Skocz do zawartości


Zdjęcie

Opatrzność


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Korynt.
  • Postów: 315
  • Tematów: 66
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

z góry przepraszam, ale nie wiedziałem gdzie umieścić ten temat
Witam
Ostatnio dużzo myślałem i zauwayłem, że jakby coś czuwa nade mną, jakieś wyższe byty, opatrzość czy coś podobnego - daje się to zauważyć w ciągu prawie calego mojego życia. Na przykład z rok temu jechałem na rowerze i zaczą gonić mnie pies, więc ja zaczęłem uciekać. Gdy spojżałem przypadkowo na licznik to było tam z czterdzieści, może nawet pięćdziesiąt kmh. Pies zaczął mnie doganiać i chciałem go kopnąć nogą, tyle że staciłem równowagę, a jechałem przy krawężniku, i przewróciłem sie i uderzyłem głową w przydrożne drzewo. Potem jakoś dotarłem do domu, pojechałem do szpitala i tam mi to opatrzyli. Miałem z całej strony twarzy zdartą skórę, było widać mięso, i co najciekawsze - zagoiło się to w 3 tygodnie, nie ma już prawie po tym śladu, tylko mała podłużna blizna na brodzie. Według mnie jadąc z taką prędkością powinno mi się stać coś gorszego.
Innym razem, zjeżdżałem na roweże w parku z wałów (kiedyś była tam fosa zamku). Gdy już ruszyłem zobaczyłem, że na ręku chodzi mi pająk, więc puściłem drugą rękę, żeby go złapać. W tedy wjechałem na jakiś kożeń, a że kierownicę trzymałem tylko jedną ręką, to się wywróciłem, zrobiłem parę przewrotów razem z rowerem i na koniec wyjądowałem w taki sposób, że nadziałem się klatą na kierownicę- w tym przypadku również mi się nic nie stało, tylko pare obtarć i siniaków.
Zauważyłem również, że jakby te byty mi starały się sprzyjać, bo na przykład mieliśmy w szkole robić jakieś przedstawienie, i ja nie chciałem na nie iść, więc powiedziałem dla dziadka (bo mieszkam z dziadkami) ale on, jak zwykle twierdzi że niech się pali, wali, świat się kończy - ty masz pójść do szkoły i mamy wyjeżdżać, jest za piętnaście, a o równej godzinie się to zaczynało, i wsadza kluczyk, przekręca... i nic. Już bym nie poszedł na piechotę (5 km do szkoły), taksówki nie wezwę bo za późno, autobus podobnie. Dziś na przykład też mi się nie chciało iść do szkoły, powiedziałem - rezultat podobny. Więc już idę do tej szkoły i Nagle mnie zaczęła bolec głowa, brzuch, poszedłem do pielęgniarki, zwolniła mnie do domu, a gdy wróciłem to mi przeszło. I jeszcze inny przykład - mam już 2 szóstki, 21 piątek, 7 czwórek, 4 tróje i 1 dwóje, żadnych pał, a przed żadnym sprawdzianem nigdy nie otwieram książki.
Początkowo uznawałem te przykłady za przypadki, szczęście, fart. Ale z czasem zaczęłem myśleć, że to jest coś większego. W tedy mnie zastanawiało co to może być, dlaczego ktoś lub coś miałby nade mną czuwać. Potem przeczytałem temat o Napoleonie i Hitlerze, o tym że byli oni osobami, przy których ludzie odczuwali, że są oni kimś niezwykłym, że potrafili dotrzeć do milionów ludzi. Było tam też o tym, że ich najważniejsze momenty w karierze politycznej było od siebie oddalone o równo 129 lat. Zaczęłem się tym interesować, szukac innych podobieństw i coś jeszcze zauważyłem. Od śmierci napoleona do narodzin hitlera mija ok. pół wieku. Natomiast od śmierci Hitlera do MOICH narodzin mija również pół wieku. Podobnie od Korsyki do Austri jest 800 km na północny wschód, a 800 km od Austrii leży Biała Podlaska - Miasto w którym mieszkam. Podobnie też wszystky interesowali sie zjawiskami nadprzyodzonymi - Napoleon np. wierzył w reinkarnacje, w egipcie interesowały go piramidy, słyszałem gdzieś, że wszedł on do piramidy, potem wyszedł cały blady, i nie chciał odpowiedzieć co tam widział. Hitler podobnie interesował się UFO, tą górą w niemczech, co było o niej niedawno na forum, ich roszczenie na antarktydzie - nowa szwabia być może miała coś wspólnego z teorią pustej ziemi. Co do mnie - już sama obecność mnie na tym forum o tym świadczy.
Co do jeszcze innych przykładów - gdy miałem 8, może 9 lat to często lubiłem sobie tworzyć sztuczne społeczności, projektować je, robić tam wg własnego widzimisie, z resztą do dziś dzień tworzę sobie różne takie społeczności, rysuje mapy i dziele świat na włeste regiony, nie wiem czemu mi się to tak podoba.
Być może jest mi przeznaczone coś wielkiego, dlatego ktoś lub coś czuwa, by nic mi się nie stało. Wiem że to co napisałem wygląda dość dziwie, szczególnie to na koniec, ale ciągle daje się to zauważyć
  • 0

#2

Ban.
  • Postów: 352
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Nic nowego, ani dziwnego. Miałem wiele sytuacji w których mogłem się o tym przekonać. Jedni nazywają to coś Opiekunem, inni Aniołem Stróżem, a jeszcze inni Opatrznością Bożą. Może to być przypadek, a może nie.
Nie jeden raz coś takiego uratowało mi życie, a nie jedną okazję miałem, by to życie stracić lub zniszczyć całą swoją przyszłość. Niejeden raz, uniknąłem złego końca, przez to, że skręciłem sobie nogę w najmniej spodziewanym momencie itp. W pierdołach mi "te byty" nigdy nie pomagają. Może to fart, może jednak coś tam czuwa, ciężko mi to powiedzieć. Z tych bardziej drobnych rzeczy, często zdarzało mi się, że nie chciało mi się robić czegoś na plasykę. No i w końcu nie robiłem, bo czułem, że gościówy nie będzie w szkole. No i jej nie było. Tak samo z kartkówkami. Wystarczy bardzo w to wierzyć. :)

Z ocenami przesadziłeś, co z tego, że masz ileś tam szóstek, piątek i czwórek? Te byty myślą za ciebie i zapamiętują za ciebie, a na sprawdzianie mówią ci co masz wpisać?

Nie wiem co o tym myśleć. Czy komuś jednak zależy na tym, żebym żył, czy to po prostu fart. Ale jakby nie było, powinene być dawno martwy, ale jednak żyję. Tyle ode mnie. Pozdro.
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych