istotne interesy.
Patrząc całkiem na zimno i nie wnikając w tej chwili w zasadność ich przekonań - Żydzi postępowali zgodnie z wolą Boga, nie mając zamiaru przy tym nikomu wyrządzać szkody, ci zaś, którzy stawiali im przeszkody (o bezpośredniej napaści nie wspominając) występowali przeciw Bogu.
Dylematów moralnych więc w takiej sytuacji mieć nie mogli.

I mylisz się - wtargnięcie na cudze terytorium bez zezwolenia właściciela JEST oczywiście złamaniem jego suwerenności, wyrażenie zgody na przejście (albo odmowa) jest właśnie tej suwerenności przejawem.
  • 0

#70

Tvister.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawy Temat ;]
piekło niebo nie uwierzę dopóty się tam nie znajdę
  • 0

#71

filip369.
  • Postów: 5
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nikt nie wpadł na to, że Bóg tworzył piekło i autorzy natchnieni spisywali obecny stan.
  • 0

#72

Kardamon.
  • Postów: 365
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jestem ateistą, ateuszem, poniekąd pod wpływem niektórych elementów buddyzmu i religii wschodu (karma czy ying-yang chociażby) jak zwał tak zwał. Interesuję się jednak tematyką religijną, w szczególności aspektami teologicznymi katolicyzmu. Biblię czytuję częściej niż większość tak zwanych "katolików", co najmniej raz w tygodniu. Dzięki znajomości tej religii od podszewki mam mnóstwo powodów, by nie wierzyć w Boga jakiego nam serwują. Chciałbym podnieść kwestię, które mnie frapuje od ładnych kilku lat i żadna osoba - osławiona katechetka, ksiądz, głęboko wierzący wykładowca uniwersytecki po studiach teologicznych, którego pasją jest zagłębianie się w aspekty doktrynalne czy właśnie teologiczne, a nawet doświadczony jezuita z nie byli mi w stanie na nie odpowiedzieć. Mianowicie.

Według teologii katolickiej Szatan jest wrogiem Boga. Robi mu zawsze na przekór. Jest władcą Piekła, świata przeklętych, którzy nie przestrzegali Prawa Bożego - choć jeśli już mamy być dokładni, to Piekło nie jest miejscem ale stanem duszy, posłużę się jednak skrótem myślowym. Tu się pojawia cyk, lampka, mur. Skoro jest on przeciwnikiem Boga, dlaczego wobec tego przyjmuje do siebie dusze, które nie przestrzegały Jego prawa? Czy nie jest to analogiczne do ziemskiej sytuacji, gdy przestępca idzie do więzienia strzeżonego i zarządzanego przez Prawodawców? Wniosek logiczny jest taki, że Szatan jest sługą Boga. Jak teologia katolicka radzi sobie z tym problemem, bądź jakie są wasze przemyślenia na ten temat?



Wypowiedzi pokroju "bo Boga nie ma", "piekło to straszak", czy cyniczne "Bóg i tak nas kocha" proszę, odpuśćcie sobie, bo zależy mi na rzeczowej dyskusji :)
  • 0

#73

luk1407.
  • Postów: 122
  • Tematów: 11
Reputacja Bardzo zła
Reputacja

Napisano

piekło istnieje, ludzie trafiają tam za ciężkie grzechy, z tego miejsca nie ma powrotu

dusze w tym miejscu mają ciało, czują ból fizyczny, są torturowane przez demony i palone w ogniu

cierpienie to trwa całą wieczność, nie można umrzeć, to jest niewyobrażalne dla nas ale to miejsce istnieje
  • 0

#74

Connor.

    Kings Never Die

  • Postów: 1674
  • Tematów: 60
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 5
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

piekło istnieje, ludzie trafiają tam za ciężkie grzechy, z tego miejsca nie ma powrotu

dusze w tym miejscu mają ciało, czują ból fizyczny, są torturowane przez demony i palone w ogniu

cierpienie to trwa całą wieczność, nie można umrzeć, to jest niewyobrażalne dla nas ale to miejsce istnieje

Masz na to jakiś namacalny dowód?
  • 0



#75

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

piekło istnieje, ludzie trafiają tam za ciężkie grzechy, z tego miejsca nie ma powrotu

dusze w tym miejscu mają ciało, czują ból fizyczny, są torturowane przez demony i palone w ogniu

cierpienie to trwa całą wieczność, nie można umrzeć, to jest niewyobrażalne dla nas ale to miejsce istnieje

]

Przyznam, że dopiero niedawno dowiedzialem, się, że wedlug KK, jednak będziemy mieli swoje ciala po smierci. No, ale czy na pewno będziemy odczuwać bodźce ziemskie? Pamiętaj, że to swiat duchowy. Zresztą, kurczę po co się czepiać tego piekla - kiedys mialem na to fazę, ale teraz sądzę, że powinno raczej skupiać się na zbawieniu. Jezus raczej nie mówil, nie grzeszcie, bo będziecie się palić w piekle i Was będą demony torturować, lecz raczej, aby dążyć do doskonalosci.

Użytkownik WithinTemptation edytował ten post 11.04.2012 - 17:15

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych