Nie wiem co dokładnie jest sensem życia, mogę napisać czym na pewno nie jest ... Niektórzy mówią, że zabawa czyli upijanie się albo do nieprzytomności albo po prostu mocne upijanie się "dobra zabawa" może być sensem życia... Mogę napisać jedno, miałem kumpla dla którego to było sensem życia, pewnego dnia pojechał na imprezę, upił się, poszedł z kumplami nad jezioro popływać rowerem wodnym to było w listopadzie... Rower utonął a z nim mój kumpel.... Nie mówię, że każdy zginie w taki lub podobny sposób, jedno jest pewne... Sensem życia nie może być upicie się i śmierć z głupoty... Wiem, że to jest pewnego rodzaju cel ; ) ale jednak to chyba nie o to chodzi... Bo... jeśli sensem życia jest śmierć, to chyba trochę bezsens co? ;>