Snila mi sie katastrofa lotnicza, rozbil sie samolot pasazerski; zginal ktos z zespolu ich troje; pozniej okazalo sie ze chodzilo o Marte Wisniewska (co jest dziwne bo ona do zespolu nie nalezy). Ludzie chodzili po ulicach i dyskutowali o tym, pojawily sie (teraz juz nie pamietam dokladnie ale chyba to bylo w prasie) informacje ze Marta Wisniewska zostawila dwojke dzieci.
W snie widzialem scenerie typowo amerykanska, duze polacie plaskiego terenu, miejscami wysokie skalne gory. Kolorystyka gor, gleb czerwono brazowa (cos jak tereny wielkiego kanionu ale bez kanionu

To tyle, wiecej nie pamietam, wylowilem z pamieci te glowne informacje. Mam nadzieje ze to nie jest sen proroczy.