Temat jest zamknięty
Witam, mam pewne wątpliwości czy czasem mojego pokoju nie odwiedza co jakiś czas dusza mojej prabapci.
Od czsu gdy miałem 11 lat zauważyłem, że w moim pokoju jest o wiele bardziej zimno niż w reszcie domu, zawsze gdy do niego wchodze odrazu jest mi zimniej. Dom był ocieplany jescze dodatkowo także niewiem czy to sprawka cienkich ścian. Gdy miałem 12 lat spałem spokojnie w łóżku w moim pokoju nagle w nocy coś usłuszałem jakieś tak jakby ciężkie oddychanie, przebudziłem sie spoglądnołem na drzwi, przy nich stała jakaś postać nie duża troche przezroczysta podobna do mojej babci(jeszce żyjącej). Okropnie sie przeraziłem na ten widok i schowałem sie pod kołdrę bo co miałem innego zrobić. Następnego dnia pojechałem do mojej babci i opowiedziałem jej tą historię ona powiedziała mi żebym lepiej sie pomodlił za tą prabacie niewiem czemu ale była puźniej jakaś poddenerwowana.
Poszłem w niedzielę do kościoła i sie pomodliłem był spokuj nic się nie działo lecz zimno dalej zostało. Dziś jakieś 30 minut przed napisaniem tego tematu siedziałem sobie przy biórku i rysowałem prace na technikę, w pokoju i było dość ciemno, nie potrzebowałem światła bo miałem narysować tylko kwadrat także to byłó proste. Paliła się tylko taka mało świecąca lampka niebieska i druga taka sama słaba zielona. Rysuje sobie spokojnie gdy tu nagle kolumy stojące za mną obok drzwi włączają sie same, wstałem ździwiony bo nikogo nie było w dumu oprócz mnie i do nich nie ma pilota.Wyłączyłem te kolumny w, których leciało radio ( radio zachód to było chyba ) i zabrałem sie dalej za rysowanie po chwili znowu się włączyły ale głośniej i znowu radio (także pytanie-Co to ma być?). Wyłączyłem radio i poszłem oglądac telewizor puźniej się już nic nie działo, i tak spokój nadal.
Także pytanie mam iść znowu do kościoła? Chyba sie modliłem już raz, to nie wystarczy?
