Napisano
17.10.2008 - 15:38
Mieszkaniec Zabrza próbował popełnić samobójstwo i skoczył z dachu 11 piętrowego wieżowca. Spadł na dach jedynego stojącego pod nim samochodu i przeżył. Lekarze stwierdzili u niego tylko potłuczenia
Do zdarzenia doszło w środę kilka minut przed godz. 20. 21-letni mężczyzna wjechał na 11 piętro wieżowca przy ul. Gdańskiej i brzeszczotem przepiłował kratę zabezpieczająca wejście na dach. Przez kilka minut stał na jego krawędzi, po czym skoczył. Próba samobójcza się nie powiodła, bo mężczyzna spadł na dach stojącego pod blokiem fiata uno i ... przeżył.
- Kiedy na miejscu pojawiły się służby ratunkowe niedoszły samobójca był przytomny, a lekarze stwierdzili ogólne potłuczenia - mówi aspirant Marek Wypych, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.
Siła uderzenia była tak wielka, że z fiata uno odpadły tablice rejestracyjne, a wóz nadaje się do kasacji. Na razie nie wiadomo, dlaczego 21-latek próbował popełnić samobójstwo. Na czwartek i piątek lekarze zaplanowali badania, które mają ustalić, czy odniósł jakieś obrażenia wewnętrzne.
Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna mieszkał kiedyś w bloku, z którego skoczył.
Jeżeli kierowca fiata uno nie miał polisy AC może złożyć w prokuraturze zawiadomienie o zniszczeniu mienia przez 21-latka. Jeśli jednak mężczyzna powie, że chciał się zabić, a nie skasować auto, śledczy będą musieli umorzyć postępowanie. - Wtedy jedyną drogą uzyskania odszkodowania będzie proces cywilny - mówi jeden z prawników.
To już drugi taki przypadek na Śląsku. Trzy lata temu w Katowicach podejrzany o zabójstwo diler narkotyków podczas akcji policji wyskoczył z dziesiątego piętra i złamał sobie tylko biodro. Także wylądował na dachu samochodu.
źródło: gazeta.pl Katowice