Ludzie mówia że świat był stworzony przez boga, kto jednak stworzył boga? inny bóg? a tego innego boga? ktos jeszcze inny? Mozna by tak się kręcic w kołko bez końca wiec ludzie sobie "domyślili", że bóg istniał zawsze i nie mial ani początku ani końca, imho jest to wyjscie o jeden krok za daleko. Skoro ktoś uznał ze bóg był wieczny, to równie dobrze mozna uznać ze to świat był wieczny a bóg nigdy nie istniał, takie wyjście jest o wiele łatwiej wytłumaczyc i można prowadzic bardziej lub mniej trafne spekulacje na ten temat oparte na zasadach fizyki, czego nie da sie zrobic gdybyśmy chcieli udowodnić istnienie bóga ( przypominam, żaden z bogów nie został udowodniony jakoby istniał ). Prosty przykład : Materia moze istniec w 2 postaciach, materi i energi, jest niezniszczalna. Tak wiem co sobie teraz myślicie? "jak to niezniszczalna! przecież moge zniszczyc dowolny przedmiot!" tak mozesz "zdeformowac" powierzchownosc danego przedmiotu, zmienic jego stan chemiczny, sprasować i tak dalej przez co straci swoja wczesniejsza uzytecznosc, wlasciwosci czy wyglad, jednak "cząstki" z których jest on zbudowany dalej istnieją w tej lub innej postaci, nie zostały zniszczone, nie przestały istnieć. Materia jest niezniszczalna więc nie ma końca, istnieć bedzie zawsze. Czy nie rozsądnym było by tez w takim przypadku załozyć ze istniała także od zawsze? Zamiast zakladac oczywiscie ze magiczny czlowieczek co mieszka w chmurach stworzył świat.