34 odpowiedzi w tym temacie

[Don Corleone]

Spory na linii prezydent-premier to nie nowość. Kto Waszym zdaniem ma rację, kto na tym straci, a kto zyska?

[tatik]

SPÓR ??? raczej kabaret

Co się wyprawia wokół wyjazdu na szczyt szefów państw w Brukseli można określić jako paranoję. Lech Kaczyński postanowił zafundować sobie wyjazd na szczyt za wszelką cenę. Upór czy kolejne bardzo przemyślane zagranie wizerunkowe jakich wiele mogliśmy obserwować od początku kampanii wyborczej. Cel jest prosty, nieudolny rząd, więc prezydent musi dopilnować naszych spraw (w spotkaniu biorą udział premierzy).
Szczyt poruszy też kwestię pakietu klimatycznego (w tym sprawa emisji CO2 w którą nas wrobił prezydent). Tusk prawdopodobnie będzie próbował zawiesić ustalenia na które na które zgodził się prezydent w ramach targów traktatowych. Chyba wszyscy słyszeliśmy że mogą one nas załatwić na cacy. Temat szczytu jest ogólnie znany i dostępny LINK nie mam pewności czy kancelarii prezydenta ktoś może to przetłumaczyć uważam że obecność na szczycie pana prezydenta jest zbyteczna a nawet niepożądana ( a może wręcz szkodliwa).

[Berith]

Nikt nie ma racji, te dziecinne przepychanki nie mają żadnego sensu.
Nie chodzi tutaj o "sprawę emisji CO2", jak to określił tatik, a jedynie o medialną popularność.

Sytuacja ta nie powinna jednakże znacząco wpłynąć na wizerunek Polski w świecie, od dawna widać, że prezydent i premier latają wszędzie razem... Może to i poprawi nasz wizerunek w Holandii?

Na konflikcie straci prezydent... Tak już dla zasady - Kaczka jest winna.

[rgppanc]

Nie ważne kto z nich na konflikcie straci, bo dla mnie cała ta polska polityka to jedna hołota. Ważne, że cały nasz kraj na tym cierpi - bo jak możemy być liczącym się partnerem na arenie międzynarodowej, jak nie umiemy się dogadać na własnym podwórku?

[Arkadiusz]

Dla mnie takie przepychanki są śmieszne. Rządzenie państwem bowiem przypomina pilotaż pasażerskiego odrzutowca, o tyle charakterystycznego, że na pokładzie ma 38 milionów pasażerów. Prezydent pełni tu rolę kapitana, a premier pierwszego oficera, zaś 460 kontrolerów naziemnych zaś patrzy na to z pobłażaniem... Ciekaw jestem jak będzie wyglądało lądowanie tego wesołego samolotu...

[tatik]

Prezydent pełni tu rolę kapitana, a premier pierwszego oficera

Prezydent po kilku latach czytania konstytucji ubzdurał sobie że talentem i kompetencjami dorównuje Carycy Katarzynie. To rząd z premierem na czele ponosi konstytucyjną odpowiedzialność za politykę zagraniczną, prezydent nie może prezentować innego stanowiska w polityce zagranicznej niż rząd.

od dawna widać, że prezydent i premier latają wszędzie razem

W polskim prawie nie ma przepisów zabraniających premierowi i prezydentowi latania jednym samolotem. Ale jak podkreśla MSWiA, niepisana zasada stanowi, że ze względów bezpieczeństwa latają oddzielnie.

[limonka]

Nawet nie wiem, czy w polskim słowniku znajdują się słowa na określenie tego specyficznego zjawiska. Kabaret - to, co napisał Tatik - zdaje się być potężnym eufemizmem. ;/

[Lubię ciastka]

Prezydentowi odmówiono rządowego samolotu do Brukseli

Prezydentowi odmówiono rządowego samolotu, którym Lech Kaczyński miał polecieć na szczyt UE do Brukseli - poinformował prezydencki minister Michał Kamiński. Jak dodał, do Kancelarii Prezydenta wpłynęło w pismo w tej sprawie podpisane przez szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego.

Anonimowe źródło rządowe uzasadnia tę kontrowersyjną decyzję koniecznością pozostawienia samolotu do dyspozycji premiera i oficjalnej delegacji, w której - jak podkreśla źródło - nie ma prezydenta.

Na antenie TVN24 Tomasz Arabski powiedział, ze kancelaria prezydenta nie ingeruje nigdy w służbowe podróże prezydenta. Tym razem jednak - jak mówił Arabski - jest to wizyta prywatna.

Rząd po raz kolejny poinformował francuską prezydencję o składzie delegacji, w której jest premier i ministrowie spraw zagranicznych oraz finansów, a prezydencja francuska przyjęła to do wiadomości.

Mogę zapewnić, że zrobimy wszystko, że żaden pan, ani pan Donald Tusk, ani tym bardziej pan Tomasz Arabski, nie zablokują głowie państwa polskiego możliwości uczestniczenia w szczycie szefów państw i rządów Unii Europejskiej - powiedział Michał Kamiński.

Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki powiedział "Rzeczpospolitej", że kancelaria wyczarterowała samolot, którym Lech Kaczyński poleci w środę na szczyt do Brukseli. Będzie to albo Embrayer albo Boeing - zaznaczył Kownacki. Wylot jest planowany na godzinę 13.00.

Szef Kancelarii dodał, że jest zszokowany informacją, iż prezydencki samolot, którym odleciał do Brukseli premier, nie wróci do Warszawy, ale pozostanie tam do dyspozycji szefa rządu. Minister Kownacki powiedział, że sądził, iż panowie z rządu nie obsuną się na ten poziom. Powstała sytuacja świadczy jego zdaniem o tym, że ci panowie zachowują się tak, jakby byli małymi chłopcami na podwórku. To jest coś niewiarygodnego - dodał Kownacki.

Samolot specjalny z szefem rządu oraz polską delegacją na pokładzie odleciał z wojskowego lotniska Okęcie ok. godz. 18.00. Rządowy TU-154 miał jeszcze we wtorek wrócić do Polski, po prezydenta.

Spór między kancelariami prezydenta i premiera o delegację na rozpoczynający się w środę szczyt UE, trwa już od kilku dni. Rozstrzygnięcia nie przyniosło nawet poniedziałkowe wieczorne spotkanie Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska. Prezydent poinformował, że udaje się na szczyt, szef rządu powtórzył, że w składzie delegacji nie ma Kaczyńskiego.

zrodlo-wp.pl

[limonka]

Minister Kownacki powiedział, że sądził, iż panowie z rządu nie obsuną się na ten poziom.

A ja myślałam, że pan Kaczyński nie będzie pukał od spodu ;D

[tatik]

Nie wiesz jak to działa ? Doradcy Tuska pracują dla prezydenta a doradcy Kaczyńskiego dla premiera. Tusk był wczoraj w Pałacu Prezydenckim, mógł mu zabrać paszport.

[limonka]

Weszłam sobie na forum onetu, żeby poczytać komentarze dotyczące samolotu dla prezydenta. Oto, co widzę:

WPISUJCIE SWOJE POPARCIE DLA PREZYDENTA IV RP PROF. DR CHAB. LECHA KACZYŃSKIEGO!

INTELIGENCJA IV RP JEST ZA!


~STUDENT IV RP , 14.10.2008 21:27

a pod tym:

10/10 !!! Czy chab. to skrót od "chabeta" ?

prawie zleciałam z krzesła. Można brać przykład z komentatorów i się pośmiać

[Arkadiusz]

Tak PIC jak i F/O stanowią podstawową załogę samolotu, obaj są PILOTAMI, i w kryzysowej sytuacji mają współdziałać, być jak jeden. Podobnie jest tu - tak prezydent jak i premier są WŁADZĄ, w której nie powinno być sporów w sytuacjach kluczowych, a taką przecież jest reprezentowanie państwa na ogólnoświatowym forum. Rozumiem, względy bezpieczeństwa... Ale w normalnym kraju logistyka związana z "głowami i szyjami" państwa, to rzecz o której nawet nie wspomina się publicznie. U nas zaś to problem godny pierwszych stron gazet - nic dziwnego. Nikt normalny nie chciałby latać poradzieckim złomem, w którym odpalenie silnika jest zagrożeniem dla obsługi, załogi i pasażerów, a klapy nie miałyby nic przeciwko, gdyby któryś z pasażerów wypuścił je przy pomocy kopa w siłownik. Może to trochę przerysowany opis, bo Tupolewy są remontowane, ale resursu nie da się w nieskończoność przedłużać. Z samolotem jest jak z komputerem - można go stale modernizować, ale w pewnym momencie przestaje się to opłacać, bo starsze części zaczynają być droższe od ich nowocześniejszych odpowiedników. Jaki sens ma więc wypychanie razieckiej skorupy zachodnim ustrojstwem, kiedy można za tą cenę kupić zachodnią skorupę wypchaną zachodnim ustrojstwem? Tutki można oddać instytutom techniki lotniczej, i niech się chłopaki uczą jak się "za sojuza" latadła budowało...

[Mond73]

Prezydent pełni tu rolę kapitana, a premier pierwszego oficera

Prezydent po kilku latach czytania konstytucji ubzdurał sobie że talentem i kompetencjami dorównuje Carycy Katarzynie. To rząd z premierem na czele ponosi konstytucyjną odpowiedzialność za politykę zagraniczną, prezydent nie może prezentować innego stanowiska w polityce zagranicznej niż rząd.

od dawna widać, że prezydent i premier latają wszędzie razem

W polskim prawie nie ma przepisów zabraniających premierowi i prezydentowi latania jednym samolotem. Ale jak podkreśla MSWiA, niepisana zasada stanowi, że ze względów bezpieczeństwa latają oddzielnie.

Problem jest gdzie indziej. Premier ten o cudow zabrania Prezydentowi reprezentowania stanowiska rzadu na szczycie UE.
O tygodnia kancelaria Prezydenta nie moze sie doprosic o stanowisko rzadu ktore ma byc przedstawiane na szczycie UE. Pelna kompromitacja tego od cudow polega na tym ,ze obiecuje prezydentowi samolot po czym nie wiadomo czemu wycofuje sie z tego. Premier nie powinien klamac Prezdenta za posrednictwem mediow bo czyni to z niego conajmniej blazna. Co do ubzdurania sobie czegokolwiek to z opiniami poczekajmy ,az sprawe rostrzygnie trybunal a nie dokonujmy osadow na wlasna reke. To ze za czasow lewicy istnialo jakies niepisane prawo nie oznacza chyba ,ze musi istniec i teraz. Jak na razie widac ,iz Prezydent wykazuje wieksza chec wspolpracy a Premier odwraca sie od niego "plecami" Juz nie pierwszy raz okazuje sie ,ze dla Premiera wieksza wartosc predstawiaja ministrowie niz Prezydent. Prawda natomiast jest taka ,ze to Premier powoluje ministrow a Prezydenta wybiera narod.

[Galakar]

Ja bym raczej określił to jaką pełną kompromitacją Prezydenta. W końcu już większość świata się z nas śmieje gdyż Premier, który stoi na czele rządu i według konstytucji ma największe prawa (przypomnijmy sobie kto podpisywał traktat akcesyjny, kto zawiera wszelkie umowy - i powiem, że to nie jest Prezydent), musi znosić upokorzenie ze stron drugiej władzy jaką jest Prezydent. Nasz Prezydent ma ogromną zdolność do prowadzenia oddzielnej polityki od rządu w czasie gdy to rząd jest bardziej kompetentny (przypomnijmy sobie sprawę traktatu lizbońskiego, Prezydent ratyfikuje, ale wszystkie ustalenia podejmuje Premier, Minister Spraw Zagranicznych oraz specjaliści, a Prezydent starał się robić wszystko, by Tuska ośmieszyć, choćby metodą "podpiszę - nie podpiszę"). Nie dziwię się Tuskowi, że nie chce zabierać ze sobą dywersanta, gdyż On tam nie leci pograć sobie w łapki. Z drugiej strony to co się dzieje dzisiaj w mediach jest niedopuszczalne. Wszystkie te gierki z samolotem, obrażaniem Prezydenta... W cywilizowanym kraju coś takiego byłoby niedopomyślenia! Przecież Prezydent jak i Premier powinni działać dla dobra państwa! Niestety u Nas Prezydent reprezentuje Prawo i Sprawiedliwość, które prowadzi agresywną politykę przeciwko wszystkim co nie są "swoi", a Premier Platformę Obywatelską, która doszła do władzy na haśle "precz z PiS!".

Ogólnie podsumowując, to zarówno Kaczyńskiemu jak i Tuskowi brakuje klasy jaką reprezentował Buzek i Kwaśniewski, dlatego raz się musimy wstydzić za Prezydenta, znowu to za Premiera. Nie mówiąc już o tym, że nasza kultura polityczna jest na poziomie tej z ZSRR... No, ale skądś się wzięło powiedzenie, że "jesteśmy dziesięć lat za murzynami".

[limonka]

Galakar... no tak, bo za Kwaśniewskiego to nie musieliśmy się wstydzić nigdy. Fajnie poczytać trochę żartów o poranku.