Witam.
Chciałam się z Wami podzielić czymś co zaskoczyło mnie któregoś, niedawnego ranka.
Chodzi mi tutaj o fazy snu.
więc:
gdy obudzilam się pewnego rańca, i zorientowałam się która jest godzina, stwierdziłam że nie ma sensu wstawać. położyłam się, choć nie byłam bardzo śpiąca.
zamknełam oczy. leżalam jakiś czas, wyobrażając cobie coś, już nie pamiętam co. poczułam zmęczenie, i chęć drzemki. no więc, przykrylam się, i chcialam zasnąć. i w tym momencie stalo się coś dziwnego.
otóż.
oczami wyobraźni, zobaczyłam grupę ludzi (oczy zamknięte) między nimi bylam ja.staliśmy w dwuszeregu, a przed nami stał jakiś mężczyzna. mówił do Nas. (słyszałam ten glos, w wyobraźni) mowil, co trzeba robić, by usypiać.
nie pamiętam co to były a czynności, za to wiem że byłam w pełni świadoma. i, gdy zaczelam wykonywać to co on mówi, czulam to co czuje każdy z Nas przed zaśnięciem. tzn. najpierw sie kłądziemy, potem robi się ciepło, potem przyjemnie, i zapadamy w coraz głębszy sen. i gdy robiłam to co mówił głos czułam jak coraz bardziej odchodzę w świat snu. i ja, i ta grupa ludzi posuwaliśmy się coraz dalej, głębiej. lecz, będąc jeszcze w stanie świadomości, zrobilam coś nie tak jak on mówił. i w tym momencie takjakby, cofnela mi się jedna faza. tzn. z "czucia tuż przed uśnięciem" nagle zaczełam się czuć jak bym się dopiero co położyła. to był błyskawiczny przeskok, napewno nie wywolany strachem. potem znów powatarzłam czynności zalecane przez głos, i kolejny raz czułam że zatapiam się w poduszkę, zaczynam śnić.
"tam" gdzieś głęboko gdzie byli Ci ludzie, dookoła były gwiazdy. drogi mleczne.. do tego, był taki jak by tunel, zbudowany z orbit. i w zależności w której byłam fazie, to orbity się zmieniały. jakby szczeble w drabinie.
czulam wszystko. na własnym ciele.
i tu nasuwa się pytanie. co to bylo?
napewno nie:
-zwykłe wyobrażenie, bo w zwykłych wyobrażeniach nie możemy robić co nam się żywnie podoba. (i nie słyszymy)
-nie sen, bo nie spalam. poza tym od pocztku byłam w pełni świadoma, a nie tak jak jest to w LD, gdy odzyskujemy świadomość po jakimś czasie.
-nie LD, bo mialam LD i to zupełnie inne doznanie.
z tego co pamiętam miłam coś w rodzaju paraliżu sennego, choć pewnie gdybym swoją siłą woli zechcialą zaprzestać tego, i ruszyć się, udało by mi sie to.
kiał ktoś z Was coś podobnego?
wiecie coś na ten temat?
zapraszam do rozmowy
ps. a tak wogóle to witam, bo to mój pierwszy post na tym forum. bardzo często tu zaglądałam, choć dopiero teraz postanowaiłam coś napisać
'vale!